Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Elka021

Koleżanki do wspólnego biegania. Pruszków

Polecane posty

Gość Elka021

Szukam kogoś do wspólnego biegania, tudzież innych ćwiczeń. Mam 21 lat i sporą nadwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej samemu - i tak podczas biegania nie ma się siły rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elka021
Optymalne tętno podczas biegu to takie przy którym możemy swobodnie rozmawiać. To raz, a dwa, sama się wstydzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A biegałaś już kiedyś? Ja biegam od ponad 2 miesięcy - niby niedługo, ale też na początku zastanawiałam się, aby to robić z kimś, a teraz wiem, że samemu najlepiej: - każdy ma swoje tempo - Ty możesz chcieć szybciej, ktoś inny wolniej - jak się zmęczysz, to przstajesz i maszerujesz, a Twój parnter może ma ochotę biec dalej - dystans - każdy może chcieć biegać inaczej - dopasowanie godziny i dnia - umówisz się z kimś na biegi, a potem coś Ci wypadnie i koeżanka będzie wściekla. Ja biegam kiedy mam wolny wieczór i o godzinie ktora mi pasuje, czasem jest to 19, a czasem nawet 22 - nie jestem zalezna od nikogo - podczas biegania nie ma się siły rozmawiać. Wiem, że można to robić jak biegniesz wolniej, spokojnie, ale po co rozmawiac i się przy tym bardziej męczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gwarantuję Ci, że to "optymalne tempo" po 20 minutach świńskiego truchtu (bo taki będzie) przerodzi się w marsz. Aby bieganie było efektywne trzeba sporo z siebie dać. Nie ma mowy o rozmowie. Najlepiej samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja preferuję marszobieg. Sama nie lubię i się boję, więc też wolę z kimś. A w chwili marszu można zamienić parę słów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej biegać samemu. Raz umówiłam się z koleżanką, kiedy ja chciałam biec, ona miała zadyszkę, kiedy ona chciała, ja nie miałam już sił. W efekcie większość czasu przegadałyśmy. Nie wiem czego się boicie lub wstydzicie. Teraz już długo jest jasno, nie trzeba biegać w ciemnościach. A wstydzić się tez nie ma czego. Nawet jeżeli biegniesz w tempie żółwia, to i tak jesteś lepsza od kanapowców. A tym bardziej nie wyśmieją cię biegacze, bo większość z nich tez kiedyś zaczynała. Znajdź sobie rozsądny plan dla początkujących i do dzieła. Nawet nie zauważysz, kiedy przebiegniesz swoje pierwsze pół godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×