miłość na uczelni

cześć, jestem studentką i od pewnego czasu koleżanki uświadamiają mnie, że nasz były wykładowca dawał mi znaki, że wpadłam mu w oko. Oczywiście nie wierzyłam w to, poza tym to był mój wykładowca i nigdy nie przypuszczałabym, że tak dobrze wykształcony i ułożony człowiek może zainteresować się zwykłą studentką. Problem jest jednak teraz taki, że ja coraz częściej o nim myślę..

co w takiej sytuacji?

kolezanki zartują z ciebie

być może masz racje, może ja też źle to przemyślałam i źle odebrałam jego gesty czy słowa. Trudno może mi przejdzie :(

a czemu niby mają z niej żartować? to facet jak każdy inny mógł się faktycznie zakochać czy zauroczyć.

A jak wyglądasz?

wydaje mi się że zwyczajnie, blondynka o średnim wzroście. Nie maluję się mocno, ubiór też mam raczej skromny to znaczy niewyzywający. A co to ma w ogóle za znaczenie?

gdyby sie tobą interesował to skontaktowałby sie , nie zrobil tego bo nie zalezy mu na tobie

masz glupie kolezanki

pewnie macie rację. A ja sama też nigdy nic nie potrafiłabym okazać z szacunku do niego i z tego powodu że nigdy nie myślałam o sobie jako ładnej. Nie przyjmuje komplementów bo w nie nie wierzę..

że tak dobrze wykształcony i ułożony człowiek może zainteresować się zwykłą studentką. oooooooooo hahahahaha, swietna logika. a czy ty myslisz, ze on chce cie poslubic?

nikt nie mówi o ślubie. Miałam na myśli raczej sam fakt.

pewnie ze moglas sie mu spodobac, wiecej wiary w siebie! nie wszystkim podobaja sie stereotypowe pieknosci, albo moze zauwazyl w Tobie cos wiecej niz wyglad

chyba jedynie to że się rumienię jak skomplementował moje oczy.