usłyszałam że jestem ZŁĄ MAMĄ

do swoich rodziców też się tak odnosisz? Jak śmiesznie wygląda "twoje" z wielkiej litery w towarzystwie innych słów

tak jest właśnie z dziadkami- niby wszystko wiedzący o wychowaniu dzieci, ale tak naprawdę niewiele wiedzą. Kiedy ja byłam mała, moi rodzice budowali dom, chodzili do pracy, a ja byłam pod opieką babci. Nie pamiętam za wiele, żeby się mną przejmowali - ale już o moim dziecku to mają najwięcej do powiedzenia. Ja chcę wychować małą na dobrą, świadomą siebie i swojej wartości kobietę. Chcę, aby umiała panować nad emocjami, a nie jak wiele kobiet wszystko załatwiać krzykiem i rzucającą patelnią. Ale wiem, że chcąc dobrze wychować dziecko musimy mu wiele poświęcić. Gość, który napisał, że takie dzieci się już rodzą i tyle- nie ma w 100% racji. Prawda jest taka, że niektóre takie są i już, a niektóre takie mogą być dzięki pracy nad nimi. Ja częściowo miałam to szczęście, że mam spokojne i mądre dziecko- a częściowo dzięki swoich starań i determinacji, aby nie powielać zachowań babci - a małe tego, aby je zmienić.

Ja bylam zawsze w 100 procentach dla swoich dzieci jak byly male . Jesli plakaly to od razu bieglam do nich bralam na rece nosilam , glaskal;am przytulalam, piescilam. Wychowalam super dzieciaki, synowie wiedza , ze moga na mnie liczyc i ze ich kocham. Uwazam, ze Twoi rodzice maja racje.