Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozstanie czy ratunek?

Polecane posty

Gość gość
Ja bym tez byla loyalna wobec psa. Pies czlowieka nie ocenia pod wzgledem zarobkow, sucesu czy wygladu. Kocha cie tak samo czy jestes bogaty czy biedny, czy mieszkasz z nim w szalasie czy w wypasionej villi. Na psa mozna liczyc. Z kobietami bywa roznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jacy wy jestescie malo empatyczni. Ciekawe czy jedna z druga bylaby taka happy, gdyby najpierw uslyszala, ze on wolal seks z ta, do ktorej chodzi rzekomo z powodu psa :D Ciekawe czy dzieckiem tak by sie czule zajal jakby co. Sprawa cuchnie z daleka. Autorko, czy on ma daleko do tego psa? Nie wyobrazam sobie tkwic w trojkacie z powodu psa tyle lat!!! ( moze dlatego, ze mam w domu kotka :D :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla tego związku nie m ratunku. On tylko czeka az była pozwoli mu wrócić do siebie. Ale dajesz sie poniżać autorko. Jakby mój facet napisal do byłej ze była lepsza w łożku i ze ciezko mu bez niej to juz nigdy by mnie tknął. Ależ jestes bezndziejnie naiwna, albo to prowokacja bo aż ciezko uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O wiekszym absurdzie nie slyszalam :O Po prostu dla niego to wygodny pretekst, zwlaszcza ze on nie pogodzil sie z rozstaniem i ona jest/byla lepsza w lozku od Ciebie. Na taki tekst u mnie nie byloby zadnego wyjasnienia. Skoro ona taka dobra byla, to znaczy, ze on pewnie nie chcial z nia zrywac, zerwala ona. i dlatego on do niej teraz lazi jak ten pies ( i rzekomo po psa), zeby przekonac ja do powrotu albo chociaz napatrz sie na nia. Walcz o swoja godnosc autorko :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyna mieszka blisko bardzo, piesek skończył w lutym 2 lata, więc jeszcze sporo zostało. Co do tego uzgadniania setki razy mówiłam aby ustalili wszystko dokładnie aby nie musieli się kontaktować, ale oboje stwierdzili że to się nie sprawdzi.. Nie mam za wile w tej kwestii do powiedzenia. Poza tym setki razy proponowałam ze ja sama będę chodziła po niego, ale ona twierdzi że nie będzie mi dawała zwierzaka, bo nie jest mój tylko mojego chłopaka, i że jak on będzie go chciał to ma sam po niego przychodzić.. Manipuluje nim bardzo, poza tym jest strasznie wyrachowana i bardzo między nami miesza, a on rzadko się jej przeciwstawia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak naprawde zyjesz w trojkacie. To nie ma sensu. Wystarczy, ze ona kiwnie palcem i tak masz zycie w proszku. moze zrob tak, abys Ty miala kontrole nad sytuacje. Zerwij. On i tak wybral ja, tzn. psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do tej lojalności.. Ja też mam psa, który został u moich rodziców bo tutaj nie ma szans aby mieszkał z nami, kiedy w domu jesteśmy z reguły tylko wieczorami, chodzę do rodziców rzadko bo nie mam na wiele czasu, ale nie stawiam zwierzaka wyżej niż faceta. Kocham pieska, przynoszę mu jedzenie itp, w weekendy zabieram do siebie wtedy gdy facet bierze swojego spaniela i żyje, wiem że ma go kto wyprowadzić i nie poświęcam związku na rzecz psa, a u psa mojego faceta jest jeszcze lepiej, bo tam zawsze ma się nim kto zając.. Nie chce sprawiać mu bólu i zabraniać po niego chodzić bo jak będzie chciał to i tak pójdzie, ale chce żeby zrozumiał że to nie jest dobry układ. Uwierzcie mi dziewczyny, jak wielce byście nie były wyrozumiałe wspaniałe i kochane, też nie chciałybyście w takim układzie przez co najmniej 15 lat tkwić.. A co jak zajdę w ciąże i urodzę dziecko? Po pracy zamiast do żony i bobaska to po psa pójdzie. Proszę Was o zrozumienie i dobrą rade, bo nie sztuką jest skrytykować i oczernić mnie że nie mam sumienia bo nie chce psa, powtarzam po raz kolejny że pies sam w sobie nie jest problemem, ale sytuacja tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Załóżmy że postanowię odejść.. Ciężko będzie zacząć żyć od nowa. Szukam nowej pracy bo w aktualnej nie mogę już dłużej wytrzymać, nie mam nawet przyjaciółki na którą mogłabym liczyć - z własnej winy oczywiście.. Musiałabym przenieść się do rodziców, a umowę o mieszkanie mamy jeszcze na rok.. Jak zebrać w sobie siłę aby to wszystko znieść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wnosze z tego, co piszesz, ze rozmawialas o tym nie raz, przedstawialas swoje argumenty i akcentowalas w rozmowie swoje odczucia, emocje i obawy w zwiazku z tym. Rozumiem, ze wysluchal, i powiedzial, ze nie masz sie czego bac, bo on jest z Toba a tu chodzi tylko o psa. Wiec on problemu nie widzi, a sytuacja stoi w miejscu, Ty cierpisz. On tego nie zmieni. Ruch jest po Twojej stronie. Tylko czy dojrzalas juz do tej decyzji by odejsc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zbieram się do tego, ale czuję że nie potrafię, kocham tak bardzo.. Ale nie mogę ciągle tak się męczyć.. To straszne uczucie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz zrobic, ze koniec jest poczatkiem, a nie koncem samym w sobie. Poza tym czy jemu naprawde na Tobie zalezy skoro wie, ze Cie rani? I to z powodu psa, ktoremu krzywda nie dzieje sie. Dodatkowo pisze dziwne smsy do swojej eks. Ty moze boisz sie jedynie startu na nowo, samotnosci. A strach nie jest nigdy dobrym doradca. Zastanow sie czy chcesz byc w zwiazku z jego eks i z ich psem :( To kuriozalne co najmniej!! Po ile lat macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja 20, on 21.. Wiek nie ma tu zbyt wiele do rzeczy, psychicznie czuję się jak bym była o 10 lat starsza.. Przez te 1,5 roku zgubiłam ponad 10 kg. Bez diet, bez siłowni itp, same nerwy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warto to tak sobie zycie mlode i zdrowie niszczyc? Z racji na tak mlody wiek ten zwiazek i tak sie rozpadnie, predzej czy pozniej. Mowie Ci. To biorac pod uwage, ze jestes taka nieszczesliwa, to lepiej zakonczyc go teraz na swoich warunkach. A nie ze za rok on ci powie, ze to kloopot tak chodzic po psa i on zamieszka z eks. Mysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś wieczorem porozmawiam z nim o tym ostatni raz, powiem mu to co wy mi napisaliście, o tym że ja mogę po niego chodzić, aby ustalił dni tygodnia w których będzie go zabierał aby nie było takiego kłopotu, jeśli nie wykaże zainteresowania moją propozycją i się na nią nie zgodzi, sytuacja będzie wtedy jasna i klarowna, odejdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słusznie :) Trzymaj sie tam, powodzenia :) Mozesz dac znac jak poszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję jeszcze raz, byłam z tym wszystkim sama, potrzebowałam wsparcia i otrzymałam je, teraz mam troszkę inny pogląd na sytuację, i wiem co robić. Dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mimo to chętnie przeczytam więcej Waszych opinii w tym temacie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, że chłopak kocha psa, ale wyraźnie kocha nie tylko psa. Nawet jeśli chodzi tylko o psa to Twój facet jest strasznym egoistą i zycia z nim mieć nie będziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jestem w szoku, że facet może się tak zachowywać,a Ty to tolerujesz! Ona była lepsza w łóżku?! Jakieś wtrącanie się i manipulacje jego byłej?! Uciekaj z tego chorego układu póki czas bo się wykończysz. Całość trąci jakimś chorym trójkątem. Powodzenia w rozmowie, ale z tego co piszesz to łatwo nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ten pies mnie gryzie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeraża mnie wizja rozstania. Jak wy radziliście sobie z rozstaniami? Macie jakąś metodę aby zacząć wszystko od nowa? A może jakaś rada aby to ratować? Jak byście postąpili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej,a jestes na 100%pewna ze to pies? a moze to suka i dlatego go tak ciagnie do niej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbowałabym rozmowy i postawiła ultimatum: ja albo była. Gdyby to nie pomogło odeszłabym chociaż pewnie byłoby mi strasznie trudno to jednak godność nie pozwoliłaby mi tkwić dalej w takim chorym układzie. No i nie chciałabym drżeć o to, czy kiedy laska kiwnie palcem facet nie poleci do niej z furkotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak postanowiłam, tak zrobiłam, usiedliśmy wieczorem po kolacji i zaczęłam rozmowę. Powiedziałam jeszcze raz co mnie boli, zaproponowałam aby zaprosił ją tutaj aby się dogadać, wizyty 3 razy w tygodniu, jeśli on nie da rady pójść to ja pójdę. Wczoraj zanim wrócił do domu, zadzwonił do mnie z pracy, czy mogłabym pójść po jego psa na chwilę bo sam w domu od 8 do 22 będzie siedział więc poszłam, i zabrałam go do nas, na noc. Ucieszył się bardzo gdy przyszedł i go tu zobaczył. Zgodził się na wszystko co zaproponowałam. Zagroziłam że jeśli nie to się rozstaniemy więc chyba mu jednak zależy. Sprawdzimy jak będzie z wdrążeniem tego w życie, obym się nie przeliczyła.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
doopek jej mówi, że jego była dziwa była lepsza w dawaniu doopy, a ta głupia jeszcze z nim siedzi. Jesteś żałosną szmatą, a taki chłopas to widzi, że ty jesteś taka mameja co się boi, bez charakteru i cię traktuje gorzej jak tego psa. życzę powodzenia ścierko. Jesteście siebie warci: doopek cham i prostak i tępa dziwa co się boi żyć sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz doczytałam że ten gnoj ma 21 lat :D taki młody a już taki zepsuty, już takie ZERO. I tak nic z tego związku waszego nie będzie, bo to jeszcze dzieciak więc i tak cię zostawi prędzej czy później, szczególnie że widać że to takie ZERO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Blekit Nieba, dobrze zrobilas! W zwiazku podstawa to zeby konflikty nauczyc sie konstruktywnie rozwiazywac a nie trzaskac drzwiami i unosic sie honorem :O Ty podalas mu alternatywne rozwiazanie, zaproponowalas cos od siebie, zaloze sie ze facet jest teraz niezle pod Twoim wrazeniem :-D Glupot nie sluchaj ktore tu inni wypisuja. Byl problem, zaproponowals roziwzanie, facet wniebowziety, wszystko gra. A i pies zadowlony :) No wez sama pomysl, czy to normalne zeby pies siedzial sam od 8 do 22??? :O Ty bys dala rade tyle godzin zeby z toalety nie skorzystac? I zawsze sam? Co to za zycie dla tego psa??? Wkurza mnie maksymalnie gdy ludzie tak zywe, uczuciowe strorzenie traktuja :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie samej jest go szkoda, piesek nic złego mi nie zrobił, trzeba tylko pożegnać Panią Trzecią i wszystko będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobre, gość czysty jest, ma dwie dziewczyny i psa. Czasem zaproponuje swojej obecnej dziewczynie żeby z nim poszła po psa, żeby nie miała podejrzeń. On wychodzi na człowieka wrażliwego, a on korzysta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×