w malzenstwie zeszlam na dziady

nigdy nie bylam zamozna, mama wychowywala mnie sama i dbala zebym nie odstawala od dzieci; kupowala mi ladne ubrania, nawet jak dla nas drogie; w malzenstwie zeszlam na psy, chodze w takich szmatach ze wstyd, kupuje najtansz szajs w textil marketach; aktualnie mam 2 pary spodni i. kilka bluzek, nie mam zadnej kurtki na wiosne i 180 zl na koncie do konca miesiaca;

czasem facet potrafi kobiecie zniszczyc życie

tak na dluzsza mete to przygnebiajace

a pracujesz czy na łasce i niełasce?

a pracujesz czy na łasce i niełasce?

pracuje ale po dziecku ucieto mi etat do polowy i zarabiam grosze, a teraz to juz w ogole masakra bo maz od 4 miesiecy bez pracy

ja też tak mam ale.. nie przez męża a przez to że mam 2 dzieci i dbam o nie, to ich ubieram podobnie jak twoja mama, po prostu to samo tylko z innej perspektywy widziane :d

ja tez mam dziecko, ale sobie tez chcialabym czasem cos fajnego kupic; najgorsze jest to ze maz mnie wpedzil w taki stan, bo on potrafi po 10 lat w jednych ciuchach chodzic, dopoki sie doslownie nie rozleca, w butach potarganych, spodniach przetartych, bluzkach spranych i poplamionych; normalnie mi wstyd z nim chodzic gdziekolwiek; wczesniej jeszcze z taj mojej marnej wyplaty jemu cos czasem kupilam

straszne to ,że kobiety nie mają dla siebie pieniedzy bo wszystko pochłaniają rachunki, opłaty ,czynsze

mama mi nieraz cos fajnego nawet po slubie kupowala i teraz jak parze to te porzadne rzeczy od niej mam; nawet na wyprzedarze w galerii mnie nie stac; jestem ladna i zgrabna, a przez te szmaty wygladam jak szara mysza zaniedbana

a kochasz go jeszcze? powiem ci ze masz tak jak moja siostra , ja za maz sie nie wybieram , za duzo sie napatrzylam i n asluchalam , ba ja nawet faceta nie mam ale to inna bajka

jest mi cholernie przykro, bo czoowiek pracuje uczciwie a pensje sa tak niskie ze na podstawowe rzeczy brakuje; nawet nie stac mnie zeby do normalnego sklepu wejsc i dziecku np jeansy kupic za 50-70 zl bo to za duzo, a takie sa normalne ceny w sklepach;

nie wiem czy go kocham, stal sie zupelnie pozbawiony ambicji, nic mu nie trzeba, do niczego nie dazy

a mnie rodzina męża wpędziła w taką depresję że mam problem by czasem umyć włosy czy zrobić manikiur łażę w szmatach mimo że mam kasę na ładne rzeczy, przestałam o siebie dbać i czuję się fatalnie nie mam chęci do życia, powinnam się leczyc

a ile macie lat ? wiesz co moja siostra juz tez siada psychicznie .... a dlugo sie znaliscie przed slubem? od razu po sie tak zmienil czy stoponiowo?

no małżeństwo przygasza, człowiek dziadzieje nawet jak ma pieniądze, a już jak dojdą dzieci to inny świat się robi

jakby w pl były lepsze płace to byłoby nas stac na kosmetyki, ciuchy itp. Ale najważniesze,że żona tuska ma drogie kiecki

jak życ za wypłate 1200zł?

ja w tym roku koncze 30 lat; meza znalam przed slubem dlugo, nigdy nie mial fajnych ciuchow, najpierw byl na utrzymaniu rodzicow niezbyt zamoznych, potem sobie triche ciuchow lepszych kupil jak poszedl do pracy a potem stwierdzil ze nie libi zakupow i tak chodzi w tym samym

najgorsze jest to ze z meza sie sknera robi, lubi miec pieniadze a nie lubi wydawac, tymczasem pieniadz traci na wartosci....nawet jak bardzo dobrze zarabial to nigdy mi sam nie dal jakiejkolwiek kasy zebym sobie cos kupila

kurde ja mam 30 za miesiac czuje sie taka mloda jeszcze i wolna , szkoda zebys juz tak zostala w takiej sytuacji. wiem , ze pewnie kazdy ci to powie ale moze pogadaj z nim zapytaj czy tak juz chce zyc , czy takie zycie go cieszy ...probowalas?

on ma wielkie plany tyle ze blizej nieokreslone ani nieumijscowione w czasie; juz mi sie nie chce z nim rozmawiac bo to do niczego nie prowadzi

Kobitki trzymam za was kciuki i lepsze jutro, u mnie odwrotnie to mąż zarabia utrzymuje i można kupić czasem lepszy ciuch. A kiedyś było odwrotnie.

kuzwa a ja mam odwrotny problem. ja lubie sobie pochodzic w dzinsach i tshircie a moj maz mi ciagle mowi ze mam sie ladnie ubierac, zadnych dzinsow itp tylko bardziej elegancko i choc ogolnie nie wydaje kasy, tylko sknerzy to buty czy cos do ubrania mi kupi. a mnie to meczy........... ja bym chciala wyjsc w dresie a jemu to nie pasuje.

Kiedyś zrobiłam obserwacje wsród swoich byłych potencjalnych małżonków :-) Jak dziś widzę ich i ich żony to dziękuje Bogu , że mnie uchronił przed nimi . Pomijając już jak żyją itd zwyczajnie bym zdziadziała i skończyła z kilkoma dziećmi i żyła na kreskę .

a ty jestes cos w stanie zmienic? nie wiem co ci powiedziec , nie znam dobrze tej sytuacji . wiem ze sa takie problemy i sa tez sytuacje w sumie bez wyjscia. az tak u was ciezko z kasa?

ej jak was nie stac zeby dziecku kupic dzinsy za 50 zl to za kogo by powychodzilyscie i gdzie wy pracujecie? gołodupców sobie pobrały a teraz maja pretensje ze nie sa milionerami.

ale dlaczego godzicie się na życie w takim dziadostwie? moja kuzynka wyszła za mąż w wieku 20 lat- ona studentka z pensją do 1000 zł, on 3000 po studiach; szybko okazało się, że facet jest sknerą- mimo że znali się 4 lata, to dopiero po slubie , to wyszło. a ona lubiła się stroić, mieć zycie towarzyskie itd. po roku go zostawiła- teraz ma nowego faceta, który ją rozpieszcza, sama też ma dużo lepsze zarobki i mówi, że małżeństwo- nigdy więcej..

no tak. studentka- małżonka, 20latka ledwo tysiaka zarabiała sama a miała pretensje że mąż jej nie kupuje ubrań i kosmetyków. gratuluje byłemu męzowi ze się pozbył pasożyta. może jeszcze do czegoś dojdzie w życiu.

ja go jednak kocham, poza tym jest dobrym ojcem; i moze powiem tak, nie nam sytuacji tragicznej, nie brakuje mi do pierwszego, bo wlasnie oszxzedzam; jakbym sie chciala stroic, i meza i dziecko to pewnie nic bysmy nie mieli; no i moge kupic dziecku spodnie za 50 zl ake np jedne, dwie pary, a nie kazde, ale tak naprawde to mi szkoda te 50 wydac bo dziecko zaraz wyrosnie.