Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy według szanownych kafeterianek jestem brudasem

Polecane posty

Gość gość
Robię tak samo.. Prysznica bardzo nie lubię brać, wolę się myć "tu i tam" czy to stojąc obok wanny czy wejśc sobie do wanny i się poprzemywać. Jedynie gdy jest gorąco i człowiek cały mokry, albo nasmarowany jakimiś kremami czy to przyspieszającymi opalanie czy odwrotnie-czymś z filtrem, to wtedy często mycie, nawet 2-3 razy w ciągu dnia, jeśli trzeba. Zawsze przed wyjściem z domu "do miasta" (czyli nie spacer, nie zakupy w osiedlowym sklepie), myję zęby, podmywam się itp. Przed wizytą u lekarza biorę kąpiel/prysznic. _ Myję się w taki sposób na co dzień, ponieważ nie lubię mieć mokrych pleców i brzucha. ;) Co innego kąpiel w wannie.. gdy można sobie poleżeć.. a taką robię sobie 2-3 razy w tygodniu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tekst "nie lubię mieć mokrych pleców i brzucha" rozwalił mnie:D mistrzostwo świata, kobieto:D na kafe nie ma brudasów są tylko ludzie, którzy nie lubią się moczyć:D- całkiem jak mój ratlerek, który nie zrobi kroku jak pada drobny deszczyk, a w trakcie kąpieli patrzy na mnie z takim wyrzutem jakbym go obdzierała ze skóry:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem, wiem ;) ale zimno w zimę.. to nie lubię mieć mokrych pleców ;) no i co... poszlachtujcie mnie za to.. Są ludzie, którzy łazienek nie mają w domach, w dodatku tylko mają zimną wodę.. ciągle się myją tylko "tam i tu", a prysznice czy kąpiele biorą raz na tydzień (u rodziny, na basenie) i żyją.. są wśród nas.. A co do zapachu w autobusie.. Latem śmierdzi, bo ludzie się pocą, nawet jeśli kąpali się 30 minut wcześniej, to mogli się spocić.. cóż.. a zimą? Zimą nie śmierdzi dlatego, że ludzi się pocą, tylko dlatego, że ludzie nie piorą swoich kurtek, futer, płaszczy, palt itp.. jesze kurtkę to czasem przepiorą.. ale ile jest osób starszych, które mają płaszcze, kożuchy, futra.. po kilka lat i nigdy ich nie prali?? To właśnie te stare, brudne ubrania tak cuchną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli chodzi o nauke, to jednoznacznie- mycie sie codzien, takie gruntowne, szkodzi skórze. Tylko w Polsce wiekszosc osób jest wychowana w komunistycznej wierze, ze im wiecej sie myjemy tym lepiej. NAjgorsze jest ze nawet w szkołach sie tak uwaza, brak edukacji tzn tej nowoczesnej... Ja niestety lubie sie kapac co dzien, potem mnie czesto swedzi skóra.... Chciałam zalinkowac fajny artykuł, ale nie wchodzi przez filtr spamowy, ale mozna wypisac w google"czeste mycie skraca zycie: i jest artykul

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy ludzie wydzielają taki okropny zapach [ powinnam napisać chyba smród] potu, że nawet myją się/kąpią/biorą prysznic 2-3 razy dziennie i tak śmierdzą. Nie wiem od czego to zależy, może od hormonów, albo od tego co jedzą. Ale uwierzcie mi, tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cuchną nie tyle ludzie co przepocone brudne ubrania . Jak ktoś pierze tak że ma na sobie hodowlę zarazków grzybów itp to cuchnie . Tak że nawet czyścioch w brudnych szmatach cuchnie . A przepocone nie prane ubrania +papierosy to już poemat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Niektórzy ludzie wydzielają taki okropny zapach [ powinnam napisać chyba smród] potu, że nawet myją się/kąpią/biorą prysznic 2-3 razy dziennie i tak śmierdzą. Nie wiem o" _____________ bzdura. owszem są ludzie, którzy mają bardzo przykry z natury zapach ciała i potu, ale to są odosobnione przypadki. sorry, chodzę na siłownię, aerobik i większość ludzi jak się porządnie spoci nie cuchnie odrażająco, nie trzeba się od nich odsuwać; mój facet po treningu mokry jak świnia pachnie całkiem przyjemnie. tylko to trzeba zachować higienę, a nie spocić się, a później myć nogi.. od śmierdzieli czuć zastarzały pot i tyle. pewnie z tych nie moczonych brzuchów i plecków:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry, nie istnieje taki rodzaj rozdwojenia jaźni, żeby ktoś się kąpał 2x dziennie, a później zakładał na siebie śmierdzące szmaty. noszenie nieświeżych ciuchów zawsze idzie w parze z wątpliwą higieną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja biore codziennie prysznic, kapieli wcale nie robie. nie umiem inaczej, od dziecka mnie myto codziennie. doadtkowo wieczorem (prysznic biore rano) myje twarz i pachy. jak mam okres to sie podmywam kilka razy dziennie. dziecko za to myje co drugi dzien, bo tak podobno zdrowiej, ale ze jest przyzwyczajona od dziecka do tego, to jej to nie przeszkadza - przynajmniej na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok,mam do was pytanie. Jestecie tu anonimowi,przyznajcie sie ci co myja sie codziennie. Czy nie.zdazylo sie wam chociaz raz w zyciu nie umyc? Bo np.padaliscie ze zmeczenia a na drugi dzien i tak siedzieliscie w domu. Tylko tak szczerze,bez krzyczenia,jak to tak mozna... Otuz ja sie myje codziennie,bo lubie,ale mialam sytuacje,ze po prostu juz nie mialam sily i checi i kladlam sie z mysla,ze umyje sie rano. I co? Wcale nie smierdzialam. No na pewno nie bylam po silowni itp,tylko normalnie spedzony dzien. Mysle,ze jak juz od kogos wali na km to albo ma wielki problem zdrowotny albo nie myje sie dluzej. Tak czy owak jestem zwolenniczka codziennego mycia,a nie podmywania strategicznych miejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra nikt mnie nie przebije. Od dziecka nie lubie sie myc w domu kapiel byla raz w tygodniu w niedziele ( bo mielismy bojler na prad i bylo drogo) chyba. I tak mi zostalo wlosy myje co dwa dni , buzia , zeby ,rece codziennie a reszta .... Hmmm niech pomysle dwa razy w miesiacu sie kapie w wannie ,podmywam sie co dwa ,trzy dni , A najlepsze jest ze zyje i nie choruje i nikt mi nie powiedzial ze smierdze. Nie cierpie wychodzic z wanny i jest mi wtedy tak zimno okropnosc. A latem no coz trzeba ograniczac kapiele bo opalenizna zejdzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, że się zdarza, ale nie wiem co ma do tego fakt czy na drugi dzień siedzę w domu czy nie, bo tak czy siak się przecież rano umyję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie co, nie przeszkadzają mi te wasze nawyki higieniczne- dopóki nie wydzielacie zapachu uciążliwego dla otoczenia, to wasza sprawa, ale nie chciałabym mieć np takiego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, że się zdarza, ale nie wiem co ma do tego fakt czy na drugi dzień siedzę w domu czy nie, bo tak czy siak się przecież rano umyję x no jasne, ze tak. Ma 2 dni wolnego, siedzi w tym czasie sama w domu, a ze wczoraj zasnela bez kapieli to nastawila sobie budzik, zeby dzis o 7 wstac i pobiegnac pod prysznic. Przeciez tutaj wszyscy sie kapia 2 razy dziennie, podmywaja co 3h, zeby min 2 razy dziennie. Ciekawe, ze na zewnatrz widac cos zupelnie odwrotnego, im bardziej wrzeszczycie, ze ci co sie kapia co 2 dzien to swinia, tymbardziej udowadniacie, ze sami nimi wlasnie jestescie i robicie dokladnie tak samo a moze i rzadziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po co ma o 7 "pobiegnąć" :-D pod prysznic, skoro może o 10 jeśli ma wolne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie, zauwazam tu pewna prawidlowosc. Ludzie, ktorzy myja sie co 2 dni pisza spokojnie, z usmiechem, oraz ze nie smierdza, wiec tak jest, gdyby smierdzieli to logiczne, ze myliby sie codziennie, bo nie chca smierdziec, gdyby chcieli to w ogole by sie nie myli. A ludzie, ktorzy twierdza, ze 2x dziennie to robia za kazdym razem obrazaja tych, ktorzy maja inny styl zycia. Czego tym ludziom brakuje, skad sie bierze ta agresja? Czy to nie jest proba dowartosciowania sie, oh jestem lepszy bo myje sie 5 razy dziennie? Myj sie i 10 razy, ale co ce obchodzi jak robia inni i dlaczego czepiasz sie tylko tych, ktorzy robia to rzadziej niz, ty? ( bo jestem lepszy ) Na pewno kazdemu zdazylo sie umyc na drugi dzien i kazdy doskonale wie, ze wcale az tak nie walilo od niego, ale bedzie dalej darl ryja, ze ci ktorzy za norme uwazaja prysznic co 2 dzien to smierdziele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś. Ja p*****le - podmywanie się to nie mycie. Moja teściowa też tego nie rozumie. A zęby 1 dziennie? Litości ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nastawiam budzika na 7. jak wstanę, to się umyję i ja akurat tak mam, że nie zdarza mi się snuć pół dnia w gaciach a la prosto z wyra absolutnie nigdy. po przebudzeniu ruszam prosto na łazienkę i do porannej kawy zasiadam już wykąpana, ubrana i w makijażu. takie moje idee fixe. pewnie od 20 lat nie zjadłam śniadania w piżamie:D a moje siostry potrafią chodzić z wczorajszym smokey eyes, w majtach i t-shirtcie do 16tej:D tak że nie sądź po sobie, bo ludzie mają różne nawyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
malujesz sie nawet jak nigdzie nie wychodzisz i z nikim sie nie widzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak. zresztą co, to znaczy, że nikt mnie nie widzi? a mąż, a dziecko, to kto? chyba ważniejsi niż przypadkowi ludzie na ulicy.. a ja? też lubię wyglądać sama dla siebie jak atrakcyjna kobieta nawet jak nie mam świadków:D poza tym ktoś zawsze może przyjść- czy wy lubicie otwierać drzwi jak czupiradła w szlafroku? i wyjść też raczej będzie trzeba, chyba rzadko zdarzają się dni żeby nie było potrzeby wyjść choćby na 5 minut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem takich ludzi ;) Moja teściowa ma podobne podejście do mycia. Prawda jednak jest taka, że po tygodniowej wizycie jasne prześcieradło było szarawe aż. A podmywa się, a twarz, stopy myła codziennie. Ja jestem nauczona tak, że rano pierwsze co robię to idę do łazienki. Szybki prysznic, mycie zębów, twarzy. Czesanie włosów. Jak wychodzę delikatny makijaż, jak nie to tylko krem :) Ubieram się - jak wychodzę to jakoś "wyjściowo" jak do domu to też schludne ubranie, nie spódnice ale wygodne, schludne ciuchy wyglądające inaczej niż piżama ;) Wieczorem też zawsze przed położeniem się spać biorę prysznic, czeszę włosy, myję zęby, twarz i dopiero do łóżka ;) Nawet po imprezie, kiedy wracam bliżej ranka niż wieczoru - wykończona - idę najpierw do łazienki a dopiero potem do sypialni. Prawda jest jednak taka, że zapewne nie rzucasz się w oczy. Nasz naród nie jest przesadnie czysty, często widuję w tramwajach elegancko ubranych ludzi z lekko szarą od brudu skórą karku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak. zresztą co, to znaczy, że nikt mnie nie widzi? a mąż, a dziecko, to kto? chyba ważniejsi niż przypadkowi ludzie na ulicy x dlatego przeczytaj pytanie jeszcze raz, potem sprawdz w slowniku co znaczy NIKT, a potem odpisuj przyglupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam tak jak ty - nawet po imprezie najpierw ide do lazienki, a potem spac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ależ, droga inteligentko, moja odpowiedź uwzględnia różne warianty i kombinacje, wczytaj się uważnie. ale jeszcze doprecyzuję- tak nawet będąc absolutnie sama w domu doprowadzam się do takiego stanu używalności jak w każdy inny dzień. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam wrażenie, że niektórym śmierdziuszkom się wydaje, że człowiek dba o siebie tylko ze względu na otoczenie i jakby nie było potrzeby wychodzić i pokazywać się ludziom, to każdy by siedział chętnie w swoim smrodzie i majtach z draską. nie dla każdego kąpiel, to kara i nie każdy czuje dyskomfort jak ma mokre plecki:D człowiek dba o higienę przede wszystkim dla siebie i zgodnie ze swoimi potrzebami i nawykami. np moja znajoma- w domu zawsze siedzi rozmemłana, nieumyta, rozczochrana, a na wyjście jest zawsze kąpiel, ekstra ciuchy, pełny makijaż, bardzo profesjonalny z użyciem 10 pędzli z MACa i wszystkich możliwych kosmetyków- pewnie przetrwałby katastrofę Titanica. wyszła za mąż i też bardzo szybko przestała zgrywać elegantkę i jakj siedzi w domu, to nieumyta, rozczochrana jakby w nią piorun strzelił i w starych t-shirtach i majtach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"I nie mam pojęcia po co myć się przed spaniem i po spaniu - zupełnie jakby podczas snu było się narażonym na czołganie w błocie i natychmiast po nim należałoby się umyć, bo w czasie nocy TAK BAAARDZO SIĘ BRUDZIMY." xxx I to jest właśnie powód. Przekonanie, że w nocy się NIE BRUDZIMY. A co z potem? Wydzielinami? Z 7-8 godzin? Kwasami w ustach? I żadne przekonywanie, że "ja się akurat nie pocę"- pocisz się, tylko nie zwracasz na to uwagi- nie jest argumentem. Należałoby gruntownie poczytać, co dzieje się w organizmie i z organizmem człowieka w czasie snu i wtedy dopiero ocenić, czy nie musimy się myć rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, że zdarzyło mi się kiedyś nie wykąpać (po pobieżnym umyciu, w tym zębów) i paść w łóżko. Ale właśnie dlatego biorę codziennie wieczorny prysznic, a rano się dokładnie myję, żeby raz na rok móc sobie na to pozwolić bez większych konsekwencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem, co niby ma do rzeczy, czy gdzieś wychodzę, czy nie. Myję się po to, żeby być czysta, a nie po to, żeby mnie ktoś oglądał bądź nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minęła północ
Wczoraj opowiedziałam swoją "historię" higieny ;) Tak, zdarza mi się nie umyć z rana w weekend. To nawet częste w soboty, bo odsypiam tydzień, a później ostro sprzątam. Po wstaniu nie śmierdzę, po sprzątaniu czuję się już nieświeża, ale też zaczynam czuć swoje "zasikanie" (choć podcieram się po każdej mikcji papierem). A poza tym ja chyba uzależniłam się od kąpieli i nawet jak czasem pod namiotem ratowałam się mokrymi chusteczkami to czułam się nieświeżo, czułam to nie nosem, a jakby "tym" miejscem) ;) Ogólnie zawsze przed wyjściem do ludzi musi być wanna, czyste wszystko (ciuch, włos) - uwielbiam to. A jak np. mam dzień sprzątania (dzień wolny) to potrafię zgrzać się, spocić (u nas w tygodniu prawie się nie sprząta) i wtedy jeszcze lepiej "smakuje" kąpiel. Dodam, że co 2-3 dni szoruję pięty (są mięciutkie), codziennie golę pachy. Nie pocę się właściwie ot tak, sama z siebie i mogłabym nie "rzucać się w nosy" otoczeniu, ale ja po prostu lubię wyjść z wanny taka mega czysta w każdej fałdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minęła północ vel sterylna
A właśnie. Ja po nocy czuję się nie brudna, a NIEŚWIEŻA. Pachy, pochwa nie jest pierwszej świeżości, po stolcu też trzeba umyć 'tyły' ;-P Dlatego wanna jest grana mimo że kilka godzin wcześniej też była kąpiel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×