Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy według szanownych kafeterianek jestem brudasem

Polecane posty

Gość Nastrucja 123
A troche o korzysciach nieprzesadnego mycia: "Organizm każdego z nas zamieszkuje 1014 różnych mikroorganizmów. To bardzo dużo, dla porównania – komórki ciała składają się na liczbę 1013. Wszystkie te bakterie, roztocza, wirusy, grzyby wprowadzają się do organizmu zaraz po naszym przyjściu na świat. W chwili narodzin jesteśmy bowiem sterylni jak butelka po spirytusie. Jednak teraz, przykładając dużą wagę do higieny, opóźniamy zasiedlenie organizmów naszych dzieci przez tych mikromieszkańców. A tylko przez kontakt z nimi układ odpornościowy może nauczyć się poprawnie działać. Jego komórki uczą się, kto wróg, kto przyjaciel, analizując „portrety pamięciowe” schwytanych intruzów: bakterii, wirusów, grzybów. W chwili urodzenia niewiele wiedzą o świecie. Zdobywają doświadczenie przez praktykę. Chorując w dzieciństwie, szkolimy więc układ odpornościowy, by stał się dojrzalszy i rozsądniejszy. Wyeliminowanie kontaktu z drobnoustrojami w czasie kilku lat po urodzeniu przynosi zatem szkody. Po drugie, naturalni mieszkańcy naszego ciała żyją z nami w symbiozie, broniąc nas przed swymi chorobotwórczymi kuzynami. Chronią też przed alergiami. Bo alergie pojawiają się, kiedy układ odpornościowy ma za mało naturalnych wrogów. Wtedy się nudzi. I albo zaczyna atakować własny organizm (czego efektem są tzw. choroby autoimmunologiczne, np. choroba Crohna), albo podnosi alarm w zetknięciu z czymś zupełnie nieszkodliwym: pyłkiem kwiatka, który wpadnie nam do nosa, kurzem czy sierścią kota albo psa. Skutek to piekące oczy, katar i kaszel, czyli alergia."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Plan z roku 76 dwie łazienki, sąsiedzi pobudowali się w roku 72 na dole wc z umywalką, u góry łazienka z wanną i prysznic nad schodami. Dom babci w małym miasteczku z roku 68 jest łazienka w bryle budynku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tylko tyle
wyhowalam sie w latach 70-80 i w duzym miescie i na wsi ale zawsze mielismy lazienke. :-O podmywania sie strategicznie nie znam :-O rodzice nauczyli mnie sie codziennie pod prysznicem wykapac. i tyle w temacie. a wy jestescie brudaskami.Kazdy kto nie bierze prysznica raz na dzien jest brudasem. proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nastrucja 123
Bakterie szczęścia „Dzieci dzielą się na czyste i szczęśliwe”. Znacie to powiedzenie? Ile w nim jest prawdy, dowodzą badania Christophera Lowry’ego, neuroendokrynologa z University of Colorado. Pokazują one, że brud może dawać sporo przyjemności. I to dosłownie! Odpowiadają za to bakterie Mycobacterium vaccae. Mieszkają w glebie i kiedy przez przypadek zaciągniemy się nimi, aktywują w naszym mózgu wydzielanie hormonu szczęścia – serotoniny. W warunkach laboratoryjnych sprawdzono to na pacjentach chorych na raka płuc – po podaniu im spreju z bakterii odnotowywali oni lepszy nastrój i mniejsze dolegliwości bólowe. Poziom serotoniny w ich mózgach był wyraźnie wyższy. Podobnych obserwacji można jednak dokonać samemu w warunkach polowych: obserwując radość działkowiczów grzebiących w ziemi czy dzieci umorusanych od stóp do głów po zabawie w ogródku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krakpol
Ja biore prysznic co dziennie myje zęby i ręce myje po wizycie w wc albo np jak uwazam ze dotkne cos brudnego to od razu myje ja juz mam taka lekka obsesje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SAnanka
Ostatnio oglądałam że nie można czesto się podmywac w ciągu dnia najlepiej jest raz dziennie bo pochwa bardziej smierdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja codziennie biorę kąpiel lub prysznic. I to właśnie...z lenistwa! Jak próbowałam czasem umyć "miejsca strategiczne" (co za debilne określenie!) to tylko więcej czasu straciłam, nagimnastykowałam się i nachlapałam wokół siebie. Wolę wskoczyć do wanny i jeśli nie napuścić wody, to złapać za słuchawkę od prysznica i normalnie cała się zamoczyć. Nie pójdę spać, jeśli tego nie zrobię, choćbym nawet nawalona jak szpak była :D Od dziecka byłam myta codziennie, nigdy w życiu nie miałam żadnej alergii, chorób skóry, wysypek itd. Mój dom rodzinny został ukończony w 1980, rodzice budowali go wraz z rodziną i zaprzyjaźnionymi "fachowcami", na wsi pod Krakowem. Łazienka była od samego początku. U mojej babci, po sąsiedzku, również nie brakowało łazienki, chociaż dom był zbudowany dużo wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nastrucja 123
To jednak nie koniec korzyści z brudu. I wcale nie ograniczają się one tylko do naszego ciała. Choć trudno to zaakceptować, wygląda na to, że bakterie rządzą... klimatem. Serio. Tego odkrycia dokonał zespół uczonych pod kierunkiem profesora Brenta Christnera z Wydziału Nauk Biologicznych Uniwersytetu Stanowego Luizjany. Naukowcy wpadli na to, badając świeży śnieg w 19 miejscach na świecie. Rozpuścili go i dokładnie obejrzeli pod mikroskopem wszystkie zawarte w nim cząsteczki. Drobiny unoszące się w chmurach stają się ośrodkami kondensacji, wokół których z pary wodnej tworzą się krople deszczu czy płatki śniegu. Okazało się, że ponad 70 proc. z nich to były bakterie Pseudomonas syringae (pozostałe 30 proc. to drobiny kurzu czy pyłki kwiatów). Sprzyjają one powstawaniu śniegu, bo kryształki lodu tworzą się w chmurze najintensywniej, gdy jest ona wysycona tymi mikroorganizmami. Dlaczego? Bakteria ta ma w błonie komórkowej rodzaj białka, które wiąże cząsteczki wody w uporządkowany układ, doprowadzając do zwiększonej krystalizacji. To sprawia także, że zgromadzona wokół bakterii woda może zamarznąć nawet w temperaturze powyżej 0 stopni. Bakterie te przemieszczają się z chmurami i mogą być przyczyną opadów deszczu, śniegu i gradu na całym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedzcie moje drogie, skąd wy taak doskonale znacie daty budowania domów waszych rodziców, sąsiadów , babć i dziadków????? Kurna..podziwiam, tym bardziej jak mniemam , to " nie wasze " czasy" .... Ja mieszkam w domu wybudowanym w 1980 roku, też mam 2 łazienki, ale dom był już modernizowany...W przeciwieństwie do was ja doskonale pamiętam te czasy..no tak od lat 80 -tych..już lepiej..Nie wiecie o czym piszecie...W tamtych czasach duzo osób mieszkało albo na kupie, albo wynajmowało takie nory,ze nie macie pojęcia o czym pisze. Rarytasem było znalezienie tak zwanego domku gospodarczego małego, ale samodzielnego...były one zazwyczaj bez wygód..I 50 lat temu to rok 1964, a nie schylek 70 i 80 lata...Wtedy już były łazienki, no może nie kazdy miał , ale nie były juz luksusem.. Ale wtedy nie bylo zwyczaju kapania się 2 razy dziennie...zazwyczaj wielkie kąpania były w soboty..i tyle w temacie..Mieć łazienkę nie równa się wcale kapać 2 razy dziennie.. Wy jestescie zupelnie z innej bajki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lata siedmedziesiate osiemdzie
nie bylo kapania sie codziennie w pelnej wannie tylko raz w tygodniu to tak. ale wchodzenie do wanny raz dziennie, namydlenie sie i szybkie splukanie TAK! chyba by sie cala moja rodzina porzygala jakby musiala sie w misce podmywac brr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzcie moje drogie, skąd wy taak doskonale znacie daty budowania domów waszych rodziców, sąsiadów , babć i dziadków????? Kurna..podziwiam, tym bardziej jak mniemam , to " nie wasze " czasy" .... Ja mieszkam w domu wybudowanym w 1980 roku, też mam 2 łazienki, ale dom był już modernizowany...W przeciwieństwie do was ja doskonale pamiętam te czasy..no tak od lat 80 -tych..już lepiej..Nie wiecie o czym piszecie...W tamtych czasach duzo osób mieszkało albo na kupie, albo wynajmowało takie nory,ze nie macie pojęcia o czym pisze. Rarytasem było znalezienie tak zwanego domku gospodarczego małego, ale samodzielnego...były one zazwyczaj bez wygód..I 50 lat temu to rok 1964, a nie schylek 70 i 80 lata...Wtedy już były łazienki, no może nie kazdy miał , ale nie były juz luksusem.. Ale wtedy nie bylo zwyczaju kapania się 2 razy dziennie...zazwyczaj wielkie kąpania były w soboty..i tyle w temacie..Mieć łazienkę nie równa się wcale kapać 2 razy dziennie.. Wy jestescie zupelnie z innej bajkiusmiech.gif ***** Rodziców to proste - dom rodzinny taty i mieszkanie, w którym wychowała się mama ciągle są w rodzinie, mieszkają tam babcie ;) Doskonale pamiętają kiedy się tam wprowadziły ;) Tak samo ciotki :) Niektórzy z rodziną rozmawiają, a jak się rozmawia to się i wspomina więc wie się nie tylko o swoich czasach. Mówię - może to kwestia rejonu ale z opowieści babci (nauczycielki bywającej w domach uczniów) wychodzi, że wiele osób miało łazienki, tylko na wsiach był większy problem z tym i tam rzeczywiście dłużej był z tym problem ;) No i w kamienicach też problem był, ale ludzie sobie przerabiali i wydzielali część kuchni (choć to rzeczywiście trochę później). Ale domu ojca to w ogóle nie wliczam za bardzo bo to stary poniemiecki dom, w którym mieszkała jakaś arystokracja i mieli łaźnię na pół piętra :P Później to było przerobione żeby na każdym piętrze była jedna :) Zarówno moi dziadkowie jak i moi rodzice mają zwyczaj mycia się (nie kąpania w wannie pełnej wody ale korzystania z natrysku) 2 razy dziennie. I oni mnie tego nauczyli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
codziennie się podmywam i myję nogi, codziennie myję się pod pachami, to nie prosciej byloby brac juz ten prysznic codziennie?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[zgłoś do usunięcia] gość rozumiem że słuchawki do prysznica nie masz, a włosy płuczesz w drewnianej bali- weź już daj spokój wlosy plucze jak natsza urbanska;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się wcale nie myje i jest dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od dziecka nie lubie sie myc w domu kapiel byla raz w tygodniu w niedziele ( bo mielismy bojler na prad i bylo drogo) chyba. gosciu a jak latem mialas brudne nogi bo wiadomo od zabawy to tez do neidzieli taka brudna chodzilas??????????? msakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brudasy zawsze znajda jakieś wytlumaczenie,byle sie nie myć po co wracać do starych czasów? wtedy też nie było internetu a dziś już jest,i korzystacie ? ano korzystacie to czy to naprawde tak duży wysiłek wejść pod ten prysznic? skoro nauczyliście się brydasy korzystać z internetu to najwyższa pora nauczyć się korzystać z codziennego prysznica trudne? ano trudno ,ale jakie przyjemne wyść czystą i pachnącą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrazam sobie nie wziac prysznica z rana przed wyjsciem do pracy - zakladam swieza bielizne, koszule itd. I mialabym to robic na brudne lepiace sie wczorajsze cialo? Brrrr Wieczorem, jesli nie wykonywalam zadnej pracy/cwiczen fizycznych, po prostu myje twarz I zeby, na pewno byloby mi przyjemniej pojsc spac po prysznicu, ale z reguly jestem zmachana - nie rozumiem ludzi, ktorzy twierdza, ze myja sie kilka razy w tygodniu I sa czysci - this is scary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamasamba
dokladnie ja mam tak samo , nie wyszla bym do pracy bez porannego prysznica a wieczorem to juz jest roznie , latem nie ma opcji sie nie ochlapac wieczorem szczegolnie po atrakcyjnej jezdzie metrem w godzinie szczytu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja nie wiem, ale ja wieczorem nie umiem iść spać śmierdząca musze wziąc prysznic, to już predzej rano umyję tylko miejsca strategiczne, ale wieczorem po całym dniu nie wyobrazam sobie iść do łóżka brudna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilly6
Higiena osobista to indywidualna sprawa kazdego. Nie bede tutaj mowic jak czesto ja sie kapie, podmywam; itp, bo to moja prywatna sprawa. Powiem jedynie, ze czasem zastanawiam sie jak radzili sobie ludzie w poprzednich stuleciach? Wtedy nie bylo mydla i innych ,,bajerow''. Musialo byc dosc trudno..... Takze powinnismy sie cieszyc, ze w dzisiejszych czasach nie dosc, ze mamy i mydla i zele pod prysznic i papier toaletowy, to jeszcze mozemy sie kapac kiedy tylko mamy na to ochote ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×