Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gggość

Nie moi goscie a zwala nam sie na glowe

Polecane posty

Gość gggość

Moze wyjasnie sytuacje, by latwiej bylo Wam ja zrozumiec. Z gory napisze, ze nie licze na rady typu: porozmawiaj. Chce sie tylko wyzalic i dowiedziec, jak Wy czulibyscie sie na moim miejscu i jak byscie zareagowali. A wiec do rzeczy: mieszkam u meza. Parter domu przepisany jest na meza. Sa tu 2 pokoje. W jednym tesciowa, w drugim my i dziecko (planyjemy budowe domu, jezeli dobrze pojdzie to na przyszla wiosne zaczniemy). Pietro natomiast przepisane jest na brata mojego meza. Sa tam 3 pokoje. Jeden zajmuje brat z zona, drugi ich syn, a trzeci tesciowej mama, czyli babcia. Problem w tym, ze babcia ma jeszcze corke ktora mieszka jakies 300 km stad. I wlasnie niedlugo przyjezdza. Nie bylo by w tym nic dziwnego, w koncu corka i to jeszcze z daleka, wiec odwiedzic moze raz na jakis czas. Ale ta corka przyjezdza jeszcze ze swoja corka i jej dwojka dzieci. O co mi chodzi? O to, ze najzwyczajniej w swiecie nie ma miejsca. Corka babci bedzie z nia spala w pokoju, razem z nia. A wnuczka z dziecmi u tesciowej na dole. Klopot w tym, ze my mamy 9-cio miesieczne dziecko a tu jeszcze dojdzie 2 malych dzieci 6 lat i 2. Jak urodzilam, a nasze dziecko mialo niespelna miesiac to rowniez przyejachala ta corka, rowniez ze swoja corka i wnuczkami + jeszcze jedna corka. Razem 5 osob... Cisnota byla ogromna, ciagly zgielk, a tu niemowle w tym wszystkim. Mieszkalam wtedy niecaly rok w tym domu i czulam sie naprawde malo komfortowo. Teraz zanosi sie na to samo. I jeszcze wytrzymaloby sie jakos, gdyby przyjechali na 2-3 dni, ale one przyjezdzaja w poniedzialek, a wyjezdzaja w sobote... Poza tym nas nikt nie pyta o zdanie. Babcia mieszka w tym domu, ale go nie stawiala. Tesciowa ja wziela do siebie. Dom przepisany jest na mojego meza, od kiedy skonczyl 18 lat. Teraz ma 29 i od tamtej pory koszta utrzymania ponosi on wspolnie z bratem. Wypadaloby wiec sie zapytac, co na to moj maz. W koncu to nam na glowe sie zwala goscie. Babcia ma 88 lat, wiec kolo nich chodzic nie bedzie. Jak myslicie? Babcia powinna zapytac o zgode, czy to to tylko mi sie cos umyslilo? Moze nie mam racji? Ale zrozumcie, naprawde zle sie czuje, gdy po domu kreca sie ludzie, ktorych za bardzo nie znam. Czuja sie jak u siebie. Gotuja u babci, ale niekiedy u nas, na dole. Wiec ja nie mam mozliwosci czasem obiadu zrobic. Czuje sie w tym wszystkim zagubiona, i ze to ja przeszkadzam. Jak byscie sie Wy czuli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to jest rodzina. To jest ich rodzina i maja prawo przyjechać. A ty doszłaś do tej rodziny jedynie. Nie jesteś u siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak Ci się niepodoba to w*********j na swoje. Idz na wynajem,bierz kredyt itp. A nie rzadz się w cudzym domie i nie rozstawiaj ludzi po kątach. Myslisz,ze kim tam jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggość
Wiem, ze to ich rodzina i rozumiem, ze chca odwiedzic, ale dlaczego na tak dlugo? Poza tym przeciez jestem najblizsza rodzina mojego meza, on utrzymuje ten dom i tez nie jest zadowolony. Sam powtarza, ze to nie nasi goscie tylko babci. I gdyby ulokowala ich u siebie na gorze to absolutnie by mi to nie przeszkadzalo, ale ona chce ich wcisnac do nas na dol. A przeciez dom jest prawnie podzielony. Ma dwa osobne wejscia, a goscie babci i sama babcia chodza naszym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o co ci chodzi nie przyjadą przeciez na rok tylko na kilka dni to moze przezyejsz i twoje dziecko tez w gorszejciasnocie bylismy z rodziną i jakos dało sie pogodzic wszystko ales ty wredna baba jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggość
Pojdziemy na swoje, o to sie martwic nie musisz. Pisz sobie o mnie, co chcesz. Ja wiem lepiej jak sytuacja wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto jestes nienormalan to kilka dni przeciez ja lubie jak do mnei ktos przyjeżdza fakt ze teraz mam wiecej pokoi i warunki ale bywało tak jak mieszkałam i rodziców ze w 3 pokojach było nas tak: my z mezem i małym dzieckiem rodzice ciocia wujek ich córka i ziec i dziecko i było milo fajnie i weseoło te pare dni to naprawde żaden klopot ao co ci biega roszczeniowa kobieto wypisałs tak ze co moze do babci córka nie ma prawa przyjechac bo ty jasnei pani tam mieszkasz i tobie to przeszkadza jak ci przeszkadza to wypad stamtą i po klopocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ema11
powiem Ci,że jestes w beznadziejnej sytuacji. ja z mężem mieszkamy w mieście w blokach i płacimy duzo pieniędzy za nie bo wynajmujemy no i mąż ciagle mi powtarza ' mogliśmy mieszkać z moimi rodzicami na wsi, dali by nam całe piętro a i nie płacilibyśmy za wynajem,ale Ty jestes głupia i nie chcesz' nie chce i nie będe chcieć bo mam w d***e siedzenie ciagle z patologią, chorą babcia która umiera a ma rózne choroby świata i znosić właśnie ich gości. Wolę wegetować na swoim bo dzxiecku kupię wszystko co potrzeba i nie zostaje wiele taka parwda. ale nie pójdę tam. Rada dla Ciebie. Mąż Twój powinien sprzedać tą swoja połowę, dołozyć i kupić mieszkanie np. w blokach czy jakiś nawet bardzo mały swój domek stawiać. Bo szczerze to nie normalne jest mieszkanie małego dziecka i prawie wiekowej schorowanej kobiety praktycznie razem. Byłabym w tej samej sytuacji jak bym się w czas nie otrzepała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te pare dni, to chyba wytrzymasz. Poza tym, chyba im nie uslugujesz na okrągło, skoro sama mówisz, że oni coś tam gotują. Też jestem zdania, że to jednak ty doszłaś do rodziny, a nie odwrotnie. Z z drugiej strony, to i bez gości macie nielekko i troszkę ciasno, ale skoro będziecie się budować, to na czas przejściowy nie jest źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggość
No pewnie, ze przezyjemy, tylko nie piszcie tu, ze Wy bylibyscie zaowoleni, gdyby ktos Wam na glowe swoich gosci sprowadzil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wredna jestes. Naprawde, przyjadą tylko na tydzień i już w d***e żle. Najgorsze są te co same nie mają gdzie mieszkać a władują d**e do męża chaty i rzadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ema11
powiem Ci,że jestes w beznadziejnej sytuacji. ja z mężem mieszkamy w mieście w blokach i płacimy duzo pieniędzy za nie bo wynajmujemy no i mąż ciagle mi powtarza ' mogliśmy mieszkać z moimi rodzicami na wsi, dali by nam całe piętro a i nie płacilibyśmy za wynajem,ale Ty jestes głupia i nie chcesz' nie chce i nie będe chcieć bo mam w d***e siedzenie ciagle z patologią, chorą babcia która umiera a ma rózne choroby świata i znosić właśnie ich gości. Wolę wegetować na swoim bo dzxiecku kupię wszystko co potrzeba i nie zostaje wiele taka parwda. ale nie pójdę tam. Rada dla Ciebie. Mąż Twój powinien sprzedać tą swoja połowę, dołozyć i kupić mieszkanie np. w blokach czy jakiś nawet bardzo mały swój domek stawiać. Bo szczerze to nie normalne jest mieszkanie małego dziecka i prawie wiekowej schorowanej kobiety praktycznie razem. Byłabym w tej samej sytuacji jak bym się w czas nie otrzepała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakby to twoja rodzinka sie zjechała i musieli u babic spac co? wredna suczo to by ci nie przeszkadząło oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to za goscie ja to bym zwariowala przecie no :) www.youtube.com/watch?v=G4uoOwny5Uo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby twoja chołota przyjechała to byś tesciowej dywan kazała rozwinąc a babcia musiałaby trzymac transparent WITAMY MILYCH GOSCI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie mozesz na ten tydzien wyjechac gdzies do swojej rodziny odpoczac? albo gdzies na urlop?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie patrz na wypowiedzi powyżej, bo juz słownictwo wskazuje co to za ludzie. Jestes u siebie i jak najbardziej MASZ PRAWO BYĆ WKURZONA! Dom jets na was przepisany i utrzymujecie go swoim kosztem wiec jest wasz. Jak twoja bratowa chce przyjmowac gości, to niech przyjmuje na swoim piętrz. Z drugiej strony co to za ludzie, że przyjeżdżaja taka bandą, nie patrząc na to, ze nie ma warunków. Nie każdy lubi zyc jak w kołchozie i ma do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc z 10.01 ma naprawde dobbry pomysl. Ja bym gdzies wtedy wyjechala. Manifestacja, ze mam gdzies obcych gosci. Ale hmmm... zeby sie nie przyzwyczaili i zeby im sie nie spodobalo za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggość
No wlasnie mamy zamiar. Niestety, maz nie sprzeda swojej polowy, bo komu? Przeciez nikt nie bedzie chcial kupic, bo brat z rodzina mieszka na gorze. Jedynie jemu, ale on nie bedzie mial tyle pieniedzy. Zreszta mowi, ze jemu starczy gora domu. I tu sie zgadzan, bo on ma cala gore dla siebie, a babcia ma tam pokoj. I jak ktos przyjedzie do babci to nawet drugim wejsciem nie chodzi, bo przeciez to brata i nie mozna mu tam "lazic". Nie wiem dlaczego moj maz ma byc ciagle pokrzywdzony. Mimo, ze dostal jeden pokoj tak naprawde, a brat cala gore to w dodatku on (moj maz) musi sie opiekowac babcia i tesciowa. Na niego spadl obowiazek wozenia wszedzie babci i mame, robienie zakupow itd. Nie mowie, by w ogole tego nie robil, ale zeby nie dawal sie wykorzystywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Nie patrz na wypowiedzi powyżej, bo juz słownictwo wskazuje co to za ludzie. Jestes u siebie i jak najbardziej MASZ PRAWO BYĆ WKURZONA! Dom jets na was przepisany i utrzymujecie go swoim kosztem wiec jest wasz. Jak twoja bratowa chce przyjmowac gości, to niech przyjmuje na swoim piętrz. Z drugiej strony co to za ludzie, że przyjeżdżaja taka bandą, nie patrząc na to, ze nie ma warunków. Nie każdy lubi zyc jak w kołchozie i ma do tego prawo. x Bzdura. Część domu jest przepisana na męża autorki, a autorka jest tam tylko lokatorką. Ta co najgłośniej krzyczy i rości sobie prawo do decydowania o tym kto może w tej części domu przebywać nie ma do niej żadnych praw :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz, zycie jest nie sprawiedliwe. jesli ci ktos obiecywał, że jest inacze to kłamał :) Bierzcie sie szybciej za budowe domu i uciekajcie. Będzie coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggość
Moi rodzice nie nocuja nigdy u nas. A przyjezdzaja z UK az. Nie nocuje ich, bo wiem, ze nie ma warunkow i nie chce tesciowej stawiac w niezrecznej sytuacji. Nie chodzi o to, ze chce rzadzic, badz jestem roszczeniowa. Chce tylko, bysmy nie byli z mezem wykorzystywani. A to ogromna roznica. Mamy takie samo prawo tam mieszkac jak brat z bratowa, a jednak wszystko sie na nas odbija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggość
Wlasnie na MOJEGO MEZA, nie na babcie. A dopoki jestesmy malzenstwem to jest tez i moj dom. Dbamy o niego i utrzymujemy go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli autorko wyjedziesz to rozgoszczą się u ciebie w pokoju jak w swoim, a niby jakim prawem? Potem będą zawsze oczekiwali, ze oni przyjadą to im zwolnisz pokój. A te co pyskuja powyżej pewnie same zwalaja się innym na głowę, pasozyty. A z drugiej strony to córka bedzie spała razem z babcią w jednym łóżku (szok)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggość
Jeszcze raz napisze, ze dom jest prawnie podzielony. Sa to dwa mieszkania. Babcia jest na gorze, wiec tam powinna sobie gosci przyjmowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes niegoscinna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggość
Ja rozumiem, ze to corka i babci i chce ja odwiedzic. Ma prawo i o to nikt pretensji nie ma, ale przyjada tez corki tej corki babci ze swoimi malymi dziecmi. I to my bedziemy rozstawiani po katach, bo a to lazienka non-stop zajeta, a to sobie kawe robia u nas w kuchni, a to dzieci sie u nas w pokoju bawia, gdzie moj maz przychodzi zmeczony z pracy i nawet sie polozyc nie moze... Przeciez ich nie wygoni, bo to w koncu goscie.Tylko, ze troche klopotliwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli żaden gośc nie spi w Waszym pokoju to uważam ze przezyjesz kilka dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość retgwet4
Opamiętaj się dziewczyno, babcia ma 88 lat, nie wiadomo ile jeszcze czasu przed nią a ty się pytasz dlaczego córka, którą widzi raz na rok przyjeżdża na "tak długo" czyli raptem 5 dni!?!? Owszem, to nie jest komfortowa sytuacja, ale tak już jest. nie mieszkasz sama i trzeba to jakoś znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggość
Kiedys tak bylo, ze jak moj maz jeszcze sie ze mna nie ozenil,to zwalnial im pokoj i szedl spac do kuchni letniej (teraz jest za zimno, by kogos tam nocowac). Tylko, ze bywalo tak ze ta corka babci przyjezdzala ze swymi corkami, gdy te byly nastolatkami na 2 MIESIACE. Na cale wakacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×