Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość snajper123

Wyjazd z przyjaciłmi męża i jego byłą żoną

Polecane posty

Gość snajper123

Proszę o Wasze opinie...mąż co roku spotykał się z kolegami ze studiów ..z biegiem lat te spotkania przerodziły się w zjazdy rodzin jakie chłopaki założyli..od rozwodu z poprzednią zoną mąż nie jeździł gdyż jego była żona twierdziła że to są jej przyjaciele i ona się będzie z nimi spotykać..oczywiście wszystkie żony przekonała ...koledzy rozkładają ręce..ale jak to wiadomo -nic nie zrobią. Jak mąż próbował dogadać się z byłą żeby np, jeździli na przemian - powiedziała że niech jedzie "dziewczyny przywitają odpowiednio twoją lafiryndę" oczywiście dotyczy mojej osoby. Koledzy męża zaczęli naciskać byłą , żeby odpuściła..więc ta przeszła na stan " niech przyjeżdżają, ja nie mam z tym problemu"..Zaczęła siać teorię że to mąż się boi , czy też ma jakieś ale... Moje pytanie jest następujące- czy waszym zdaniem jechać ??minęło 10 lat od ich rozwodu , wiem że mąż chciałby sie spotkać z kumplami , ale z obawy przed scenami byłej lub jej koleżanek ..i dziwnej atmosfery ...odpuszcza kolejny raz. Ja tak myślę czy nie uciąć tych spekulacji i pojechać -skoro ona twierdzi że nie ma z tym problemu i może spędzić 2 dni z byłym mężem i jego obecną zoną ..to pokazać im że my też nie mamy z tym problemu ?? Co o tym myślicie ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daj się w to wciągnąć, Tamte suki na czele z jego byłą Cię zjedzą. Niech spotka się z tymi koleśiami na piwku sam. Darój sobie ten wyjazd, nie poświęcaj się. Nie bardzo widzę też możliwość że on jedzie sam. Tu nie ma o czym gadać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak pojedzie sam, to ty w tym czasie spotkaj się z jakimś byłym. Skoro to takie nic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snajper123
tak myślałam przez kilka lat...ale ja nie szukam przyjaciółek ani koleżanek w tych paniach:) Bardziej mnie wkurza że ona i te zony kolegów decydują o tym z kim sie możemy a z kim nie spotykać- chodzi o kolegów męża ze studiów- znam ich , kilka razy gdzieś się kontaktowaliśmy , ale bez ich żon. Tak myślę że gdybyśmy pojechali - to tak naprawdę oni (była i żony kolegów najbardziej ) mieli by problem- jak się zachowywać w stosunku do nas.. i myślę że oni sobie nie zdają sprawy z tego...i gdybyśmy pojechali to owszem- byłaby sensacja- ale i możliwe że pstryczek w nos- skoro wszyscy twierdzą że nie mają problemu- jesli nawet jak piszecie "zjedzą mnie "- ja mam silny charakter , zdaję sobie sprawę że może być nieprzyjemnie, ale nie dam się wciągnąć... tak myślę . Ale może rzeczywiście macie rację i olać to , i nie jechać....Z drugiej strony, przecież jesteśmy dorosłymi ludźmi ... i Ci ludzie nie mają prawa mówić komukolwiek jak ma żyć i z kim....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy Ty masz ochote tam jechac czy tylko chcesz sobie i innym cos udowodnic???? Mysle tez ze zachowanie bylej zony jest BARDZO dziecinne i absolutnie nie powinniscie brac pod uwage tego co ona ma do powiedzenia.To ze probowala manipulowac ich wspolnymi znajomymi (co chyba jej sie udalo) rowniez swiadczy o poziomie dojrzalosci tych ludzi - teraz sobie odpowiedz czy jest sens byc w gronie kogos takiego nawet przez gidzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snajper123
może rzeczywiście coś chcę udowodnić - a co do poziomu tych ludzi, no cóż ..nie znam ich osobiście (pań )..z opowiadań różnych wiem że potrafią się dziwnie zachować. Faktem jest że była żona mojego m. mocno nimi manipulowała , wszystko co działo się między nimi było oceniane na forum bo ona jest taką osobą ...super koleżeńska ..imprezowa...wiecznie głośna, lubi alkohol, ma mało zahamowań... np zdjęcia z ich wspólnej imprezy na których "niby" koledzy ją gwałcą ....i różne takie dwuznaczne zachowania...które jak dla mnie są poniżej pewnego poziomu, i przekraczają bardzo granice ...i u mnie nie ma wyjątków - nie wyobrażam sobie takich zachowań nawet z najbliższymi przyjaciółmi.. Jak się rozwodzili koledzy nie rozumieli że zostawia tak z******tą laskę .....mąż mówił że może była z******ta ale dla otoczenia , dla jego kumpli...bo ich żony raczej źle komentowały takie zabawy jak ten pozorowany g*******.i raczej nie zachowywały się aż tak luzacko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno nie bedziesz w gronie dobrze życzących Ci osób. Sama oceń siły na zamiary. Czy Ci się chce. Cena może być taka że , suka ci naubliża , mąż nie stanie w twojej obronie i awantura gotowa np. albo inne chece. Jeśli masz silny charakter i chce Ci się ryzykować ,,bicia z gównem,, to może sprubój. Ja oceniam wg siebie. Mi by się nie chciało, szkoda by mi było życia na wystawianie się na pożarcie zmanipulowanym przez sukę sukom. Ale ty może jesteś inna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to ty byłaś powodem ich rozwodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snajper123
Rozumiem Twoje argumenty :) i biorę taką opcję pod rozwagę. Dlatego napisałam na forum, żeby poznać jak najwięcej opinii.. jak na razie wszystkie są na nie:) A gdybyś znalazła się już w takim miejscu z takimi osobami - to jak byś się zachowywała ? Ja mam dość silny charakter , i tak sobie myślę że chyba chcę byłej męża i jej koleżankom utrzeć nosa... jeśli nawet mi naubliża , ona czy one (alkohol dodaje odwagi ).. ja potrafię zachować zimną krew , i raczej nie zniżę się do ich poziomu - nie chcę żeby było że uważam się za kogoś lepszego..tylko rozważam możliwe scenariusze... Ale z drugiej strony, być może, że będzie nawet miło- bo przyznacie mi racje , że trzeba mieć jednak odwagę i "jaja" by" napaść" na kogoś tak przy świadkach ..:)..a jeśli nawet dojdzie do pyskówki czy innych nieprzyjemnych zachowań , to raz na zawsze utnę gadanie kolegów męża ..że się boi byłej..że ja nim manipuluję ...i że powinien być facet i mieć to wszystko gdzieś ... Jak bycie się zachowywali w takim towarzystwie ? mając na uwadze że może być nastawione przeciw wam? Duża rezerwa ? ignorancja z przesłaniem że nic mnie nie obchodzicie i nie szukam koleżanek, czy raczej byście próbowały przekonać je do siebie , że nie jesteście takie jak was narysowała była żona ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, jak taka z Ciebie zawodniczka, to brawo. Wcześniej pisałam że bym nie pojechała, bo nie chciałoby mi się bić z gównem. Ale na tak zadane pytanie odpowiem tak. Widzę że masz świadomość, i konkretny cel. A to wiele zmienia. Jeśli chcesz pojechać,To jedz. Ale ... nie zniżaj się do poziomu suki i jej watahy suk. Bądź miła dla wszystkich szczególnie facetów, i dla suk też. Jak to powiedział Patrick Swayze w wykidajło ,,be nice,, żeby k***a nie wiem co. Nawet złośliwe komentarze suk , kwituj jedynie uśmiechem. Bądź urocza , ciepła zabawna, ROZEŚMIANA. Raczej unikaj suk, staraj się brylować wśród facetów. Przy bardziej agresywnym ataku suki powiedz że nie życzysz sobie rozmowy w tym tonie i zakończ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snajper123
Rozwód był przez męża - miał romans, ale nie ze mną . Znaliśmy się jeszcze z czasów jak nie byli jeszcze małżeństwem- więc wiedzę na temat tych jego znajomych i jego byłej mam nie tylko od niego. Jego była mnie również oskarżała o rozpad małżeństwa (gdyby mnie nie było pewnie by się dogadali jakoś ). On nie chciał wrócić do niej choć ona twierdziła że spróbuje wybaczyć zdradę , by ratować małżeństwo- wszyscy znajomi znali szczegóły ich rozmów , co niektórzy nawet czuli się w obowiązku umoralniania męża swoimi radami- więc był podwójną świnią - zdradził i nie chciał wrócić na kolanach jak pani łaskawie chciała go przyjąć i wielkodusznie wybaczyć. Myślę ze takie życie , z taką kobietą może zrujnować psychikę każdemu ..i zabić każdy związek. Nie rozgrzeszam męża - wiem że źle zrobił dopuszczając się zdrady, ale on mi powiedział że nie czuł tego jak zdradę - czuł się zdradzany przez zonę za każdym razem gdy na forum roztrząsano ich małżeńskie sprawy jeszcze przed tymi wydarzeniami... i gdy musiał sie tłumaczyć dlaczego zrobił tak, czy inaczej ..taki big brother ..bez kamer :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to za faceci co z sukami się zadają? To jakieś byle jakie kundle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wg mnie powinnaś zaprosić ich do siebie (albo latem wynająć domek nad jeziorem) - oczywiście bez tej ex. Pogrillujecie, mąż spotka się z kolegami, Ty będziesz miała okazję poznać te panie bez obecności toksycznej ex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niezlego gacha przygarnelas- ktory zdradzal. Oczywiscie masz swadomsc ze z toba moze podobnie postapic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co się wpychasz tam gdzie cię nie chcą???? Komu i co chcesz udowodnic? Swoich znajomych nie masz? Mąż rzekomo nie zniosł tego big bradera, a teraz sama sie do niego wpychasz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snajper123
oczywiście że mam :)Myślę że wyciągnął naukę ze swojego postępowania - to po pierwsze , po drugie ja jestem zupełnie inna niż poprzednia żona - nie mówię że lepsza , po prostu mam inne wartości i cele :) . A co do ryzyka zdrady/rozwodu - zawsze istnieje - nie tylko tam gdzie już wystąpiło :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmmm, no nie wiem czy znasz swoją wartość skoro na siłę chcesz coś udowadniac... btw dla mnie takie zachowanie, to jest właśnie brak klasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do ryzyka zdrady/rozwodu - zawsze istnieje - nie tylko tam gdzie już wystąpiło usmiech.gif . xxx oczywiscie, ze tak. Jednak czy nie uwazasz swojego kolesia za dziwna postac?, nie potrafil porozmawiac z zona co go boli, tylko pobiegl do pierwszej lepszej, ktora chetnie rozlozyla nogi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty masz inne cele ale jakoś wziełaś się za męską sz/mate

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snajper123
A skąd wiesz że mnie nie chcą ? Ty dajesz innym prawo do decydowania za Ciebie z kim i kiedy możesz się spotykać ?? To jest spotkanie "kolegów ze studiów " , rodziny jadą na doczepkę :)...dziwne jest tylko to że mój mąż nie rozwiódł się ani pierwszy ani ostatni z tej ekipy - ale tylko jego była żona jeździ na te spotkania :) Inne byłe nie , i żadna nie robiła takich szopek jak ona . Koledzy męża nas zapraszają - mnie i jego- jak wspomniałam kilku z nich znam osobiście ,, bywali u nas w domu . Nie wpycham się nigdzie- gdyby to tylko chodziło o mnie to by nie było tematu , ale zależy mi na mężu - wiem że brakuje mu tych spotkań z kumplami. I wiem że z mojego powodu (ryzyko przykrości dla mnie ) nie chce jechać jeśli jego była żona będzie . Pytam Was jak byście się zachowali w takiej sytuacji .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na twoim miejscu sama zorganizowałabym podobne spotkanie i nie zapraszała byłej żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiadam. nie pojechałabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiadam. zmieniłabym faceta skoro ten sam nie wpadnie na to że jego obecna może czuć sie koszmarnie tam, a nie dostosowywałabym się do takiego idiotycznej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snajper123
Oczywiście, Wy wszyscy co tacy jesteście moralni na forum - nigdy nie zrobiliście niczego co byście żałowali ?? Jeszcze dużo życia przed Wami - obyście nie musieli podejmować takich decyzji .. szmata - nie szmata . Po prostu człowiek. " hmmm, no nie wiem czy znasz swoją wartość skoro na siłę chcesz coś udowadniac... btw dla mnie takie zachowanie, to jest właśnie brak klasy" Może się źle wyraziłam, ale ja nie mam potrzeby niczego udowadniać - na początku naszego związku też odebrałam rady "dobrych znajomych " nawet od byłej męża - jaki on jest ...tylko że ja postawiłam granicę , moje życie, moje decyzje i ewentualne porażki ...nie mówię że jest tylko różowo - ale każdy człowiek zasługuje na szansę i nie bez kozery mówi się że do rozwodu przyczyniają się obie strony...mąż miał tylko jeden romans ..bardzo krótki ...i wiem dlaczego jego była chciała mu nawet nie proszona "wybaczyć"- najlepszy przyjaciel męża wygadał się że on celowo wdał się w romans z koleżanką żeby się wydało szybko - żeby mieć powód do odejścia ...śmieszne ? To popatrzcie na to inaczej - na rok przed rozwodem byli w separacji ..ona nie widziała szans na dalszy związek...on rozmawiał..miały być zmiany...ciągle wałkowali że ona powinna się skupić na ich małżeństwie...ze oni powinni być najważniejsi ...ona go jakby "szantażowała" że odejdzie ...i tak w kółko..oboje mieli pracować nad sobą ...ale ona nie widziała potrzeby zmiany w swoim zachowaniu (najbardziej o jej imprezowanie i obgadywanie jego i ich szło).. w pewnym momencie jak ona zaczęła go straszyć że może powinni się rozstać- on powiedział OK...że ma rację i że on już też nie ma siły i widzi że się za bardzo różnią...wtedy ona oszalała - jak to ?? on chce ją zostawić....było piekło....bez powodu.Laska musiała być w centrum zainteresowania, wszystko pod jej dyktando... Podobno przez kilka miesięcy zafundowała jemu , sobie i znajomym taki cyrk....Ten kumpel mojego męża twierdzi że on to zrobił specjalnie żeby ona chciała się rozwieść ... Wiem że to wydaje się śmieszne i dziwne... ale jestem w stanie w to uwierzyć od kiedy poznałam panią bliżej:).. Czasami nie zdajemy sobie sprawy w jakim amoku życiowym jesteśmy...mało kto zatrzymuje się i przygląda własnemu życiu ..najczęściej w zderzeniu ze ścianą dopiero...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tjaaa, a swistak siedzi i zawija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I potwierdzilas moje slowa, ktore pisalam wczesniej,ex Twojego meza jest jak dzieciak i do tego dodam ROZWYDRZONY DZIECIAK. Dziwie sie jednak,ze Twoj maz tak jej odpuszcza i pozwala sobie na podejmowanie decyzji o wlasnym zyciu przez takiego babsztyla.Od razu powinien postawic sprawe jasno ze jedzie z Toba i nic jej do tego,a teraz po kilku latach jego nieobecnosci na tych spotkaniach jest to utrudnione dla Was obojga. Skoro znasz jego kolegow i oni zaakcaptowali drugie malzenstwo kumpla, to jaki byl problem?W tej chwili, to po akcjach i mieszaniu w glowach innym, ex i tak jest na wygranej pozycji. Co Ty bedziesz miala z tego wyjazdu,gdy atmosfera bedzie taka napieta?Owszem, swoja obecnoscia mozesz dac po lapkach niektorym osobom i zapewne nie wszystkie obecne tam zony beda patrzyly na Ciebie wilkiem,bo nie wierze ze te wszystkie kobiety sa na takim samym poziomie kultury jak ex.Moze byc calkiem przyjemnie i tym sposobem jednak zostana przelamane wszelkie lody wzgledem Twojej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Była męża jest suką ,tak? a ty kim jesteś?taki facet co zdradził raz zrobi to ponownie bo to ma we krwi:)Ciekawe co wtedy będziesz mówiła ,jak dowiesz się wówczas na własnej skórze?Patrz dokładnie jak traktuje swoją byłą bo kiedyś może tak z tobą też postąpić.Właśnie niedawno mogłam coś podobnego zaobserwować.Była jest suką a twój mąż super facetem ,tak?Gdyby naprawdę był w porządku najpierw wziął by rozwód a nie wdawał się w romans.Jak facetowi źle to się rozwodzi a nie oszukuje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślisz twój stanie w twojej obronie jak suka będzie np. agresywna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Była męża jest suką ,tak? a ty kim jesteś?taki facet co zdradził raz zrobi to ponownie bo to ma we krwi:)Ciekawe co wtedy będziesz mówiła ,jak dowiesz się wówczas na własnej skórze?Patrz dokładnie jak traktuje swoją byłą bo kiedyś może tak z tobą też postąpić.Właśnie niedawno mogłam coś podobnego zaobserwować.Była jest suką a twój mąż super facetem ,tak?Gdyby naprawdę był w porządku najpierw wziął by rozwód a nie wdawał się w romans.Jak facetowi źle to się rozwodzi a nie oszukuje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ty p********z 16.03.14 . Każdy ma to we krwi tak samo. Każdy może zdradzić, jak każdy pies może bez zapowiedzi up*******ć. Te co najgłośniej się zapierają pewnie mają takie rogi że nie mieszczą się pod mostem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×