Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość WojtekN

TATA W CIĄŻY?

Polecane posty

Gość WojtekN

Jest tak: Moja żona jest w trzecim miesiącu ciąży, to nasze pierwsze dziecko. To wspaniały czas, ale problem polega na tym, że moja Żona podchodzi do tego niejako "z marszu", tzn, że cieszy się z tego, ale niespecjalnie to na nią wpływa, owszem, dba o siebie, znaleźliśmy dobrego ginekologa i położną, ale, cholera, to ja przejmuję się bardziej. Nie dostałem świra na temat ciąży, po prostu czytam, zbieram informacje,staram się zwyczajnie pomóc i ulżyć. Nie dyskutuję nadmiernie na tematy ciąży, porodu, połogu, po prostu, staram się troszczyć o Żonę i brzdąca, którego nosi pod sercem, przygotowywać Jej (im) posiłki, wykonywać w domu te prace, których Ona nie powinna, albo po prostu te, na które pozwala mi czas. I wiecie co? Ostatnio usłyszałem pytanie "kto tu jest kobietą, i kto z nas jest w ciąży?" i jeszcze kilka innych wyrzutów, i to nie tylko ze strony Żony, rodzina również miała swoje zdanie w tej kwestii, ale ich spacyfikowałem. O co tu do cholery chodzi? Świadome ojcostwo i chęć pomocy ciężarnej Żonie jest złe? Czy ja w czymś przesadzam, czy po prostu otacza mnie znieczulica i wtórne zdebilenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co konkretnie się żonie i rodzinie nie podoba w twoim zachowaniu -podaj przykłady/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze ona nie chce byś jej we wszystkim wyreczal? Mialam podobnie na początku, nie moglam nawet rzeczy do pralki sama wrzucic,lub wynieść smieci,bo źle zlapie i dopiero będzie! A mnie to wkurzalo i to strasznie, nie lubię gdy ktoś mnie wyrecza, Oki gdyby mój zabieram mi ciezkie torby, czy cos ale nawet torby w której byl chleb,mleko,papier i platki nie moglam sama nieść! Gdy cos porobilam w domu afera na calego, z czasem po kilku bezsensownych rozmowach z ginekologiem zaczelam robić na zlosc i kiedy byl w pracy ja mylam lkna sprzatalam na blysk,mylam okna,chodzilam na większe zakupy, dopiero pod koniec ciąży mój m zrozumial ze nie chce byc wyreczana nawet w takich glupotach bo mi z tym źle,ale dlugo sie nie cieszylam,bo po tygodniu urodzilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do zainteresowania,to przychodzi z czasem, nie wszystkie kobiety chcą wiedzieć jak przebiega kazdy dzien ciąży zaraz po owulacji jak co niektóre panie na tym forum. U mnie to przyszlo tak w 17 tygodniu jak poczulam mocniejsze ruchy dziecka i mialam pewność ze to nie są jelita. Musisz po prostu usiąść z żoną i z nią porozmawiac o obowiązkach,ustalic jakieś granice i zaplanować. Gdy ktoś wyrecza kobiete w ciąży to jest mile,ale nie gdy robi to notorycznie tak ze ona moze poczuć sie niepotrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WojtekN
Konkrety: 1) zacząłem przygotowywać posiłki, takie, na jakie ma ochotę Żona,ale też zbilansowane, rodzinka na to, że skaczę wokół niej i ją rozpieszczam. 2) Żona pracuje, więc w ramach wsparcia szykuję jej ubrania ( prasowanie, etc). posiłki do pracy itd... Komentarze są takie, że nadskakuję Żonie, a ona czuje się tym skrępowana, choć sama nie ma czasem siły, żeby coś zrobić. Ciekawe, że nikt z rodziny jakoś się nie kwapi do pomocy. 3) Troska ( na prawdę nie przesadna) o jej samopoczucie jest przedmiotem usmieszków, jakby to była Bóg wie jaka komedia. 4) Gdy wybieraliśmy lekarza wszyscy mieli coś do powiedzenia. Gdy stanąłem na stanowisku, że to Żona ma mieć dobry kontakt z lekarzem, że oprócz fachowości lekarz i położna musza być też kontaktowi i zwyczajnie ludzcy, zostałem zakrzyczany, że liczy tylko fachowosć lekarza. 5) widzę jak niezręcznie czuje się w ty wszystkim moja Żona. Do reszty rodziny nie dociera, że facet chce być ojcem, partnerem, że jako mąż jest zobowiązany do troski o żonę i dziecko. Zastanawiam się, czy inni przyszli ojcowie też się tak zachowują, mam na myśli kompletną olewkę?... Czy jestem jakimś wyjątkiem, który interesuje się tym, że zostanie ojcem, że jego żona jest w ciąży? Ja jestem porąbany, czy wszyscy wokół mają znieczulicę? 6) Na prawdę nie przesadzam z pomocą, nie narzucam się i nie histeryzuję, po prostu staram się być obok niej i dziecka. Nie robię niczego specjalnego, po prostu przejąłem jakąś część obowiązków domowych i staram się być pomocny. Tylko tyle. To aż takie nienormalne? Może jakieś rady i sugestie? Lista sugestii i porad obejmuje już: a)zrzuć teściową ze schodów b)podaj szwagierce laxigen c) nie otwieraj drzwi kumplom - więc te rady sobie odpusccie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może twoja żona czuje się po prostu osaczona ? Na to co mówi rodzinka nie ma co zwracać uwagi, najważniejsze powinno być dla ciebie zdanie żony. Porozmawiaj z nią na spokojnie, spytaj czego ONA by chciała, nie możesz przecież uszczęśliwiać jej na siłę. Skoro jej potrzeby są tak ważne dla ciebie, to weź też pod uwagę jej zdanie bo w końcu to ona jest w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam wlasnie takiego meza i dla mnie to skarb. Nie chodzi o to, ze nie robie nic, ale przyszly tatus bardzo mi pomaga. Chwale to sobie, bo sa dni , kiedy czuje sie naprawde kiepsko. Wiekszosci kobiet nie dogodzisz - tak niedobrze, bo sie nie interesuje, tak zle, bo nadskakuje. Pogadaj z zona, chociaz nie wiem naprawde w czym problem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na prawde porozmawiaj z nią,by wiedzieć czy nie czuje sie wlasnie niepotrzebna i osaczona,bo moze tez tak byc ale nie musi. co do troski,jest wiele takich mężczyzn,ale kazda kobieta lubi co innego,moze oczekuje pomocy ale w innych obowiązkach? My mozemy snuć domysly,ale moze sie okazac ze nikt nie ma racji. jeśli zaś chodzi o rodzinne spedy i ich racje czy to przytlacza ja? Jeśli tak, to ucinaj rozmowe,bądź jej wsparciem,ona moze potrzebować tego,a moze nie chce byc chamska i ucinać tych rozmów. Musisz dać im do zrozumienia ze to wasza decyzja a nie ich. Ale tak jak mowie, musisz porozmawiac z żoną. I wez pod uwagę ze mozesz jej pomagac a ta ja moze po prostu brzydko mówiąc w*****ac bo takie uroki ciąży,hormony dają popalić. Wiec musisz wyczuwać jej nastrój. Jednego dnia moze sie cieszyc ze jej zrobisz śniadanie innego możecie mieć o to ostra klotnie. Powiem Ci cos jeszcze, zacznij pytac na co ma ochote i spelniaj jej zachcianki,nawet gdy to nie będzie nic zdrowego,uwierz nic sie nie stanie jak zje cos tlustego, ani wypije 3 butelki coli(chociaz po tym moze mieć bol zoladka bo sama tak mialam i kilka moich koleżanek,ale minelo po 20tc) pamietaj teraz ona jest najwazniejsza(wiem ze to wiesz) i musisz pomagac jej to przetrwać w taki sposób jaki jej by najbardziej odpowiadam :) powodzenia i gratulacje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam ze moge sie pochwali moimi humorkami, które niezle daly w kość mojemu mężowi. To juz bylo trochę później tak w 7 mc ciąży. Ustalismy ze czas na pozadki i by przydalo sie umyć okna,wiec podjal sie ze jutro to zrobi jak wroci z pracy za co bylam mu wdzieczna. Jednak gdy przyszlo co do czego zaczelam w niego ciskać scierkami,gabkami i wszystkim co mialam pod reka bo mi sie nie spodobalo ze zajmuje sie oknami a nie akurat mna. Sama do tej pory nie potrafie zrozumieć niektorych sytuacji ale chyba takie uroki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym ukladzie wazni jestescie tylko wy oboje (albo we troje, uwzgledniajac ciaze zony). Tesciowej nie zrzucalbym ze schodow, bo twoja zona potrzebuje ciebie w domu, przy sobie, a nie za kratami. Koniecznie jednak trzeba uswiadomic reszcie rodziny (nawet brutalnie, jezeli inaczej nie skutkuje) ze to wy oboje decydujecie o wszystkich dziedzinach waszego zycia - co kto z was robi, w jaki sposob starasz sie dogodzic zonie i o nia dbac, jakiego lekarza wybieracie - to wszystko do cholery sa wasze i tylko wasze decyzje. Nikt inny nie ma nic do decydowania - moze najwyzej zapytany o rade powiedziec swoje zdanie, nad ktorym mozecie sie zastanowic (kazda informacja/poglad jest wart przemyslenia chocby po to, aby powiedziec swiadomie : nie -my uwazamy inaczej i tak zrobimy). Musicie wywalczyc sobie juz teraz respekt do waszych decyzji - przyda sie tez pozniej przy wszystkich sprawach malego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też uważam, że powinieneś spokojnie porozmawiać z żoną. Zapytaj, co konkretnie ją denerwuje, jak by wolała, żebyś się zachowywał. Być może to, że tak się o nią teraz troszczysz, wkurza ją, bo przez to cały czas myśli o ciąży. Nie wiadomo zresztą, tak naprawdę tylko ona może ci powiedzieć, o co chodzi. A wg mnie twoje zachowanie jest jak najbardziej w porządku i chciałabym, żeby mój facet tak właśnie mnie traktował, jak zajdę w ciąże. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 14.10 - to nie humorki tylko histeria. Twoj facet powinien po prostu wyjsc na piwo i wrocic po kilku godzinach, kiedy sie uspokoisz. Troche zdrowego respektu do partnera nawet podczas ciazy (to nie choroba, tylko normalny etap zycia pary).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogi Wojtku ! Ja obecnie jestem w połowie 8 miesiąca ciąży i od samego początku mój mąż jest w delegacji, zjeżdża co 2 tygodnie w weekend. Chodzi o to, że nie wyobrażam sobie, że gdyby tu był to by te wszystkie rzeczy za mnie robił. Czuła bym się jak kaleka, a nie jak kobieta..ja gotuje, sprzątam, piorę, zmieniam pościel...no robie wszystko oprócz wiadomo dźwigania czy no wieszania firanek..ale poza tym odkurzanie ścieranie podłóg itp. gdybym tak się nad sobą użalała to już bym chyba miała 30 kg na plusie..kobieta w ciąży o ile nie ma problemów (typu krwawienia itp) powinna, a raczej MUSI być w ruchu ! Nie może non stop odpoczywać..gdy będzie się ruszać lepiej zniesie ciąże i poród, bo ciało nie będzie zasiedzianie..powinieneś zapytać żony czy nie przesadzasz z tą pomocą, a jeśli ona chce się czymś zajmować to pozwól jej na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc z 14.31- po prostu wtedy ledwie wszedl do domu,przywital sie w biegu i zaczal myc te cholerne okna, a ja mialam ochote sie przytulic do niego, a na drabinę specjalnie nie mialam ochoty wlazic. Prosilam 2 razy by zszedł to nie chcial wiec wybuchlam :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Absolutnie nie jesteś porąbany ani nie zachowujesz się przesadnie. Ja na przykład cieszyłabym się z takiego podejścia męża, więc Cię rozumiem. Być może to wasze otoczenie stwarza taką atmosferę, że żona czuje się skrępowana - nie daje jej szans swobodnie cieszyć się Twoją troską i opieką. Porozmawiaj z nią, dowiedz się czy przypadkiem o to nie chodzi. Aczkolwiek nie upieram się przy tym, bo ludzie, w tym kobiety są różni i różnie podchodzą do takich spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, bardzo podobają mi się wymienione przez Ciebie sugestie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×