Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ale mnie z rana facet wnerwił Oceńcie kto miał rację

Polecane posty

Gość gość
Autorko zastanów się co wy robicie. Mieszkacie z 2 latkiem w grzybie, do tego nałóg nikotynowy, co wy robicie z tym biednym dzieckiem?! Naprawde chcesz przez kolejne pół roku narażać go na ten grzyb?! Wiesz jak organizm może zareagować, różne choroby autoimmunologiczne astma alergie zapalenie płuc, zmiencie mieszkanie dla dobra dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jak dla mnie jesteście patologia fujjjj W domu grzyb ,matka kreci fajki i jeszcze sie bzykacie przy dziecku blee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby mi mąż wyskoczyl ze jest nieposprzatane w domu (mam dwoje dzieci) to bym go chyba śmiechem zabiła. Ale mój mąż na szczęście jest ibny. Chociaż też próbował wprowadzać jakies zasady. Ale szybko go oducYlam. A kanapki do pracy to robię mu tylko w bardzo wyjątkowych sytuacjach. A co on? Raczek nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patologią tylko dlatego, że nie mamy aktualnie warunków mieszkalnych? Każdy od czegoś zaczynał. Nie bijemy się, nie awanturujemy, nie chodzimy pijani. Jeździmy na baseny, do zoo, chodzimy na spacery. Dziecku nic nie odmawiam. Skąd mogliśmy wiedzieć, że w tym mieszkaniu wyjdzie grzyb. Mieszkanie zmienimy w czerwcu/lipcu i nie dam rady tego przeskoczyć. Poza tym mąż nie pali przy dziecku. A ja nie palę w ogóle. Chodzi tylko o to , że chyba rozdziadowałam swojego faceta i czas to zmienić. Dziękuję za te normalne wypowiedzi, mam porównanie jak to wygląda u innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech sobie kupuje a nie cię szantażem bierze! Mój mąż też był taki mądry.Zrób,przynieś,podaj...Szkolę go i już sam sobie robi kanapki do pracy czy na kolację.Jak mam chęć wstać rano i robić to robię a jak nie to sam sobie robi.Co do kolacji to on lubi zjeść około 22 a ja już wtedy nie mam ochoty robić jedzenia. Aha-co do sprzątania-nie mów że tak ci ciężko jeden pokój sprzątać i że ci cały dzień zajmuje sprzątanie go i gotowanie.Sama mam do sprzątania samych pokoi 45 m2 plus kuchnia 20 m2 łazienka 10 i korytarz 30 m2 i mam pół dnia wolnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mnie nie męczy to sprzątanie i wiem, że sprzątać trzeba, tylko wieczorem jak on przychodzi to się bałagan robi. Dziecko bawi się zabawkami, często rzuci na podłoge. No ale gdzie ma się bawić, jak na razie własnego pokoju nie ma? Powiedziałam mu dziś, że nie nam zapewni porządne mieszkanie to i czysto będzie mieć, bo tu nawet się sprzątać nie chce i mimo że sprzątam codziennie to i tak jest brudno,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kończę, bo muszę się domem zająć i na zakupy się zebrać. Później znowu będzie, że może pół dnia przesiedziałam :) Miłego dnia wszystkim, jeszcze tu zajrzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze mu powiedzialas niech wam zapewni mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w szoku jak wam dziecko sie rozchoruje przez ten grzxb w chacie to sie oboje opamietacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz calkowita racje, niech wam normalne mieszkanie zapewni, bo i tak cie podziwiam ze zgadzasz sie mieszkac z dzieckiem w takich warunkach. zacznij sie mu stawiac, podziel obowiazki, to ze nie pracujesz, nie znaczy ze masz robic za jego sluzaca. i nie daj sobie wmowic ze jak siedzisz w domu to masz za krolewicza wszystko zrobic. niech robi sam kanapki i fajki a jak bedzie kupowal to przestan w ogole cokolwiek robic, niech sam sobie robi obiad, niech sam sprzata , zmywa, scieli lozko. to bedzie ciezki okres dla was bo on dostanie szoku ze ty nie robisz wszystkiego za niego i albo przetrwacie albo sie rozejdziecie, ale nie godz sie na to zeby mu uslugiwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość metlife
juz nie przesadzajcie z tym grzybem, dziecko moze sie rozchorowac ale nie musi, to tak jakby kazdy kto ma kota od razu łapał alergie na siersc; tez mieszkałam w takich warunkach i to przez 4 lata, bo budowalismy dom, moje dzieci nie choruja w ogole!!wiec to nie reguła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet ma racje. To do czego sie nadajesz, jak w takim malym mieszkaniu posprzatac nie mozesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to nie jest mały grzyb gdzieś w rogu tylko z tego co autorka pisała to całe mieszkanie jest zagrzybione. Jak można mieszkać z dzieckiem w takich warunkach?????????? ludzie, zdrowie dziecka macie w d***e czy co??? :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkalam 5 lat i grzyb byl tylko pod panelami i przez 5 lat mialam astme. alez oczywiscie autorka nic w tym nie zmieni, dalej bedzie sie dawala szykanowac itd Tutaj napisala ze bedzie z facetem rozmawaiac a guzik. dalej beda tak zyc w syfie. nie znam nikogo kto by sie nie rozchorowal przez grzyb w chacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to masz odpowiedz, ja pare razy w miesiacu mam w pracy zmiane od 6-18, a raz od 8.30 do 21 i wierz mi, marze tylko o kapieli i spaniu wtedy. a Twoj tyle godzin zaiwania codziennie. I coz, taka prawda, ze przez te beznadziejne warunki sami sie nakrecacie do konfliktow-myslisz, ze on jest zadowolony, ze zapiernicza tyle godzin dziennie a nie stac Was na zmiane mieszkania? Czas na szczera rozmowe. Z tymi fajkami sniadankami przesadzil-bo sam ma rece i moze chociaz to zrobic, ale jesli od zawsze Ty to robilas, to coz. Chociaz ja, jak bylam na wychowawczym, tez odciazalam meza jak moglam, tez mu robilam sniadanka, kolacje, zarcie do pracy tez, ale ja to robilam z dobrego serca, maz mnie docenial, cieszyl sie i moglismy potem popoludnie spedzic razem, bo jak on byl w pracy, to ja sp[rzatnelam, zrobilam obiad i zajmowalam sie dzieckiem-dla mnie ten czas to byl luz, odkad pracuje, to tez mi sie wielu rzeczy juz nie chce. Tylko moj maz tez mnie wyrecza, czasem az mi wstyd, wiec tak czy siak staram sie ogarniac, no chyba, ze jestem tak padnieta, ze musze po pracy sie polozyc. dopiero teraz zrozumialam meza, ktory wczesniej tez czesto mowil, ze jest z****** po pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko nie choruje. My też nie. Ani kataru ani kaszlu - nic. Grzyb był w rogach ściany, na tych łączeniach między ścianą a sufitem. Pozbyliśmy się tego, tylko trzeba wymalować ściany po tym wszystkim jeszcze. I musimy sprawdzić pod łóżkiem czy nie wszedł grzyb, bo wilogcią wali ze skrzyni. Ale jeszcze te 3/4 miesiące i się wyprowadzimy na 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu co za patologia Nie mozesz sobie siedziec i nic nie robić jak chcesz?! Ja prdl mogę lezec do góry dupa cały dzień jak mi się chce i nikt mi wyrzutów by nie robił :/ współczuję ci tej nory i takiego meza. Porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Walniete baby, juz minely te czasy, gdy zycie opieralo sie tylko na zarobkach faceta. Teraz pracuja oboje, czesto i to nawet jest malo, biorac pod uwage zarobki. A jak sie juz znajdzie dzianego tytpa, to trzeba byc wiecznie peikna, mloda i seksy, by tylko lezec****achniec, a za x lat taki dziany typek znajdzie sobie nowa ozdobe w postaci mlodszej i seksowniejszej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga autorko współczuję ci że wspomniałaś o tym grzybie tutaj bo ludzie od razu myślą że w norze mieszkacie. Moja siostra kupiła za gotówkę w nowym bloku mieszkanie dwu poziomowe . Są ona i jej mąż pierwszymi właścicielami mieszkania . A teraz mają grzyb , może nie duży ale w jednym miejscu wychodzi wciąż grzyb . Także nie ma reguły .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chyba jestem nie halo cos, co to znaczy kręcić fajki? Kurde, po studiach jestem zeby nie bylo, ale z czyms takim sie nie spotkalam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje ci dziewczyno w takiej ruderze mieszkac gdzie grzyb, to tak zle wplywa na zdrowie, jeszcze on krolewicz nawet nie zajmie sie rodzina,kobiety pracuja wracaja i dalej w domu robia a on wroci i lezy, a co do fajek to przegina gosciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość metlife
mozna zyc w takich warunkach i nie chorowac juz pisałam!! czy wy nie potraficie czytac ze zrozumieniem? autorka napisała wyraznie ze narazie nie maja mozliwosci sie wyprowadzic, jestem przekonana ze nie moze patrzec na zagrzybiałe sciany i marzy o tym by sie wyniesc bo tez to przezywałam, i prawda jestze nawet jak sie posprzata na błysk w takim mieszkaniu to jeden rzut oka na sciany i efekt zerowy a to ze nie mieszkaja w pałacu nie znaczy ze kochaja dziecko mniej niz wy drogie bogate kafeterianki:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn ze ona mu papierosy robi, bibulka i ten no tyton

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nie mozna zyc w takich warunkach i nie chorowac !!!! to jest niemozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale co ja mam teraz zrobić? Iść okraść człowieka czy bank żeby mieć teraz na zmiane mieszkania? W czerwcu/lipcu będziemy mogli sobie na to pozwolić i to zrobimy. Nie mieszkam tu 5lat, mieszkamy tu od sierpnia. Nie wiedzieliśmy że tu grzyb taki wyjdzie, Piec był , ale nie zamierzaliśmy go używać, bo ja nigdy na piecu się nie wychowywałam i boję się zaczadzeń i takich rzeczy, grzaliśmy grzejnikiem na prąd. Ale on nie dawał takiego ciepła, a te ściany musiały poschnąć i trzeba było uruchomić piec. Teraz mieszkanie i ściany są dobrze ogrzane, wilgoci nie ma , pozbyliśmy się grzyba. Zostało takie żółte jakby od zalania na suficie, ale to jak będziemy malować to się zedrze wtedy. I to prawda, że przez te warunki się kłócimy. Ale na razie nic nie poradzimy do tego czerwca, wole mieszkać tak na razie niż "na kupie" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście p******* co ma kobieta zrobić powiesić się czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość metlife
mozna, bo jak tak mieszkałam 4 lata, i nie pamietam kiedy byłam z dziecmi u lekarza,aaa o zgrozo moja corka od urodzenia tam mieszkała:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa jasne z***biście się tam kochają wszyscy. Tu nie tylko o grzyba chodzi, choć pisze że ma go wszędzie, nawet wyro wali fuj. Nie mają forsy Mają długi Maz kopci 2 paczki fajek i to pewnie w domu Wiecznie na nią się wydziera albo ma pretensje Nie odciazy jej przy dziecku Traktuje żonę jak scierke i jak służącą a sam się nie weźmie żeby to wszystko jakos ogarnac, z tymi meblami i ścianami Uprawiają seks przy dziecku Wymaga obsługi 24 włącznie z nocną pobudka na loda Mam dalej wymieniac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I uwierzcie ja ja też marzę , żeby już mieć normalne warunki, ładne mieszkanie. Oglądam sobie i wyobrażam jak to już będę na takim ładnym mieszkaniu i po prostu nie mogę się doczekać. Ale teraz tego nie przeskoczę. Moje dziecko w patologii sie nie chowa, ma lepsze życie niż niejedno dziecko i kocham ją nad wszystko. Boli mnie to że nie mogę jej teraz zapewnić dobrych warunków, własnego pokoju, ale do wszystkiego powoli dojdziemy. I czekamy tylko na to żeby się stąd wyprowadzić. Zapytajcie swoich rodziców/dziadków jak zaczynali. Moi dziadkowie na początku z trójką dzieci się chowali na jednym pokoju, po kilku latach dopiero kupili mieszkanie, wychowali troje porządnych wykształconych ludzi, a oni sami rok temu obchodzili 50-lecie swojego ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nieraz kobieta przez wyjscie za mąż pieprzy sobie życie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×