Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anna s

jak rozumiec zachowanie tesciowej

Polecane posty

Gość anna s

witam. jestem mezatka od 1,5 roku. mieszkamy z mezem w domu tesciowej, bo mamy zamiar sie budowac, chociaz dom przepisany jest na meza od chwili gdy skonczyl 18 lat. teraz ma 29. razem jestesmy od chwili, gdy mial 23 lata, a wiec kuuupe czasu juz. tesciowa kobieta dobra, ciepla, nie mamy zatargow, ale...no wlasnie. nie wiem, jak mam odczytywac jej zachowanie. moj maz jest najmlodszy z trijki rodzenstwa. jego bratu tesciowa z tesciem urzadzili wesele, siostrze rowniez. ale mojemu mezowi juz nie. i nie to jest problemem, bo ja rowniez za swoje pieniadze wesele robialam i w sumie jestesmy z tego dumni. chodzi o samo podejscie tesciow- mianowicie moj maz nie dostal od nich zadnego prezentu na wesele. nie jestem roszczeniowa, nie zrozumcie mnie zle, ale przykro mu, ze nie dali mu nic. nawet 100 zl... ktos napisze, ze dostal dom- tak, ale ten dom dostal zanim mnie poznal, a wiec nie na "nowa droge zycia". zreszta tak naprawde on dostal parter domu, a jego brat pietro. i brat ma 3 pokoje, a moj maz jeden (stad chec budowy). ale to tez niewazne. tak podzielili, ich sprawa. chodzi o ten slub. i rozumialabym, ze tesciowa nie ma pieniedzy, ale o slubie wiedziala juz rok wczesniej, poza tym wiem, ze zbiera pieniadze na 18 swej wnuczki- mojego meza siostry corka. wiec tak calkiem pieniedzy nia ma. tym bardziej, ze maz, od kiedy dostal dom, a wiec od 18 roku zycia placi rachunki. brat na gorze ma rodzine, a moj maz, chociaz wtedy kawaler jeszcze, placil rachunki na pol z bratem. poza tym, wszystkie sprzety w jego czesci domu- lodowka, kuchenka, pralka- za meza pieniadze. wiec to nie tak, ze tylko dostal, ale i sporo daje od siebie. tesciowa, chociaz na dole sa 2 pokoje a na gorze 3, postanowila, ze bedzie mieszkac przy najmlodszym synu, czyli moim mezu. i tak moj maz ma 1 pokoj do dyspozycji. tesciowa nie jest zbyt zadowolona z checi budowy, ale ja sie wcale mojemu mezowi nie dziwie. najbardziej boli go chyba to, ze nic nie dostal na nowa droge zycia. tak jakby wygospodarowanie tych paru zl bylo jak podroz w kosmos. nie chodzi o same pieniadze, bo nas by one nie wzbogacily, ale o sam gest. jak Wy sie na to zapatrujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale masz problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie tobie chodzi tylko o pieniądze...a ty męża tylko nakręcasz tym "podpuszczaniem" dlaczego inni tak a on nie dostał nic...Może przed ślubem tak się umówili -dom w zamian za opiekę - Przestań mędzić i skup się na budowie swojego domu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro dom nie jest tak naprawdę jego tylko w połowie to faktycznie coś nie tak, że tak go traktują. Najlepiej będzie ja szybko się stamtąd wyniesiecie i odetniecie od jego rodziny, bo wygląda na to, że rodzice mają go "na stare lata", aby miał się kto nimi opiekować,natomiast starsze rodzeństwo jest "dziećmi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna s
nie chodzi mi o pieniadze. to juz napisalam. tylko o zwykly gest. co do domu- nie tylko maz go dostal, ale i jego brat. mam wrazenie, ze maz jest nieco wykorzystywany. sam chyba tak czuje i mi go najzwyczajniej w swiecie szkoda. przeczytaj dokladnie, to co napisalam, zamiast oczerniac. juz to widze, jak ty bys placil/a rachunki na pol z siostra lub bratem, w momencie, gdy ty nie masz rodziny a brat lub siostra i owszem. na pol, to znaczy po rowno- tyle ze na gorze jest wiecej osob, a na dole byl moj maz sam, tylko ze wtedy musial placic za rodzicow. no ale przeciez on dostal dom. a brat to niby co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i po półtora roku od ślubu to analizujesz masz chyba mocno spóźniony zapłon, albo nie pracujesz i nie masz innych zajęć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna s
no wlasnie. cos jest nie tak. tesciowa traktuje mojego meza jak male dziecko, chociaz on jest bardzo samodzielny. to, ze dom jest w polowie jego, to jest prawda. tylko ze to na niego spadla odpoweidzialnosc za matke (tesc nie zyje, zmarl niedlugo po naszym weselu niestety). dlatego pewnie tesciowej nie jest na reke nasza budowa za bardzo. no chyba ze stwierdzi, ze dalej nie bedzie placic rachunkow, tylko moj maz bedzie musial pokryc koszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajnie mieć żonę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna s
no i co z tego, ze analizuje? nie moge? przeciez nie ma musu odpisywania na posty, ktore uwazam za glupie badz mnie nie interesuja. na Twoim miejscu zastosowalabym sie do tej rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój mąż nie ma gęby, żeby z matką o tym porozmawiać i pewnie zasady zmienić??? to facet czy troczki od kaleson???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna s
no wlasnie chodzi o to, ze facet. honorowy. i jeszcze ma taka ceche, ze sam sobie "od geby odejmie", a drugiemu pomoze, co nie uwazam za taka zla ceche, tyle ze ludzie to bardzo wykorzystuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Ciebie rozumiem... tu nie chodzi o pieniądze, ale o traktowanie. Ja zawsze byłam bardziej samodzielna od mojego brata. Wyprowadziłam się z domu dawno temu, mając 23 lata, mój brat jest kilka lat po 30-tce i nadal mieszka z rodzicami. Wszystko zawsze rodzice pompowali w niego, a ja musiałam się zadowalać ochłapami. Nie miałam nowych ciuchów, tylko musiałam nosić ubrania po moim bracie (on miał nowe) albo po mojej mamie i je przerabiać. Jak pisałam pracę dyplomową to pisałam ją na kompie koleżanki, a mój brat miał komputer w pokoju, ojciec sobie kupił laptopa a ja wielkie g... Potem wywalczyłam jakiegoś umierającego kompa. Kiedy mój brat potrzebował pieniędzy to rodzice wręcz się dla niego zapożyczali nawet jak nie mieli z czego oddać, byleby tylko zaspokoić jego kaprys. Kiedy brałam ślub, moi rodzice wiedzieli o nim już rok wcześniej, sam mój ojciec miał dwa źródła dochodu + to co dorzuciła moja matka. Ciągle tylko słyszałam utyskiwania że oni mi nie mogą pomóc w organizacji ślubu, bo nie mają pieniędzy. Ba, sami ode mnie pożyczali kasę wielokrotnie i nigdy nie zobaczyłam grosza zwrotu... Nie chciałam ich pomocy, bo za ślub i wesele płaciliśmy sobie sami, ale WSZYSCY, dosłownie wszyscy goście starali się coś dać w prezencie w kopercie, nawet te 50zł. Tylko nie moi rodzice... Nie, nie liczę na czyjąś kasę, ale takie zachowanie sprawia soczystą przykrość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj maz dostal caly dom rodzenstwo splacil i placi wdzystkie rachunki oplaty remonty szkoda slow a dwojka rodzenstwa kase wziela a dalej w domu siedza ale ja ich rozumiem po co isc na swoje jak tu maja wszystko pod nos za darmo a oni nawet trawnika nie skosza bo to nie ich.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to skoro twój mężuś taki honorowy, to niech wam zabiera i niech utrzymuje brata - tylko nie wiem w takim razie czemu do teściowej masz o to pretensje a nie do niego??? kolejny biedny misio - wszyscy winni dookoła tylko nie on??? nie zauważył, że założył rodzinę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie! autorko! ty masz problem z mężem a nie z teściową!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Ciebie rozumiem, ale Twojego męża już nie. On nie ma połowy domu, tylko tak naprawdę 1/4. i tyle rachunków powinien płacić. Tak uczciwie dzieląc. tymczasem on wspiera mamę i brata, inaczej tego nazwać nie można. Powinnaś z nim pogadać, ale wiedz, że wtedy będziesz najgorsza jak się z Tobą zgodzi, bo będzie że nabuntowałaś męża, kiedyś było inaczej, że nowe zasady itd. Weźcie się za budowę i to szybko i zabierajcie się stamtąd, wtedy mąż może ewentualnie dokładać się do podatku za dom i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna s
no wlasnie. chodzi raczej o wymogi tesciowej, ze moj maz musi zawiezc ja co niedziela do kosciola, a brat na gorze tez ma samochod. my mamy 9-cio miesieczne dziecko, teraz na szczescie przesypia cale noce, ale byly takie dni, ze chcileismy sie przespac dluzej chociaz w niedziele... a tu pobudka, bo tesciowa chce do kosciola. teraz juz tak nie jezdzi. sporadycznie, wiec mamy spokoj. co do brata- mamy bardzo dobre relacje. po prostu- jemu tesciowa dala spokoj, bo ma swoja rodzine, jest dorosly itd. a moj maz to ciagle jej dziecko. chociaz ciepla z niej kobieta to jednak chcialaby miec mojego meza ciagle przy sobie. on sie jej nie daje, ale gdy trzeba to oczywiscie jej pomoze, bo czuje sie zobowiazany. i ja sie temu nie dziwie, bo to matka. tylko ze ta matka ciagle chce sie zaliczac do naszej rodziny, nie potrafi zrozumiec, ze chcemy byc oddzielna rodzina. jak chcemy gdzies jechac to ciagle musimy uwzglednaic w planach tesciowa- jedziemy do meza siostry, tesciowa z nami, jedziemy na cmentarz- tescioa chce z nami. A ja mam dosc niekiedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zwalaj na teściową!!! twój mąż sponsoruje brata - bo tak chce!!! twój mąż jest na każde zawołanie matki - bo tak chce!!! nie chcesz przyjąć do wiadomości, że jemu bardziej zależy na dobrych (kupionych za pieniądze!!!) stosunkach z bratem i mamusią niż na tobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna s
tez tak mowie. podatek- jak najbardziej, ale inne koszta juz nie my bedziemy ponosic. wlasnie dlatego maz chce budowac dom- bo ma dosc. czre goryczy przelala corka brata, ktora sie wprowadzila na gore z mezem i 4-letnim synem, bo u siebie remontowali dom. i tez nie dolozyla grosza do rachunkow. brat ich utrzymaywal. razem na gorze bylo 7 osob, a na dole nasza 3 + tesciowa. maz przez 4 lata placil rowniez za corke brata i jej rodzine. tyle razy sie wsciekalam o to, ale nie chcialam zmieniac zasad, bo po prostu nie czulam sie upowazniona. mysle, ze teraz lepiej przyblizylam Wam sytuacje. roszczeniowosc nie ma tu nic do rzeczy, bo ja nie chce nikomu nic zabrac. jedynie meza mi szkoda i naszego zycia, bo dlaczego mamy dokladac do kogos ? a o swoje rodzine i jej dobro chyba kazdy na moim miejscu by walczyl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no Twój mąż to chyba ciapa i niemowa. Jest 7:3 a on nie umie się odezwać, że powinny być rachunki dla was 1/3???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna s
nie zwalam niczego na tescioa. nie mowie, ze to jej wina. mamy poprawne stosunki. tylko niekiedy za duzo jej w naszym zyciu. i troche niesprawiedliwie jest moj maz traktowany w tym domu. tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale oczywiście to nie jego wina, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna s
powinny. i wedlug mnie to brat powinien powiedziec corce i zieciowi, by sie dokladali. na szczescie 2 dni temu sie wyprowadzili. zobaczymy, na jak dlugo. zreszta, budowa przesadzona, musimy tylko dozbierac pieniadze. a jak sie wyprowadzimy to juz mezowi zapowiedzialam, ze nia ma dokladania. wtedy kazdy bedzie zyl na wlasny rachunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
corka brata, ktora sie wprowadzila na gore z mezem i 4-letnim synem, bo u siebie remontowali dom. i tez nie dolozyla grosza do rachunkow. brat ich utrzymaywal. razem na gorze bylo 7 osob, a na dole nasza 3 + tesciowa. maz przez 4 lata placil rowniez za corke brata i jej rodzine. xxx no to w końcu kto za ją utrzymywał i za nią płacił? brat czy twój mąż???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna s
czy ja cos takiego napisalam? tyle razy mu mowilam, ze to niesprawiedliwe, ze jest wykorzystywany. ale on do tego przywykl. ludzie, on placil polowe rachukow od 18 ! roku zycia. sam byl a placil na pol. tak go przyzwyczaili i tak zostalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna s
myslalam, ze to jasne- utrzymywal ich brat meza- kupowal jedzenie, ubieral wnuczka itd. Ale rachunki placil po polowie z moim mezem. czyli moj maz placil poniekad i za corke brata i jej rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tyle razy mu mowilam, ze to niesprawiedliwe, ze jest wykorzystywany. ale on do tego przywykl. l xxx jak przywykł i jest mu dobrze z tym, że okrada własną rodzinę, którą założył to nie pozostaje ci nic innego jak sie na to godzić, albo od niego odejść!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję Ci, jak się do czegoś przyzwyczai rodzinę to ciężko to zmienić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna s
odejsc ? przeciez mamy wspolne plany, budowe... przywyknac juz przywyklam, ale widze, ze moj maz sie meczy. zapracowuje sie, by wyprowadzic sie jak najszybciej. to, ze on przywykl do tej sytuacji nie znaczy, ze jest mu z nia dobrze. wiem, powinien jakos zareagowac. ale tego nie robi. ciagle mi tylko marudzil, ze tamta corka moglaby sie juz wyprowadzic itd. w koncu wkurzylam sie na to jego biadolenie i powiedzialam, zeby przestal, bo sam sie na to godzi i sam sobie jest winien. no i przestal. widziala, jak go to meczy. no ale teraz juz ich nie ma. teraz bedzie sprawiedliwiej, jezeli chodzi o rachunki przynajmniej. sama nie wiem, pisalam o slubie, o tym, ze maz jest niesprawiedliwie traktoany, ale chyba w gruncie rzeczy chcialam opisac to wszystko, co w nas siedzi. wygadac sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli wracamy do punktu wyjścia - masz problem z mężem a nie z teściową!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×