Przyszły teść jest burakiem i działa mi na nerwy.

Ojciec mojej narzeczonej zgrywa nie wiadomo kogo. Pozaciągał kredytów, ledwie wiąże koniec z końcem miał tyle samochodów nowych został z jednym 22 letnim Audi a zgrywa wielkiego biznesmena i pyszałka. Teraz poleciał sobie do Włoch i szpanuje gdzie on to nie jeździ, że wypożyczył sobie porządny samochód itp. Akurat na mnie to nie robi wrażenia, przez parę lat mieszkałem we Włoszech. Dodatkowo nie obnoszę się tak ze swoimi sukcesami a on się zachowuje jakby za każdym razem chciał pokazać, że jest lepszy.