Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego ludzie długo starający się o dziecko nie zaadoptują z domu dziecka

Polecane posty

Gość gość

Jak czytam takie wpisy że jakaś para stara się o dziecko wiele lat i jęczy tu na forum że nic z tego to słabo mi się robi. Ludzie! jest tyle biednych dzieci w domach dziecka, które potrzebują miłości. Skoro nie możecie mieć swoich dzieci, a bardzo ich pragniecie dlaczego nie pomożecie takim dzieciom? Dlaczego nie zechcecie przelać swojej miłości i niespełnionego ojcostwa i macierzyństwa na jakięś biedne dziecko, które może być 1000 razy lepsze niż wasze bilogiczne? Nie rozumiem takich ludzi! Znam wiele takich przypadków gdzie ludzie starali się o dziecko, niby wszystko było w porządku z ich zdrowiem ale nie wychodziło, więc zdecydowali się na adopcje i są szczęśliwi! Co stoi na przeszkodzie aby zrobić tak samo. Wtedy może byłoby mniej jęków na forum. Ale jednak w POlsce sami egoiści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to egoiści i chcą tylko swoich genów dziecko ma być jak z katalogu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paris Milton
wiesz jak wyglada w polsce procedura adpocyjna dzis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam również parę przypadków, gdzie małżeństwo zdecydowało się na adopcję. No ale cóż, może nie każdy ma tyle odwagi, siły. Nie wiem. Nie należy za to krytykować, poza tym przecież to nie ich wina, że te dzieci są tam gdzie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tyle czytasz? to poczytaj jeszcze troche. bo nic nie wiesz o adopcjach w Polsce. sa tak duze wymagania wobec potencjalnych adopcyjnych rodzicow glownie fonansowe. ze malo ktore malzenstwo jest kwalifikowane. a druga sprawa wiekszosc dzieci w Polsce nie ma jasnej sytuacji prawnej. doczytaj a potem wypowiadaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem też czy przypadkiem nie ma też górnej granicy wieku 40 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz jak wygląda procedura adopcyjna?jesteśmy na liście oczekujących,przy dobrych wiatrach mamy szansę na adopcję maluszka w roku 2018

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wbrew twierdzeniom wielu osób procedura adopcyjna wcale nie jest taka trudna. A dziecko z katalogu to właśnie można sobie wybrać z DD a swoje to już co Bóg da to ksiądz ochrzci, niestety. Poczytajcie sobie wywiady z wieloma osobami, które zaadoptowały. Np. Angelina Joli w jednym z wywiadów przyznała, że bardziej kocha swoje dzieci adoptowane niż biologiczne !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem jak wygląda procedura adopcyjna właśnie, dlatego o tym piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paris Milton
oczywiscie kazde z was ma dobra prace i nieposzlakowana opinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paris Milton
no i jeszcze jedno dzieciom z nieuregulowana sytuacja prawna a takich jest najwiecej mozna niestety tylko oslodzic proces bycia niechcianym dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam laskę, która z mężem już 5 lat stara się o dziecko..... żali się, że nie może zajść w ciążę, dlaczego los ją tak ukarał, że tak bardzo pragnie dziecka itp... ja ją rozumiem ale.... inseminacja nic nie dała....kiedyś delikatnie zasugerowałam, żeby może zaintersowała się adopcją . prawie mi odkrzyknęła z oburzeniem " no co ty - obcego bachora przecież nigdy bym nie pokochała" ! Od tamtej pory wiem, że to ściema z tym, że ona "tak bardzo pragnie dziecka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo adopcja nie jest taka prosta, nie mówię tu o względach prawnych, ale emocjonalnych. Nie każdy się do tego nadaje, nie każdy potrafi zaakceptować obce dziecko, najczęściej po trudnych przejściach, które ma zwichrowaną psychikę. Nawet wychowywanie własnych dzieci jest trudne, a co dopiero obcych. Poczytaj historie rodziców, którzy adoptowali. Dowiesz się, przez jakie wielu z nich przeszło piekło. Może wtedy cokolwiek zrozumiesz, choć raczej wątpię, bo wydajesz mi się osobą bardzo ograniczoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale są też dzieci z uregulowaną sytuacją prawną, które czekają na nowy dom i rodzinę. Nie przesadzajmy, no ale wszystko sprowadza się do kwestii, ze tego po prostu trzeba chcieć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym tez nie potrafiłabym pokochać obcego dziecka i nie uważam się z tego powodu za gorszego człowieka. mam swoje dziecko, ale gdybym nie miała, to na 99% nie zdecydowałabym się na adopcję. Myślę, ze większośc osób ma takie podejście jak ja, ale są zbyt dużymi hipokrytami, aby się do tego przyznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmmm ja jestem dzieckiem adoptowanym i raczej nie sądzę by moi rodzice mieli ze mną problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi znajomi starają się o dziecko 5 lat! I nic! Choć badania wykazały ze są zdrowi. Po prostu nie mogą mieć i tyle, czasem tak bywa. Więc też nie rozumiem dlaczego pomimo posiadania świetnych warunków i jęczenia, że chcą dziecka nie zaadoptują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paris Milton
chciec to mozna wiele jest jedno ale wiesz co sie dzieje z dzieckiem ktore adoptowane wraca do domu dziecka bo KOMUS SIE ZABAWKA ZNUDZILA????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie każdy ma predyspozycje psychiczne do adopcji, nie każdy powinien adoptować Adopcja tylko w telewizji wygląda kolorowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego ty tego nie zrobisz? To, że możesz mieć swoje nie znaczy ze musisz. Wszak po co pchać na świat dzieci skoro tyle biednych w domu dziecka się tuła i potrzebują miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam parę, która posiada jedno dziecko adoptowane a drugie rodzone, i wiecie co? Ta adoptowana dziewczynka bije tę rodzoną na głowę i to zarówno urodą, jak i rezolutnością oraz inteligencją, bo tamta rodzona to nie dość że nieurodziwa to jeszcze ciepłe kluchy i histeryczka. Mają szczęście, ze przynajmniej zaadoptowali tę drugą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego Ty ze swoim mężem nie podwiążecie sobie jajowodów i nasieniowodów i nie zaadoptujecie tych biednych dzieci skoro ich tak dużo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie jeszcze nie w głowie dzieci, nie posiadam. Ale pomału zastanawiam się nad macierzyństwem i w chwili obecnej mogę z pełną stanowczością powiedzieć, ze chciałabym mieć dzieci rodzone oraz adoptowane. A gdybym była bezpłodna to nie zastanawiałabym się ani chwili- co najmniej dwójka z domu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i tacy ludzie zostaną na starość sami. Bez dzieci i wnuków, a tak to mogliby stworzyć fajną rodzinę i przy okazji komuś pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co zrobicie gdy okaze się ze nie zajdziecie nigdy w ciąże? No bo w sumie czas ucieka. W ogóle nie będziecie mieć dzieci? Będziecie bezdzietnym małżeństwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
ha... "jest tyle biednych dzieci w domach dziecka, które potrzebują miłości" gdyby to było takie proste;) - pracowałam w Domu Dziecka, współpracowałam z ośrodkami adopcyjnymi; 1) generalnie: dzieci w domach małego dziecka (tak do 3 r.ż.), o ile mają w miarę jasną sytuację prawną - w ogóle nie czekają na adopcję, tylko bardzo szybko znajdują się rodzice; 2) rodzice dzieci starszych, tych, co to głównie przebywają w Domach Dziecka - na ogół mają ograniczenie praw rodzicielskich, a nie: pozbawienie, które pozwalałoby adoptować te dzieci; co więcej - są z dziećmi w kontakcie (nawet często ci pozbawienie praw); to właśnie ich, jacy by nie byli dzieci uważają za SWOICH rodziców i wcale nie jest tak prosto przeprowadzić procedurę adopcyjną; 3) jeżeli rodzina była aż tak patologiczna, że zabrano jej dziecko - może to na dziecku pozostawić ślady - FAS, RAD, inne, przeróżne upośledzenia, choroby, itd. - to są częste problemy tych dzieci; nie każdy ma siłę się z tym mierzyć; na forach pełno topików np. o tym, jak to głupim trzeba być, nienormalnym, itd. żeby rodzić np. dziecko z zespołem Downa - a tu, proszę: ludzie, którzy nie chcą dziecka adoptować, co często (oczywiście: nie zawsze, ale jednak: często) wiąże się z ryzykiem wychowywania dziecka w jakiś sposób uszkodzonego przez warunki, w których przyszło na świat (nawet już w okresie płodowym) - też są uznawani za nienormalnych :( 4) okres ciąży po prostu fizjologiczne, poprzez zmiany hormonalne, itd., przygotowuje kobietę do macierzyństwa (pewnie, nie każdą, nie zawsze, itd), jeśli się adoptuje dziecko - jest się tego naturalnego przygotowania pozbawionym; w związku z tym, nie ma co tak szybko ludzi osądzać; nie mówię, że adopcja jest zła, ale na pewno - nie dla każdego, nie każdy będzie miał siłę się mierzyć z tym wszystkim, co z adopcją związane; tak, jak np. nie każdy chciałby się poddawać inseminacjom, in vitro, itp; fajnie, jak wszystko samo, naturalnie się układa - ale nie wszyscy mają to szczęście; zostawmy ich chociaż w spokoju i nie osądzajmy zbyt pochopnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi tylko o procedurę. każdy chciałby adoptowac noworodka i wtedy jest ok. Czy wy zdajecie asobie sprawę, że dzieci przebywajace w domach dziecka to głównie dzieci mieszkajace wczesniej w rodzinach patologicznych, które maja zaburzone rozne funkcje socjalne. Np dzieci które plakały całymi dniami i nikt nie reagował na ich płacz. Trzeba miec odwage wziąc sobie na glowe takie dziecko. Znam 2 rodziny ktore wzięly dziewczynki jedna 4 lata druga 6 lat i niestety bardzo tego załuja, gdyz nie daja rady wychowyac takich dzieci, nawet z pomoca psychologow. jedna rzecz to geny a druga to dzieci wypaczone emocjonalnie gdyz przebywaly w takich dysfunkcyjnych rodzinach i nie rozwijaly sie prawidlowo. Nikt ich nie przytulal. To nie sa dzieci z rodzin biednych tylko patologicznych. jesli myslicie, ze to sa aniolki, które za to że je weźmiecie będa wam wdzięczne całeżycie to się mylicie. naprawde trzeba byc silnym psychicznie wychowując takie dziecko. Dlatego dajcie spokój innym, że nie chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie to nie takie proste jak się nie będąc w temacie wydaje...przede wszystkim trzeba pragnąć adopcji, nie powinno się tego robić, bo nie można mieć własnych dzieci i to jest wyjście, to trzeba czuć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze niech wszyscy płodni sami nie rodza swoich tylko niech adoptuja!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coz, ja kiedys myslalam, ze moze adoptuje trzecie dziecko (dwoje chcialam swoich), teraz mam juz swoje i wiedze, ze chyba nie moglabym kochac obcego dziecka tak, jak swojego. a nierowne traktowanie to na pewno bylaby dla niego krzywda, dlatego mysle, ze raczej nic z tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×