Poszłam do fryzjera... mam 24lata wyglądam jak dostojna 30tka

Mieszkam w małym miasteczku do miasta 30 minut dojeżdżam, mam tam fryzjera, jest dobry jak wychodzę to zadowolona, ale nie byłam rok- moje włosy wyglądały jak jeden wielki żal.pl- do połowy pleców (nie pasują mi takie długie) w tym 15cm to siano (jestem leniwa nie używałam odżywki bo tą swoją nie wiem czemu ale musiałam spłukiwać strasznie gorącą wodą żeby zeszła i to było nieprzyjemne, letnią nic nie dawało- to normalne?) w dodatku grzywka odrośnięta a ja źle wyglądam bez grzywki. Ale nie miałam czasu a potem jak miałam to nie chciało się jechać do miasta specjalnie do fryzjera. Postanowiłam pójść do miejscowego, ale szczerze nie bardzo wierzę w małomiasteczkowych fryzjerów. Powiedziałam że chcę grzywkę, cieniowanie/stopniowanie włosów i ściąć do ramion. No i kurde już mi modelowała babka włosy szczotą jak kapnęłam się że nie są pocieniowane (przysypiałam na fotelu)! Ale ja nieśmiała kobita jestem głupio mi było mówić jak już połowę umodelowała. Pomyślałam że się na mnie zezłości czy coś. Głupia jestem nie? Co dziwne te z przodu są postopniowane w tzw "pazurki" a z tyłu już nie. W dodatku nie wiem czemu ale jak wracałam od miastowego fryzjera to prawie zawsze zadowolona, ja zawsze robię tą samą fryzurę a tutaj wygląda to jakoś inaczej, w ogóle stwierdziłam że mam 24 lata w wyglądam jak taka "dystyngowana 30tka". Nie wiem może wina ułożenia umodelowania ale to już drugi dzień po więc modelowanie schodzi a dalej nie wygląda tak super. Mam teraz doła bo chodziłam rok w takich za długich a teraz ścięłam ale też nie fajnie. Jedne dobre że wzięła kobieta 20zł a nie 25 a raz nawet 35 u szefowej u "mojego" fryzjera. Jeszcze wychodzę taka babka siedziała coś koło 60lat i do mnie z tekstem że dużo lepiej dużo lepiej, to normalnie "lol" był. Pocieszam się tym że jest lepiej niż było bo nie wyglądam jak jakaś "nimfa z suchymi włosami bez wyrazu" no ale i tak jestem wkurzona na siebie i w ogóle

dodam że nie wiem czy zakład coś mówi o fryzjerze ale złe przeczucia miałam jak już weszłam, ściany białe jak w szpitalu, pusto, u mojego fryzjera są obrazy modelek na ścianach ładne krzesła a tutaj tak "bidnie" strasznie, widać że tanim kosztem i nawet ta szczota do modelowania włosów taka tańsza nie taka okrągła duża jak normalnie. sądzicie że dobry fryzjer powinien zachęcać samym wyglądem zakładu?

up

moze ulozyla ci tylko kiepsko? sama chodze do bardzo taniej fryzjerki zas ok 15 zl i wielkokrotnie wiecej wydaje w mcu na pielegacje wlosow, pokupuj jakies odzywki , olejki i zacznij zapuszczac ;)

sama nie wiem ale wkurza mnie też że nie postopniowała na całości tylko te z przodu, wkurza mnie też że nie miałam odwagi jej to wypomnieć zawczasu

ale chociaz zdrowsze teraz będziesz miała. Ja sobie sama podcinam co 2 - 3 mc końcówki i chociaż nikt mi nie spartoli włosów.

no zdrowsze to jest plus i dobrze, myślę żeby jednak płukać je tą odżywką ale czy to normalne że ona nie chce się zmyć jak nie dam gorącej wody? To nieprzyjemne jest. A tak to parę razy wychodzę już z wanny a ona niedopłukana jest i wkurzenie bierze

a co ty myślisz ze jak ona bierze 20 zł za ści ecie i modelowanie to bedzie ci ukaladać szczotką ze złota a na ścianach będą wisiały obrazy Matejki?