W rodzinie ur.się dziecko

Już słyszę te pytania "kiedy wy"? Już widzę te kwilenia i wydawanie dziwnych dźwięków nad dzieckiem a i chwalenie zachwycanie sie jakby było czym ! Muszę pogratulować ale nie wiem jak ,nie cierpię takich dzieciów ,a przecież muszę odwiedzić i pytanie jak się zachwycać jak inni jak mnie to wcale nie zachwyca?

Nie idź i się nie zachwycaj. Nikt ci przecież nie przystawia karabinu maszynowego do skroni :P

Czasem coś się robi wbrew sobie bo inaczej nie wypada!

Hipokrytka! :P

ja też się nie rozczulam- bo nad czym?:) Nie oszukujmy się- dziecko to największe szczęście ale dla rodziców, ewentualnie dziadków. Jak utrzymuje bliskie relacje z kimś, to i tak je zobaczę przy odwiedzinach, ale nigdy się nie zachwycam, żadnych ochów i achów nie odprawiam :) Po prostu traktuję nowego członka rodziny jako kogoś normalnego i tylko się uśmiecham do niego.

ale problemy;p stajesz nad łóżeczkiem i jeśli masz chociaż szczątkowy instynkt macierzyński uśmiechasz się na widok maleńkich rączek i nóżek, mówisz, że nos ma po tacie a oczy po mamie, że jest takie zdrowe i słodziutkie i tyle, koniec męczarni;) gratulujesz rodzicom bobaska i wracasz do stołu, żeby dopić kawę.

Po co masz sie zachwycac, wystarczy ze pogratulujesz. Jak ktos cie zapyta kiedy ty bedziesz miec to normalnie powiedz ze nie planujesz. Brak ci wlasnego zdania i charakteru

Zawsze jak u mnie w rodzinie urodzi się dziecko to przyglądam się bacznie raczej.rodzicom niż dziecku, sprawdzam ich stopień niewyspania