ciężko powiedzieć

Witam wiem że to forum dla kobiet a jestem facetem więc pytam się drogich pań bo pewnie wiecie lepiej Jestem w związku małżeńskim od 13 lat mamy 2 dzieci żona mówi mi od 6 m-c że mnie nie kocha ale to że jesteśmy razem ,uprawiamy sex , rozmawiamy oki, planujemy razem przyszłość , wczasy czy takie tam jest oki ale mówi że mnie nie kocha więc czy nie może być tak jak jest? Hm myślę że nie bo co za 2 lata przyjdzie kiedyś z pracy i powie że odchodzi bo przecież mnie nie kocha ,czy nie może być tak jak jest to jej na rękę a ja ? oglądamy razem wieczorem telewizje i patrzę na nią i mam świadomość że mnie nie kocha . Drogie panie co robić a cha mały szczegół wiem że prowadzi jakiś kontakt z innym facetem zarzeka się że to nie ma związku że to jakiś kolega i jeszcze jedno w naszym domu to ja przynoszę większość finansową

to siedz jak mysz pod miotla i ciesz sie ze z toba jest

sprobuj zawalczyc o zone,fakt ze jeszcze nie odeszla moze swiadczyc o tym ze sie wacha wiec jesli nie zareagujesz to moga spelnic sie twoje obawy o odejsciu w najblizszym czasie

Juz robilem co moglem kolacje kino pomoc w domu i przy dzieciach tak jak mowila ze nie ma u mnie pomocy wiec przez te pol roku daje z siebie co moge po rozmowie styczniowej jak mi zona powiedziala ze musi sie nam udac to myslalem ze wszystko sie uklada a tu trach mowi mi ze dalej jesli chodzi o jej uczucia do mnie to sie nic nie zmienia mowi o co mi chodzi przeciez jest dobrze hm tylko taki maly szczegol nie kocha mnie