start w dorosłość

Cześć ! Pisze tutaj, bo nie wiem juz gdzie szukac pomocy. W domu nie mam takiej osoby z ktora moglabym o tym pomowic...dodam ze jestem jeszcze bardzo mloda, bo mam dopiero 20 lat i maju pisze mature. Oczywiscie nie chce zaraz po niej konczyc edukacji, ale tez biore wszystkie mozliwosci pod uwage a mianowicie to ze moge np jej nie zdac...i czekajac na poprawke bede miala rok czasu i chcialabym go zagospodarowac w rozsadny sposob. Chcialabym skonczyc studium najlepiej florystyczne. Nauka jest tylko w weekendy wiec w tygodniu moge pracowac...problem w tym ze jestem z wioski i nie mam szans na realizowanie sie w tym miejscu. Marze o tym zeby wyjechac do miasta...sprubowac czegos nowego i przezyc jakas przygode.wiem ze tu nic mnie nie czeka... prosze Was doradzcie mi czy ide w dobrym kierunku i czy to ma sens? Nie musi byc to jakies niewiadomo jak wielkie miasto..moze byc Legnica, Zielona Gora itp.. (te miasta sa najblizej mnie) . Na studia dzienne mnie jeszcze nie stac, na zaoczne tym bardziej.. bede zobowiazana.

Nikt nie odpowie?

a co zamierzasz jesli zdasz mature?

Tak jak pisalam, nie stac mnie na studia wiec chociaz przez rok praca...niestety, manna z nieba nie poleci...

no to niby o czym chcesz rozmawiać?

O tym zeby ktos z Was obiektywnie na to spojrzal. Pomogl, doradzil... czy w ogole jest sens..a moze zostac w tej zapyzialej wsi i byc jak Ci wszyscy ludzie...ech..nie wiem..

ciężko Ci będzie się wyrwać bo nie masz kasy, nie masz doświadczenia, wykształcenia wysokiego, a na tej Twojej wsi to aż tak źle jest? mało ludzi tam mieszka? może tam byś coś znalazła?

Powiem tak: niewazne skad jestes, cos oprocz matury warto w dzisiejszych czasach miec, gdyz nie wiesz, jak ci sie zycie ulozy... a wies... coz, ja cale zycie mieszkam w miescie i czasami marzy mi sie wies i zazdroszcze ludziom, ktorzy tam mieszkaja, tam sie urodzili, maja bliskich, taka swoja mala ojczyzne...

Kasy nie mam, wiem..ale tez nie mam nic do stracenia. Nic mnie nie trzyma.. a moja wies jest straszna..nawet nie ma w niej 100 domow..wszedzie daleko, straszni ludzie, zasciankowe poglady. Nie chce takiego zycia...;/

Do przyszly niedoszly kierowca. Jasne, ze tak. Wies nie jest zla ale dla kogos kto chce tam zyc. Ja tez nie chce na cale zycie wyjezdzac..ale puki jestem mloda i chce cos robic to dlaczego nie?

ja Cię rozumiem, jak się ma 20 lat to normalne jest, ze chce sie czegos wiecej od zycia, byłby z Toba problem, gdybyś nie chciała czegoś zmienić... a nie myślałas na przykład (na wypadek niezdanej matury) by wyjechac na rok za granice jako au pair na przykład???

Pewnie, ze o tym myslalam bo to nie jest glupie..ale jak wyzej wspomnialam mm problem z bliskimi..nikt mnie nie wspiera a jak juz zaczynam temat to sa jakies wymijajace odpowiedzi...;/ nawet nie mam takiej kolezanki ktora chcialaby zrobic cos podobnego..dlatego szukam porady tutaj ..

Jako dorosly powazny mezczyzna musze przyznac ze mimo mlodego wieku jestes juz bardzo dojrzala i wiesz co chcesz robic w zyciu. Przeciwnosciami losu nie przejmuj sie zbytnio bo one sa zassze a jesli ktos chce to poradzi sobie zawsze

Ech..podszywow nie brakuje. Ty wyzej prosze nie wypowiadaj sie w czyims imieniu.!!!

Dokladnie. Rob kursy jakies studium . Ja jestem po 3 kursach i mam super prace. Tobie tez sie to przyda z pewnoscia.

podszyłaś się za samą siebie? :D

No wlasnie nie. Nie ja ktos chcial mnie osmieszyc. !! :/ agusia a jakie kursy skonczylas?

Maturę zdaj, bo może się przydać. Natomiast jeśli nie jesteś pewna studiów teraz to nie idź możesz iść nawet za 10 lat to nie ma znaczenia. Pamiętaj: nie idź na żadne kursy kierunki, studia i inne g***a które brzmią jak nie wiadomo co- w pracy liczą się konkrety, uprawnienia zawodowe a nie teorie.

Oczywiscie bede robic wszystko zeby jednak tę maturę zdac jak najlepiej ale studium florystyczne mi odradzasz? Myslalam ze tam sa same konkrety wlasnie