Moja dziewczyna ma BMW

Piszę to z nieskrywaną radością. Mam 26 lat, spośród moich kolegów tylko dwóch ma fury, jeden Subaru Legacy 4 letnie (jego starzy są milionerami) a drugi Seata Cordobę 2003. Pozostali w ogóle nie mają aut, nie mówiąc już o koleżankach i znajomych dziewczynach, z których 1/4 w ogóle nie ma prawa jazdy. Jako że jestem maniakiem samochodowym wyobraźcie sobie moje szczęście, gdy poznałem dziewczynę, która wozi się BMW 3 E36 coupe (tak tak, coupe, a nie pedalski compact) z białymi skórami, w manualu z klimatronikiem, silnik 2.8 R6 benzyna 193 KM. Po prostu kozak. Teraz chodzę po moich znajomych i z dumą mówię "moja dupa ma Beję". Czyż to nie brzmi dumnie?? Czuję się jak król życia, nic mi już do szczęścia więcej nie potrzeba. Czuję że mogłaby zostać moją żoną. Nieważne jak wygląda i jaki ma charakter, ważne że ma Beję E36:)