Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Niedobrzyzna

Ciąża po in vitro

Polecane posty

Gość Inka 8408
Jestem zaskoczona ze u Was lekarze pozwalaja Wam wybierac jak chcecie rodzic.U mnie w szpitalu to ordynator decyduje.Lezalam teraz z dziewczyna po in vitro ktora zaplacila 3,5 tys swojemu ginekologowi za cc inaczej rodzilaby naturalnie.Nawet jak dziecko bylo owiniete 4 razy pepowina tez naturalnie rodzila,poza tym pierworodkom nie wywoluja porodu,czekaja na akcje porodowa nawet do 42 tc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To in vitro jest wskazaniem do cesarki? Podobno przebieg ciazy i reszta przebiega jak w naturalnej ciąży, inny jest tylko sposob zapłodnienia-tak mi lekarka tlumaczyla. Nie mam zamiaru wszystkim lekarzom opowiadać do konca zycia, ze dziecko poczete jest ta metodą bo po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka u mnie też nie ma tak, że można sobie wybrać sposób porodu. Ale wiele moich koleżanek kombinuje jak może, żeby załatwić papier a to na kręgosłup a to na wzrok, żeby tylko mieć cc i nie rodzic sn. Sama nie wiem czy gdybym miała możliwość wyboru to zdecydowałabym się na naturalny poród. Wiedziałam, że czeka mnie cc więc za bardzo nie myślałam o drugiej opcji chociaż nie powiem, żebym miała tylko dobre wspomnienia po cc. Nie wiem jak jest w innych szpitalach ale u mnie babki po IVF rzeczywiście są "chętniej krojone" ale to zależy od kilku czynników m.in. od wieku matki. A jeśli chodzi o kobiety po terminie to od razu wywołują u nich poród, boją się komplikacji i odpowiedzialności. Kilka lat temu mój szpital przegrał sprawę z matką, której dziecko urodziło się w niemal agonalnym stanie bo zwlekano z wywołaniem porodu, musieli wypłacić olbrzymie odszkodowanie i dożywotnią rentę. Pewnie dlatego tak się teraz boją i mają takie podejście. Wiem, że w innych szpitalach nie zawsze uznają zaświadczenia o wskazaniu do cc wydane przez innych specjalistów ale u mnie nikt nie podważa dokumentacji pacjentki. Podobnie jeśli waga dziecka z usg przekracza 4kg to biorą do cc zanim zacznie się poród. Czasem wprawdzie trakt operacyjny wygląda jak taśma produkcyjna;) Ale o tym, że któraś ze znajomych musiała płacić już dawno nie słyszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasz kasa chorych pozostawia decyzję wyboru rozwiązania ciąży lekarzowi .Ale jest zapisane ,że pacjentki które długo walczyły o dziecko i są po leczeniu niepłodności mogą domagać się cc .Poczytajcie rekomendacje rozwiązania ciąży po in vitro .Chodziłam do lekarza jednego z lepszych w Polsce i wiem co mówię bo mi to tłumaczył .A to ,że któryś z lekarzy bierze kasę od Was za cc to mnie bardzo dziwi .Znam parę par ,które miały cc i żadna nie musiała płacić .Według tych rekomendacji są to pacjentki które przez okres leczenia przeszły wiele i fizycznie i psychicznie ,Ciąża z in vitro traktowana jest tak jak każda ciąża normalna ,ale to co przeszłyśmy przez te lata to tylko my wiemy .Życzę wam spokojnej ciąży i łatwych porodów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedobrzyzna odezwij sie co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MammaOla bardzo się cieszę i gratuluję ,życzę spokojnej ciąży .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia83
Hej. no u Nas tak niestety jest,że jak chcesz sama na życzenie cc to trzeba sie z lekarzem umowić na termin po ukonczeniu 38tc. Ale to,że placi się kase to sami ludzie nie stety tak przyzwyczaili wszystkich do brania, bo niestety żeby co kolwiek zalatwic trezeba dać w "łapę". Ja uwazam,że kazdy powinien miec prawo wyboru....do porodu jak i do znieczulenia. Ja niestety nie naleze do tych "twardych" babeczek kore za wszslka cene chca rodzic sn i bez znieczulenia. To kazdego sprawa i kazdy robi jak uwaza i jak czuje sie na siłach. A juz na pewno inka nikt by mi nie wmowił,że mam rodzić sn dziecko 4 razy owiniete pępowiną. Nie wiem z kąd jestes ale czy aż tak w 100% ufasz ordynatorowi w szpitalu? Wiele sie slyszy jak nie chca wykonywac cc i naciskaja na porod sn a potem nie ma komu przyznać sie do winy jak pokjdzie coś nie tak. Ale to jest moje tylko zdanie. A dr na pewno nie dostanie 2 tys, ewentualnie coś w ramach podziekowan :0) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam tylko jeszcze,że ten dr który bedzie robil cc to prywatnie do niego chodze, bo ten z przychodni na nfz nie pracuje w szpitalu. A z nim szybciej bym sie dogadala, i nawet jek bym chciala zaswiadczenie o zaleceniu do cc to by dal bez problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscmilutka1
O matko co za szpitale i lekarze???? Ja jestem z Lublina oczywiscie chcialam rodzic silami natury chodzilam do poloznej pilam liscie z malin itp moj lekarz ktory nas leczyl robil transfer a potem ciaze prowadzil od 37 tc sugerowal ciecie celasrskie bo mu sie szyjka macicy nie podobala jak to okreslil" ze jest niedojrzala" ja nadal chcialam naturalnie rodzic lekarz powiedzial ze trzeba monitorowac ciaze i biegalam codziennie na ktg i do poloznej nic sie nie dzialo po 41tc ciazy trafilam do szpitala moj lekarz zadzwonil do szpitala proszac o cc.zalozono mi cewnik domaciczny ale po dobie szyjka miala tylko 1,5cm rozwarcia i bylam juz w 42 tc wtedy po obchodzie i konsultacji z moim dr prowadzacym zdecydowano o cieciu cesarskim nikt mi nie zasugerowal zebym komu cokolwiek placila i nikt nie robil zadnych problemow poprostu bylo wskazanie do cc i je zrobiono. Dziewczyny za cc sie nie płaci !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia83
Goscmilutka Zgadzam się z Tobą tylko, że u nas jest taka roznica, ze ja chce cc bo się boję sn a u Ciebie były wskazania do cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alika2014
Hej, pisałam tutaj na forum kilka miesięcy temu, było ciężko momentami. Koleżanka zapytała stronę temu co u mnie było nie tak, a udalo się i Julka właśnie mi marudzi. Do tego doszedł temat plamienia i cesarki, to może podzielę się swoimi doświadczeniami, ku pokrzepieniu:) inv udalo sie za 2 razem w sierpniu, po 5 tyg. Trafiłam na izbę przyjęć z krwawieniem, nic nie bylo widać co się stało a zarodeczek zaczął dawać znaki życia :) lekarz żartował trochę, ze bedzie to dziewczynka, bo sa silniejsze, odetchnelam, w klinice okazalo sie, że to jest krwiak podkosmówkowy, który szczęśliwie gdzieś tam ma drogę opróżniania się, caly czas krwawiłam i plamilam od tego momentu,tak tez powtórka na izbie byla w 7 tyg , zarodek ok, znowu nadzieja wróciła. Caly czas masakryczne dawki progesteronu, leżenie, fragmin, itd itd. Ja powiem tak, nie liczylam tygodni ciąży, a każdy kolejny dzień. W 13 tyg. Przed wszystkimi świętymi potężny krwotok, krew lała mi się po nogach, dosłownie,lekarz w szpitalu miał dość zdziwioną minę, ale zyczliwie i z wyraźną ulgą, jak zobaczyliśmy dzidziusia całego i zdrowego na usg. Ja nie wiem co czułam, bo byłam w szoku,po prostu jakbym stała obok. 10 dni przynosili mi jedzenie, a ja nawet bałam się obrócić na bok. Mój dr, który mnie prowadził,bał się mi szczerze powiedzieć, że bedzie ok, bo wyglądało to wszystko źle. Krwiak rósł, opróżnianiał się, doszło do rozwarstwienia blon plodowych, ale szczęśliwie łożysko robilo już swoje. Po 18 tyg. Skończyło się, krwawienie ustało. Wtedy już wiedziałam, ze będzie to dziewczynka. Jak ja tą połowę ciąży przetrwałam ,nie wiem, ale udalo się. Co do cesarki, to ja od razu wiedziałam, że innej opcji nie ma. Za dużo czekania, drżenia, itd, itp aby rodzić sn, sory ale bylam tak spanikowana o to maleństwo, że prosiłam, błagałam o cc. Pan dr zgodził się w oparciu o wiek, endometrioze, wyluszczonego mięśniaka i chyba to, że widział co przechodzę. Czy żałuję tej decyzji, nie wiem, hmmm bo nie rodzilam sn, nie mam porównania.Wszystko na cc bylo ok spokuj, mila, żartująca atmosfera, poprostu oki. Jednak chyba i tak nie obyło by się bez cesarki, bo oksytocyna na mnie rozkurczowo nie działała i pewnie nie było by akcji skurczowej. Po tym wszystkim, trzymajcie się jesli krwawicie, są plamienia idźcie zaraz to sprawdzić i starajcie się opanować. A co do cesarki, kobiety po ivf mają przeważnie jakąś historię leczenia, może to pomoże, aby nie płacić. Z tego co wiem, to inv jest zaleceniem, a nie wskazaniem do cc. Trzymajcie się ciepło, samych cudownych maluchów Wam życzę, wierzcie mi te maluszki w brzuszkach mają ogromną wole życia i są silne. Ja się teraz śmieje, ze julka nawet nie miała pojęcia ilu lekarzy ją podglądało, bo chyba z 25 usg miałam przez całą ciążę zrobione :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alika, ale tez przeszlas z tymi krwiakami. Na szczescie wszystko sie dobrze skonczylo-fajnie, ze opisalas swoja historie. Powodzonka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuski moze ktoras pomoze, szukam info dla koleżanki, gdzie można zrobić kariotypy na Nfz w Warszawie? Z góry dzięki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lily84
Sylvia a znasz już wstępnie termin kiedy będziesz miała się zgłosić do szpitala na cc? Bo Ty chyba jakoś przede mną masz termin a ja w przyszły poniedziałek mam dostać skierowanie do szpitala, tylko nie wiem jeszcze kiedy tam się zgłoszę. Co do samej cesarki to tak jak pisał jakis gość wyżej jest tak że z reguły stan po IVF jest już wskazaniem do cc, bo wiąże się z tym długa historia choroby, często jakieś zabiegi itd. Wiadomo, że to kobieta decyduje i jak chce porod sn to jej wola. W każdym razie ja bardzo podziwiam babki, które rodzą naturalnie i nie dziwię się, że ktoś się może bać takiego porodu, zwłasCza jak tyle już przeszedł. x Alikia ale miałaś przeżyć z tymi krwiakami.. W dzisiejszych czasach większośc społeczeństwa traktuje kobiety w ciąży jak naciągaczki wykorzystujące system, które po 2kreskach na teście idą na zwolnienie i lenią się do końca ciąży, rzadko kto teraz ustąpi miejsca w kolejce bo przecież "ciąża to nie choroba" i może taka poczekać.. Szkoda, że tak niewiele osób zdaje sobie sprawę, co niektóre z nas muszą przejść żeby w ciążę w ogóle zajść a później żeby ją szczęśliwie donosić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia83
Lilly Tak znam,4 lipca :) 26.06 mam jeszcze wizyte u gina prywatnie i wtedy omówimy szczegóły. Jutro wizyta w przychodni po L4 i badania do odbioru. Mam nadzieję, że pobiora mi juz posiew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_luna
Ja mam córeczkę po in vitro i rodziłam naturalnie. Powiem szczerze, że byłam podczas ciąży u wielu lekarzy i w szpitalu, żaden nie wspomniał o cc, mimo iż faktycznie jest mądrze napisane, że w przypadku ciąży pojedynczej po in vitro, na wyraźne życzenie pacjentki można zrobić cc. Faktem jest, że kiedy już trafiłam do szpitala w terminie porodu, stwierdzono podwyższone ciśnienie krwi i właśnie ze względu na IVF zdecydowali o natychmiastowym wywoływaniu porodu. Poród nie był taki straszny mimo iż trwał 9 godzin, ale znieczulenie dostałam bez problemu. Waga dziecka też nie zawsze jest wskazaniem do cesarki, bardziej predyspozycje kobiety. Moja córka ważyła 4360g, więc malutka nie była :-) a już wcześniej wiadomo, że będzie duża. Dziewczyny nie można się bać czegoś, czego się nie zna, bynajmniej ja tak sobie mówiłam :-) a nasłuchałam się nie mało. Ale w przypadku kolejnego dziecka, to wybiorę raczej cc, bo już mnie nastraszyli, że drugie dziecko może być jeszcze większe :-)! Wszystkim przyszłym Mamom życzę spokoju i szczęśliwego rozwiązania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_luna
Ja mam córeczkę po in vitro i rodziłam naturalnie. Powiem szczerze, że byłam podczas ciąży u wielu lekarzy i w szpitalu, żaden nie wspomniał o cc, mimo iż faktycznie jest mądrze napisane, że w przypadku ciąży pojedynczej po in vitro, na wyraźne życzenie pacjentki można zrobić cc. Faktem jest, że kiedy już trafiłam do szpitala w terminie porodu, stwierdzono podwyższone ciśnienie krwi i właśnie ze względu na IVF zdecydowali o natychmiastowym wywoływaniu porodu. Poród nie był taki straszny mimo iż trwał 9 godzin, ale znieczulenie dostałam bez problemu. Waga dziecka też nie zawsze jest wskazaniem do cesarki, bardziej predyspozycje kobiety. Moja córka ważyła 4360g, więc malutka nie była :-) a już wcześniej wiadomo, że będzie duża. Dziewczyny nie można się bać czegoś, czego się nie zna, bynajmniej ja tak sobie mówiłam :-) a nasłuchałam się nie mało. Ale w przypadku kolejnego dziecka, to wybiorę raczej cc, bo już mnie nastraszyli, że drugie dziecko może być jeszcze większe :-)! Wszystkim przyszłym Mamom życzę spokoju i szczęśliwego rozwiązania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_luna
Ja mam córeczkę po in vitro i rodziłam naturalnie. Powiem szczerze, że byłam podczas ciąży u wielu lekarzy i w szpitalu, żaden nie wspomniał o cc, mimo iż faktycznie jest mądrze napisane, że w przypadku ciąży pojedynczej po in vitro, na wyraźne życzenie pacjentki można zrobić cc. Faktem jest, że kiedy już trafiłam do szpitala w terminie porodu, stwierdzono podwyższone ciśnienie krwi i właśnie ze względu na IVF zdecydowali o natychmiastowym wywoływaniu porodu. Poród nie był taki straszny mimo iż trwał 9 godzin, ale znieczulenie dostałam bez problemu. Waga dziecka też nie zawsze jest wskazaniem do cesarki, bardziej predyspozycje kobiety. Moja córka ważyła 4360g, więc malutka nie była :-) a już wcześniej wiadomo, że będzie duża. Dziewczyny nie można się bać czegoś, czego się nie zna, bynajmniej ja tak sobie mówiłam :-) a nasłuchałam się nie mało. Ale w przypadku kolejnego dziecka, to wybiorę raczej cc, bo już mnie nastraszyli, że drugie dziecko może być jeszcze większe :-)! Wszystkim przyszłym Mamom życzę spokoju i szczęśliwego rozwiązania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sisi_75
MamaOla no to ulga. Super, że serduszko bije :-) Jestem po pierwszych badaniach prenatalnych tzn połowicznie na usg wyszło wszystko dobrze ufff. Koniec 11 tyg, dzidzia ma 5,5 cm, normalnie 1 cm w tydzień urosła. Na badania z krwi jeszcze tydzień muszę czekać. Gość, a jak tam Twoje wyniki z badań papa, dobrze wyszły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sisi fajnie że wyniki usg są ok ale badania połowiczne robi się w 20 tc więc są one wciąż przed Tobą :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc, Sisi pewnie sobie jedno badanie podzieliła na pół-jedno to usg a drugie z krwi i tak sobie nazwala, ze polowkowe ma za sobą. U mnie usg tez wyszlo dobrze i nadal czekam na wynik z krwi. Wcześniej pytalam-bierzesz jeszcze jakies leki? Dziewczyny, czy wiekszosc z Was robiła test pappa i inne badania genetyczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscmilutka1
Ja mie robilam testu pappa bo nie mialam takiego zalecenia od lekarza i zaoszczedzilam sobie stresu robilam usg genetyczne w 12 tc i polowkowe w 20 tc. Zawsze mi stres towarzyszyl zeby wszystko bylo ok nawet jak mala sie juz urodzila to czekalam z lekiem na informacje od pediatry ze moje dzieciatko jest zdrowe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
goscimulka zgadzam się, ze to ogromny stres. Możesz napisac na czym polegalo badanie genetyczne w 12tc a później połówkowe? Pewnie nie mialas wskazań do testu pappa bo lekarz podszedł rozsądnie, ze ten test szacuje tylko ryzyko wystąpienia wad a kolejne dokładniejsze testy miałaś. Własnie ja nie zrozumiałam swojego lekarza jak powiedział na teście pappa ze nie ma potrzeby robic badan genetycznych bo nie widzi takiej potrzeby, ale badanie z krwi mialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_83
Ja tez robiłam tylko Usg. 1) to w 12 t - niektórzy nazywają je właśnie "genetycznym" bo lekarz ocenia na podstawie przezierności karkowej, kości twarzoczaszki i wygląd serca ryzyko trzech wad genetycznych. 2) tak zwane połowówkowe - robione w 20 t tez służy ocenie rozwoju dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscmilutka1
Gosc kaska ladnie wytlumaczyla na czym polegaja badania usg w 12 i 20 tc . U mnie wyniki tych badan wyszly ok i dr nie widzial nic niepokojacego dlatego zadnych testow i badan genetycznych nie zlecal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj odebrałam wyniki z testu pappa i jest wszystko ok:-) pytałam lekarza genetyka czy mam jeszcze robic jakies badania i kiedy-powiedział, ze w 20tc morfologie krwi plodu-ale czy to nie jest badanie inwazyjne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro wyniki pappa sa ok to po co robisz kolejne testy? Jest ok i nie ma co doszukiwac sie chorób!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sisi_75
Gościu to dobrze, że u Ciebie też dobrze. A czemu morfgologie płodu masz robić to nie wiem. Może chodziło o Twoją morfologie, a usg płodu. Ja tez właśnie odebrałam pappe. Wcześnie jak pisałam, że połowiczne badania odebrałam to chodziło mi, że odebrałam samo usg, bez wyników krwi, teraz mam już cały wynik tj. usg i test z krwi. Napisali ''niskie ryzyko wystąpienia Trisomii 13,18,21 u płodu i nie stanowi wskazania do badania inwazyjnego" i że mam się stawić na kolejne diagnostyczne usg ok. 20 i 30 tyg. ciąży. Oby tak dalej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×