Mam 167 cm wzrostu. Facet.

Umówiłem się z pewną dziewczyną w kawiarence, było super, rozmawiało się nam całkiem fajnie na luzie. Na końcu powiedziałem jej że mi się podoba i czy chciałaby się kolejny raz spotkać. Ona na to że też się jej podobam, jestem bardzo miły i spędziła ze mną świetnie czas, ale jestem dla niej za niski... Ok wiem, wysoki nie jestem tylko że ona miała zaledwie 152 cm wzrostu(przyznała się)! No masakra, dziewczyna o głowę niższa mówi do mnie że jestem za niski... Więc sobie myślę co mi tam, powiedziałem jej: sama jest mała i powodzenia, znajdź sobie kolesia 1,80 będziecie wyglądać jak tata z dzieckiem i poszedłem w piz**. Co za lachon.

Olej ja, jakaś ograniczona. Mi sie podoba facet niższy ode mnie, mam to w d., jest boski i wzrost mnie w ogóle nie obchodzi.

Coś się odzywa na fejsie tak jakby próbowała filtrować, ale masz rację oleje ją. Rozumiem że dziewczyna podobna wzrostem lub wyższa może mieć zastrzeżenia i wcale się tym nie łamię tym bo wiem jak jest, ale jej to w szpilkach sporo by brakowało do mnie.