Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 2121

Czy jest sens wejść w związek bez chemii

Polecane posty

Gość 2121

Witajcie. Jestem młodą osobą, ale mam za sobą dwa związki, które oparte były na typowym zakochaniu/zauroczeniu, czyli motyle w brzuchu, chemia, fascynacja. Drugi trwał dwa lata i kiedy chemia ulatywała widać było coraz więcej róznic między nami, niewiele wspólnych zainteresowań, swoje światy-rozpadło się. Niedawno poznałam świetnego faceta, ma to samo poczucie humoru co ja, jest bardzo elokwentny ale przy tym nienadęty, mamy wspólne zainteresowania i możemy rozmawiać godzinami a czuję się jakbyśmy się znali od lat. Ale nie ma chemii, motyli itp. On mnie pociąga intelektualnie, fizycznie póki co nie (z wyglądu jest umówmy się, że przeciętny, ale nie straszy). PYtanie czy jest sens próbować czegoś więcej skoro są solidne podstawy ale chemii brak? Czy zakochanie może się pojawić z czasem? Szczególnie, że on ma te cechy których brakowało mi w ex i teraz potrafię docenić naprawdę porządnego gościa, a nie egoistę zapatrzonego w siebie. Jak sądzicie? Macie takie doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz nie musisz od razu wchodzić w związek, kumplujcie się jakiś czas i zobaczysz czy coś jednak zaiskrzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze cos z tego moze wyjsc fajnego. mozliwe ze nie zdajesz sb z tego sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak bo kobieta to takie puste zwierzę zdolne do zakochania się jedynie w egoistę zapatrzonego w siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2121
Akurat mój ex był egoistą, ale to wyszło po czasie. Na razie się spotykamy, ale boję się, żebym go nie zaklasyfikowała jako kumpla, bo z tego cięzko będzie się wykaraskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie się nie sprawdziło, intelekt mi imponował i uwielbiałam rozmowy z jednym kolegą, ale chociaż próbowałam się do tego przekonać, jak mnie nie pociągał od początku, tak zostało do końca, także nie dało rady. Ale pewnie są jakieś wyjątki, kiedy da się poczuć z czasem chemię, której na początku w ogóle nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety są łatwe dla samców alfa (czyli osobników o silnym DNA i wysokim stężeniu testosteronu we krwi) a trudne dla samców beta (czyli osobników o słabszym DNA i niższym stężeniu testosteronu we krwi) tylko i wyłącznie dlatego, bo instynktownie dążą do bycia zapłodnioną przez tych pierwszych (aby potomstwo było jak najzdrowsze) a następnie do nakłonienia tych drugich do materialnej opieki nad nimi i młodymi (bo wiadomo, że facet w typie "pana i władcy jaskini" tego nie zrobi, jeno pójdzie zapładniać kolejne samiczki) w zamian za "łaskawe" przespanie się z nimi raz na tydzień czy nawet miesiąc (udawany orgazm included) w nagrodę za ich dzielną harówę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy na czym tobie zależy. Może po latach zabraknąć ci chemii , i jak grom spadnie na ciebie inne chemiczne doświadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2121
No właśnie rózni są ludzie i jedni potrafia się zakochać z czasem (moja przyjacólka tak miała z obecnym facetem, zakochała się w jego dojrzałości, opiekuńczośći i wielu innych cechach, choć na początku mówiła, że to będzie tylko kumpel bo nic nie czuje) a inni rozgrywają to metodą 0-1 i obawiam się, że ja do nich nalezę. Nigdy mi się nie zdarzyło zakochać po czasie. A chciałabym, bo czuje, że ten facet jest jak dla mnie stworzony, on wypowiada na głos moje myśli i spostrzeżenia. Ideał ale bez chemii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2121
Ale to nie biologia powinna determinować związki, bo ja już wiem jak to jest być w związku z kimś, z kim jestem "dobrana na poziomie biologicznym". Starożytni Grecy rozróżniali eros i agape, czy ktoś z Was może pochwalić się tym drugim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie go poznałaś i jak wyglądają wasze spotkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2121
Mamy wspólnych znajomych, a spotkania takie f2f były póki co dwa i udaliśmy się do lokalu porozmawiać przy kawie i nie zauważyłam nawet jak mineły mi 3-4h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile macie lat? Duża różnica wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2121
kotka psotka, wyczuwam ironię, bez obaw, ale to co piszesz wydaje mi się najrozsądniejszym wyjściem mimo wszystko :) szkoda, że tak się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
inaczej zaspiewasz jak wejdzie w gre seks :) nie ma nic gorszego niz seks z osoba, ktora cie nie podnieca, nie fascynuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulinnka
myślę, że jesteście na dobrej drodze do czegoś więcej. Umiejętność rozmawiania ze sobą, cieszenia się wspólnym czasem to już coś, może z czasem zaiskrzy :) Ja tak miałam kiedyś z kolegą, nagle nas strzeliło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2121
ja 21, on 24

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2121
gość inaczej zaspiewasz jak wejdzie w gre seks usmiech.gif nie ma nic gorszego niz seks z osoba, ktora cie nie podnieca, nie fascynuje - no właśnie...najlepszy byłby byłay związek oparty na zaufaniu, szacunku i miłości duchowej :D szkoda, że nie jestem asem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To faktycznie jeszcze młoda jesteś. Chemia powinna być od samego początku, rzadko przychodzi z czasem. Zdarza się, ale rzadko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rany, przeciez to wlasnie seks odroznia przyjazn od zwiazku. takze mam dla ciebie rade: zaprzyjaznij sie z tym facetem, a do zwiazku szukaj takiego, z ktorym bedzie chemia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak poważnie, miałam raz faceta-przyjaciela. Trwało to 4 lata i nawet się ze sobą nie przespaliśmy. Wcześniej czy później to zaczyna przeszkadzać. Podświadomie czujesz, że nigdy nie zechcesz mu urodzić dzieci :) Ale jeżeli szukasz właśnie takiego przyjaciela, to proszę bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobny problem do Twojego.. Jestem z kimś, wiem że mi na nim zależy ale również czuję że nie ma między nami tzw. chemii. W poprzednim związku, z moim pierwszym facetem czułam tą chemię, motyle w brzuchu były.. Teraz tego nie ma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie boisz się tego że z czasem rozgryziesz jego intelekt, rozwiążesz łamigłówkę i przestanie cię interesować? Jak tak się stanie, czego ci oczywiście nie życzę, to zostaniesz bez niczego w tym sensie - pusty w środku pusty na zewnątrz (bez pożądania).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rany, przeciez to wlasnie seks odroznia przyjazn od zwiazku. takze mam dla ciebie rade: zaprzyjaznij sie z tym facetem, a do zwiazku szukaj takiego, z ktorym bedzie chemia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2121
chemia...niezależna od nas, pojawia się i znika kiedy chce, a popatrzcie na listę tematów na kafe-wszędzie chemia zasłania zdrowy ogląd sytuacji, po co mi to? i tym kobietom ,autorkom, tez by było lepiej bez chemii. nie wiem, naprawdę jestem w kropce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chemia na 100% nie pojawi się, jak jej na początku nie ma. Możesz co najwyżej wmówić sobie fizyczną atrakcyjność partnera, ale to nie to samo. Powiem, krótko, nie zaszalejecie, ale możecie przeżyć rozsądnie życie pod warunkiem, że któreś z was nie poczuje motyli.... do kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beznadzieja, albo od razu miłość, albo g***o jakieś z "braku-laku"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też to przerabiałam . Po egoiście myślałam , że jak trafiłam na przyzwoitego inteligentnego człowieka to , to wystarczy . Niestety czas pokazał , że nie . Nie dałam rady dłużej udawać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×