Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy to dziwne ze nie chce wziac 11 tygodniowego dziecka na zakupy

Polecane posty

Gość polokijuhygt
Może odpowiem jako znawca tematu. Jak juz ktoś wspomniał w hipermarkecie jest za duzo bodźców ktore pobudzaja dziecko. Jegk uklad nerwowy jest nie wystarczająco rozwinięty i takie dziecko strasznie sie meczye. Przypatrzecie się jak te kilkumiesieczne dzidziusie kreca w takich sklepach głowami wylupiaja oczy. Ja wiem ze większość rodzicow jest nieświadomych ale mnie osobiście to przeraza j mam nadzieje ze takie zbieranie maluchów do sklepów to jednorazowe sytuacje wynikające z braku innej opcji. Częste zbieranie do sklepów plus kupowanie zbyt wielu dzwiekowych j ruchomych kolorowych pstrokatych zabawek prowadzi do nadpobudliwości. A jeśli dziecko jest nadlobudliwe tk tylko i wyłącznie z winy rodzica konkretnie z przestymulowania go. Nie mylić z adhd na to wpływu nie macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'Kochana, w twoich UK i Holandiach szwecjach "szkola" nazywa sie szumnie zimna i przykra przechowalnie dla zasmarkanych po pas biedakow, bo katar to nie choroba. Tak sie sklada, ze pracowalam dlugo opiekujac sie takimi jak ty. Dreszcze mnie przechodza, ze moglabym puscic dziecko do takiej brudnej bezmyslnej "szkoly". O poziomie mlodziezy juz nie wspomne, i zadna cudowna "zagranica" mi nie zaimponuje.' Oczywiscie. A teraz Polska. Patrze na te okutane w szale i kurtki dzieci, jak biegaja zgrzane i bordowe na twarzy, ale mamusia jednej warstwy wierzchniej nie pozwoli zdjac, a potem zdziwiona, ze dziecko non stop chore. Glupi katar leczony antybiotykiem, dziecko miesiacami przez to do przedszkola nie chodzi, bo system odpornosciowy ma na poziomie 80 latka po chemioterapii i lapie wszelakie infekcje, ale to szczepionki sa beee. Faszerowanie od malego witamino podobnymi specyfikami i apetizerami, w ktorych Bog jeden raczy wiedziec, co jest, ale kasza jaglana na sniadanie jest uwazana za cudaczny wymysl bogaczy. No i oslawiony, fantastyczny polski system edukacyjny, produkujacy kolejne rzesze specow od marketingu i zarzadzania. Moj syn bedzie mial 8 lat w maju, pieknie pisze i to nie p*****ly w stylu Ala ma kota, ale krotkie wypracowania na podstawie zadanego tekstu. Czyta w 2 jezykach, ulamki w glowie potrafi dodawac, rozwiazuje proste zadania tekstowe, wczoraj w ramach pracy domowej zrobil wlasny komiks o dniu spedzonym na plazy Twoje dziecko to potrafilo w tym wieku? I fantastyczna polska mlodziez. Nie pija, nie pala, nie klna, pieknie sie ucza, miejsca w autobusie ciezarnym ustepuja, staruszki przeprowadzaja przez ulice, po szkole pracuja jako wolontariusze, nastolatki nie zachodza w niechciane ciaze i w ogole cud, miod i paluszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam roczne dziecko i w sklepach było 3 razy. A i to byłam z mężem. Po pierwsze, nie widzę potrzeby ciągania takiego dziecka po sklepach, a po drugie nie jestem w stanie sama z nim się wybrać do sklepu. Samochód 3 drzwiowy, wózek ledwo się mieści w bagażniku, a fotelika nie dało rady wpiąć w wózek. Inne marki. Nawet do osiedlowych sklepików nie biorę dziecka, bo nie chcę się z wózkiem wpychać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
to zalezy jaka ma się sytuację. ja raczej nie mma wyjscia-zakupy robic musze wiec chodze z dzieckiem do marketu ( własciwie do takiech wiekszych to raz w tygodniu a tak to w pobliskich sklepikach) no ale chodzilam od samego poczatku. ale jak ktos nie musi/ma z kim zostawic dziecko na ten czas to pewnie ze lepiej nie brac dziecka tak malego do wielkiego supermarketu z tych wzgledów ktore sa tu opisane(szkodliwe itd) ale tez i ze samemu o wiele latwiej i spoikojniej zrobic wieksze zakupy. ale przede wszystkim to wlasciwie chodzi chyba o to ze tecsiowa cię namawia a ty nie chcesz tak? no to wiesz-twoje zycie i ty decydujesz-zacznijmy od tego. a czy to "takie normalne"? to jak wsomnialam zalezy od sytuacji.wiadomo ze najlepiej siedziec z dzieckiem w parku lub zdrowym otoczeniu no ale teoria teorią zycie swoje i jak się jest tak zwaną gospodynią / zarządcą domu i kuchni : ) to nie ma wyjscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za teorie:) prawda jest taka, ze jak jesteś sama z dzieckiem tak jak ja całe dnie, bo mąż pracuje to idziesz do sklepu i tyle. Gdybym nie zrobiła zakupów to umarlibyśmy z głodu. Nie spaceruje po sklepach z ciuchami, nie łaże po galerii bezmyslnie, wolę iść do parku, ale na Boga-zakupy zrobić muszę. A sklepiki osiedlowe mają ceny 2x wyższe i czesto niestety stare, nieswieze jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko wg mnie top dziwne. Takie trzymanie dziecka pod kloszem wg mnie nie jest dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×