Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja matka chyba zwariowała.

Polecane posty

Gość gość

Mieszkam od wielu lat z partnerem, planujemy powoli ślub, itp. Wyprowadziłam się z domu zaraz po maturze, studiowałam zaocznie i pracowałam, bo rodziców nie było stać na opłacenie studiów dziennych. Studia skończyłam, pracuję, w międzyczasie kilka razy zmieniałam pracę, wzięłam kredyt, kupiłam małe mieszkanko sypialnia, ale dość mała , kuchnia w aneksie z salonem, mieszkanie było do remontu po dość okazyjnej cenie jak na miasto w którym żyję. Wczoraj byłam u rodziców w odwiedzinach, bo Babcia jest już bardzo chora, no i usłyszałam,że moja młodsza sistra chce ze mną mieszkać jak wyjedzie na studia, a chce studiować dziennie i oczywiście rodzice nie mają też pieniędzy na wszystkie opłaty, więc oczekują, ze pomogę. No i powiedziałam,że nie ma mowy, bo to małe mieszkanie, mieszkamy we dwoje i nie ma już miejsca. Wielka afera, są obrażeni, jak ja tak mogę. Po ślubie kupimy większe mieszkanie, ale o tym im nawet nie mówiłam, bo nie chcę z moją siostrą mieszkać i tyle.Jest sporo młodsza, rozpuszczona, roszczeniowa, nie dogadujemy się. Nie ma opcji i już. Usłyszałam,że obcy facet jest dla mnie ważniejszy od rodziny, w sumie to powinien się wyprowadzić, skoro nie ma swojego mieszkania, a ja powinnam pomóc siostrze, przecież chłopak może mnie odwiedzać. Mój facet,płaci za czynsz, robi opłaty dokłada do życia,żyjemy wspólnie i płacimy wspólnie, nawet On znacznie więcej. Powiedziałam rodzicom, że ja pracowałam, nie brałam kasy od nich i studiowałam zaocznie, usłyszałam, ale to były inne czasy, no ale jakie inne, że kilka dobrych lat temu, a moja siostra nie da rady, bo chce studiować ambitny kierunek i nie będzie miała czasu na naukę, a zaoczne też kosztują, dzienne taniej i mieszkanie u mnie, do życia dołożą. No i szantaż, żejak nie pomogę, to nie dostanę ani gorsza za mieszkanie w którym mieszka Babcia, ani nigdy za ich mieszkanie, czyli wydziedziczenie:) Mieszkanie Babci jest komunalne czyli fortuna czeka, a mieszkanie rodziców 42 m na prowincji w 40 bloku do podziału z siostrą, czyli też Ameryka:) Tyle co od nich stracę, to spokojnie odbiję po roku nie utrzymywania siostry, ale wojna jest poważna. Na to mieszkanie komunalne to miałabym dać kasę na wykup, bo już coś załatwiali, ale nawet nie wiem co i z kim. Tak oto kropla przelała czarę goryczy, czyli nie mam jak i nigdy nie miałam wsparcia w rodzinie, chyba już się definitywnie pożegnam z moimi naiwnymi czasem oczekiwaniami. Trochę to dla mnie przykre jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre, to jest to, że nie chcesz pomóc siostrze. Dziwna rodzina, dziwne związki, widać i taki się zdarzają. Ja znam wiele osób, które wspierają się właśnie w ten sposób, biorąc pod skrzydła na kilka lat młodsze rodzeństwo, ale Ty myślisz tylko o sobie. Egoistka wstrętna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale nie jesteś egoistką ! Źle byś zrobiła jakbyś sie zgodziła właśnie. Do wszystkiego doszłas sama i swoja ciężką pracą. A rodzice chcą zrobić z Ciebie dojną krowe. NIE DAJ SIE !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce i już, nie widzę takiej potrzeby, aby rujnować swoje życie i pomagać siostrze, mam swoje powody,frajerką nie jestem. Mnie nikt nigdy nie pomagał,, moich rodziców nie obchodziło, ska wezmę pieniądze na studia, na mieszkanie, na życie, wieć teraz niech ode mnie niczego nie wymagają, bo nie mają do tego prawa.Przykro mi,że mam taką rodzinę, która wiecznie czegoś, chce ode mnie, oczekuje, wymaga, a sami nic od siebie, nawet małym palcem z bucie. O to mi chodzi, a nie o wydumane oceny mojej osoby, już widzę, jak same przeganiacie faceta ze swojego własnego mieszkania, bierzecie wszystkie koszty na siebie i pomagacie, yhhhyyy. No ale łatwo pisać farmazony, tak sobie poteoretyzować na kafe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce i już, nie widzę takiej potrzeby, aby rujnować swoje życie i pomagać siostrze, mam swoje powody,frajerką nie jestem. Mnie nikt nigdy nie pomagał,, moich rodziców nie obchodziło, ska wezmę pieniądze na studia, na mieszkanie, na życie, wieć teraz niech ode mnie niczego nie wymagają, bo nie mają do tego prawa.Przykro mi,że mam taką rodzinę, która wiecznie czegoś, chce ode mnie, oczekuje, wymaga, a sami nic od siebie, nawet małym palcem z bucie. O to mi chodzi, a nie o wydumane oceny mojej osoby, już widzę, jak same przeganiacie faceta ze swojego własnego mieszkania, bierzecie wszystkie koszty na siebie i pomagacie, yhhhyyy. No ale łatwo pisać farmazony, tak sobie poteoretyzować na kafe:) Wszystko co mam, nawet kredyt do sppłącenia:) mam za swoje, nikt mi nic nie dał, w niczym nie pomógł, pracowałam na to gdzie teraz jestem sama, to troche zmienia optykę, bo łatwe nie jest, nie wiem jakie macie doświadczenia z pracą, ale ja zaczynałam od ciężkiej harówki, każdy grosz się liczył , nie stać było mnie za grymaszenie, padałam na pysk, aby sobie opłacić studia, mieszkanie w gromadą lokatorów i coś do zjedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś egoistką, nie słuchaj głupiego gadania. Jak nic od rodziny nie chcesz, to nie odzywaj się do nich i koniec. Jak dotrze do nich, że nie mają czym Cie szantażować, to sobie darują takie zachowanie. Wiem, że to boli, ale musisz być twarda i nie dac soba pomiatać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoi rodzice sa bezczelni, masz wywalic swojego faceta dla siostry, posrało ich kompletnie, do wszystkiego doszłas sama, olej ich, niech Cie wydziedziczaja itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Egoistkę, a to dobre:) Cała dalsza i bliższa rodzina do dzisiaj nie jest w stanie zrozumieć, jak sama dałam sobie radę, poradziłam sobie tak dobrze w życiu, a ich dzieci, które miały wszystko pod nas znacznie gorzej. To moi rodzice odbierani są jak pijawki w całej rodzinie. Siostry mojej matki z nią nie gadają od lat,l bo wiecznie się kłóci z nimi i czegoś wymaga, rodzina ojca to już totalna menelnia. Mnie boli,że wiecznie się na nich zawodzę, od kiedy pamiętam i chyba na więcej już sobie nie pozwolę, o wstydzie, upokorzeniach za czasów szkolnych nie wspominam nawet. Mój facet ma fajną, normalną rodzinę, a ja wiecznie muszę milczeć, aby nic zlego o sowich rodzicach nie powiedzieć, od zawsze tak było, od kiedy pamiętam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z Toba. Nie pomagali Tobie wiec niech nie wymagaja. A tamte mieszkania olej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiec odetnij sie od nich i juz, nie wszyscy rodzice zasługuja na miłośc i szacunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze zrobiłaś i powinnaś pokazać im to wszystko jak ty to widzisz ze swojej strony. Najlepiej żebyś im powiedziała dokładnie to, co nam tutaj. A siostrzyczka też powinna usłyszeć te słowa a nie tylko rościć sobie pretensje. Wygodnisia.Teraz ci gówniarze tylko by brali, nic od siebie nie dając, egoiści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm nie wiem jaki masz stosunek do rodzeństwa, ale z tego co widze to straszny, ja dla swojego brata zrobiłabym wszystko on dla mnie też, nie byłoby problemu z taką pomoc. Ale jesli tej pomocy nie chcesz udzielić bo tak naprawde masz żal do rodziców że tobie nie pomogli nigdy, no z jednej strony rozumiem, ale z drugiej jesteś trochę egoistką bo nie chcesz, żeby twoja siostra miała lepszy start od viebie. Taka to dziwna rodzina, dziwne rodzeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gorzej,jak oni ci sprawe zaloza o alimenty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież napisała, że się nie dogadują a młoda jest rozpuszczona i roszczeniowa. I liczy pewnie na to, że znalazła sobie kogoś, kto będzie się dokładał do jej wygodnego życia. Dlaczego autorka ma ją wspomagać skoro się nie dogadywały. Zresztą siostra widząc, że matka z babką odgrażają się autorce wydziedziczeniem powinna już wtedy ująć się za autorką i dążyć do pokojowego rozwiazania sprawy. Nie wspomnę, że powinna mieć honor i dążyć do samodziuelności zamiast bycia pasożytem. Najwyraźniej dla siostrzyczki nie jest ważna zgoda w rodzinie, ważniejsze są jej własne wygody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie co jak co ale rodzina powinna sobie pomagać w życiu jest wystarczająco ciężko. Czasem obcy chętnie pomoże niż własna rodzina ja nie wiem co się dzieje w tych dzisiejszych czasach każdy tylko myśli o sobie i byle by drugiemu lepiej nie było. Wszystko sobie wygryzamy dokąd ten świat zmierza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myśl o sobie.Jesteś samodzielna,pracowita i dzielna osoba,więc unieś się honorem i nic od nich nie chciej,ani tez nie ulegaj w kwestii siostry. Masz narzeczonego i wspólne plany,wiec dacie radę a rodzina to chce Cie tylko wykorzystać,więc uważaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
było już takie prowo..... a ta siostra nie może poczekać na śmierć babci i jej mieszkanie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież ja już mówiłam,że ciągle czegoś ode mnie chcą, nic nie widzą, nie doceniają potem wyrosłam już z takich gadek. Nie rozstanę się moim facetem, nie wygonię go z domu, nie wezmę jej na swoje utrzymanie, bo to siostra, nawet nie miałam takich złudzeń. Chce po latach życia w tej rodzinie żyć spokojnie i normalnie, bez tych wszystkich obciążeń, nie żalę się tutaj, nie jęczę nad sobą, nie o to chodzi. Piszę, bo jest mi przykro, tak po ludzku, bez żadnych podtekstów i przemyśleń głębokich. Jak padałam na ryj, to nikt z rodziców się nie interesował jak żyję, gdy czasem przyjeżdżałam do domu, to mnie po zakupy wysyłali, nie dają pieniędzy, skoro przyjechałam, to mam kupić jedzenie i takich akcji było wiele. Oczywiście,że się boję, ze będą chcieli kasę ode mnie wysępić, alimenty spokojnie mogą brać pod uwagę.Teraz żyją z jednej renty i wiecznych zasiłków od kogo i za co się da, zresztą zawsze tak żyliśmy. Nie wstydzę się tego, bo to nie była moja wina. Po raz kolejny wracam do punktu wyjścia z rodzicami, a w sumie to głównie z matką bo to ona wszystko obmyśla. W pracy nikt nie wiec niczego o mojej rodzinie, mieszkają daleko i tyle, tylko bliżsi znajomi wiedzą, tradycyjnie są w szoku.Mojego chłopaka rodzice też ne znają detali, nikt nie chce takiego elementu u siebie, ja to doskonale wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, ze to porowo, założyłam po to, aby opisać swoją rodzinę dla rozrywki na kafe, a co ma wspólnego mieszkanie babci do tej sytuacji?Nie trzeba być Pitagorasem, aby wydedukować,że mieszkam w innym, większym, droższym mieście niż moi rodzice i babcia, dlatego siostra chce mieszkać ze mną i tutaj studiować.Rodzice mieszkają w malutkim miasteczku, babcia także pisałam już o tym, więc co ma moja siostra zrobić z tym mieszkaniem w kontekscie opisywanej sytuacji? Zamieszkac w nim i co robić? Mnimum logiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja widzę rozwiązanie problemu; babcia mieszkanie ma, rodzice mieszkanie mają, niech jedno przygranie drugich (albo odwrotnie), srzedadzą jeno z mieszkań i forsa się znajdzie na studia dla ...siostrzyczki. Niech mieszakają razem i się ze sobą użerają. Autorko, popieram Cię. Masz swoje życie na które zapracowałaś i masz prawo żyć jakk chsesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkanie rodziców jest bardzo małe, dwa pokoje około 42 m, babci to "lokal komunalny", wiec nie wiem na jakich zasadach można wykupić wykupić, nie znam tego tematu, raz mi tylko gadali,że potrzebują pieniądze na wykupienie. Mieszkanie rodziców też nie jest własnościowe. Nikt niczego sprzedawać z nich nie może, bo jeszcze tego nie nabył. Dodatkowo mieszkania tam gdzie mieszkają się bardzo tanie, no kosmos wręcz w porównaniu z miastem w którym obecnie mieszkam. Dodatkowo z babcią normalnie nie gadają, ojciec się nie odzywa do niej moze już ponad 20 lat, wieć nikt z nikim nie zamieszka itp. Kasa dla siostry na studia się nie znajdzie, dostać może ewentualnie stypendium socjalne i tyle, nie wiem jak zda maturę, uczy się dobrze, ale trudno powiedzieć teraz. Celuje ambitnie w medycynę, albo w prawo.:) Jej sprawa, jednak rodzice nie będą w stanie utrzymać jej poza domem , takie są fakty. Zostają jej studia zaoczne, tak jak ja studiowałam, albo szukanie sponsora na dzienne:) ja się w tej funkcji nie widzę. Rodzice nic nie będą wstanie dać, nawet 100 zł, bo i tak mają długi, z tej kasy co mają i tak im nie wystarcza na normalne życie, a dodatkowo mają "inne" problemy zwłaszcza ojciec. Moja siostra jest na 100% pewna,że ze mną zamieszka, nie wiem skąd ta pewność. Niech myśli, jak ja myślałam, co zrobić w tej sytuacji, ma różne opcje, a nie wsadzić się do mnie i żerować ile się da. Sprawa jest prosta, wygadałam się też już przy okazji, jak mnie będę cisnąć w tym temacie, to usłyszę kilka słów i będzie wojna, trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli30
i bardzo dobrze ze nie chcversz wziąć siostry,przeciez nie masz warunków...poza tym piszesz ze nie masz dobrych stosunków z siostrą to po co masz sobie brac kłopot na głowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba być ostatnim debilem, żeby oczekiwać, że 5 lat studiów przemieszka się u kogoś w maleńkim mieszkanku i że to nie będzie problem dla gospodarza, nawet jeśli z bliskiej rodziny. Rodzinie się pomaga - naturalnie - ale w potrzebie, w nagłej sytuacji typu zalanie mieszkania czy remont, tyle, żeby stanąć na nogi. Żerowanie na kimś latami to już nie jest pomoc, tylko wykorzystywanie. A niby dlaczego siostra nie może dupska ruszyć i pracowac w weekendy żeby sobie pokój wynająć? Autorka niedługo założy rodzinę, w trójkę mają mieszkać? co za pomysł w ogóle? chyba tylko jakaś patologia żerująca stale na innych mogła wpaść na coś takiego. A jeszcze - szczerze mowiąc - jeśli siostra mierzy na prawo albo na medycynę, to raczej na studia się nie dostanie, bo nawet najlepsi z dużych miast się nie dostają, a ci mają dostęp do kursów przygotowawczych i zdecydowanie im łatwiej. Dziewczynie z małego miasteczka dobre stopnie nie wystarczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie może celować na medycynę lub na prawo, bo do liceum idzie się na inne profile - na medycynę - biol-chem, na prawo - humanistyczny. Na medycynę - korki od drugiej klasy, chyba że siostra jest geniuszem - jeden na tysiąc i bez korków da radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanie rodzice wychowują dzieci tak ,aby te dzieci szły swoją drogą przez Świat ,a ty nie masz odpowiedzialnosci ,aby pomagać siostrze . Zajmij się swoim życiem a resztę miej w D***E!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×