teść pewnie znowu zepsuje rodzinną imprezę

swoim wymądrzaniem się, bo wszystko wie najlepiej. Nie jest to zły człowiek ale na spotkaniach z innymi ciągle się wymądrza podnosząc głos aby przypadkiem nikt mu nie przerwał, a biada wam biada jesli ktos ma inne zdanie. Kupiłam sobie fajne trampki za 65 zł i sie nasłuchałam że takich tanich butów się nie kupuje bo się takie "g***o" zaraz rozwali. On tańszych niż za 200 zł mnie kupuje. A co to on nam nie kupi, na samochód nam dołozy, da na te 5-6 tys....a laptopa nam kupuje od października i cały czas mówi, że na nastepne świeta bo akurat na cos innego wydał. Co prawda 1000 zł nam do mebli kuchennych dołozył, ale miał kupic wózek dla naszej córki, trąbił o tym przez pół roku, że on kupi! my mamy tylko wybrac, a 2 tyg przed porodem powiedział, że sami musimy kupić bo on nowy samochód kupuje. Nie chce być dla niego wredna ale delikatne aluzje nie skutkuja. Jego rodzina w ogóle nie komentuje tego co mówi, nawet nie zwracają na to uwagi, ale mnie to okropnie denerwuje i moją rodzinę troche też ( widzę to ) bo ileż mozna słuchac przechwalania się i wymądrzania oraz krytykowania, że takich rzeczy sie nie kupuje bo to byle co bo za tanie i takie tam...nie chcę być dla niego wredna bo nie chcę robic przykrości teściowej bo to wspaniała kobieta i mężowi, bo wie jaki jego ojciec jest ale broni go często bo to w końcu jego ojciec. Niedługo roczek córeczki a jak ja pomyślę, że on znowu będzie sie wymądrzał i nie da nikomu dojść do słowa to szlag mnie trafia... musiałam sie wygadać...

Oj współczuję, znam takich ludzi. Ostatnio na weselu usiedliśmy na przeciwko chrzestnej mojego męża i jej mąż to taki typ. Popsuł nam całe wesele. Wszystko wie najlepiej a jak sie z nim nie zgadzasz to on w chamski sposób nie daje dojść do słowa. W końcu my tez zachowaliśmy się chamsko i jak tylko nadarzyła się okazja to się przesiedliśmy :) Pozostaje niestety tolerować bo to teść, więc urwanie kontaktów nie wchodzi w grę.

kontaktów oczywiście nie bedziemy urywac bo jak juz mówiłam to dobry czowiek ogólnie, kocha wnuczkę. Ale to wymądrzanie się w towarzytwie...nie wiem czy on ma jakieś kompleksy czy się pokazać musi na co to go nie stać ( bo od kilku lat ma pracę w której naprawdę dużo zarabia a wcześniej tak nie było, długi czas był bezrobotny ). I te obietnice bez pokrycia, co to on nam nie kupi, ile pieniędzy nam da...