Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak poderwać takiego mężczyznę?

Polecane posty

Gość gość
ale i tak to jest nieprawdopodobne, że wcześniej normalnie dyskutowałam na jego zajęciach. Dopiero teraz jak sobie uświadomiłam, że on mi się podoba to mam okropną blokadę. Może też przez taką nadzieję, że jeśli rzeczywiście mu się spodobałam to przez swoje zachowanie mogę ten proces zakończyć. Po czym spinam się strasznie i pewno jeszcze gorzej to wygląda niż jakbym była naturalna. Błędne i bezsensowne koło. Można jakoś temu zaradzić przy spotkaniach z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojatylkoniechcemisiepisacniku
Wiem, że niełatwo, ale wyobrażaj sobie że to twój dobry kumpel, taki przy którym najbardziej czujesz się na luzie, postaw go sobie w głowie zamiast niego. To co ci przeszkadza to to, co on sobie pomyśli i strach przed zrobieniem gafy, strach przed oceną, musisz nie bać być się sobą, nawet jeśli popełnisz jakąś gafę cóż zdarza się. Zakochanie daje w kość, ale uwierz mi on też jest człowiekiem z krwi i kości i jakbyś go poznałą bardziej, to by wyszły jego wady, które sprawiły, że zaczęłabyś traktować go nie jak ładny obrazek, ale jak człowieka i się wyluzowała przy nim. Przede wszystkim jeśli mu się podobasz i to naprawdę, to jakaś twoja gafa, głupia odpowiedź nie przekreśli tego, jeśli by przekreśliła to też tym lepiej dla ciebie, bo co to za facet przy którym nie możesz być sobą, to by znaczyło, że to jest mega powierzchowne, a on bardzo niedojrzały. Nawet jakaś tam gafa mogłaby go ośmielić jeśli by mu zależało, tak jak na imprezei czy w towarzystwie gdy jest jakaś gafa, ktoś coś wyleje nagle nie ma już takiej spiny, wszyscy się rozluźniają,gafy są fajne bo są takie ludzkie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojatylkoniechcemisiepisacniku
Przypomnij sobie czy zaobserwowałaś jakieś jego wady, typu spóźnianie się na wykład, zapominanie czegoś, pamiętaj o nich, a to sprawi, ze on nie będzie dla ciebie takim idealnym obrazkiem, zwłaszcza, ze człowieka lubi się całego i z jego zaletami i wadami i się przy nim bardziej wyluzujesz. Potraktuj jego wady z sympatią, pamiętaj, ze okazywanie swoich wad, słabości i nie banie się tego jest prawdziwą siłą, a odgrywanie jakiegoś idealnego wzorca jest słabością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki, że tak mi pomagasz :) no tak, kilka wad zauważyłam, oczywiście bardzo mało drażniących i ważnych ale zawsze. Więc pewnie teraz będę mogła czuć się jakoś pewniej. Z drugiej też strony to marzę o tym, żeby to on sam coś zrobił, zagadał itd. Wiem, że to bardzo mało realne ale jednak jest to jakieś moje wewnętrzne pragnienie. Nie dlatego, że miałabym łatwiej i że ja jako "księżniczka" będe czekać aż sam nie zacznie adorować ale dlatego, że do tej pory nikt nie o mnie nie zabiegał.. chciałabym bardzo wiedzieć jakie to uczucie kiedy jest się tą podrywaną, komplementowaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w zasadzie to raczej było odwrotnie. Dlatego bardzo chciałabym poczuć się taką właśnie może trochę "księżniczką" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojatylkoniechcemisiepisacniku
No jasne, że tak jest fajniej jak mężczyzna zabiega, też mi brakuje żeby faceci coś więcej z siebie wykrzesali... niż wykrzesują, ale cóż... ;P Wiesz w takiej akurat sytuacji to on ma małe pole manewru, bo co może zrobić? Ty jako studentka masz większe, żeby właśnie go o coś prosić, o jakąś pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojatylkoniechcemisiepisacniku
A ile dokładnie masz lat, tak w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak wiem właśnie. Bo przecież on niekoniecznie musi wiedzieć nawet jak ja się nazywam :D to znaczy była jedna sytuacja (nie chcę wchodzić w szczegóły bo musiałabym długo opowiadać) ale mógł się kiedyś łatwo bardzo domyślić jak się nazywam. Czy to zrobił i czy pamięta to nie wiem.. mam 21 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu pytasz? kurcze szkoda, że nie wiem ile on ma tak naprawdę. Wygląda dość młodo ale jak jeśli różnica będzie bardzo duża to trochę to będzie dla mnie bardziej kłopotliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w ogóle to też coraz częściej mam wątpliwości czy on faktycznie kogoś nie ma. Mógł tylko żartować albo są to już nieaktualne informacje. Co prawda obrączki nie ma ale to nie oznacza, że nie ma np. dziewczyny... boję się tego bo wiem, że ja zawsze dużo sobie naobiecuję a potem znowu będę rozczarowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś tam jeszcze? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojatylkoniechcemisiepisacniku
Jestem, jestem, ale ręce mi już opadają ;) chyba zmykam z tego wątku, szkoda mojego czasu, może jesteś jeszcze za młoda by zrozumieć pewne sprawy... a może nigdy nie zrozumiesz i będziesz taka trochę nieszczęśliwa jak teraz już zawsze. Widzę, że zawsze znajdziesz sobie jakąś przeszkodę, ja cię motywuję, a ty ciągle swoje, teraz wróciłaś dokładnie do punktu wyjścia, szkoda mojego czasu. Nie kto inny jest twoim problemem, twoja rodzina, mama czy ktoś tylko ty sama, sama się teraz stopujesz, facet mógłby stanąć na środku sali, klęknąć i powiedzieć zostań moją żoną, a ty stwierdziłabyś, że się przewrócił na kolana i coś mamrocze. W skrócie twoje podejście, ciężki z ciebie przypadek. Mówiłaś, ze coś zrobisz, a teraz sama wynajdujesz sobie jakieś powody by zostać na swoim bezpiecznym poletku, w nudnej strefie bezpieczeństwa, to tam zostań. Szkoda mojego pisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojatylkoniechcemisiepisacniku
Tak bardzo boisz się porażki i odrzucenia, że sama fabrykujesz powody by nic nie robisz, uwierz mi albo się za siebie weźmiesz i ruszysz do przodu albo większość twojego życia będzie rozczarowaniem, ale nie rozczarowaniem, że poniosłaś porażkę tylko że kompletnie nawet nie spróbowałaś, jesteś młoda, ale jesteś też bardzo nisko na poziomie rozumienia jak to wszystko działa, ciemno to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem, że jestem ciężkim przypadkiem ale mylisz się jeśli myślisz, że nic nie zrobię :) otóż mam plan, wydaje mi sie całkiem niezły tylko żeby wcielić go w życie musiałam trochę poczekać i coś poczytać dlatego to tyle trwa. W międzyczasie trochę marudzę i tracę Twój czas, zdaję sobie z tego sprawę. Po prostu naszły mnie jakieś dziwne wątpliwości i stąd takie "lamenty" ale tak do końca może jednak nie straciłaś tego czasu bo bardzo mi pomogłaś i pokierowałaś co można ewentualnie zrobić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam nadzieję, że mimo wszystko to przeczytasz. Może przywróci to Twoją wiarę w ludzi :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli jeszcze jednak mogłabyś mi poświęcić trochę czasu to mam jednak pytanie. Nie chcę wtajemniczać w to mojej mamy ani koleżanek z roku a zupełnie nie wiem w co mam się ubrać. Wiem, że to jest raczej drugorzędny problem ale chciałabym wypaść może trochę pociągająco ale tylko trochę, a nie jak lalka babie. Co o tym myślisz? Wszyscy mi mówią że mam wyjątkowo ładne nogi, sama też uważam że są niczego sobie to może przy okazji jakoś je trochę odsłonić? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojatylkoniechcemisiepisacniku
Ubierz się tak, żeby ubranie podkreślało twoją sylwetkę, ale bez przesady. Jeśli codziennie ubierasz się na przykład w dres (to tylko przykład ;)) nie zakładaj nagle mini. Po prostu ubierz się dobrze, ale nie odstawiaj się, tak, żeby to wyglądało naturalnie, a nie "spędziłam godziny przed lustrem żeby tylko ci się podobać". Pamiętaj ty masz mu dać tylko zielone światło, zachętę, a nie od razu podkładać się na tacy mu pod twarz, zostaw trochę tajemnicy, także w ubiorze. Jak spódnica, to jednak w okolicy kolana, a nie mini, której prawie nie widać, ubierz się z klasą. Równie dobrze mogą być dżinsy, nie szalej, bo to jeszcze nie randka. Możesz wyglądać ładnie, ale on nie powinien odczuć że to tylko dla niego. Nie rób nagle jakiś szaleństw, może być trochę lepiej, ale niech nie odstaje od ubioru, w którym cię normalnie widzi. Pamiętaj, że to ma wyjść naturalnie, najważniejszy uroczy uśmiech, możesz sobie zrobić delikatną czarną kreskę na powiece, to zawsze dobrze wygląda i podkreśla oczy oraz trochę spryskać się ciekawymi perfumami, tylko nie przesadzać! Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, jeżeli ten pan nawet nie kojarzy autorki z nazwiska, nie robi pierwszego kroku, bo jest chorobliwie nieśmiały i pewnie dlatego jest wykładowcą na uczelni....hehehe..., to na bank jest w autorce zakochany! :P Oj, dziewczyny, zejdźcie na ziemię, naprawdę ponosi was wyobraźnia. To do autorki i tej, co ją tak wspiera w ...niemożliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki :) a co do gościa 19:56 to nikt nie mówi że on jest we mnie zakochany.. do takiego stanu chyba potrzeba trochę więcej nie wiem.. kilka randek i dopiero wtedy można mówić o takim stanie (przynajmniej tak mi się wydaje). Wcześniej jest zauroczenie, które ja właśnie odczuwam w stosunku do niego. A jeśli już to wiem, że bardzo mało możliwe, że on ma podobnie ale spróbować chyba trzeba bo będę żałować a tak to będę mieć pewność, czy te sygnały, które widziałam to była pomyłka czy były prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wszystko się zgadza! Ty odczuwasz zauroczenie, a obiekt Cię pewnie nawet nie kojarzy! Wszystko na to wskazuje. To nie zakompleksiony nastolatek, co tarci grunt pod nogami, jak ma się odezwać do kogoś, kto mu się podoba. To dorosły facet, nie zainteresowany Tobą, sądząc po zachowaniu, egzaltujesz się jak pensjonarka czymś czego nie ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie masz rację z tym, że ja tutaj mogłam też zawinić bo do tej pory wysyłałam raczej wyraźne sygnały pt. nie jestem zainteresowana..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale cóż pewnie pozostanie mi tylko zrobić krok i na tym koniec. Od początku uważam, że to niemożliwe, że ktoś taki zwróci na mnie uwagę. Może w przyrodzie takie rzeczy się zdarzają ale nie mnie. Ale i tak czuję, że jeśli nie spróbuję to będe żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojatylkoniechcemisiepisacniku
Od początku uważam, że to niemożliwe, że ktoś taki zwróci na mnie uwagę. ZŁE PODEJŚCIE Ale i tak czuję, że jeśli nie spróbuję to będe żałować. DOBRE PODEJŚCIE ... rób co masz robić dziewczyno i tyle, spokojnie, to tylko poproszenie o pomoc czy co tam masz zrobić, mieści się to w konwencjach na linii student wykładowca, więc nie robisz nic niewłaściwego ani nic tak strasznego czy odstającego od przyjętych norm ;), po prostu zrób to, jeśli nie wykorzysta sytuacji, cóż, jego strata, a ty będziesz miała wolną głowę, by spojrzeć na kogoś innego, najwyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie :) a poza tym sama kiedyś natknęłam się na wątek jak "doktorant" pisał, że zauroczyła go studentka i nie wiedział co sam ma zrobić. Bardzo upraszczając trochę się bał robić cokolwiek (podobnie jak ja :D) więc może niekoniecznie należy zakładać, że skoro jest wykształcony, dorosły to "nie będzie się szczypać" podejdzie i zagada lub spróbuje się jakoś zbliżyć. Zresztą ja tutaj zawiniłam swoim zachowaniem trochę i to wiem. Mogłam dać do zrozumienia, że nie wiem o co mu chodzi lub nie mam ochoty na nic. I tak też go zniechęcić i teraz chyba musze się bardzo postarać żeby to jakoś odkręcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ten znaczek coś oznacza? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a przynajmniej mam głęboką nadzieję że w jego przypadku też może tak być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojatylkoniechcemisiepisacniku
I jak tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a powiem Ci, że nijak. W sumie ciężko coś stwierdzić. Z jednej strony ok a z drugiej. Sama nie wiem ale jak na mój gust to wątpię, żeby coś się ruszyło. Coś chyba nie mam szczęścia ostatnio, niedawno, zanim zaczęłam się zajmować tym "tematem" musiałam się pogodzić z tym że mój znajomy ma dziewczynę. Kiedyś byłam w nim strasznie zakochana, teraz przeszło ale wiem że jest świetnym facetem i jakoś szkoda że nie udało mi się go do siebie przekonać. Teraz kiedy chciałam walczyć o faceta, który wydaje się być ciepły i dobry chyba znów nic nie wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×