Wkurzająca współlokatorka

Cześć. Piszę do Was, bo może i wy spotkałyście się z podobną sytuacją do mojej. Otóż mieszkam z moim narzeczonym już dobre 2 lata. Mój narzeczony ma brata ,a on wiadomo dziewczynę !! Tak tylko dziewczynę! Nie ma ona statusu narzeczonej bądź żony a zachowuję się tak jakby była u siebie. Ok, ja może i też nie jestem u siebie ale przynajmniej zachowuję się z szacunkiem do innych lokatorów (rodziców). A ta pannica nic nie robi w domu, kompletnie nic. Rano wstaje, najczęściej jest tak że jedzie na cały dzień i jej nie ma. Ale później wraca, muzykę włącza, trzaska drzwiami, jednym słowem panoszy się. Może i jest starsza ode mnie o 2 lata ale sory jakieś zasady w każdym domu obowiązują. No i przechodząc do mojego pytania, chciałabym jej dopiec oczywiście powoli żeby niczego nie zauważała.

Ja to się tylko dziwię zawsze rodzicom, którzy pozwalają na mieszkanie u siebie jakimś przybłędom. Jak synowie chcą być tacy dorośli, to niech się wyprowadzą i wszyscy będą zadowoleni.