Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość197

zazdrość kobiet nie wiadomo czym podszyta_taka luźna gadka przed snem

Polecane posty

Gość gość
Mi w pracy kolezanki zazdroszcza tego, ze jestem szczupla i mam duzy biust i ze mam przystojnego meza, wiec zaczely nabijac sie...z moich lekko odstajacych uszu. Zreszta jest taka jedna, ktora siebie uwaza za cud miod i orzeszki i nawet niech sobie mysli o sobie tak, nie bronie jej, ale za to komentuje i porownuje ze soba wszystkie inne dziewczyny, oczywiscie zawsze gada o tej, ktorej akurat w pracy nie ma. A obiektywnie patrzac nasza "miss" jest przecietna w kazdym calu, tylko w swoim mniemaniu jest taka niby super. straszna gadula i plotkara z niej, co jescze bardziej umniejsza jej idealnemu obrazowi wlasnej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taka nasza polska mentalność, oby nikt czasem nie miał lepiej niż ja :-) Na innym wątku napisałam o tym, że mam 38 lat, wyszalałam się za młodu, dorobiłam i właśnie spodziewam się pierwszego dziecka to przeczytałam, że jestem pustą skorupą, która zaszła w ciążę przez invitro, urodzę downa, zejdę na raka i osierocę dziecko, jestem egoistką i masę podobnych epitetów :-) Nie potrafimy cieszyć się szczęściem i powodzeniem innych. Ja też czasem łapię się na ukłuciu zazdrości ale zawsze staram się krygować i powiedzieć jakieś dobre słowo bo sama wiem ile ono znaczy. Gdy odwiedziłam kumpelę w jej nowo wyremontowanym domu i zobaczyłam jej piękną łazienkę to aż mnie skręciło ale powiedziałam szczerze co myślę, że jest piękna :-) i aż mi się lepiej zrobiło, myślę, że gdybym nic nie powiedziała, zazdrość czuła bym do dzisiaj. Staram się zauważać pewne rzeczy i jeśli widzę coś pozytywnego, mówię o tym: ładnie dziś wyglądasz, schudłaś, masz ładne perfumy, masz mądre/ładne dziecko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko, mi ostatnio jedna "koleżanka" zaczęła opowiadać o jakiejś zupełnie nienormalnej osobie i co drugie zdanie dodawała że tak bardzo jej ja przypominam:D na deser zaserwowała że ona koniecznie musi przyjechać do mnie do domu, zobaczyć jak mam urządzone, czy czysto itp żeby sie dowiedziec "czemu taka jestem":D a to wszystko pod płaszczykiem troski;) Tak więc ukróciłam znajomość, koleżanka wielce zdziwiona, a ja p******ę, wolę nie mieć koleżanek niż takie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość197
Fajnie ostatnie gościówy napisały: nic dodać, nic ująć. Ja również staram się przełamać i pochwalić, bo to zawsze jakoś poprawia relacje, a ze mnie schodzi powietrze (po co nadymać się z zazdrości). Także pisałam o takich dalszych koleżankach, ale jednak wieloletnich. Pracuję w korporacji, masa kobiet i przez lata napatrzyłam się, jak to funkcjonuje. Tzw. kobiety sukcesu mają przerąbane (łagodnie mówiąc). Jak kobieta np. awansuje, odpicuje się na swoje nowe stanowisko to zawsze słyszę uwagi, że "postarzyła się żakietem", "ma niemodny obcas", a w najlepszym przypadku, że "ooo, już zadziera nosa". Pracowałam i pracuję wśród kobiet (wcześniej bezpośrednio z nimi) i nie wyrabiałam tej zazdrości i obgadywania. I jest tak, jak któraś trafnie określiła: że może nikt nie ma czasu dostrzegać to i owo, każdy żyje teraz szybko i dla siebie, ale żeby uszczypliwie zagadać to dostrzeże mankament, niepowodzenie, a o pochwałę zawsze trudno. Założyłam wczoraj wątek, bo byłam świeżo po spotkaniu z jedną pseudo-znajomą właśnie, ale tak naprawdę to tylko przykład. A cały przegląd mamy choćby tu, na kafeterii. Kobiety z natury rywalizują, ale często swój "szczyt" osiągają dopiero jako matki;) Nie, mi nie odwala, nie domagam się uwagi na temat np. mojego szkraba. Ale zauważam, że jest coś na rzeczy. Ja to sobie tłumaczę już od dawna, że jak mi taka dalsza znajoma (ni ziębi, ni grzeje) nie dostrzeże/skomplementuje tego czy owego to oznacza, że jest dobrze, a ją gniecie w dołku:-P Odtąd będzie mi to wystarczało za komentarz:-P Pozdrawiam wszystkie kobiety:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to sobie tłumaczę już od dawna, że jak mi taka dalsza znajoma (ni ziębi, ni grzeje) nie dostrzeże/skomplementuje tego czy owego to oznacza, że jest dobrze, a ją gniecie w dołku. Odtąd będzie mi to wystarczało za komentarz **** może tak byc jak piszesz ale nie musi. Byłam kilka razy w podobnych sytuacjach, gdzie też milczałam, bo po prostu az takie kłamstwo nie chciało mi przejść przez usta. Np odnośnie urodzenia dziecka-gdy ktoś pokazuje ci zdjęcie najbrzydszego dziecka na ziemi to co masz powiedziec? Ja nic nie powiedziałam ale widziałam jak koleżanki próbowały wybrnąć-oooo, ma czarne włosyyy..... Ani jedna nie powiedziała :jakie sliczne dziecko" czy coś podobnego co sie zazwyczaj mówi- widocznie też im nie przeszło przez gardło, więc tylko taka cisza była i cośtam o czarnych włosach i panika w oczach, co tu powiedzieć:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość197
Uwierz mi gościu, że nigdy nie kadzę. Jak jest źle to też stosuję mały unik. Mówię o sytuacjach, że wiedziałam że jest dobrze. To się przeciez wie:) Co do dziecka to mam pewność, że się podoba (nie jestem zes/ra/ną matką, ale po prostu wiem, bo to też postronne opinie i nie chodzi tylko o jego wygląd, ale zachowanie, interaktywność). No ale nie będę w to brnąć, bo znów mi któraś wmówi, że jestem zaślepiona. Nie nie nie, nie o tym była dyskusja:-) Fajnie, że są tu też wpisy na poziomie. Nie wkurzam się z powodu postów, które nie wtórują moim - sporo tu niestety typowo hejterskich, a te odrzucam po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jak mówię- może byc róznie, a każdy interpretuje wg siebie, tego co jemu sie przydarzyło itp ;) może cię nie lubią i jesteś jedyną stroną tego układu która mysli że to przyjaźń??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość197
To już bardziej obstawiam, że za mną nie przepadają (nie piszę w ogóle o przyjaciółkach, tylko znajomych). Tyle że oficjalnie stosunki są poprawne (kawka w pracy, czasem zakupy po), stąd moje "oczekiwania" do komentarza w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem autorko. U mnie walą wszystko prosto z mostu zarówno dobre jak i złe rzeczy. Np. "ładny chłopczyk, mógłby wystąpić w reklamie" a za chwilę "żeby mu uszki nie wyszły" (aluzja do mojego męża, którego na szczęscie nie było). Takich uwag jest setki przeróżnych, miłych też. Dlatego nie wiem może natrafiasz na szczególnych ludzi. Z drugiej strony chciałoby się powiedzieć "a czy tu na kafe jest inaczej ?" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zainteresował mnie wczoraj Twój wątek, autorko, więc weszłam i dziś z ciekawości :). Wczoraj wpisałam się tu o 14:29. Widzę, że zrobiło się tu kulturalniej, widocznie część poszła do szkoły ;). Tak sobie czytam i czytam i naprawdę się utwierdzam w przekonaniu, że jesteśmy bardzo zawistnym narodem. Nie wiem, czy to tylko domena kobiet, ale patrzę właśnie z perspektywy kobiety. Sama nie jestem bez wad, o czym zresztą pisałam, ale jak obserwuję przeróżne sytuacje, w których "koleżanki" robią wszystko, byle by umniejszyć czyjeś zasługi, to aż mi się niedobrze robi. I nie chodzi tu o domaganie się pochwał, tylko zwykłe zauważenie jakiegoś faktu zamiast celowego przemilczenia. Wrócę jeszcze do tej mojej koleżanki, o której pisałam już wyżej. Uważałam ją naprawdę za najlepszą przyjaciółkę - kiedy obydwie miałyśmy problemy, mocno sobie pomagałyśmy i wspierałyśmy się, lecz później moje życie uległo zmianie - zaczęło mi się naprawdę dobrze układać, jej niestety nie - nie miała pracy, faceta, zmagała się z innymi jeszcze problemami. Nie odwróciłam się oczywiście od niej, ale też nie ukrywałam radości, że jest mi dobrze. Zerwała ze mną kontakt z dnia na dzień - bez powodu w zasadzie. Odezwała się niedawno - szczęśliwa i szczebiocząca, zakochana, zabiegana. I na każde moje zdanie oznajmujące o czymś, każde słowo - stawia w kontrze swoje, non stop się licytując. To mnie na szczęście już tylko bawi, bo po roku milczenia patrzę na wszystko z ogromnego dystansu, lecz sobie myślę - jakże mi ona musiała kiedyś zazdrościć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo podobno prawdziwego przyjaciela poznasz nie w biedzie a właśnie wtedy gdy ci się dobrze wiedzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja chwale i nie widze w tym nic zlego, sama tez lubie komplementy i dostaje je zarowno od kobiet jak i mężczyzn :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja potrafie nawet na ulicy powiedziec kobiecie obcej, ze ma piekny kolor wlosow i w sloncu cudnie sie mienia :) moja przyjaciółka jedna i druga tez! Zal mi ludzi co pielegnuja w sercu zawisc, bo to trucizna co niszczy radosc zycia. Takie osoby sobie szkodza i same sie karza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prawda jestesmy zawistnym narodem. Mam taka kolezanke-sasiadke. Jej maz ma firme i naprawde imponujace zarobki. Ona nie pracuje maja jedno dziecko, wczesniej miala problemy ze zajsciem w ciaze w zeszlym roku kupili sobie nowy samochod. My z mezem ciezka praca (maz wyjezdzal za granice pracowal po 12 h dziennie) postawilismy dom kupilismy niedawno 10 letni samochod. Mamy dwoje dzieci ja pracuje w markecie a maz u jejmeza. Oszczedzamg i kupujemy rozne meble sprzety do domu. Wczesniej bardzo czesto sie spotykalysmy ale odkad rok temu zamieszkalismy w nowym domu byla umni tylko raz kieduy zobaczyla nasz samochod sywierdzila ze jej synek by do takiego starego samochodu nie wsiadl. Woiec ostatnio stwierdziam zen ona musi mi zazdroscic chociaz ona ma wiecej kasy i na wiecej ja stac. Ona chyba bardziej zazdrosci mi niezaleznosci bo firma jest tylko na meza on wydziela jej pieniadze ona pochodzi z biednej rodziny. Wiec lprzez te jej kasliwe uwagi juz ze dwa miesiace sie nie widzialysmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtrącę słowo
Powiem wam jedno kobity: jesteśmy zazdrosne o wszystko, a temat dzieci to już potęga! Kłócą się na świecie o poglądy polityczne, religie, różnice rasowe, ale najmocniejsze emocje są między matkami. Każdej dziecko najlepsze i w ogóle cacy. Minimalny przytyk czy nawet nieopatrzenie zrozumiana uwaga będzie zapamiętana po wieki. Do tego porównania dzieci. To bardziej kłóci kobiety-matki niż działa jakkolwiek zdrowo. Sama mam przykład z życia. Nie chciałabym w tym miejscu wychwalać dziecka, ale kilka podstawowych "umiejętności" pojęło bardzo młodo. Miałam dwie znajome z dziećmi w bardzo zbliżonym wieku. Obie dosłownie "nie przeżyły", że moje jako pierwsze nie używa pieluch czy samo je. A nigdy nie chwaliłam się, tylko zwyczajnie zdawałyśmy sobie relacje. Od kiedy jestem mamą staram się powiedzieć jakieś miłe słowo o każdym dziecku z grona znajomych, czasem nagnę rzeczywistość, by jednak pochwalić, wyróżnić. Inaczej nie zjednasz się z jego mamą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie umiem mówić innym dobrego słowa, pochwalić, może dlatego, że sama mało tych dobrych słów od innych słyszałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuyuu
rozmawiam dziś ze świeżo upieczoną mamą, przez pół godziny tylko o jej dziecku, o moje nawet nie spytała, przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_konkubina
e tam świżo upieczona - jeszcze porządnie hormony jej na głowę dają, nie przejmuj się, cięzko jest myśleć w tym stanie o innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie tak cholernie wnerwia to jak przyjadę do Polandii na urlop i zawsze pytanie ile dałam za to, za tamto, siamto i zawsze ten sam teks "u nas i tak taniej", nasze i tak lepsze, ja sobie kupie to i tamto i sratata i kurde nigdy nikt się nie spyta czy nam dobrze, czy nie tęsknimy tylko teksy że nam sie i tak dobrze powodzi. I kwestia prezentów dla dzieci, przywieź to tamto ale nam nikt nigdy nic da. Przyjechalismy nową audi no to ktos krytykuje że drogie, że się psuje a potem no ja sobie też planuje takie kupić. Ludzie w polsce są tak zazdrośni że aż żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadzacie albo macie
dziwnych znajomych. nie mam przyjaciolek, raczej kilka kolezanek ale jak sie spotykamy to zawsze cos milego sie powie. MNie niesamowicie wneriaja pozytywne komentarze nt mojego syna, ktory jest strasznym łobuzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazdrość zżera ludzi taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma odrzuca wszystko, co dotyczy mojego syna, bo ona poważnie nie chciała córki, ale ma. No i wymyśla mi teraz, że ja to muszę się "nadotykać" (o co kaman?!?!?!?), pilnować, by jajka zeszły, a ona nie ma tego problemu. Wymyśla na potęgę, że wręcz nie poznaję "koleżanki". Do tego -przepraszam, jej tu nie ma- z jej córki taka grubaśna jełopka, spaślaczek z różową karnacją. No świnka po prostu. I mimo że świerzbi mnie czasem język, by coś w tym temacie powiedzieć to nie zrobiłam tego. Ale nieprzyjemne jest to, że ona neguje praktycznie wszystko u mojego syna. Np. mówię, że nabił sobie guza i od razu kontra: "jak dobrze, że mam córkę, bo nie zniosłabym tych potłuczeń" itp. Dla mnie to żałosne. Właściwie mamy mierny kontakt, ale niesmak pozostanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
, to powiedz jej , ze corke ma spaslaka :D czemu sie czaisz jesli ona taklie rzeczy o twoim synku mowi. na marginseie jakas po/j***** jest :P zeby takie rzeczy o czyims dziecku mowic. Albo najlepiej z liscia daj to wtedy zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajoma obraziła się, bo pytając mnie o zdanie nt. imienia dla swojego dziecka to zdanie... nie spodobało jej się;) Rykoszetem nawet dostało się mi za wybór imienia przeze mnie i męża dla naszego dziecka. Czujecie?:-D Ludzie mają bardzo mało dystansu do siebie. Nawet tu jak czytam topiki to wszystkiego się zazdrości i niepochlebnie komentuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość , to powiedz jej , ze corke ma spaslaka smiech.gif czemu sie czaisz jesli ona taklie rzeczy o twoim synku mowi. na marginseie jakas po/j***** jest jezyk.gif zeby takie rzeczy o czyims dziecku mowic. Albo najlepiej z liscia daj to wtedy zrozumie. - Odpuszczam, bo to nie zniżę się do tego poziomu. Wolę zarzucić znajomość, bo to taka nic nie warta znajomość. Widzę, że jak byłam potrzebna (np. wspierając po porodzie, w laktacji) to ok, ale że radzę sobie i na serio nie miałam dotąd problemów (ani zdrowotnych, ani rozwojowych) z dzieckiem to jest jakiś taki żal dupska. To się czuje, a po co mi taka znajomość toksyczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś mam 37 lat i staram cieszyć się zyciem, jestem osobą wrażliwą, życzliwą, pomocną. xxx Wypadałoby być jeszcze skromną..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shug Avery
gość Dziś mam 37 lat i staram cieszyć się zyciem, jestem osobą wrażliwą, życzliwą, pomocną. xxx Wypadałoby być jeszcze skromną.. xx Tak, oczywiście, WYPADAŁOBY. To też jest taaaaakie polskie niestety, że nie WYPADA być zadowolonym z siebie, ze swojego życia bo od razu jest jasne, że jest się arogantem, zarozumialcem itd. Jak już mówisz coś dobrego o sobie albo swoim życiu to WYPADA dodać do tego jakieś "ale". Aż strach tutaj być zadowolonym z czegokolwiek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypadałoby - w sensie: do kompletu. Byłoby spójniej i wiarygodniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wracam do jego pierwszych dni, mówię, że był taki od poczatku idealny, a ta jedna mnie "ścina" - jak przez cc to normalne, że miał okrągłą głowę. gadka że fajnie że uszy nie odstają (po tatusiu) i temat tej okrągłej głowy i taki tekst z du/py xxx Szczerze? Nie widzę nic ścinającego w racjonalnym komentarzu, tekst jak tekst i wcale nie z d**y. Dla świeżego rodzica (zwłaszcza matki - hormony) dziecko staje się centrum świata i podstawowym tematem, dla otoczenia to bywa męczące i trzeba się z tym pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×