Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nazywaja mnie karierowiczka

Wszyscy w rodzinie sa zdziwieni, ze wracam do pracy

Polecane posty

Gość gość
Ja wróciłam do pracy zaraz po macierzyńskim. Lubię moją pracę, ludzi z którymi pracuję i możliwość samorealizacji :) Mąż pracuje na zmiany więc czasami on się zajmuje dzieckiem a czasami opiekunka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz w Polsce ludzie przeważnie myślą, że jak ktoś mieszka za granicą to jest bogaczem a żony bogaczy z reguły nie pracują :) A tak w ogóle to ich nie słuchaj. Ja siedzę w domu już rok bo nie moge znaleźć pracy, w maju rodzę dziecko i wcześniej niż za 3 lata nie pójdę do pracy (o ile mi się uda cokolwiek znaleźć) i mam dość. Wyjście na spacer to jednak co innego niż kontakt z ludźmi, takie poczucie bycia potrzebnym. Bo ja komu w tym domu jestem potrzebna? Co mogę mieć ciekawego do powiedzenia tak naprawdę? Brakuje mi tego i się męczę tak naprawdę więc dobrze Cię rozumiem, że jak nie musisz to nie chcesz siedzieć w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto powiedzial, ze dzieci chetnie chodza do zloba?? dzieci moich znajomych odstawiaja przewaznie szopki, ale rodzice maja to gdzies, dalej je zaprowadzaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to sobie zorganizuj czas tak, zebys byla potrzebna ;). zebys nie czula, ze nic fajnego nie robisz, idz np. na gimnastyke dla ciezarnych, na jakies warsztaty, zapisz sie na kurs. kto ci kaze nic nie robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No moje nie odstawia szopek ani zadno z dzieci z grupy syna. U corki tez tak bylo wiec nie mierz wszystkich swoimi znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no wiesz, mężowi jestem potrzebna :) Nie napisałam, że siedzę i nic nie robię, dbam o dom itp. ale jednak praca zawodowa to co innego, zwłaszcza gdybym pracowała w swoim zawodzie - dużo kontaktów z ludźmi, ciągłe śledzenie nowości w branży co wiąże się ze szkoleniami, seminariami itp.. Co do kursów, nowego kierunku studiów to myślałam o tym przed ciążą ale teraz to juz raczej nic z tego. Do tematu mogę wrócić dopiero jak dziecko pójdzie do przedszkola (żłobka u nas nie ma - małe miasto a poza tym chyba bym jednak nie oddała tak małego dziecka do żłóbka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu dopiero, jak pojdzie do przedszkola. ty na studia, dziecko z opiekunka/tata/babcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, jasne, wmawiaj sobie, ze wyswiadczasz swojemu dziecku przysluge, bo chodzi do zloba, a rodzice, ktorzy nie posylaja dzieci do przechowalni wyrzadzaja im parwdziwa krzywde. i co? lepsze samopoczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zanim pójdę do pracy byłoby ciężko nam te studia opłacić po prostu. Babcie odpadają (moja mama pracuje w domu i zajmowac się dzieckiem raz na jakiś czas może i chętnie by to robiła ale takie codzienne czy cotygodniowe, całodniowe siedzenie odpada a teściowa ma problem z rękoma i w ogóle schorowana), mąż zarabia sam i dużo pracuje a opiekunka - patrz wyżej - raz, że nie za bardzo nas stać a po drugie to małe miasteczko i bardzo trudno byłoby mi kogoś znaleźć w takim niepełnym wymiarze godzin. Poza tym po jednym kierunku siedzę w domu a na drugi nie mam pomysłu. Wolałabym mieć prace i potem zacząć studia a nie wywalić kasę znów w błoto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.54 krzykaczko nigdzie nie napisalam ze zlobek to super hiper fantastyczne rozwiazanie, ale ich nie demonizuje. I sa ok jezeli dziecko chce tam chodzic. To ty chyba masz jakis kompleks bo sama zaczelas bzdety pisac o czyms o czym nie masz bladego pojecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wrocilam do pracy jak mlody mial niecale 3miesiace. Do 11miesiaca mial nianie, pozniej poszedl do zlobka. Zlobek lubi, wraca zadowolony. Od rodziny slyszalam ze z dzieckiem nalezy siedziec ok 3lata. A moja "tesciowa" uwaza ze 3lata i od razu kolejne i tak do conajmniej czworki i do pracy wolno wrocic jak najmlodsze pojdzie do szkoly. Jak wrocilam do pracy nie rozmawiala ze mna kilka miesiecy. Ale szczerze powiedziawszy mam jej zdanie w nosie. Podobno szczesliwa mama to szczesliwe dziecko, a skoro powrot do pracy nam dawal to szczescie to po co sie meczyc bo rodzina tak uwaza? Wracaj do pracy i nawet nie patrz na zdanie innych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co rodzicie te dzieciaki jak tak kochacie ta robote i jest dla was najwazniejsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
Cóż, ja do pracy wrócę tylko ze względów finansowych i prawda jest taka, że w Polsce spora część kobiet pracuje, bo dodatkowa wypłata jest niezbędna. Myślę, że zdziwienie spowodowane jest tym, że masz w rodzinie właśnie takie osoby: które pracują, bo muszą. I nie potrafią zrozumieć, że ktoś pracuje, bo lubi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja koleżanka nie będzie wracać do pracy bo jej na to nie stać. zarabia 1200 zł a opiekunka kosztuje 1200 zł żłobek 1000 zł więc jak doliczy dojazd do pracy to jej się nie opłaca pracować bo by musiała do tego dopłacić że może iść do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamawrzesinka2014
Odpowiadajac osobie powyzej: po to rodzimy dzieci, zeby miec pelne i wywazone zycie: partner-dzieci-przyjaciele-kariera/samorealizacja. Uwazam, ze jak sie chce, to mozna wszystko pogodzic. Wrocilam do pracy, jak syn mial 7.5miesiaca, bo od razu staralismy sie o drugie dziecko i jakbym zostala w domu, to bym w nim utkwila do wiosny do 2015 co najmniej - chyba by mi sie na rozum do tej pory rzucilo. Teraz jestem juz w ciazy i mam zamiar pracowac jak najdluzej, a synkiem po moim powrocie najpierw zajmowal sie 2 miesiace wylacznie maz, a teraz czesciowo kazda z babc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×