Moja przyjaciolka zneca sie psychicznie nad swoim chlopakiem.

Znam ja od dziecka. Zawsze chlopakow traktowala przedmiotowo. Miala ich kilku, ale w miare sie zachowywala. Teraz kolesia o ktorym mowi ze jest miloscia jej zycia(po raz pierwszy widze, zeby byla w kims tak zakochana) traktuje naprawde okropnie. Na sile trzyma na dystans, kompletnie nie mysli nad slowami, mowila mu wiele potwornych rzeczy, ktorych zaden partner nie powinien uslyszec, a mimo to po tym potrafi byc naprawde szczerze mu oddana, jest przekochana dla niego. Tylko czasem ma takie zrywy, taki kaprys jakby, bo bez klotni tez sie tak zachowuje. Jak myslicie o co jej chodzi?

a np podaj przyklad tej potwornej rzxeczy ktorej partner nie powinien uslyszec

masz mniejszego penisa, niż mój jamnik

Może to było tylko stwierdzenie faktu.

albo moj były lepiej strzelał z palca

Może taki ma charakter i tyle. Kocha go i nie chce, żeby było mu za dobrze...a Ty co? Zazdrosna? Nie Twoja sprawa to co nadajesz na forach, żeby posłuchać jak Ci koleżanke wyzywają od suk?

albo publicznie opowiadala jak zaczeli "wiadomo co" robic i on nagle ZANIEMOGL...