Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agawa_Agawa

Glodowka

Polecane posty

monek123 - gratuluję wytrwalości. Naprawdę podziwiam Cię, ze możesz głodować pracując w resdtauracji. Ja unikam jedzenia jak mogę. Chociaż najbardziej to się boję, że skubnę coś przypadkiem, przez zapomnienie - np. jak daję dziecku banana i on zostawi gryza, to że go zjem. Na razie tak wyszlo, że nie musze nic gotować rodzince, ale w weekend trzeba będzie coś upichcić - boje się, że obliżę w odruchu np. łyżkę mieszając zupę lub coś w tym stylu. Może uda mi się przekonać męża, aby on w ten weekend pogotował :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestemtwarda - tak, znam dietę Dąbrowskiej. Byłam na niej pelne 6 tygodni 2 lata temu. Schudłam jakies 8 kg, zadnych efektów zdrowotnych nei zauważyłam (ani cera nie była lepsza, ani paznokcie). Wiem, że Dąbrowska twierdzi, że na jej diecie włącza się odżywianie wewnętrzne. Pytałam o to organizatorkę wyjazdów glodówkowych i twierdzi ona, że tylko glodówka na wodzie włącza odżywianie wewnętrzne. Oczywiście nie wiem co o tym myśleć. Nie jestem lekarzem. Tak naprawdę nie wiemy co w nas w środku siedzi i czy organizm się odżywia sam swoimi nieczystościami czy nie. W każdym razie ja postawilam wszystko na jedną kartę i stąd wybrałam samą wodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień siódmy trwa. Głodu nie czuję. Samopoczucie jest ok, ale czuję, ze nie mamm takiej samej energii jak na normalnym odżywianiu. Ciężko mi się wchodzi na II piętro, nie jestem w stanie długo trzymac na rękach mojego 12-kg synka itp. ale ogólnei funkcjonuję normalnie. Oprócz tej chwilowej wysypki żadne inne dolegliwości nie wystąpiły. Głowa mnei także nie boli. Ponoć miedzy 6 a 10 dniem glodówki przychodzi pierwszy przełom kwasiczy. Jeśli organizm nie jest otyły i malo zanieczyszczony, to podobno przelom może przejść niezauważalnie, ale ja bym wolala go jednak jakoś odczuć, aby wiedzieć, że mam już go za sobą. Poczekamy, zobaczymy. Poczytałam też o wychodzeniu z glodówki i zastosuję metodę opisaną na stornie glodowka.pl - bardzo mi odpowiada. Trzymajcie sie - czy na wodzie, czy na sokach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witaj Agawa :) podziwiam cię, że już tyle dni wytrzymałaś Mój rekord to 4 dni i potem rezygnowałam bo nie miałam siły na nic, nie mogłam spać, trzęsły mi sie ręce itd. Mam pytanie do ciebie: czy stosujesz lewatywy? czy sa one konieczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monek123
Agawa doskonale rozumiem twoje obawy, mnie na szczęście w domu nic nie kusi, mieszkam sama więc oprócz chrzanu, wody i cytryn w lodówce znajduje się tylko światło :-) no i jeszcze nikt nie gotuje, nikt nie biega z jedzeniem i nie namawia na spróbowanie. Gorzej właśnie z pracą( szkoda że nie zaczęłam kiedy byłam na urlopie, ale jakoś ciężko było mi się zebrać w sobie) gdy patrzy się na tych wszystkich jedzących ludzi, nie wspomnę o tym że obok siedzi koleżanka która wcina ciacho i usilnie namawia do spróbowania, przychodzi chwila zwątpienia...oj już wczoraj właśnie sobie pomyślałam" a może zjem kawałek, przecież nic się nie stanie....ale...no właśnie stanie się , cały trud i wysiłek pójdzie na marne i czy ta chwila przyjemności warta jest później wyrzutów sumienia i tego poczucia przegranej. Najgorsze jest to, że nie przemawia przez nas taki prawdziwy głód, głód z żołądka tylko ten z głowy...hmm...łakomstwo? Także Agawa trzymam kciuki za weekend, oby za bardzo nie kusiło :-) wiem że może być ciężko, ale skoro ja wytrzymałam w pracy to i ty podołasz :-) A mam pytanie czy twój mąż wie , że jesteś na głodówce, i czy powiedziałaś komukolwiek? I jeszcze jedno, dziewczyny od sześciu dni nie jadłam przecież nic słodkiego, wiadomo tylko woda, woda, woda:-) i wcale nie mam ochoty na słodycze, nawet jak o nich myślę czy patrzę, nie ciągnie mnie, aż ciężko mi w to uwierzyć bo wcześniej śniadania , obiady i kolację. stanowiły buły słodkie, cista, czekolada, ciasteczka ...i tak przez cały dzień, no może w między czasie dla zmiany smaka wpadła pizza nierzadko o godz. 21. bądź jakiś kebab, no a na deser pierożki bądź naleśniki na słodko...i tak właśnie wyglądało moje żywienie ;-( tłusto, dużo i niezdrowo ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monek123
Jeżeli chodzi o dietę Dąbrowskiej niestety ja wiem tylko tyle co z netu, nie rozmawiałam z osobą która ową dietę by stosowała jak i nie czytałam książek Dąbrowskiej więc ciężko mi się na ten temat wypowiedzieć. Myślę, że dużo zależy od nas, od naszego organizmu, przecież każdy jest inny i to co dobre i skuteczne dla jednych wcale takie nie musi być dla drugich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gościu - tak, stosuję lewatywy i osobiście uważam, ze są konieczne. Robiłam je przez 5 dni z rzędu rano zaraz po wstaniu, wczoraj nie robiłam i dzisiaj rano zrobiłam znowu - i wyobraź sobie, że po tych wszystkich dniach bez jedzenia cały czas podczas lewatywy wydalam jakieś małe kupki. Sorki za obrazowość, ale to mi uświadamia jak bardzo jest zanieczyszczone jelito. W czasie glodówki nie wypróżniamy się sami, bo nie mamy czym, więc gdybym nie robiła lewatyw to ten zalwegający kał caly czas by sobie gnił w moich jelitach i zaśmiecał organizm. A przeciez mam się oczyszczać. Tak więc każdy zrobi jak uważa, ale ja twierdzę, że lewatywy są konieczne. Gdy robiłam pierwsze glodówki kilka lat temu (na herbatkach ziłowych) to nie roniłam lewatyw bo wydawało mi się, że się na to nie zdobędę, ze to takie dziwne, niewykonalne. W momencie gdy pierwszą lewatywę zrobiła sobie kiedyś moja mama i powiedziała, że to wcale nie jest takie straszne, i ja się odważyłam. I to naprawdę nie jest takie straszne :-) Wlewam ok. 1,5 litra wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monek - tak, mój mąż wie oraz moja mama, brat i najblizsza koleżanka z pracy. Moja mama to nawet rozpoczęła już 2-tygodniowe przygotowania, aby też rozpocząć głodówkę za jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u Ciebie ktoś wie o głodówce z Twojego najbliższego otoczenia? W pracy wiedzą? A ile pijesz wody? Bo mnie to się za bardzo pić nie chce - popijam co jakiś czas kilka łyków bardziej dla przepłukania ust, bo strasznie sucho w buzi. Nie wiem ile wypijam, ale myśle, że max 1,5 l dziennie, albo nawet nie. Czytalam o dwóch szkołach - jedna zaleca ić dużo, min. 2 l dziennie, inna - tyle ile organizm sam odczuwa, ze potrzebuje. To ja stosują tą drugą :-) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy też tak macie, ze nie możecie wysłać wiadomości, bo wyskakuje info, ze to SPAM? Dopiero jak tekst podzielę na części i wyrzucę neikóre zdania to mi wysyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja, gość dziękuję ci za odpowiedź Agawa :) wiem, że lewatywy są bardzo ważne, też je zawsze stosowałam i mega pomocne były. Ale ja po porodzie miałam hemoroidy i nie chcę stosować lewatyw teraz, po prostu boję się, że przez to znów mi hemoroidy się pojawią, a były one straszne i bardzo bolesne Spróbuję jednak tym razem bez lewatyw, za bardzo się boję ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie wiem jak to przy hemoroidach, więc nei mogę doradzić. Może byś musiała się zapytac lekarza, czy można - chociaż afiszowanie się lekarzom glodówką grozi niestety politowaniem z ich strony, pukaniem się w czolo lub tekstem w stylu "a z czego chce się pani odchudzać'. Na pewno zrobiłabym na Twoim miejscu dlugie przygotowanie - na zdrowym jedzeniu, może własnie post według Dabrowskiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monek123
Agawa no właśnie u mnie nikt nie wie o mojej głodówce, tak jak pisałam mieszkam sama, do domu rodzinnego jeżdżę raz na dwa miesiące więc jest ok, gorzej właśnie z koleżanką z którą pracuje, ona nic nie wie i ciągle jak jesteśmy w pracy przynosi coś do jedzenia, nakłada na talerz, częstuje...chciałabym ją wtajemniczyć, niestety należy ona do osób które nie potrafią trzymać języka za zębami, chociaż bardzo ją lubię ;-) i obawiam się, że niebawem reszta załogi wiedziała by również...kurczę ja po prostu nie mam ochoty wysłuchiwać jakiś niepotrzebnych komentarzy na ten temat, w końcu wiem co robię i co jest dla mnie dobre...pięciu lat już od dawna nie mam. Super , że udało ci się przekonać mamę, moja zapewne puknęła by się w głowę i kazała zastanowić nad tym co robię ;-) Myślę właśnie, że gdy wiedzą o tym nasi najbliżsi to nas wtedy wspierają a jeśli nie to chociaż niepotrzebnie nie wystawiają na próbę. Muszę się zastanowić co zrobić z tym fantem. Ja tej wody to chyba piję jeszcze mniej niż ty, po prostu nie czuję takiej potrzeby więc nie zamierzam się zmuszać, owszem dzbanek z wodą mam zawsze przy sobie, czy to na stole w salonie, czy przy łóżku w sypialni, nalewam sobie w szklaneczkę i tak popijam ale nie wiem czy nawet litr tej wody wypijam. Z początku było więcej bo zapijałam głoda, ale teraz już nie muszę :-) Agawa suchość w ustach też czuję i jeszcze ten nieprzyjemny posmak i zapach z ust, który pojawił się wczoraj, czy ty też tak masz? Myślisz , że mój organizm już się oczyszcza? Myję żeby ale to niestety pomaga tylko na chwilę ;-( więc najlepiej chyba zamknąć buzie na kłódkę :-) i odzywać się wtedy kiedy to konieczne ;-) pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie. Czytam was i gratuluje. Ja jestem na przygotowaniu.warzywa i owoce. I nie obiecuje sobie, ze sie zdobede na glodowke... Lekarzem nie jestem ale wypowiem sie na temat lewatyw, ze mozna stosowac je przy hemoroidach. One w niczym nie przeszkadzaja i napewno nie bedzie bolu przy wyproznianiu. Wrecz bezbolesnie ulatwi oczyszczenie... A zeby wykonac sprawnie lewatywe mozna np.nawilzyc miejsce....oliwka czy czymkolwiek tlustym. Madrze sie ....sorrki ale jestem pielegniarka i robilam te zabiegi setki razy... Agawa jesli to nie jest zbyt osobiste, nowotwor czego? Nie odpowiadaj jesli czujesz ze nie chcesz.... Trzymajcie sie dziewczyny! Powodzenia i duzo zdrowia zycze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Dzień ósmy trwa. Wczoraj wieczorem czułam się lekko niedobrze, a dziś rano byłam bardzo słaba - jadąc do pracy musiałam wysiąść z tramwaju i usiaść na przystanku. Teraz już jest ok. Może to ów slawetny przełom kwasiczy? Monek - moja mama jak najbardziej popiera różne niekonwensjonalne metody leczenia i oczyszczania. Sama stosowała niekore zalecenia z ksiażek Tombaka. Np. oczyszczala sobie wątrobę i na własne oczy widziałam co z niej wyleciało - zielone kamyki. Ale generlanie ja też nie rozpowiadam na lewo i prawo o glodówce, bo nie każdy to rozumie. Mój mąż na początku się przeraził, powiedział, ze max 3 dni i koniec, ale jak widzi teraz, że mi dobrze idzie to już nie krytykuje. Gościu - pisałam wcześniej, że będę miała wycinaną pierś, wiec to nowotwór piersi. Ja już jeden nowotwór piersi przeszłam - w 2006 roku - wycieto pierś i węzły chłonne, chemioterapia i hormonoterapia. Tamten guz był duży. Teraz pojawił się malutki guzek w drugiej piersi, miałam biopsję i wyszlo, ze jest to rak, ale przedinwazyjny, więc prawdopodobnie się jeszcze nie rozprzestrzenił. Wstepnie zasugerowano operację oszczędzającą 9wycięcie częśc****ersi), ale ja się zdecydowałam usunąć całą, aby problem się nei powtórzył za jakiś czas. Dlatego robię teraz głodówkę, aby zabić komorki nowotworowe jeśli tam jakies są. Liczę więc na to, że jak wytną cycka, to się okaze, że pierś byla już czysta i żadne dalsze leczenie nie będzie potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dambrowska przewaznie stosuje diety puł głodówkowe by nie przekroczyc 800kalori bo w tedy przełoncza odrzywianie wewnetrzn e na zewnetrzne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monek123
hej Agawa , jakoś przeżyłam ten dzień siódmy, ale u mnie też było cholernie ciężko, źle spałam w nocy, rano obudziłam się strasznie osłabiona i bez energii, nawet zwykły prysznic czy wysuszenie włosów wymagało ode mnie nie mało wysiłku, zapewne gdybym miała wolny dzień spędziła bym go w łóżku, niestety musiał się ogarnąć i iść do pracy, w której o dziwo było już ok. Jeżeli chodzi o jedzenie to wiele chwil zwątpienia było dzisiaj, biłam się z myślami żeby niczego nie podjeść, a nie ukrywam ochotę miałam wielką. Agawa powiem Ci, że ty motywację masz ogromną, chodzi przecież o twoje zdrowie, także życzę ci z całego serca aby głodówka przyniosła wyczekiwane efekty i żeby później wszystko również ułożyło się po Twojej myśli :-) A powiedz jeszcze czy kończysz na dniu 10 czy jednak chcesz jeszcze pociągnąć dłużej? W dniu dzisiejszym wcześniejszej euforii niestety brak, mam nadzieję że nadejdzie zdecydowanie lepsze jutro:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemtwarda
Czesc dziewczynki, u mnie dzis 5 dzien na sokach ale czuje sie bardzo dobrze. 2 dzien byl najgorszy jednak z lewatywa wszystko minelo. Glodu jakiegos specjalnego nie czuje. Tylko jestem przed okresem i jest trudniej sie oprzec. Nie wiem jak przetrwam jutrzejszy dzien, mam niestety urodziny i beda goscie ale zamierzam jakos to przetrwac i niech sobie inni mysla co chca. Monek123 owszem bede pisac co i jak. Juz tu z wami zostane mimo ze nie jestem na wlasciwej glodowce. Agawa zdrowia ci zycze. Napiszcie cos o sobie. Skad jestescie itp. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Dzień dziewiąty dobiega końca. Wczoraj byłam dość słaba i miałam mdłości - więc myślę, ze to wczoraj dopadł mnie przełom kwasiczy. Do tego dzisiaj dostałam okres. Ale dziś już czuję się lepiej. Mój mąż na szczęscie kazał mi nic nie gotować na obiad, wziął synka i pojechał na kilka godzin do swojej mamy, a mi kazał odpoczywać. Byłam mu strasznie wdzięczna. Monek - no, korci mnie, aby pociągnąć do wtorku, czyli 12 dni. Dłużej nie mogę, bo muszę jeszcze liczyć okres wychodzenia i potem powrotu do "normalnego" jedzenia zanim pójdę na operację. Niestety jestem świadoma, że w szpitalu jedzenie jest jakie jest, ale zabiorę zapas owoców, a ze szpitalnych rzeczy może jedynie gotowane ziemniaki, surówki itp. Zobaczymy. Monek - naprawdę podziwiam Cię za to, że się trzymasz w warunkach w jakich musisz pracować. Nie poddawaj się, bo chyba tylko my dwie głodujemy, a nie chcę zostać sama :-) A ile dni Ty planujesz? I z ciekawości - jak u Ciebie z wagą? Ja dziś rano miałam 53,8 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monek123
cześć dziewczyny, jestem z wami, wpadłam tylko na chwilę, no, ale musiałam zobaczyć Agawa co u Ciebie:-) niedawno wróciłam i po czternastu godzinach w pracy padam na twarz, cały dzień w biegu i sama się dziwię skąd ja na to wszystko miałam siłę :-)więc dzisiaj tylko na szybko, bo zaraz prysznic i do łóżeczka, jutro rano z powrotem do pracy, niestety ale wolny mam dopiero wtorek :-( Agawa uwierz mi, że jest mi cholernie ciężko wytrzymać z taką górą jedzenia którą podaję. już nie jedną walkę stoczyłam sama ze sobą. Widzę, że męża masz wspaniałego, i naprawdę jest dla ciebie oparciem, także super, że cię tak wspiera :-) Agawa ja chciałabym pociągnąć 14 dni ale czy w tych warunkach ( mam na myśli pracę ) mi się uda, nie wiem....zobaczymy...jak poczuję , że mam już dosyć i nie dam rady to po prostu zacznę wychodzić, nic na siłę. jestemtwarda witaj z powrotem:-) mam nadzieję , że jutro skończę pracę jak normalny człowiek to popiszę trochę więcej, bo dzisiaj to piszę już chyba bez ładu i składu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Estee91
Hej dziewczyny :) Na pierwszej stronie napisałam, że rozpoczynam głodówkę wraz z wielkim postem, ale wytrwałam tylko pół dnia. Beznadziejne uczucie.. Tym razem dotrwam do końca wyznaczonego czasu i się na pewno nie poddam. Dzisiaj dzień 1. Trzymajcie kciuki :) A i Monek123, będziesz dla mnie inspiracją i zawsze jak będę chciała coś zjeść, pomyślę sobie w jakich warunkach pracujesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Estee91
Tzn. w jakich warunkach głodujesz :P Już też bredzę :D Idę spać :) Zdam wam relację później jak mi poszedł 1 dzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj nie pisałam, bo leniuchowalam znowu i nawet mi się nie chciało kompa otwierac. W każdym razie wczoraj postanowiłam, ze to koniec. Miało być 10 dni, wiec postanowiłam jednak nie zmieniać planów. Wczoraj byłam dość słaba, nic mi się nie chciało, bolał mnie brzuch (?) - stwierdziłam, że mam dosyć. Od dziasiaj okres regeneracji/wychodzenia. Wczoraj nagotowałam wiellki gar warzyw (marchew, seler, pietr***** por, buraczki) i dziś do pracy wzięłam wywar z tego. Godzinę temu wypiłam pierwszy kubek ..... Matko, jeszcze żadna zupa chyba nie smakowała mi tak dobrze ..... :-) Dziś i jutro - tylko wywar (no i woda) + rozcieńczony sok z grejfruta (jak wycisnę) środa i czwartek - też wywar z warzyw, ale już ze zmiksowanymi warzywami _ znowu sok z grejfruta. Potem przez kilka dni będę jeść gotowane warzywa i jabłka. I zastanawiam się nad czymś takim: według zwolenników głodówki tylko na wodzie - takie wychodzenie z głodówki jest właśnie wychodzeniem, powolnym ur********iem odżywiania zewnętrznego. Natomiast jednocześnie takie jedzeie jest zgodnie z dietą Dąbrowską, czyli teoretycznie według niej nadal jesteśmy na odżywianiu wewnętrznym. Więc już sama nie wiem, co o tym myśleć ...... Tak czy owak na pewo nadal robię dobrze swojemu urganizmowi. Przez pierwsze 5 dni robiłam lewatywy codzienie rano, potem juz co drugi dzień i naprawdę zdumiewa mnie bardzi ile jeszcze brudów wychodziło ze mnie dziś rano - po 10 dniach nic nie jedzenia ...... Jak wspomniałam na początku - spadek wagi nie jest dla mnie aż tak istotny, ale robię pomiary i oto moje wyniki po 10 dniach glodówki: - waga - spoadek 7,4 kg talia (ciut ponad pępkiem) - minus 6 cm biodra (kosci) - minus 3 cm tyłek - minus 4 cm I wiekszość ciuchow wisi na mnie. Musiałam odgrzebać stare jeansy - i naprawdę to cudowne uczucie, jak w nie wchodzę ze swobodą :-) Zobaczymy jak bedzie się zachowywać waga w okresie wychodzenia. Co do glodówki - czułam się na niej średnio, rano dobrze, najgorzej wieczorami. Niektorzy piszą o jakis duchowych odkryciach, wchodzeniu w głąb siebie itp. Nic takiego nie przeżyłam. Glodówka przebiegła u mnie tylko na poziomie cielesnym. mam bardzo suchą skórę, nogi są wręcz białe. Zakładam, że jak organizm się zacznie odżywiać z zewnątrz, to to się zmieni. Będę relacjonować dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estee91 - życzę wytrwałości. Dzisiaj głodówkę zaczęła moja mama, jestem ciekawa jak jej pójdzie, ale ona robiła tydzień przygotowań, ja tylko 2 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja robie glodowke 10 dni waga 64kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a w jakiej intencji głodujecie o pokuj na swieci czy za rodzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monek - skąd Ty bierzesz tyle siły? Podziwiam. Widocznie każdy organizm to przechodzi inaczej. Ja nie miałam tyle energii. Nawet jak coś w domu robiłam, to musiałam często siadać i odpocząć. Może u mnie osłabienie spotęgowała też miesiączka. A ile dni miałaś przygotowania przed głodówką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no przeciez to tak zawsze jest no my to wiemy ale jest na to i rozwiazanie :) www.youtube.com/watch?v=GcQLwI_5Z4I

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemtwarda
hej, witajcie! moje urodziny przebiegly super. nic nie wzielam do ust. ale dzis porazka. zaczelam od banana a skonczylam na szarlotce. jednak stwierdzilam, ze mimo wszystko sie nie poddam!!! i od jutra startuje od nowa. tym razem na wodzie. staram sie myslec pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×