Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zranionymłody

Dlaczego nie macie uczuć ?

Polecane posty

Gość bredzę
Ja chyba za późno dojrzałem, zawsze kierowałem sie tymi wartościami i nawet jak było xle to starałem sie ratować i tak ten mój zwiazek przetrwał kilkanaście lat mimo ze to ja nie kochałem, to nie chciałem tego zepsuć, dla niej. Bo sam wiem jak to boli bo kiedyś ktoś mnie zostawił. I najgorsze co moglem zrobic to własnie próba ratowania miłosci z przed lat. zaangażowałem sie jak głupi, ale mnie zostawiła drugi raz. A ta moja mała jest cały czas i patrzy sie na mnie z politowaniem co ja wyprawiałem. Jakieś to wszystko puste teraz mi sie wydaje. Czyli co ? Mam teraz tak sobie zyć, wygodnie bo mnie ktos kocha i jest. Super ok, fajnie, do d**y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I szczerze to juz na niczym mi nie zalezy, sa oczywiscie chwile kiedy jestem szczęśliwa, ale nie czuje potrzeby formalizowania związku, posiadania dzieci, a juz napewno nie bylabym w stanie złożyć przysięgi w kościele. On bierze ślub w tym roku, co tym bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, ze nigdy niczego do mnie nie czuł, bo jesli sie kocha to sie nie zostawia i nie mozna kochać, a potem przestać, bo miłość nigdy nie przemija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo wszystko sprowadza sie do jednego stwierdzenia- ZYCIE JEST DO D**Y. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bredzę
chyba najlepiej by było gdybym jakos spróbował docenić pokochać ta kobietę która ze mna jest....zakochać sie w niej, bo jesli strace i to, to bedzie jakas masakra. Musze docenic chyba to co mam, bo moge przeciez to stracic chyba i co w tedy. Czekajac na jakas miłosc która przyjdzie, albo i nie, strace osobe która jest cały czas. Cały ten mój zwiazek zaczał się od uczucia które w tedy nazwałem miłoscią, dopiero póxniej okazało się, ze jednak to nie to. A, dobra bez sensu, ksiazke mozna by naopisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mysle, ze lepiej docenić to co sie ma, docenić te osobę, ktora mimo przeciwności przy nas trwa, na ktora możemy liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bredzę
wiesz co jak bym sie dowiedział, ze ta moja miłość bierze slub to bym chyba umarł z rozpaczy, ale z drugiej strony jesli kocham to powinienem sie cieszyć z jej szczęścia. W ogóle to mi to wszystko nie pasuje do mojej osobowosci to dołowanie się, jestem wgl optymistą i taki wesoły raczej. A te sprawy jakis horror wprowadzają w me zycie. Ja nie uznaję papierków, najważniejsze co łaczy ludzi, tak mi sie wydaje. Do d**y to zycie hehe jesli pomyslimy ze dupka to cudowna sprawa to juz trochę lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli, ze Ona mnie kocha, ja tez wiem co to znaczy,to jest wielkie. Czy ja do końca zycia mam trwać w tym ? Chciałbym tylko się nie dołować bo strasznie przeszkadza to mi w życiu, czasem takie depresje łapię. Całe szczęście, ze jakoś mi się w życiu układa zawodowo to przynajmniej stać mnie na takie rozterki. Co maja powiedzieć ludzie którzy do pierwszego nie są w stanie dociągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak stracę pracę ? to co mi zostanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzik42
Boże jak was czytam to przerażenie mnie ogarnia. Tkwicie z byle jakich związkach z osobami które są dla was dobre a pomyśleliście, że przyjdzie moment i strzeli was - zakochacie się. Co wtedy?? Te dobre osoby po kilku latach oddawania wam siebie i swojej miłości porzucicie??? jak stare szmaciane zabawki??? Te drugie nieświadome połówki też powinny mieć szansę poznać kogoś kto je pokocha???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest krzywdzące, ale nie rozumiesz ze ona za nic w swiecie nie chce odejsc, nie potrafię jej odrzucić. Powiedziala mi ze ze czy ja kocham czy nie to ona chce byc ze mną. Chciałem odejsć ale nie udało się. Sam mam problem, bo nie potrafię być sam. Próbowałem ale inna mnie zostawiła. Przeszedłem okropna depresję, ta druga nawet tego nie zauważyła. Ja mam z nia dzieci to jest troche bardziej skomplikowane. Kiedys strasznie przezyłem odrzucenie i jak sobie pomyślę, ze ktos musialby cos takiego przechodzić...to nie potrafie odejść..no mam z tym problem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzik42
napisałam bo wiem co to znaczy zostać odrzuconym, natomiast wolę to niż sytuację bycia karmioną mżonkami przez lata. Ostatnio zadałam sobie pytanie dlaczego faceci mnie odrzucają- mąż bo pił i to było wazniejsze, facet potem bo też pił, kolejny bo lubi zmieniać d**y nudzi się szybko. Ale zdałam sobie też niedawno psrawę, że tak naprawdę zostałam odrzucona kilka razy - a ja odrzuciłam już kilkanaście lekko - a dlaczego? bo mogłabym tkwić w czymś tylko po to żeby tkwić, zeby kogośmieć, zeby komuś krzywdy nie zrobić, natmiast wiem, ze jakbym poznała kogoś innego do którego poczułabym motyle w brzuchu to miałabym i ja dylemat i tragedię a ktoś jeszcze większą po jakimś tam czasie spędzonym u moim boku. Dlatego jak czuję że to nie to to gonię absztyfikanta z żalem, że może a nóż byłoby to coś wartościowego ale i z ulgą że daję nam szansę obojgu na coś fajnego w przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Ciebie rozumiem, tez bym tak komuś doradził. Moze i ja tak zrobię tylko trochę chyba muszę dojrzec nie potrafię teraz tak od razu, choć powinienem już, teraz. Ja nie karmię jej mrzonkami, powiedzialem jasno...nie kocham Cię. Ale łączą nas interesy,, zycie, dzieci. Ale nie wazne, to wszystko ogarnąłem i złożyłem pozew. Bylem w tedy z ta drugą i jak już wszystko miało isc w dobrym kierunku to ona mnie zostawiła ja nie mam pojęcia dlaczego.Wszystko już miałem zaplanowane, interesy wszystko mieszkanie inne i wgl. Przez jakaś totalną głupote zostawiła mnie. Podobno sama jest chora, sam nie wiem czy to kit czy prawda..Ale to mi sie tak tylko moze wydawać. qrcze wszyscy trabią naokoło nie rozbijaj rodziny, szanuj to co masz, Ona to samo zostań, nie odchodź potrzebujemy Cię tak czy siak. Dzieci, Ona, te oczy wpatrzone zwariować można nie potrafię byc takim ch**em. Z drugiej strony sam skazuje sie na zycie w totalnej samotności bo mimo, ze codziennie mam ich to czuje sie sam jak palec. I tylko myślę żeby miały co jeść, ubrać sie itd..sory nie chce sie więcej wypowiadać nie potrafię. Moze sie ogarnę tylko dopiero co mi sie rozpadl ten zwiazek z tą moja miłością i chyba nie myślę po prostu, jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×