samotność

Faceci lubią uległe kobiety

Albo też może być tak ,że masz dość sporo oczekiwania co do faceta a ci , którzy do tej pory do Ciebie startowali nie spełniali Twoich wymagań.

Jedni piszą, że lubią mające swoje zdanie, inni że uległe :D złote rady

Mam 25 lat, mieszkam w dużym mieście, do niedawna pracowałam, teraz szukam czegoś nowego.

Pewnie to drugie. Swoje wymagania trzeba mieć.

a masz wyższe wykształcenie ?

Może masz rację. Ale czy mam brać jak leci? Wbrew sobie?

Mam wykształcenie wyższe, podwójne. Poza tym trochę realizowałam się "naukowo" w trakcie studiów.

Minimalny przesiew nawet wskazany, bo zapewne gdybyś chciała pierwszego lepszego, to byś miała, a wiadomo że mowa o kimś konkretnym.

no właśnie :) chcesz fajnego faceta (choć jako ladna i wyksztalcona dziewczyna masz do tego prawo) tylko problem w tym ze fajnych facetow jest po prostu mało ;) wiec moze tu pies pogrzebany ;)

Gdybym tylko miała w kim przebierać. Ale ja unikam wszelkich takich sytuacji a później żałuję.

Ja swojego faceta poznałam w wieku 24 lat (nie wielka roznica w stosunku do ciebie ) wiec głowa do góry. Nie kazdy znajduje milosc w wieku licealnym ;)

shaf78, dzięki za pocieszenie :) może jakoś to będzie chociaż teraz mi ciężko w to uwierzyć.

Też poznałam faceta po ukończeniu studiów (wcześniej żadnego nie miałam) i wprawdzie szybko się rozstaliśmy, bo zupełnie do siebie nie pasowaliśmy, ale sam fakt, że kogoś poznać wciąż można ;)

To jeszcze opowiem pewną historię. Miałam kolegę z którym od roku zaczęliśmy się częściej kontaktować, spotykać. Byliśmy kilka razy na imprezach razem, nocowaliśmy u siebie. Wydawało mi się że coś z tego będzie. Później kontakt się troszkę poluźnił, a on już jest z kimś. Jakoś nagle mu się odmieniło. Nie poczułam się przez to lepiej.

I chciałabyś i boisz się. 25 - letnia siksa. :-o

Być może sam fakt nocowania nie pokazał mu, że jesteś w jakiś sposób zainteresowana nim, może to było w stylu friend zone :P

hmmm a dochodziło między wami do jakiegoś zbliżenia (pocałunki, pieszczoty, seks ? ) albo przynajmnije on coś robił w tym kierunku ,żeby do tego doszło ?

Mówi się: i chcęsię i bojęsię ;)

Do niczego nie doszło. Ale myślałam że to przez to że on z tych religijnych. No cóż, widocznie jednak to była moja wina. I tak, chcę i się boję. Nie wiem co zrobić ze sobą żeby się zmienić póki jeszcze jest czas.

O właśnie, ważne pytanie. Wydaję mi się, że faceci zawsze "robią coś w tym kierunku".

Pozor,pozor,tu Radio Praha>my se ne boimy>yno mamy stracha

Ty nie jesteś z tych religijnych?

bo wiesz ...faceci lubią niedostępne laski ale też do pewnego momentu...jesli on np chciał jakiegoś zbliżenia po jakims czasie od waszej znajomisci a Ty swoim zdystansowanym zachowaniem mu to uniemozliwialas to sie nie dziwie ze sie zniechecil...bo Ty chyba taka cnotliwa marysia jestes :D

Nie, nie jestem z tych religijnych. A on nie wykazał żadnej inicjatywy, chociaż wydawało mi się że chciał. Więc chyba wina leży po obu stronach. Nikt się nie odważył. shaf78, może nie tyle cnotliwa co niedoświadczona.

E, tam cnotliwa Marysia, ja zawsze byłam ostrożna w tych kwestiach, ale co niektórzy to sami się pchają jak to było mówione żeby robić coś w tym kierunku, a taka marysia to chyba nawet co niektórych kręci.

czyli do listy wymagań można dopisać, żeby koleś był pewny siebie i zdecydowany, żeby znajomość przeskoczyła pewny etap

ale niedoświadczenie wynika z cnotliwości lub podobnej natury hamulców , których nie możesz przezwyciężyć :)

Całe szczęście na kafe jest pełno oferentów pozbywania się takich hamulców ;) ufff, łaskawcy

To jak się ich pozbyć? Jak się przemóc i zrobić coś bez analizowania i obaw? Zawsze mi się wydaje że narażam się na śmieszność. Ważne jest dla mnie żeby robić dobre wrażenie.