Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wiem dlaczego uważacie że kobiety żądają kasy..

Polecane posty

Gość gość

... skoro znam MNÓSTWO małżeństw, które harują nawet po 12 h dziennie, oboje (kobieta nawet więcej niż mężczyzna w dwóch), mają podobne zarobki (czasem to kobieta ma wyższe, czasem facet) i często gęsto to facet bywa rozrzutny i wydaje z dużo pieniędzy (ostatnio koleżanka mi się żaliła że mąż bez rozmowy kupił nowy telewizor). Jak pojawiają się dzieci, to wtedy różnie bywa, niektórym mamom tylko kupki w głowie i tak bez lata, niektóre (jak moja kuzynka i koleżanka) nie mogą się doczekać, aż wrócą do pracy (ale często są to kobiety, które przed ciążą robiły jakąś konkretną karierę). Ja osobiście jestem 32 letnią kobietą i nigdy nie chciałabym wyciągać żadnych pieniędzy od męża. Mamy osobne konta plus konto na które przelewamy wspólną ustaloną kasę na różne wydatki. A już mówienie o tym, że 'faceci płacą zawsze za seks' i inne dyrdymały uważam za pieprzenie chyba 15 latków - macie mocno spaczone poglądy na życie i idźcie to leczyć, nim będzie za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wolę mieć kogoś kto mnie kocha i szanuje niż kogoś kto ma kasę i wydaje na prawo i lewo. Nie tędy droga żeby być szczęśliwym razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z tym co piszesz. Jednak, są różne małżeństwa, Twoje jest normalne, ale są i takie, gdzie żony zachowują się jak zwykłe harpie, puste lalunie, a mąż dla nich to maszynka do zarabiania pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że takie są. Jednak moim zdaniem to tylko świadczy o mężczyźnie, że z kimś takim się związał i jest. Widocznie mu to pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety chcą kasy nie dla samej kasy ale dlatego że kasa jest wyznacznikiem statusu faceta. jak facet dobrze zarabia to chętnie weźmie za żonę biedną ale ładną dziewczynę i nie będzie widział problemu że ona jest jakąś przedszkolanką, zarabia mało i nie robi "kariery". x jeżeli kobieta zarabia dobrze to zawsze będzie chciała żeby facet zarabiał PRZYNAJMNIEJ tyle co ona. jeżeli tak nie będzie to dostanie łatkę "nieudacznika bez ambicji" i kopa w d**ę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mamy osobne konta plus konto na które przelewamy wspólną ustaloną kasę na różne wydatki. " x i ty jesteś przedstawicielką właśnie takiej kobiety o której ja piszę. nigdy nie wzieła byś sobie faceta który słabo zarabia i nie "robi kariery". takiego którego dochody były by znacząco niższe od twoich i który de facto byłby na twoim "utrzymaniu". więc to nie jest tak że kobiety chcą żyć na koszt faceta. one chcą mieć bogatego faceta nawet gdy są "niezależne".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinky Boeing 777
Może chodzi o to ze w początkowych fazach związku w sumie poznawania sie jest zwyczaj ze facet za wszystko płaci. Z tej perspektywy można wysunąć taki wniosek że lecą na tych co najwięcej zapraszają i najwięcej wydają. Odgórnie jest ustalone bazując na poprzednich dekadach i stuleciach że to facet pracuje a baba siedzi w domu i rodzi dzieci. Teraz to niemożliwe w większości przypadków. Lecz taka pogoń za pieniądzem jest domeną młodych ludzi tak samo jak to że zwracają uwagę na walory fizyczne partnera z wiekiem to zanika i pojawia sie zmiana poglądów że to charakter jest najważniejszy a potem fizyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.02.14 Skąd takie przypuszczenie? Naturalnie musisz wysnuć nie wiadomo jaki wniosek, jesteś chyba bardzo sfrustrowanym człowiekiem, który właśnie zarabia mało i dlatego próbujesz wymyślać oskarżenia. Akurat mąż zarabia 600 zł mniej ode mnie i nie mam z tym problemu. Nie trafiłeś. Poza tym - on jest po technikum, a ja jestem po studiach. I nie mam z tym najmniejszego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I swoją drogą, to właśnie mężczyźni mają najwięcej problemu z tym, że mogliby zarabiać mniej od kobiety. Więc nie mam pojęcia, skąd wam się wzięły te oskarżenia - chciałbyś zarabiać mniej od kobiety? Bo idę o zakład, że tobie się wydaje, że o tak, że to świadczyłoby o tym, że kobieta kocha ciebie, a nie twoje pieniądze, ale szybko zrzedłaby ci mina. Tak to właśnie jest - macie milion pretensji do kobiet, a gdyby było tak, jak wy chcecie, to dalej coś by wam nie pasowało. Nie potraficie się przyznać, że wymyślanie argumentów to tak naprawdę zasłona dymna na to, że nie wiecie, co to jest zdrowa i normalna relacja i takowych nie budujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie najbardziej śmieszy jak dziewczyny się żalą że facet nie stawia, że muszą się składać po pół na wyjazd w weekend itd. A z jakiej okazji facet ma jednej czy drugiej stawiać? Tego nie rozumiem, zwłaszcza jak związek nie jest jeszcze małżeństwem gdzie dobra dzieli się wspólnie. Może mi jakaś kobieta wytłumaczyć w prosty sposób dlaczego to facet ma płacić za kolację w restauracji? Ja jestem ze swoją dziewczyną już kilka lat i zwykle dzielimy wspólne wydatki na pół, lub czasem ja za coś zapłacę, innym razem ona... Taka postawa mi się podoba, a ona nawet by mi nie pozwoliła żebym regularnie sam za wszystko płacił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Skąd takie przypuszczenie? " x takie przypuszczenie stąd że macie oddzielne konta i każde z was ma "swoje" pieniądze. muszą być one mniej więcej równe bo inaczej nie sposób żyć. no bo chyba nie wyobrażasz sobie sytuacji że na wakacjach jedno z was (lepiej zarabiające) popija sobie drinki pod palmą na hawajach a drugie piwo pod sklepem na osiedlu bo go ze "swojego" na hawaje nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie mam do kobiet żadnych pretensji. tak po prostu jest że wolą faceta przystojnego, bogatego i z wysoką pozycją niż brzydkiego, biednego i bezrobotnego. lepiej być bogatym i zdrowym niż biednym i chorym, to są sprawy oczywiste i nie ma o co robić afery. śmieszne jest właśnie gdy trafi się jakaś "idealistka" która próbuje oczywistym rzeczom zaprzeczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.02.14 a wiesz, że w Niemczech każdy płaci za siebie? Przynajmniej w okolicach Monachium

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Mnie najbardziej śmieszy jak dziewczyny się żalą że facet nie stawia, że muszą się składać po pół na wyjazd w weekend itd. A z jakiej okazji facet ma jednej czy drugiej stawiać? Tego nie rozumiem, zwłaszcza jak związek nie jest jeszcze małżeństwem gdzie dobra dzieli się wspólnie. Może mi jakaś kobieta wytłumaczyć w prosty sposób dlaczego to facet ma płacić za kolację w restauracji? Ja jestem ze swoją dziewczyną już kilka lat i zwykle dzielimy wspólne wydatki na pół, lub czasem ja za coś zapłacę, innym razem ona... Taka postawa mi się podoba, a ona nawet by mi nie pozwoliła żebym regularnie sam za wszystko płacił. " współczuję Twojej dziewczynie. kilka lat i bez ślubu? z ciągłym rozliczaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.02.14 tak samo jak faceci chcą pięknej z twarzy i z idealnym tyłkiem, piersiami, wcięciem w talii, długimi nogami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale faceci temu nie zaprzeczają twierdząc że "najważniejszy jest charakter". a kobiety jak najbardziej. przykład - autorka. żaden facet nie założy tematu "nie wiem dlaczego uważacie że faceci oczekują urody".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćznany
Bo jak świat -światem to mężczyzna stara się i zabiega o kobietę. Musi Jej "czymś" zaimponować i jeśli nie jest Belmondem, to musi klasę albo kasę. To proste!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ja zapraszam to ja płacę, jak on to on, jakiś wspólny wypad to na pół...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja mam isc z facetem na kawe i sama za siebie placic to wole isc z kolezanka .Jesli dla niego jestem tak niewiele warta to poszukam sobie innego , ktory mnie doceni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ma docenić? To,że księżniczka zaszczyciła go swoją obecnością? Pustaku zrozum,że nie jesteś pępkiem świata, a doceniać kogoś da się tylko za coś,po głębszym poznaniu, a nie za to,że jest i zaszczyca nas swoją obecnością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"współczuję Twojej dziewczynie. kilka lat i bez ślubu? z ciągłym rozliczaniem?" To nie jest żadne rozliczanie, nawet nic nie ustalaliśmy. Ona nie jest taka że czeka aż ja portfel wyciągnę przy kasie, tylko sama to robi i czasem z tego powodu jest śmiesznie bo ja też chcę zapłacić, lub jeśli ja coś kupie innym razem chce mi się zrewanżować itd. Wiadomo, zapraszam ją do restauracji to jest mój pomysł ja płacę. Myślę że to jest całkiem normalny stan rzeczy z normalną dziewczyną która sama też uważa w ten sposób i już kilka razy dała mi do zrozumienia że nie chce żebym ja ciągle coś kupował. Więc czego jej współczujesz? "Jak ja mam isc z facetem na kawe i sama za siebie placic to wole isc z kolezanka" Równie dobrze facet sobie może w ten sposób pomyśleć.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest tak, że po prostu mamy jedno konto, na które idzie cała kasa. I cała kasa jest wspólna, mimo że nie jesteśmy małżeństwem. Wszelkie rachunki itd. opłacamy z tego konta, ale jak mamy ochotę kupić coś dla siebie (ciuchy, kosmetyki, jakaś płyta, cokolwiek), to po prostu bierzemy kasę i płacimy. Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby mieć dodatkowe wspólne konto - po jaką cholerę komplikować sobie życie? Trzeba wtedy przelać ze swojego, wszystkie trzy opłacać, po co? A jak jest np. duża różnica w zarobkach, to oboje dają na czynsz i jednej osobie zostaje 1000 na swoje wydatki, a drugiej nie stać na wyjście na lody... Chore moim zdaniem w normalnym związku. A jak spotykaliśmy się na początku, to mój facet chciał stawiać mi różne rzeczy, ale z reguły mówiłam, że się dołożę. Czasami jak nie miałam kasy, to tylko on płacił, ale jak już skądś wzięłam, to wtedy ja płaciłam całość i tyle. Jak można się tak rozliczać? Tak samo jak już mieszkaliśmy razem i ja przez pewien czas nie miałam stałej pracy, to po prostu brałam pieniądze z konta na swoje potrzeby i nigdy mi nic nie powiedział. Jak wasz partner straci pracę, to też będziecie go rozliczać i będzie chodził głodny? No bez jaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak partner straci prace to zostanie kopnięty w d... takie są realia. Laski są takie że zamiast wspierać to cie jeszcze dobiją i zostawią. Lecz jak im się powinie noga to bidulki. HAHAHHAHA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o jakieś rozliczanie. Wiadomo że jak partnerka nie pracuje głupio by było wymagać od niej płacenia za różne dobra. Tylko o to że jest wiele takich kobiet które z góry uznają że to facet ma płacić za wszystko bo jest facetem. A ja się pytam z jakiej racji tak ma być? Dla takich trzeba sponsora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćznany
Kto zaprasza niech płaci. Jeśli On mnie zaprasza tzn, że ma ochotę spędzić ze mną czas a wcale nie jest przesądzone, że będzie mi miło, i że ten czas nie będzie dla mnie zmarnowany na rozmowę z idiotą. I co mam jeszcze za to płacić?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej wyżej, trochę myślenia złotko. Mowa jest o stałych związkach, to jest oczywiste że jak facet chce poznać dziewczynę i zparasza na randkę do restauracji to płaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak chcesz poznać dziewczynę to powiedz jej, że jest gruba. Taniej i szybciej. A jak facet jest kretynem to: 1) zaprasza na randkę. 2) płaci za więcej niż kawę. 3) na trzecim spotkaniu nie ma seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie żądają kasy na wstępie. Dobór naturalny partnera wełu kobiet przebiega tak,ze one zawsze szukają sobie kogoś nieszablonowego, kto wyróżniałby się z tłumu ubranych i wygladających tak samo szarych twarzy. Ktośkiedyś powiedział,że facet zakochuje się w tym co widzi, a kobieta w tym co słysz, dlatego faceci kłamią , a kobiety sie malują. I ja się pod tym podpisuję obiema rękami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×