Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Najgorsze wspomnienie z domu rodzinnego

Polecane posty

Gość fdgfdgfdgfdg
w ogóle w polsce patologiczne zachowanie rodziców to norma, to co charakterystyczne u nas to wóda na stole i święte obrazki na ścianach oraz obowiązkowo na mszę co nie niedziela, moi starzy też byli porąbani, wogóle nie powinni być razem ani mieć dzieci. Hejtneli sie jak byli bardzo młodzi i g***o wiedzeli o życiu , nastukali trójkę dzieciaków a metody wychowawcze to darcie ryja starego i bicie. Nie mieliśmy porządniejszych ubrań jak pozostałe dzieciaki w szkołach bo rodzice nie mieli pojęcia że 3 dzieci = duże wydatki. od 18 r. życia dorabiałam na ubrania i kosmetyki i musiałam podzielić się z siostrą, która też nic nie miała natomiast mój brat miał i ma więcej szczęścia bo był faworyzowany przez dziadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my sami dzwoniliśmy na policję w sprawie ojca, na pocieszenie Ci napisze, że to nic nie daje, mój brat dorósł i wyrzucił ojca z domu, minęło wiele lat, ojciec już nie żyje, do tej pory nie jesteśmy normalnymi ludźmi, palące piętno zostanie do końca życia na policje można dzwonić jak dorosły się znęca nam małym dzieckiem, które same nie zorganizuje pomocy, powinniście sami donieść na ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kazdy ma idealnych rodzicow. moja matka nie pila, ale byla zalezna calkowicie od ojca, uczyla nas, zeby zapominac wszystko co zle robi nam tatus, albo jeszcze przepraszac. kiedys zadzwonilam do sasiadki obok, ale wstyd mi bylo, jak otworzyla i ucieklam. nie zylas w takiej rodzinie, to nie osadzaj, nie wiesz co to wstyd za ojca przed kolezankami ( w wieku nastoletnim nie jest to błahy problem) ani za slady po bici, co ty k***a myslisz, ze to takie proste przyzanc sie, ze sie mieszka w patologicznej rodzinie? my z siostra bylysmy dziecmi, nie bylo telefonow komorkowych, pierwszy dostala moja siostra jak miala ok 17 lat, ja jak mialam jakies 12-13, w gimnazjum. pozniej ojciec zostal zaszyty, wiec chlanie sie skonczylo, ale swoj k***wski charakter ma nadal. zatem gosciu z 18:56:58, zycze slodkiego milego zycia w swojej bajce, obys nigdy nie miala do czynienia z takim zyciem jak my i obys nigdy nie trafila na kogos, kto uraczy cie slowem pełnm "empatii i wspolczucia", jakie ty zaserwowalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez one byly jeszcze dziecmi, to po pierwsze, a po drugie nie jest tak latwo doniesc na wlasnego ojca-to odp. do goscia wyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilsee
Święta. Najpierw sprzątanie, ganianie do kościoła, a potem pełno pijanych gości dla których były szynki, ciasta, itp a dla nas ochłapy , syf w domu i chleb ze smalcem, potem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jakoś my donosiliśmy, wstyd był owszem, ale fizyczne cierpienie było większe, to chyba resztki instynktu tkwiące w człowieku, chęć ratowania życia, u mnie to się działo w latach 70-tych, komórek oczywiście też nie było, ale na dole bloku była budka telefoniczna i komisariat policji dwie ulice dalej, tam żeśmy uciekali w kapciach w swięta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne jest życie dzieci, które mają podłych rodziców. Ciekawe, czy po latach czują się odpowiedzialni za krzywdy wyrządzone swoim bezbronnym dzieciom ? Czy te dzieci opiekują się tymi starymi już potworami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"powinniście sami donieść na ojca " - jak juz pisalam, matka byla calkowicie niezalezna od niego, do tej pory nie pracuje i nadal jest, matki nie zmienie, rodzicow sie nie wybiera. mielismy w domu tel stacjonarny, wiec jesli ojciec zobaczylby, ze to wlasnie ONA zadzwonila, moglby jej zrobic ogromna krzywde i w zyciu jej juz do domu nie wpuscic, albo nie dawac pieniedzy, znecac sie jeszcze bardziej - to jest glowny powod, dla ktorego ludzie nei dzwonia. co innego telefon anonimowy. co bylo to byl, napisalam co uwazam, moze zastanowicie sie, jak jeszcze kiedys uslyszycie krzyki i odglosy bicia, moze nie. moze latwioej jest zadzwonic na policje, jak dzieciak puszcza za glosno muzyke albo ludzie bawia sie w sylwestra po 22, a trudniej jak ktos bezradny ( bo taka byla moja matka i my jako dzieci) jest krzywdzony, wasz wybor, wasze sumienie, juz wiecej w tym temacie nei pisze bo widze ze znow ktos mnie obwinia za alkoholizm i charakter ojca, ale na szczescie nauczylam sie poczucia wlasnej wartosci i wiecej ocen postronnych ludzi po mnie splywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście dzwonienia na policje nauczyła mnie matka, sama też zawsze to robiła jak tylko mogła, byliśmy znani dzielnicowemu, często był u nas gościem, to nic nie dało, stary był tak zwanym jedynym żywicielem, pozostało szybko zakończyć edukacje ,pozbyć się starego i samemu iść do pracy mój brat miał ten "komfort", że uciekł do wojska, na komisji powiedział, że chce dostać się do jednostki jak najdalej od domu (każdy chciał jak najbliżej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja swoim się nie zajme ...zyje mu się dobrze z górniczej emeryturki ...mój brat ma tylko z nim kontakt...mimo ze jego tez la a ten mu nie oddal nawet, wyrzucal rzeczy na korytarz albo smieci na lozku rozsypywal...albo grozil ze mu leb sikiera odp******i i w kibu spuści....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyhyhgbgnhdfrtuipkjnn
Alkoholizm rodziców, przez który traiłem do Domu dziecka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no cóż, każdy to musiał przeżyć po swojemu, ja się nie chcę z Tobą licytować na cierpienie, wierze, że się wiele wycierpiałaś i przeszłaś, mnie nawet śmierć ojca nie przyniosła ulgi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spoko, "odważni" panowie bądźcie spokojni, Wasza cnota jest bezpieczna, takie kobiety zazwyczaj nie chcą zakładać rodziny ani rodzić dzieci, a do przerżnięcia przecież każda jest dobra, co nie ? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe jak mialam
dzwonic na policje jako male dziecko :-Oto chyba jakies zarty:-O w latach 70?kiedy ojciec mnie tak tlukl, ze mdlalam a jak bylam nieprzytomna i lezalam na ziemi dalej kopal, szarpal za wlosy albo raz nawet stanal mi na klatce piersiowej jak lezalam na ziemi :-O wiesz jak to dlugo trwa aby dojsc do siebie ????? wiesz jak to jest jak nie mozesz siedziec na d***e, nie mozesz spac na plecach tylko na brzuchu bo tyl od gory do dolu jest w siniakach i pregach? nie wiesz! Ojciec lubil mnie tez lac przed doroslymi na libacjach :-O staly stare konie ale nikt mu nie p**********il :-O a ja mialam po policje dzwonic? po takim jednym incydencie 2 tygodnie kulalam jedna noga bo mnie tak skopal :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oleslawa
Moj ojciec byl alkoholikiem. Mam wiele smutnych wspomnień, ale jednego wyprzeć z pamięci nie mogę. To było lato. Na podwórku mieliśmy starą skrzypiącą huśtawkę. Akurat się na niej huśtałam, przyszedł ojciec, powiedział: cześć słonko. Wszedł do domu garażem i zamknął garaż. Chwilę potem zamknął drzwi wejściowe (nie słyszałam tego akurat, bo huśtawka była nienaoliwiona i zardzewiała, więc strasznie skrzypiała). Następne 5 minut było dla mnie straszne. Moja mama krzyczała wniebogłosy o pomoc, ja chciałam wejść do domu, żeby jej pomóc, a on zamknął wszystkie drzwi! Na szczęście wynajmowaliśmy dół domu takiej parce, facet z żoną interweniowali. Parę lat później, Mama powiedziała mi, że chciał ją wtedy udusić. Nosiła okulary przeciwsłoneczne bo też podbił jej niemiłosiernie oko. Moja mama rozwiodła się z moim tatą, jak miałam 6 lat, jak bardzo pobił mojego brata. 4 lata później, zmarł, trzustka rozlala mu sie po calym organizmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja matka by się dała zabić, żeby ochronić swoje dzieci przed takim traktowaniem...współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojczym pijak na szczescie zachlal sie na smierc. Bicie, lamanie rak mamie, rozwalanie drzwi wejsciowych jak byly zamkniete, wyzywanie nas od k***w i takich tam, mama wiecznie mowiaca zeby go nie denerwowac, schodzic z drogi, przepraszac i nie brac do siebie tego co o nas mowi. Patologia pelna para. Policja codziennie w domu a i tak nic nie robili tylko wyprowadzali go z domu i puszczali wolno pod blokiem i tak w kolko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o kuźwa, przypomniała mi się jeszcze próba samobójcza mojej matki, kiedy to chciała najpierw zabić dzieci a potem siebie po co ja wchodziłam na ten temat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale głupoty tu piszecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie użalajcie sie nad
sobą, usprawidliwoacie pijanstwo swoich ojcow. Co to znaczy, ze byl jedynym zywicielem, ze mógl mamie krzywde zrobic ? Jestem osoba z takiego domu, lata całe uciekalismy z domu, wracalismy, ze strtac****ako mała dziewczynka nie umialam zjeść zupy , tak mi sie rece trzesly. Wiem co to znaczy wstyd, upokorzenie, chowanie sie przed swiatem. Ale wiem tez , ze taki pijak najbardziej sie boi konsekwencji swojego zachowania. Moj ojciec awanturowal sie do 23 moich urodzin, wtedy cos we mnie pekło, jakas granica została przekroczona. Zgłosilam sie na policje, złożyłam zeznania. Powołałam wszytskich swiadkow jakich tylko moglam, mimo ze wiedzialam ze beda miec mi za złe. Poszłam do opieki spolecznej,prosilam o KOmisje alkoholowa dla Niego,Poszlam do dzielnicowego, zeby mi pomgól. Ojciec szalał jeszcze bardziej ale juz bardzo ktorko, bo za kazdym ale to za KAZDYM RAZEM wzywalam policje, ladowal na izbie wytrzezwien, nagrywalam na komorke jego awanruty. Mialam dowody ale mialam przede wszytskim odwage, Nie zrobilam tak jak 98% rodzin, nie wycofalam nigdy tych oskrarzen, nigdy ! .W tamtym czasie w ciagu 2 miesiecy policja byla u nas ze 20 razy. Mama mnie błagała, zebym tego nie robila ale tak sie zaciełam, ze juz nigdy nie odpusicilam Dostal wyrok w zawieszeniu za znecanie sie nad mamą ( tylko o to wnioskowałam ), dostal kuratora, dzielnocowy reguralnie go odwiedzal. Chodzil nawet chwile na terapie, ktora nic nie dała. Pół rodziny odwrocilo sie od nad, byc moze z mojej winy bo byli powolywani na swiadkow a nie zyczyli sobie. Nie wygrałam nigdy tej wojny , bo ojciec dalej pije. Ale mniej i od tego czasu a mija juz 10 lat nie podniósł na mame reki. Ona sama nauczyla sie, ze nie jest zalezna ani bezbronna.Zaluj***ardzo ze to wszytsko zawiesilam na takim etapie, ze juz nie ingeruje, bo moglabym dalej walczyc i wyslac ojca do pierdla za dalsze znecanie sie słowne. DA SIE, WSZYSTKO SIE DA tylko trzeba chciec a ja wiem, ze sie nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto nie przeżył ten nie zrozumie. Ten topik służy do podzielenia się swoimi traumami, nie trzeba się nikomu tłumaczyć. Nie ma po co. Ja się zastanawiam czy dam rade lepiej wychować swoje dziecko niż moi rodzice mnie :/ w końcu nawet niechcący powtarza się zachowania rodziców. Mam nadzieję, że dam radę być dobrą i normalną matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To bardzo przygnębiające,co piszecie...chciałabym ,aby moje dzieci zechciały kiedyś to przeczytać.. wiecznie o coś fochy i pretensje...tyle nocy nieprzespanych,tyle łez wylanych z troski o zdrowie,że boli,a nie mogę pomóc...i na każde zawołanie,na miarę sił i możliwości...wszystko ..dla nich...a one? potrafią ubliżyć...przekląć...boli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty ta u gory
co w wieku 23 lat ojca podalas do sadu. Dobrze zes taka madra ale w latach 70 tych nawet jak policja przyjezdzala to od razu sobie odjezdzala ! Ty jestes glupia czy co? mialam jako 8-10-12 letnie ojca do sadu podac? Porypalo cie? W wieku 18 lat sie wyprowadzilam i tyle w temacie. Po za tym lanie tez dostawalismy jak byl trzezwy. Wtedy nie bylo niebieskiej karty i innych takich rzeczy. To MATKA MUSI CHRONIC DZIECI i nie dam sobie wmowic zadnej winy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie użalajcie sie nad
dlaczego mnie atakujesz ? czy ja Ciebie wnie za cos, czy pisze ze sie użalacie nad sobą ? Jakim prawem matke obwiniasz za swoje dziecinstwo >?przeciez to samo moze Ci powiedziec, ze wtedy policja nie reagowala.Wiec ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JESTEM W SZOKU CZYTAJAC NIEKTÓRE WYPOWIEDZI .sama nie mialam dobrze w domu , matka mnie biła chodziłam głodna ale wspólczuje niektorym naprawde .Efekt mam taki ze boje sie ludzi i jedzenie wyrzucam bo boje sie ze mi zabraknie bo czesto nawet chleba nie mialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty ta u gory
nikt sie tutaj nad soba nie uzala i nikt pijanstwa ojca nie usprawiedliwia. Zapamietaj to sobie ! Obwiniam i matke i ojca !Bo matka jeszcze sie na mnie wyzywala i mi wmawiala, ze przeze mnie sa awantury i ze przeze mnie stary ja bije !!Wiec mogla nas zabrac i uciec od niego albo najlepiej mogli nas oddas do DD o czym jako dziecko najbardziej marzylam. 18 lat zycia w koszmarze i zmarnowane dziecinstwo a ty mi mowisz, zeby matki nie obwiniac. Jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy było naprawdę kiepsko to marzyłam by zamieszkać w domu dziecka. Nawet karton na ulicy i prowadzenie życia bezdomnego było dla mnie ogromnie kuszące. U mnie akurat matka była większym problemem. Teraz jak już dorośliśmy to jest niby ok, niby normalnie, ale naprawdę nie mogę jej słuchać jak sobie wypije. Żeby się odciąć zamykałam się w pokoju i uczyłam. Miałam tyle szczęścia, że ojciec pozwolił mi na studia dzienne. Jedynie czego żałuję to tego, że nie uczyłam się jeszcze lepiej, nie poszłam na bardziej ambitne studia by lepiej zarabiać. Jednak nie oszukuję się, pewnie bym sobie z moimi kompleksami nie poradziła. Z dzieciństwa pamiętam jeszcze jak moja ciocia się u nas ukrywała przed wujkiem. Ten to dopiero ma ciężką rękę. Brat mojej matki. W sumie oni tez mieli ojca alkoholika więc taka rodzina .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie użalajcie sie nad
pokrzycz sobie na kogos innego , jestes tym samym dzieckiem co kiedys, chowasz w sobie dziecinny żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do kogo to było o tym krzyczeniu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też pochodzę z pijackiego domu. Do tej pory potrafię poznać po oczach czy ktoś jest alkoholikiem, nawet ukrytym. Takie spaczenie. Najgorsze dla mnie było zawsze to czekanie: jaki ojciec przyjdzie. Już po krokach jak wchodził do domu wiedziałam czy jest nachlany czy nie. Pamiętam również jedną nocną awanturę jak z mamą zepchnęłyśmy go ze schodów do piwnicy, bo już nie wytrzymałyśmy. Ale nic mu się nie stało. Ojciec zniszczył mi dzieciństwo, to przez niego jestem DDA. Będę go o to obwiniać do końca życia. Nie umiem mu wybaczyć, że taki był. Nie potrafię również zrozumieć mamy. Niezależna finansowo, miała swój dom, energiczna, a w domu męczennica i ofiara. Zawsze mnie wciągała w te awantury. Po latach kiedy o tym rozmawiamy ona nie potrafi odpowiedzieć na pytanie dlaczego nie odeszła. Gdyby kobiety, matki i żony, były choć troche bardziej odważne, życie wielu dorosłych już dzieci wyglądałoby zupełnie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×