Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szczęśliwa12

ODDAŁAM DZIECKO DO ADOPCJI MOJA HISTORIA

Polecane posty

Gość Szczęśliwa12

Będąc w ciąży studiowałam, miałam złą sytuację zarówno finansową jak i osobistą. Ciąża była dla mnie wielkim zaskoczeniem. Miałam trzy opcję: wychować, ale rzucić studia (nie poradziłabym sobie z dwoma kierunkami, pracą i dzieckiem. Chłopak by mi nie pomógł, bo nawet nie wiedziałam jak się nazywa, taka znajomość na imprezie),oddać do adopcji, bądź usunąć. Poglądy na temat aborcji są różne. Jedni uważają to za zwykłe pozbycie się ''problemu'', inni uważają, że to zabójstwo. Ja to uważam za zwykłe ZABÓJSTWO i nie mogłabym zamordować swojego dziecka. Ono czuje, żyje i NIE MA PRAWA odpowiadać za bądź, co bądź błędy rodziców ŚMIERCIĄ. Ma prawo się urodzić, pierwszy raz zakochać, mieć przyjaciół, męża, swoje dzieci - ŻYĆ!!! Moją decyzję niektórzy mogą to skwitować zdaniem ''mogłaś nie uprawiać seksu'', ale przecież wzięłam tego konsekwencje. Nie dokonałam aborcji, oddałam do adopcji. Mimo, że czasem mi z tym źle , to z perspektywy czasu wiem, że podjęłam dobrą decyzję zarówno dla mnie jak dla dziecka. Dziewczynka ma ciepłą, kochającą, pełną rodzinę w której jest szczęśliwa. Nie chce tego burzyć ponieważ, to c***aństwo są jej rodzicami nie ja, a przecież nie sztuką jest urodzić, tylko wychować. Teraz mam wyczekaną piękną dwumiesięczną córeczkę i jestem szczęśliwa z mężem :) Dziewczyny - aborcja, to nie rozwiązanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś ****ną d****ą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy maz wie ze oddalas dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa12
Bo chciałam, żeby dziecko żyło w dostatku (w końcu kruche czasy studenckie) i miało PEŁNĄ, kochającą sie rodzine, której ja wtedy bym nie zapewniła? Nie niszcząc sobie samej życia i jej? Ale logika!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa12
Tak, wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dymalas sie z gosciem na imprezie i nawet nie wiedzialas jak sie nazywa? I oczywiscie bez gumy:O Masakra. Ale musialas byc glupia malolata, ciesz sie, ze ci brzuch zostawil a nie hiva:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dobrze ze bylas z nim szczera ale w sumie z jednego kierunku moglas zrezygnowac bo to nie byla medycyna..... dala bys rade nie taki rzeczy sa ja jestem nauczycielka i moja 18 letnia uczennica w kwietniu rodzi drugie dziecko, ma ojca alkojolika, ale jest szczesliwa mimo ze przed nia matura, dobrzy ludzie pomogli....i ma fajnego faceta. ty moglas do swojego dotrzec troche szukasz poparcia ze dziecko ma lepiej ale pomysl o jej minie jak sie dowie ze mama ja oddala bo studia, jesli bedzie potrzebowala nerki nie ma szansy na przeszczep....bo nie zna rodziny. a nikt cie na studiach nie pytal ze chodzisz z brzuchemi nagle go niema i dziecka też? tak cie troche zjechalam, ale zrobila bym to samo co ty;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Ciebie podziwiam, dobrze zrobilad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja usunełam, gdybym miała urodzin to w zyciu nie oddałabym dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja corka jest szczęsliwa .To jest najwazniejsze :-D Mam dla Ciebie szacunek bo dałas dziecku to co w danej chwili bylo najlepsze. Jestem zagorzała PRZECIWNICZKĄ ABORCJI . Dziecko to szmata która mozna rwac na kawałki !:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merigold z podkarpacia
Na pewno ta rodzina , która wychowuje Twoją córkę jest Ci wdziędzna . Córka jeżeli wie to jest wdzięczna za dar życia. Ja podziwiam Cię za mądrą decyzję. Wszystkiego dobrego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa12
'' hipokrytko TEŻ POZBYŁAS SIĘ PROBLEMU'' - to nie było pozbycie się problemu, ponieważ chodziłam z brzuchem przez te 9 miesięcy bardzo dbalam o zdrowie dziecka. A jak Ty to sobie wyobrażasz? Do dziecka przedewsytkim są potrzebne czas i pieniądze. Ani tego ani tego nie miałam. Musiałabym studia całkiem rzucić. I co? Miałam zapieprzać jako sklepowa za 1200 miesięcznie? (Nie obrażając oczywiście Pań sklepowych, ale to nie dla mnie) Jaką by to by dawało przyszłość dziecku? Poza tym czasu tez bym nie miała. Nawet jakbym studia rzuciła, to co? Pracować bym musiała i nie mialabym nie nie w ogole czasu, a nikt by sie nie zajął, bo z rodzina nie mam dobrych kontaktów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* Miało byc dziecko to Nie szmata ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak się tłumacz, dla mnie to pozbycie się problemu, lepsza jest aborcja, bo chociaż nie wykształci się człowiek, który może np trafic do domu dziecka A TAM JEST ŹLE, nie każde dziecko jest adoptowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa12
''to dobrze ze bylas z nim szczera ale w sumie z jednego kierunku moglas zrezygnowac bo to nie byla medycyna..... dala bys rade nie taki rzeczy sa ja jestem nauczycielka i moja 18 letnia uczennica w kwietniu rodzi drugie dziecko, ma ojca alkojolika, ale jest szczesliwa mimo ze przed nia matura, dobrzy ludzie pomogli....i ma fajnego faceta. ty moglas do swojego dotrzec troche szukasz poparcia ze dziecko ma lepiej ale pomysl o jej minie jak sie dowie ze mama ja oddala bo studia, jesli bedzie potrzebowala nerki nie ma szansy na przeszczep....bo nie zna rodziny. a nikt cie na studiach nie pytal ze chodzisz z brzuchemi nagle go niema i dziecka też? tak cie troche zjechalam, ale zrobila bym to samo co ty'' - Nie mogłam, ponieważ wiesz jaka jest sytuacja na rynku. A zawsze z dwoma dyplomami dużo łatwiej. Tak, nie była to medycyna, ale to są dość dobre przyszłościowe kierunki. Co do Twojej uczennicy to super :) jeśli tylko jest gotowa na macierzyństwo już to chapeaux bas za odwagę, ja napewno wtedy nie byłam. Nie oddałam jej tak jak napisałaś ''bo studia'' w sumie ''bo wszystko''. W żadnym stopniu bym sobie w tym okresie nie poradziła jako matka i wydaje mi sie, że może kiedyś będzie mi wdzięczna (narazie nie wie w ogóle o moim istnieniu, ale nie chce jej świata burzyć''. Jeśli coś by się jej z nerką działo, to z rodzicami mam kontakt mamy swoje numery telefonów, mam jej zdjęcia itd (swoją droga śliczna dziewczynka :) ) i gdyby to było potrzebne wydaje mi sie, że w trójkę byśmy sie na to zdecydowali. W końcu Jej życie najważniejsze. Wiesz co do plotek, to były, ale moi dobrzy znajomi uszanowali moja decyzje, a resztą ludzi się nie przejmowalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staszek debilu na niemowlęta czeka kolejka,chetnych! Gorzej ze starszymi dziećmi, które tez czesto maja rodzicow tylko z ograniczonymi prawami. Nie wiadomo czy nie zaczna kiedyś walczyc o to dziecko itd. a sierot w Domach Dziecka praktycznie nie ma. Jak juz mowilam na nowordki czeka kolejka chetnych o ile urodzi sie zdrowe co czasem trudno sprawdzić. Co wiecej, przez to czasem są niemile niespodzianki bo fas ot tak nie rozpoznasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa12
''tak się tłumacz, dla mnie to pozbycie się problemu, lepsza jest aborcja, bo chociaż nie wykształci się człowiek, który może np trafic do domu dziecka A TAM JEST ŹLE, nie każde dziecko jest adoptowane'' - Od razu znalazła dom. Gdyby nikt sie nie znalazł, to pewnie by wrocila do mnie. Gadaj sobie co chcesz. Ale dzięki mnie Ona ma rodziców, szczęśliwą rodzinę. Tak nie mogli by mieć dzieci. Ty nadal nie rozumiesz, że mi chodziło głownie o Nią. O jej przyszłość. W tamtym momencie nic bym jej nie zapewniła pieniędzy, czasu, ojca. Gdybym wtedy tak nie postąpiła, to teraz całkiem prawdopodobne, że bym była samotną matką, bez studiów, pieniędzy, zacharującą sie, a mimo tego nic bym nie dała dziecku (nie mowie tu tylko o pieniądzach, też o czasie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa12
''i ch*j i tak lepiej usunąć bądź sprzedać'' - Nawet nie będe tego komentowała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skąd tak naprawdę wiadomo czy ta mała jest szczęśliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa12
Rodzice są wspaniali, widziałam zdjęcia. Zawsze uśmiechnięta i szczęśliwa. Dobrze się uczy. Mama jej pomaga w zadaniach, na zielone szkoły jeździ. Są dobrymi rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa12
''na zdjęciach każdy jest uśmiechnięty, a później w gazecie, dziecko zostało zgwalcone, a ludzie- przecież to była normalna rodzina'' - CZŁOWIEKU! to co Ty sugerujesz? Że powinnam ją zabić? Poza tym nie doszukaj się dziury w całym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha ta dobrze zrobila, teraz ma wyczekaną dwumiesieczną córke a tamta była czym? śmieciem którego trzeba było sie pozbyć? ja piertole ludzie to mają logike

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
staszek uważam cie za chama i prostaka, ale w tym temacie kompletnie sie z Tobą zgadzam, lepiej już wykrobać niż sprzedać a ta jeszcze uważa że dobrze zrobiła bo oddała dziecko :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oddałaś swoje dziecko debilko z twojego ciała i DNA zawsze będziesz jej biologiczną matką szmato która mówi o swoim dziecku jak o cudzym bo je sprzedała, widać że wpadki na imprezie zaliczają pustaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa12
''haha ta dobrze zrobila, teraz ma wyczekaną dwumiesieczną córke a tamta była czym? śmieciem którego trzeba było sie pozbyć? ja piertole ludzie to mają logikę'' - nie jest i nigdy nie była śmieciem. Poprostu nie jest moją córką. To tylko biologia. Nie ta jest matką, która urodziła, tylko ta co wychowała. Bo to nie sztuka się z kimś przespać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa12
'' staszek uważam cie za chama i prostaka, ale w tym temacie kompletnie sie z Tobą zgadzam, lepiej już wykrobać niż sprzedać a ta jeszcze uważa że dobrze zrobiła bo oddała dziecko'' - no oczywiście że lepiej zabić, niż dać szanse na wspaniale życie. Tak, tak o.O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×