Co sadzicie o takiej kolezance z pracy? Macie swoje przykłady?

Mała firma. Kilku facetów i tylko 2 dziewczyny. Zatrudnione w tym samym czasie. Ja przeciętna i ona bardzo zadbana. Miałyśmy średni kontakt. Ona miała "swoich" chłopaków i "swoją" część firmy, a ja swoją. Olewała tę pracę, była księżniczkowata itd. Jej życie. Pamiętam jak widziała jak piszę smsa w pracy. Poszła, a potem słyszę jak kolega mówi na cały głos "A ty tak niby nie robisz?". W pracy był też jeden chłopak z którym miałam bardzo fajny kontakt. Po kilku miesiącach sama zaczęła do niego biegać, robiła wszystko bym tylko była o niego zazdrosna(fakt podobał mi się), ale kiedy jeden z naszych kolegów miał problem i chciał numer do tamtego to ona popatrzyła się wtedy na mnie i powiedziała z takim uśmieszkiem "tak mam", a ja po prostu nie dałam rady i uśmiechnęłam się najszczerzej jak tylko potrafiłam. To było taaaaak czytelne :D Najlepsze było kiedy odeszłam z tej pracy to ona po 3 miesiącach napisała do mnie na fejsie, że dostała awans i to był pierwszy i ostatni raz kiedy pisałyśmy. Oczywiście wiedziałam czemu pisze, więc zdobyłam się na szczyty dyplomacji i kultury i przeprowadziłam naprawdę miłą rozmowę :D Miałyście takie przypadki? Tylko nie mówcie, że rozmowa coś zdziałałaby ; p

Chyba nikt nie zrozumie, o co ci chodzi :O

up

Właśnie. :-)

nie wiem o co chodzi, chaotycznie piszesz.

Tak na polski,to chyba chodzi o to,czy wasze koleżanki z pracy to szuje?I chociaż bardzo chcecie nie można im tego wygarnąć.

Napisz to jeszcze raz, bo kompletnie nic nie mozna zrozumieć!