Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wizyty w szpitalu po porodzie

Polecane posty

Gość gość

witam, chciałabym się zapytać kto Was odwiedzał w czasie tych kilku dni po porodzie w szpitalu. Czy tylko mąż, czy ktoś jeszcze? proszę o konkretne odpowiedzi, ewentualnie z uzasadnieniem, ale bez najeżdżania na innych. dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko mąż ale na chwile. Jedynie rzeczy mi jakieś przynosił. U nas na oddziale nie ma odwiedzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Również chętnie się dowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko mąż - moja mama z tatą niestety musieli już pojechać do domu - byli u mnie tydzień przed porodem bo był długi weekend i pojechali, bo ja po terminie rodzilam. a tesciowa miala mnie i naszego synka w nosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam salę komercyjną (płatną 1 osobową) - POLECAM Po porodzie leżałam 5 dni (dziecko miało infekcję). Odwiedziło mnie 11 osób ;) Rodzice, babcia, szwagierka, znajomi, szef. I tak się nudziłam w szpitalu, a wolałam przyjąć ich wszystkich w szpitalu niż przez pierwsze dni w domu, tym bardziej, że celowo nic nie przygotowywaliśmy dla dziecka wcześniej. P.s. MĄŻ PRZEZ 5 DNI SPAŁ Z NAMI W SZPITALU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko maz. Bylam tydzien w szpitalu. Porod ciezki dlatego tez poprosilam znajomych o przelozenie wizyt do momentu jak bede w domu i dojde do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maż był codziennie po pracy i wychodził ok 19/20. A poza mężem moja przyjaciółka raz mnie odwiedziła i sasiedzi z mieszkania obok-bardzo dobrze z Nimi żyjemy. Rodziców nie było bo mieszkamy za granica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie maz codziennie od 15-19 gdy były godziny odwiedzin. W drugi dzień teściowa przyszła dodaj ze mamy super kontakt ze sobą. I szwagierka ze szwagrem wpadli na pol godz ale najpierw zadzwonili i zapytali czy mogą wpaść. Rodzilam w święta na oddziale były dwie osoby wiec każda miała swoja sale wiec nikt nikomu nie przeszkadzał Dodaj ze gdy byłam na patologii ciąży w 7 mies i było nas 4 nasali to wkurzalo mnie gdy dojazdem przychodzili goście tzn maz ok alke do dwóch od 15-19 siedziało ciągle po 5-6 osób to po prostu niegrzeczne zapraszać tyle gości boniektorzy chcą mieć spokój. Wiec nie wyobrazam sobie ze po porodzie gdy na sali SA 2-4 kobiety żeby odwiedzała każda cala rodzina. Myślę zemaz wystarczy a rodzice zobaczą w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak się zastanawiam... Miałyscie jednoosobowe sale? Czy leżałyscie z inną mama? nie przeszkadzało jej, że ktoś do was przychodzi? Przecież po porodzie bez majtek się leży tylko z podkładem, karmi piersią... Dlatego u nas nie ma odwiedzin. Ja leżałam z jedną mama i do niej przyszedł mąż ale tylko na parę minut. Jednak jest to trochę krępujące. Dziecko jeść musi to kto ma z tej sali wyjść? Goście czy matka karmiąca noworodka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na szczęście rodziłam w Niemczech ( mieszkamy w PL) , więc byliśmy tylko w trójkę: synek, mąż i ja :) ,w szpitalu byliśmy 5 dni bo miałam cc. Bardzo miłe wspomnienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie o tym pisalam ze będąc na patologii juz przeszkadzała mi obecność całych rodzin u koleżanek z sali bo jednak to przeszkadza a co dopiero po porodzie rodzilam normalnie bez nacięcia ale mimo tego kazanomi leżeć na podkładzie bez majtek i wietrzyc krocze cycki na wierzchu cały czas bo mała uczyła się dopiero jeść i ciaglke była przy piersi Pamiętam ze w ostatni dzień przeniesiono mnie do sali gdzie leżała jedna panna i Moj maz był na moment 10 min a ta paniusia ciągle maz później mazplus teściowa rodzice rodzeństwo byłam wściekła wytrzymalam 20 min i poprosilam żeby wyszli bo chce nakarmić dziecko a oni misie na cycki patrzą wielce obrażenia wyszli na szczęście wieczorem wyszlam do domu Niektórym brakuje empati i nie szanują prywatności innych niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×