Gość gość Napisano Marzec 18, 2014 Jesteśmy w związku 5 lat. Mieszkamy razem, ale nie na stałe... Mieszkamy razem,bo studiujemy - to jest takie mieszkanie od pon- czw, w wakacje każde z nas jest w swoich domach. Chciałabym byc juz jego narzeczoną, nawet mu o tym wspomniałam rok temu,ale on uważa,że jeszcze jest czas. Tylko ja nie chce od razu "za chwilę" wychodzic za niego za mąż, tylko chciałabym,aby działo się coś nowego w naszym związku. Tematu ślubu nawet nie ruszam,bo od razu sie wkurza i mówi,że dopiero ok. 30 roku zycia... A dziś wrocił z zajęc i powiedział mi,że zapytał dziś przyjaciela ile lat jest ze swoją dziewczyną i on mu odpowiedział,że 7 lat... Na co mój chłopak zapytał go czy czegos nie planuje? A ten koles na to,że " jeszcze czas, daj spokoj nie mam kasy na pierscionek,musze zainwestowac w cos tam do samochodu" ;/ I tak mu [potem banie ryją. On uważa,ze jak sie zaręczy to juz od razu trzeba planowac date slubu, a przeciez tak nie jest... ;/ Potem skonczylismy ten temat, ja cos tam zas znowu zaczelam,a on ; cytuje: "Nie chce mi sie gadac o pierdołach" ;/ co o tym sądzicie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach