Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ketchuppomodorowyy

Facet mnie olewa

Polecane posty

Gość Ketchuppomodorowyy

Byl facet - powiedzmy X. Mieszkalismy bardzo blisko siebie, widywalismy sie codziennie, ja bylam narzeczona jego najlepszego przyjaciela. Dawal mi wiele sygnalow ze cos jest z jego strony, jak moj M byl w pracy cale popoludnia przesiadywalismy razem, nawet nie robilismy nic specjalnego, po prostu bylismy; byl dla mnie zawsze bardzo uczynny, dbal o mnie; do tego dochodzily ukradkowe spojrzenia, jakies niewerbalne gesty; czulam ze nie jestem mu obojetna. Swoim znajomym opowiadal ze jego przyjaciel jest glupi, że ma taka super dziewczyne a jej nie docenia; mowil ze ona(ja) jest mądra, da się na kazdy temat pogadac, generalnie w samych superlatywach mówił. Ludzie sami mówili, że widać, że jest coś między nami....Do czasu kiedy moj M zauwazyl, spytal mnie wprost, przynalam sie częściowo; pana X spytalam czy jest cos z jego strony - odpowiedzial ze nie, ale gdyby tak bylo napewno by cos robil bo to jest normalne byc z dziewczyna nawet przyjaciela....od tego czasu zaczelo sie psuc, klocilismy sie wszyscy, moj M oskarzal pana X ze ma cos do mnie a pan X wypieral sie... od tego czasu X sie praktycznie do mnie nie odzywa, na imprezach, patrzy sie ale ostentacyjnie nic nie mowi do mnie, nie tanczy tylko ze mna ( ale zawsze obok mnie) komplementuje inne babki, jestem zazdrosna o to, przykro mi, ze taka przyjacielska, fajna relacja spieprzyla sie przez jakies niedomowienia....co oznacza takie olewanie? Ze ma mnie juz gdzies? Ze mam sie odwalic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skup się na narzeczonym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
Za dużo sobie wyobrażasz dlatego facet nie chce mieć z tobą nic wspólnego.Skoro masz narzeczonego to po co oglądasz się za innym facetem?1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pierniczy ty masz narzeczonego a interesujesz sie czemu kumpel narzeczonego cie nie adoruje jak kiedys???? SZMACISKO- nasuwa mi sie tylko jedno słówko na twoj temet..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zajmij się swoim narzeczonym i doceń, że tamten odpuścił i nie chce psuć przyjacielowi związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje twojemu narzeczonemu, pakuje sie w niezłe bagno wiąząc sie z kims takim jak ty na powaznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałaś dwóch adoratorów a teraz pozostał Ci tylko jeden i tylko to Cię naprawdę boli. Gdyby przyjaciel nadal Cię adorował i piał z zachwytem na Twój temat to byłabyś zadowolona. A nawet gdy widziałaś jego "ukratkowe spojrzenia", to nie byłaś fair. Powinnaś od razu uciąć takie dwuznaczne zachowania, postawić przyjaciela do pionu a nie, teraz się zastanawiasz co zrobić. Ogarnij się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kechuppomidorowyy
Rozumiem nie powinnam byla pozwolic na rozwoj sytuacji ale ja nie mialam 100% pewnosci ze x cos do mnie. Domyslalam sie... a po za tym jak go spytalam wprost to zaprzeczyl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemu ty się własciwie spotykałaś tak często z przyjacielem chłopaka? owszem, raz na jakiś czas można, ale tak non stop, w dodatku pod jego nieobecność to chore - sama się prosiłaś o kłopoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kechuppomidorowyy
Tak czesto sie spotykalam bo jestesmy studentami wszyscy i w 8 osob wynajmujemy dom. Trzy pary + takich dwoch kolegow i w tym wlasnie pan x. dlatego widywalismy sie codziennoe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×