Prześladowana przez kolegę z pracy

Witam Was, nie wiem już co mam robić. Od roku jestem zatrudniona w pewnej prywatnej firmie w której przyszło mi pracować w 4 osobowej grupie: ja, 2 koleżanki i ON. Właśnie. Kolega N. Nienawidzę go. Nienawidzę przez niego chodzić do pracy, powoli popadam w nerwicę. W grupie jestem najmłodsza, najmniej doświadczona ale mam wyniki w pracy. Ale ze strony N. ciągle słyszę drwiny, pogardę dla mnie, żarty z mojej osoby. najlepsze jest to że N. bardzo uważnie słucha każdego mojego słowa, obserwuje mnie a potem powtarza wszystkim w koło oczywiście dopowiadając masę kłamstw... Mam go dosyć, boję się chodzić do pracy codziennie. Docinki z jego strony, teksty: dziecko, nie mam z Tobą o czym rozmawiać. Nigdy go nie obraziłam, nigdy nie powiedziałam niemiłego słowa a czuję się prześladowana przez niego psychicznie! Nie mam już siły, nie wiem co z tym zrobić, moja przełożona traktuje to jako żarty ale ile można wytrzymać... Mam dość, z pracy nie mogę odejść... Boję się już poniedziałku

Jak powie na ciebie "dziecko", to cyknij do niego tekstem: - Przepraszam, ale ja sobie nie przypominam żebym była z panem na "ty". Proszę mi mówić per "pani".

jakiś psychiczny jakich coraz więcej

Nie ma lepszego sposobu od ignorowania goscia,.Mówi do Ciebie to patrz w druga strone ,zacznij z kims rozmawiać ,cos robić .Zrob to tak zeby poczuł sie olany .Za kazdym razem taka sama strategia .Nie wdawaj sie w dyskusję .Odchodż .Sprowadzaj rozmowę do spraw zawodowych .Wczesniej czy pózniej znajdzie sobie inny obiekt do drwin .Taki człowiek jest niedowartościowany ,sam czuje sie smieciem dlatego gnoi kogos słabszego od siebie .

O,taki jak ten podszyw nade mną

*podszyw z 14.10

nie masz ikry czyli jajek na takich typków działa najlepiej jedno: tracisz kontrole i krzyczysz "odp****** się ode mnie debilu, mam dosyć ciągłego dogadywania i czepiania się z twojej strony, chory człowieku" :D albo coś w tym stylu ale to musi być autentyczny wybuch gniewy, potem będzie się ciebie bał

Wydaje się takie łatwe... To jest przemoc psychiczna, bo jak np. wchodzi szef to jest taki miły dla mnie.. A za chwilę znów pokazuje swoje prawdziwe oblicze... Boże jak ja go nienawidzę...

oj bidulko,przykro mi.A moze,gdy walnie do Ciebie "dziecko",spytaj czz takim ukladzie powinnas mowic do niego tato.I dodaj,ze posadzalas go o wiekszy profesjonalizm w pracy,a sluchajac tych przytykow masz wrazenie,ze cofnelas sie do czasow liceum.Musisz mu grzecznie,ale dobitnie dogadac,bo bedzie po Tobie jezdzil jak po lysej kobyle.

pewnie wie,że nie ma u Ciebie szans :D Nie cierpie takich prymitywow, jak widze takiego to jestem za aborcja:D

postaraj mu sie lekko odpysknac, dokladnie jak ktos tu radzil: " dobrze tatusiu, nie rozmawiajmy w takim razie" itd. Jezeli rzeczywiscie bedzie caly czas ci dokuczal, porozmawiaj z szefem i kategorycznie popros o interwencje. Typa ignoruj ile wlezie i nie wdawaj sie w pyskowki.

Wyobraź go sobie jako małego robala. Nie musisz przyjmować jego słownych smieci które ci daje, po prostu powiedz mu bez ogródek co myslisz.

On ma takie śmieszne nazwisko "Smolny"

Albo zaskocz go szacunkiem i uprzejmością, tak na przekór, na luzie.