Jeszcze jeden temat o ubieraniu dzieci i skretyniałych matkach

Pracuje w przychodni na recepcji....normalnie k***ica mnie bierze! Matki sie dziwią że dzieciaki chore jak taka paniusia sama sie normalnie ubierze bo u nas 18 stopni w cieniu a dzieci w czapach zimowych pod samą szyje zawiązane a niemowlaki w gondolach pod kocami kombinezonami i oslonami od wozka. I nie raczy taka rozebrac dziecko od razu po wejsciu a to lezy i sie drze-nic dziwnego tez bym sie darla jakby mi pot po plecach lecial. Wezcie sie opanujcie-rozmowa matek-zakladasz jeszcze zimową kurtke? Taaaak bo jeszcze marzec. K***a jakby było 10 stopni w lipcu to bys jedna z drugą w bikini pusciła 5 latke?

Przepraszam za bluzgi ale normalnie aż nie wytrzymam. Potem sie dziwią ze dzieci odpornosci nie maja, że chore non stop antybiotyk znów naubierają zapocą chore i antybiotym i koło sie zamyka.

No masz racje ,powinny jechachac do UK i zobaczyc jak tam dzieci ubierają . Moze by to dało im do myślenia .

hehe to samo zaobserwowałam wczoraj na spacerze i po prostu żal mi było tych dzieci... Mój 11 miesięcy założyłam mu lekkie rajstopki i jeansy, do tego body bez rękawów i na to koszulkę z długim rękawem, żadnych kurtek, czapek mimo, że ma bardzo mało włosków na głowie :D Poszlismy z mężem do parku a tam dzieci kilku letnie w kurtałach zimowych i grubych czapach! rany boskie za głowę się złapałam, tym bardziej, że w słońcu to szło w krótkim rękawie siedzieć a tu dzieci biegają w tych kurtałach, zapocone pewnie jak mopsy a jutro chore będą... I tylko nas obcinały jak małego na huśtawce bujaliśmy, że on "taki goły" haha