Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

do PLEBSU mieszkajacego z teściami

Polecane posty

Gość gość
no nie,u nas rachunki na połowę,czesto jest tak,że my kupujemy więcej opału i oni skorzystają.jezu chyba bym się ze wstydu spaliła gdyby tesciowa płacila za nas,a ja kse na cuichy wywalała.tym bardziej że ich pomoc może nie jest materialna,ale dla nas niezbędna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem dużo problemów z teściami jest naciąganych, rozdmuchanych a niektóre może i wymyślone (np. to, że babcia pocałowała dziecko w główkę). A inna sprawa to taka, że synowe nie chcą, żeby teściowie się wtrącali ale ich prywatności tez nie szanują, na zasadzie "my jesteśmy młodzi i mamy swoje życie i sprawy" ale teściowie to już stare pierniki co można im w gary zaglądać. Ja mieszkam tymczasowo z teściami bo dom się dopiero buduje i jakoś nie ma problemów z nimi ale tu każdy ma swoje życie i tego pilnuje. Ja nie komentuję zachowań teściów, każdy ma swoje przyzwyczajenia, ja jestem inna ale że młodsza to nie znaczy lepsza, oni szanują moje zwyczaje i upodobania. Ale większość synowych uważa, że skoro syn założył rodzinę to rodzice powinni usunąć się w cień i dac pole do popisu młodym a nową gospodynią powinna być synowa. A teściowie to przeważnie całkiem młodzi ludzie! Mają swoje zajęcia, hobby. A już wtrącanie się synowej w relacje teściów z ich innymi dziećmi to żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gshsgsgs
No właśnie też mi się wydaje, że to wszystko takie wydumane. Przecież wiadomo jacy teściowie/rodzice są. Czy się wtrącają, czy da się dogadać. Jeśli są ugodowi, skłonni do kompromisów, szanujący prywatność młodych i jeśli młodzi nie są roszczeniowi to da się dogadać. I jakiś czas pomieszkać, choć i tak uważam, że dorosły człowiek powinien od rodziców się wyprowadzić i to nie za ścianę a kawałek dalej ;) Jeśli jednak teściowie mają charakter upierdliwy, męczliwy, czepliwy to się tam nie wprowadzajmy nawet na chwilę - unikniemy kłopotów. Ludzi się nie zmieni, nie ma co sobie nerwów szarpać a płakanie na forum i obrabianie teściom d**y niczego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz w życiu różnie bywa. Czy faktycznie znacie osoby, które w młodym wieku za swoje kupili sobie mieszkanie ? Bo ja nie znam.... Mam 23 lata, męża i pół roczne dziecko, jestem na urlopie macierzyńskim. Mieszkamy u rodziców, bo tak Nam wygodniej. Oczywiście są rzeczy drażniące, ale czy sąsiedzi w bloku Was nie drażnią ? No nigdzie nie ma idealnie. Wynająć mieszkanie, albo wziąć kredyt, na co i tak trzeba mieć sporo wkładu własnego - graniczy z cudem. Reali polskie są straszne. Oboje z mężem zarabiamy po 2 tys zł, ja na macierzyńskim 1500zł, w życiu nie byłoby Nas stać na wynajem, albo kredyt, bo kto wie co będzie jutro ? Jak ktoś z Nas straci pracę? Co wtedy zrobimy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się gościu najpierw dba o dach nad głową a potem zaklada rodzinę.Dorosłemu nie wypada żerować na lasce innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gshsgsgs
No ja mam teściową wścibską, bardzo narzucającą swoje zdanie i męczy ona nie tylko mnie ale i męża ;) Z kolei moi rodzice są bardzo fajni, liberalni i nie wtrącali się nigdy w moje wybory, zawsze szanowali moją prywatność (zawsze oczywiście służyli radą jeśli o nią prosiłam i ewentualnie pomagali wygrzebać się jeśli popełniłam błąd) i mąż czuje się w domu moich rodziców swobodnie. Nie mieszkamy z nimi, przyjeżdżamy jednak dosyć często :) Jeśli sytuacja by nas do tego zmusiła prędzej zamieszkalibyśmy z moimi rodzicami niż z teściową i to są słowa mojego męża. Bo po prostu znamy ich charaktery i łatwiej nam się dogadać akurat z moimi rodzicami. Wizyta u teściowej zawsze działa nam na nerwy (bardziej mężowi). Ale my many po 25 lat, w trakcie dziennych (ciężkich, technicznych studiów) pracowaliśmy w zawodzie na dwóch najwyższych latach i teraz mamy piękne pensje, kupiliśmy mieszkanie spore na kredyt i jakoś nie trzepie nas po kieszeni aż tak. A też żyjemy w polskich realiach, tak jak Ty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja nie uważam, że żeruję na innych. Sami opłacamy za siebie rachunki, kupujemy sobie jedzenie i pomagamy przy wszystkich pracach domowych. Mój tata bardzo się cieszy,kiedy razem z mężem robią przy drewnie, albo remontują płot. Mają ze sobą świetny kontakt ! A ja znowu dziękuje mamie, że opiekuje się moim dzieckiem, kiedy potrzebuję właśnie wyjść na zakupy z koleżanką. My mamy swoje piętro, oni swoje :) Nikt nikomu nie wchodzi w paradę. A dogadujemy się świetnie. Dlaczego miałabym mieszkać w wynajmowanym mieszkaniu, nie na swoim gdzie mogę zrobić wszystko ? I zastanawiać się skąd wziąć pieniądze na czynsz, kiedy za to mogę kupić nowy narożnik do pokoju ? Albo komodę, albo zbierać na lepszy samochód ? A i rodzice bez Nas mieliby ciężko utrzymać wielki dom i ogarnąć sami wszystkie prace porządkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, najpierw to rodzice pomagają dzieciom mieszkającym u nich ale potem często role się odwracają bo trudno utrzymać z nawet dwóch emerytur duże mieszkanie czy duży dom. Że już nie wspomnę o takich codziennych sytuacjach, jak zakupy, chora mama itp. Moim zdaniem dwie rodziny mogą mieszkać w jednym domu (ale nie dwupokojowym :) ) i się dobrze dogadywac tylko, że musza szanować się nawzajem, nie tylko rodzice/teściowie młodych ale i na odwrót. A dużo młodych chyba bardzo często o tym zapomina i wymaga tak naprawdę nie wiadomo czego. Widuję tu takie właśnie wypowiedzi: teściowa o coś pyta to się wtrąca - źle. Nie pyta się - tzn., że się nie interesuje - też źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często ludzie mieszkają z rodzicami/teściami bo wydaje im się, że tak taniej, że się więcej odłoży. Średnio prawda, po prostu wydaje się na inne rzeczy. Za 30 lat będzie swoje mieszkanie+być może teściów, a tak będzie tylko teściów i myśl, że się człowiek niczego sam w życiu nie dorobił. Znam rodzinę 2+1 z mniejszego miasta(100tys ludzi ceny mieszkań w płycie 2,5-3,5tys za metr), oboje po 25 lat i zarabiają minimalną i kupili dwa pokoje i dają rade, ale zawsze lepiej narzekać jak to źle i nie dobrze niż wziąć się za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tam nikt nic nie zjada bo mam swoja kuchnie. Dzieki temu ze tesciowie mniex" przygarneli" nie musze po pracy stac przy garach, kazda praca wokol domu rozklada sie na wiecej osob, nie musze dziecka z obcymi zostawiac ani zrywac o 6.30 do przedszkola. Moge spokojnie wyjsc kiedy chce i ma kto z dzieckiem zostac. A i najwazniejsze, nie musze brac kredytu na cale zycie. Pomieszkam z tesciami z 10 lat i kupie mieszkanie za gotowke i bez zaciskania pasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×