Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

GRUDNIÓWKI 2014

Polecane posty

Gość kajdek
Ps. - co do imienia to najprawdopodobniej będzie Róża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewa moja córka miała mieć prawie kilogram więcej niż się urodziła a chodziłam na dobre usg 3D, więc nie wiem skąd lekarz wziął tą wagę. U mnie teraz 26 tydzień i niby waży 950g, ale w ogóle nie biorę tego pod uwagę. Co do towarzystwa przy porodzie to oczywiście mąż a jaka położna to się okaże w szpitalu. Przy pierwszym (mieszkałam gdzie indziej) miałam do wyboru szpitale i chodząc na szkołę rodzenia mieliśmy wizytę w jednym z nich i wszyscy zachwycali się pięknymi fioletowymi ścianami, specjalistycznym krzesłem porodowym, wanną i super sprzętem a jak obok w sali zaczął się poród to jak najszybciej chciałam uciekać. Może nie uwierzycie, ale do tej pory pamiętam krzyk jakby kogoś mordowali. Śnił mi się później po nocach i pierwsze co spytałam męża po porodzie to czy ja też się tak darłam ;) Ogólnie rzecz biorąc teraz będę marzyć aby jak najszybciej urodzić, bo jak boli to żadne ściany, super sprzęty nie pomogą a jak boli coraz bardziej to koniec będzie coraz bliższy, więc będę modliła się, żeby bolało bardzo, bo tzn. że niedługo zobaczę mojego drugiego skarba :) Oczywiście mówię o porodzie naturalnym. Ogólnie rzecz biorąc na tą chwilę nawet nie wiem gdzie będę rodzić - chyba szpital który jest najbliżej a trafić na swojego lekarza jest ciężko, więc nawet o tym nie myślę i nie będę płacić za wizytę kogoś wybranego, bo planuję urodzić i jak najszybciej spadać do domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
kajdek - dzięki za odzew, mąż będzie ze mną w szpitalu choć wiem, że wolałby nie być przy porodzie i na to wszystko patrzeć (stresuje go że ja będę cierpieć a on nie będzie mógł mi pomóc), mama niestety daleko,położnej póki co żadnej nie znam a mój lekarz nie pracuje obecnie w żadnym szpitalu i już mi zapowiedział, że muszę sobie sama radzić, dał mi jednak namiary na położną i zalecił zapisać się do szkoły rodzenia. U mnie głównym problemem jest to, że nie chcę rodzić w szpitalu w moim mieście i musiałabym jechać 60km do lublina - może ta położna jakoś mnie na konkretny szpital nakieruje heh Róża - ślicznie :) Mój najprawdopodobniej będzie Czaruś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
racja, co najważniejsze urodzić jak najszybciej i do domu tylko czy ja zdążę dojechać do szpitala... o szpitalu w mojej miejscowości się trochę nasłuchałam i zwyczajnie nie mam zaufania do tej placówki 10 września mam usg 3d i zobaczymy o ile waga małego podskoczy do tego czasu choć faktycznie tak jak piszesz chyba nie ma co się tak mocno sugerować - wiadomo granica błędu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
to wyżej to ja oczywiście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
co do tego że boli to muszę powiedzieć że dziś nie pamiętam już tego bólu ale bolało tak że najgorszemu wrogowi tego nie życzę ale też pamiętam że w momencie jak ujrzałam synka to zapomniałam o bólu i trudach porodu od razu i tego wam też dziewczyny życzę normalnie nie mogę uwierzyć że ten czas tak szybko leci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kadi86
Witajcie, a juz myslalam ze tylko ja tak mam , ze jakos nie stresuje sie tym drugim dzieckiem, ja jestem w 22tyg i tez nic nie mam, schowane ubranka tylko po starszej corce, lozeczko itp, wozek sprzedalam i dla corki kupowalam spacerowke z inglesiny z mysla o dokupieniu tylko gondolki ibtak tez zrobimy :-), moj grubasek na 22tdzien wazy okolo 620g i jest duza na 24tydzien ale tez nie biore tego pod uwage, teraz dostalam skierowanie do poradni diabetologicznej, recepte na paski i wiem ze moja dieta sie zmieni i juz duzo nie przytyje :-) narazie mam niecale 4kg na plusie.. skarzylam sie tez na twardniejacy brzuch ,dostalam magnez plus potas podobno ma pomoc ale narazie nie widze roznicy no i standardowo zelazo na moja niedokrwistosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Ja tez biore magnez z potasem, chyba tez tak profilaktycznie troche, bo w poprzedniej ciazy od 31tyg musialam lezec, aspargin biore. No i acard co drugi dzien, bo nie wiadomo co bylo przyczyna poronienie 3,5roku temu, no i kwas foliowy codziennie. A co do porodu to na poczatku byl ze mna maz, a jak przyszla moja polozna, mialam zalatwiona swoja, to mama byla. Maz mial wejsc na sam porod, ale juz nie zdazyl, mama pepowine przecinala, a maz wszedl na porod lozyska. Mowil, ze trudno bylo patrzec jak cierpie, ale z drugiej strony mama nie mialaby tyle sily, zeby mnie utrzymac, bo nie chcialam sie polozyc. Szpital...ten sam co poprzednio, moj lekarz tam pracuje, zreszta to klinika uniwersytecka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kinga ja niestety pamiętam jak boli, ale najważniejsze jest nastawienie, że jak boli tak, że już nie można wytrzymać to znaczy, że koniec niedługo :) i to sobie na pewno będę powtarzać. Tak w ogóle to sam poród trwał u mnie krótko, ale położna nacięła mnie chyba nie w momencie skurczu i czułam wszystko a później jak szyli to zacisnęłam zęby i nie upomniałam się o drugą dawkę znieczulenia, bo to pierwsze na moje nie działało a jak w końcu poprosiłam i mi dali to dzień do nocy. Do tego na koniec jak już myślałam, że już gorzej być już nie może okazało się, że miałam przyrośnięte łożysko i miałam łyżeczkowanie bez znieczulenia. Albo było to w innej kolejności - akurat tego nie pamiętam. Ale za to lekarze, pielęgniarki po porodzie chodzili i pytali czy na pewno nie potrzebuję środków przeciwbólowych a mnie zupełnie nic nie bolało - moje hormony szczęścia chyba pojawiły się trochę z opóźnieniem :) Gdybym miała wydać pieniądze na położną a miałabym do wyboru to zostawiłabym na dobrą poradnię laktacyjną, bo tam gdzie rodziłam pierwszy raz to był szpital z programu rodzić po ludzku a tutaj wiem z opowiadań, że wszystko robią nie tak jak trzeba min. zabierają dziecko na kilka godzin od matki, by sobie odpoczęła (dzięki za takie dobre chęci), dokarmiają... jak kobieta ma dużo pokarmu to sobie poradzi a tak jak było u mnie to nie byłoby mowy o rozruszaniu laktacji a karmienie piersią było i jest dla mnie nr 1 i wiem, że od pomocy w szpitalu dużo zależy - tutaj pewnie na taką fachową pomoc nie będę mogła liczyć, ale mam to szczęście, że coś nie coś wiem jak to ma wyglądać. Tutaj znam mało mam, które karmią, bo nasłuchają się różnych głupot - mitów o karmieniu i karmią bardzo krótko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Tez bym chciala karmic. Licze na polozna po powrocie do domu:-) w moim szpitalu tez z tym karmieniem srednio bylo:/ pani mowila, ze idzie mi swietnie, a po 2 dniach sie okazalo ze dziecko nie przybiera, bo jednak zle karmie i pokarmu malo. No i juz ciezko bylo rozruszac laktacje:/ teraz to i tak nie ma co juz gdybac. Nie wiem czy pisalam, ze u nas chyba Martusia bedzie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasia 2 dni to za mało, żeby stwierdzić, że dziecko nie przybiera i spokojnie gdybyś trafiła na odpowiedniego specjalistę to było wszystko do rozruszania. Takie podstawowe zasady, gdy chce się karmić - szczególnie w ciągu pierwszych 6 tygodni to bardzo ważne, bo wtedy laktacja się stabilizuje to: - nie można dokarmiać mieszanką, bo każdy łyk mm doprowadza do tego, że tyle samo ile dziecko wypije mieszanki to piersi nie wyprodukują - jakoś to było "popyt zwiększa podaż" :) - niby niegroźne podanie herbatki doprowadza do tego, że dzieci czują się syte i mniej piją - moja córka przez 5 miesięcy nie dostała nic oprócz piersi - mleko jest tak lekkostrawne, że jak postoi w lodówce to białe zbiera się na dnie a cała reszta to woda, więc nie trzeba niczym dopajać a takie mleko jest normalne u każdej kobiety - tak po prostu wygląda jak trochę postoi. - nie wskazane jest podawanie smoczka przynajmniej przez 6 tygodni, bo dzieci ssą smoczka w inny sposób niż pierś i powstają błędy w czasie ssania - dzieci nie rozróżniają piersi od smoczka - pierś chwytana za płytko doprowadza do mniejszej produkcji mleka a do tego dzieci mogą gryźć brodawki - często kobiety przestają karmić, bo dziecko niby gryzie a nie wiedzą, że to przez smoczek - córka smoczka nigdy nie miała i nie czuje się z tego powodu pokrzywdzona :) chyba ;) - trzeba karmić w nocy, bo tylko nocne mleko przede wszystkim zaopatruje dziecko w kilogramy - jak czasem młoda mama się cieszy, bo dziecko przesypia jej całe noce to delikatnie mówię, że nie ma się z czego cieszyć, bo jak chce karmić długo to na pewno nie pokarmi, bo okaże się, że dziecko nie przybiera - przerwa nie może być na początku w nocy dłuższa niż 4godz., później chyba 5. Ze względu na problemy jakie miałam a córka miała niski cukier i w szpitalu ciągle spała to po powrocie do domu budziłam ją na początku co 3 godziny a córka była słaba i ssała też 3 godziny i tak w kółko 3 godziny spania i 3 przy cycu - nie pytajcie jak funkcjonowałam, bo sama teraz nie wiem jak dałam radę, ale dla karmienia byłam w stanie zrobić wszystko. Czasem nie mogę jak niektóre mamy mówią, że dziecko im "wisi" przy cycu pół godziny i mają dosyć - dla mnie pół godziny było marzeniem i jakoś przy 3-4 miesiącu się doczekałam. - przy rozruszaniu laktacji (jak mało leci lub wcale) warto wspomóc się przez pierwsze dni laktatorem. Mimo, że przez pierwsze próby nie wyleciała mi ani kropla mleka - nie pytajcie w jakim stanie wtedy byłam, bo nie chcę o tym pamiętać, to chyba na drugi dzień jak nakapałam ledwo co na dnie to skakałam ze szczęścia. - warto poczytać sobie o kryzysach laktacyjnych, które zdarzają się często - wtedy najczęściej mamy podają mieszankę a to kończy się tym, że laktacja nie przechodzi na kolejny poziom. U mnie najgorszy kryzys był po 2 tygodniach kiedy córka była przy cycu chyba 4godziny, później zasnęła na pół godziny i jak się obudziła znowu wisiała kilka godzin - wtedy nie wytrzymałam i zadzwoniłam do położnej czy na pewno dobrze robię a ona, że mam poczekać góra dwa dni i już na drugi dzień jak się obudziłam to myślałam, że piersi mi eksplodują - w końcu poczułam, że mam pełne piersi (do tej pory wydawały się puste). I choć później już było małymi kroczkami z górki to nigdy nie używałam wkładek laktacyjnych, nigdy mleko mi same nie wypływało a córkę karmiłam 15 miesięcy i wspominam to jako najcudowniejszy czas i życzę każdej z Was takiej satysfakcji. Pewnie o czymś jeszcze zapomniałam i dla tych którym zależy polecam książkę "warto karmić piersią" i polecam teraz - później nie będzie czasu na czytanie. A i warto aby książkę przeczytał też Wasz partner - mój mąż nie raz przypominał mi co czytał, bo jak czasem było mi ciężko to zapominałam i głupie myśli przychodziły mi do głowy. A i jeszcze jedna chyba najważniejsza zasada - najlepiej w ogóle nie kupować mieszanki "tak w razie czego", bo gwarantuję, że jak jest ciężko to się poda i jak kobieta posmakuje jakie to wygodne to zwykle jest koniec karmienia a dla dziecka nie ma nic lepszego niż to co możemy same mu dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Nie mogli mnie wypisac ze szpitala dopoki nie zaczela przybierac. Sami zaczeli podawac jej mm i kazali smoczka kupic. Czlowiek taki glupi przy pierwszym dziecku. Poza tym mi bylo bardzo trudno psychicznie i fizycznie po porodzie, ale nie chce sie tu rozpisywac, bo teraz to i tak juz bez znaczenia:-) teraz bede chciala sprobowac karmic piersia, jak nie wtjdzie to trudno, nie bede wielkich tragedii robila:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to tak jest, że w szpitalu rzadko kto jest skory do pomocy - jak masz jakiś problem to najlepiej podają mm, bo to dla nich wygodniejsze niż spróbować go rozwiązać. Gdybym pierwszy raz rodziła tu gdzie mieszkam to nie wiem czy wyszłabym z problemów jakie miałam. Już w ciąży endokrynolog mi powiedziała, że mam się nastawić, że karmić nie będę a jak mi się uda to będzie cud - szkoła rodzenia nastawiła mnie tak, że postanowiłam, że spróbuję tego cudu no i się udało. Choć nie mówię, że było łatwo, bo było bardzo trudno. Jak nie leciała mi ani kropelka a obok była dziewczyna, która karmiła z jednej piersi a z drugiej jej samo mleko dosłownie się wylewało to psychicznie byłam tak zrezygnowana, ryczałam mężowi za każdym razem gdy rozmawialiśmy. Teraz już mam nadzieję, że się naprawiłam, bo trochę trudno mi sobie wyobrazić te godziny przy cycu jak jest jeszcze jedno dziecko. Jadę dzisiaj na usg 4D, bo przeczytałam, że to już ostatni dzwonek, żeby nagrać płytkę. Bliżej 30tc to już dziecko jest tak duże, że mało co widać. Córka bardzo lubi oglądać filmiki - często ogląda ze mną jak wygląda dziecko w poszczególnych etapach ciąży na stronie mamazone i fajnie mieć taką pamiątkę a raczej dzieci już nie planuję, więc pewnie to ostatnia okazja. A tak w ogóle to jak Wasze brzuszki? Bo ja mam uczucie, że moja skóra już bardziej się nie rozciągnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikamalopolska1
dziewczyny ile kilogramow przytylyscie juz od poczatku ciazy? i czy macie duze brzuszki? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
No moj brzuch to raczej spory, zreszta juz pod koniec 3 m-ca ciezko bylo go ukryc przed sasiadami:/ ostatnio mialam 95cm w pasie, w biodrach 105. Waga startowa 61, spadla o kg i teraz ostatnio bylo 65. W poprzedniej ciazy wiecej mi spadla na poczatku, a na koniec 69kg, pomimo lezenia 2m-ce. Teraz mam wrazenie ze jakas taka sloniowata jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przytyłam między 6 a 7 kg a brzuch mam wielki w porównaniu z pierwszą ciążą. W obwodzie jakiś czas temu miałam chyba 103 i dzisiaj na 4D lekarz mnie trochę zaskoczył, bo przy pierwszych pomiarach wyszło, że dziecko starsze jest o 1 miesiąc, ale ostatecznie o 2 tygodnie, więc ogólnie sama czuję wielką różnicę i czuję, że ten "ktoś" kto mnie tak kopie to nie jest mały. Lekarz zaprosił męża i córkę to sobie też pooglądali. Byłam chyba z godzinę - nigdy tak długo nie byłam u lekarza, ale też skasował odpowiednio do czasu, bo 200zł - tyle też nigdy nie zapłaciłam u lekarza, ale pamiątka jest na płytce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
ja przytyłam ok 7 kilogramów i brzuszek też mam spory ale nie za duży jak na 6 miesiąc tak mi wszyscy mówią ale co wam powiem to to że jak leżę wieczorem i obserwuję swój brzuch jak się Wiktor rusza to jest to niesamowite uczucie i pewnie szybko zapomnę o wszystkich trudach i bólach jak tylko wezmę go w ramiona tak samo było przy pierwszym synku :) a co do karmienia to ja marzę o tym żeby karmić piersią bo Huberta nie karmiłam wcale na początku nie miałam pokarmu i położna kazała mi laktatorem wymusić laktację i dostałam zapalenia piersi i koniec końców zalecono mi kupić mleko modyfikowane i tyle było z mojego karmienia mam nadzieję że teraz jednak będzie inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katinka2931
Hej dziewczynki. Ja wlasnie czekam na ponowna probe pobrania krwi. Ponad godzine temu wypilam ta glukoze i to wcale nie bylo zle. :P a nastawialam sie okropnie tak mnie wszyscy straszyli..moze to przez to ze ja ogolnie mam bardzo malo wrazliwy żołądek :) dzidzia oczywiscie skakala po takiej ilosci cukru. :) troche sie wlasnie uspokoila. Mam.nadzieje ze wynik bedzie w porzadku. Pozdrawiam mamusie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i przytylam juz 14 kg :P wiem wiem duzo. Przed ciaza schudlam 21 kg bo mialam nadwage. I teraz nadrabiam :P wzrost wagi teraz bardzo zwolnil. Najgorzej bylo na poczatku 5 miesiaca. Nie ma co. Odstawienie diety i malo ruchu :) ostatnio schudlam te 20 kg w pol roku . Mam nadzieje ze teraz pojdzie mi rownie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikamalopolska1
aaa zapomnialam napisac o glukozie :) tak sie stresowalam i was meczylam, a po wszystkim zapomnialam o tym napisac :P ja bylam na glukozie w piatek i bylam bardzo negatywnie nastawiona, wzielam sobie cytryne w razie czego, w ogole nie moglam spac pol nocy z nerwow... ale po pierwszym lyku sie okazalo, ze wcale nie jest tak zle. nawet smakowalo. :) potem to czekanie mi minelo raz dwa, nie mialam zadnych zawrotow glowy, nie chcialo mi sie wymiotowac, nic. wynik bardzo dobry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdek
Ja dziś też byłam na glukozie i dzidzia też szalała po tym w brzuszku :-). Ja przytyłam niecałe 8 kg i mój brzuszek nie jest jakiś wielki, podobnie jak w pierwszej ciąży. Co do karmienia, to udało mi się karmić pierwszą córcię bardzo długo piersią, nie używałam butelek - choć miałam kupione i tak sobie leżą do dziś - mam nadzieje , że teraz tez ich nie będę potrzebować. Czy macie już wybraną położną środowiskową, nie jestem zadowolona z poprzedniej i muszę się rozejrzeć za jakąś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Dawno tu nie zaglądałam bo pogoda piękna się zrobiła i non stop sobie spacerujemy :) hihi Ja na glukozie byłam 2 tyg. temu i też tragedii nie było myślałam że będzie gorzej :) Póki co przytyłam 5kg..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LIliaaannkaa82 na kiedy kochana masz termin ?? Wiesz że ja test robiłam 8 kwietnia heheh :) i lekarz po tyg. mi potwierdził wczesną ciąże :) Mam 26 lat :) Jestem z Wielkopolski :)Ja mam termin na 12.12 :) Pierwsze moje dziecko :) Będzie synek Gabriel :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikamalopolska1
dziewczyny jakie macie sposoby na zgage? mnie tak meczy od dwoh dni, ze to jest jakas tortura po prostu... nic mi nie pomaga, probowala kminek, imbir, majeranek... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weronikamalopolska1 Spróbuj migdały :) Są niezastąpione jeśli chodzi o zgagę :):):) Daj znać czy pomogło :):):):) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikamalopolska1
dziekuje za rade, zaraz wysle meza do sklepu :) mam nadzieje, ze zadziala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na mnie działa :) Nawet położna na szkole rodzenia o migdałach wspominała :) na kiedy masz termin ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikamalopolska1
na 9 grudnia a ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Jestem Styczniową mamą:)ale wpadłam tutaj by się troszkę ogłosić ;) spodziewam się dziewczynki a posiadam mnóstwo ślicznych zadbanych i modnych ubranek dla chłopczyka które chętnie sprzedam. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×