Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co myślicie o pomyśle przyszłej teściowej dotyczącego wesela

Polecane posty

Gość gość

pisze tutaj bo jesteście mężatkami, macie inne spojrzenie na wiele spraw...otóż zaręczyłam się jakiś czas temu. Dzięki Bogu od teściowej będziemy mieszkac daleko bo narzeczony pochodzi z miasta oddalonego od mojego o 600 km. Denerwuje mnie w nim jedynie to, że narzeka na pomysły swojej mamy ale sprzeciwić się jej za często nie umie i chyba nie chce bo ona zaraz się smiertelnie obraża. Już dawno temu suatliliśmy, że wesele będzie na max 70 osób dla najbliższej rodziny. A tu nagle z jego strony zebrało się nie wiaodmo skąd 50 osób bo mamusia robiła listę gości. Ale na co się zdenerwowałam. Rodzina jest z daleka i teściowa wymysliła aby dla nich autokar wynająć. Po drugie opłacić im pobyt w hotelu od piątku do pon lub wtorku ( ok bo sa z daleka ) ale dodatkowo mają wszystko zamawiac na nasz koszt. Az mnie szlag trafił jak to usłyszałam. Wiaodmo jak to jest jak rodzina się spotka...i niech każdy dziennie wyda na siebie te głupie 100 zł a na pewno wyda więcej to za samą konsumpcję będzie 5 tys dziennie. A gdy wspomniałam o mojej rodzinie to oczywiście usłyszałam, ze oni blisko mieszkają im nie potrzeba wynajmowac pokoi itp. Kłótnia była nie z tej ziemi. Narzeczony między młotem a kowadłem nie wiem dlaczego bo wczesniej ustalaliśmy co innego. ja mam racje czy przyszła tesciowa? juz wole wesela w ogole nie robić a nie zastaw się a postaw się...zreszta juz mi sie i slubu i narzeczonego odechciało...co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, że Ty masz rację. A teściowej powiedz, że skoro tak to niech sama płaci za ten hotel i kilkudniowy pobyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzymajcie sie tego co ustaliliście bo jak teraz pozwolisz sie wpieprzyc teściowej to masz pozamiatane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymajcie się pierwszych ustaleń, a narzeczony jak się nie umie mamusi postawić to nich żyje z nią a nie z tobą. Inaczej skończy się weselem na 300 osób, kredytem na 100 000 a ty będziesz siedziała na własnym weselu wściekła i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedziałam jej podczas tej kłótni, że do jej gości w takim razie złotówki nie dołożę i że jakby co to spiszemy w restauracji ( restauracja i hotel sa w jednym budynku ) aneks do umowy, że za konsumpcję płaci ona, a nie my. Ale oczywiście obrazza...narzeczonego tez mam już powoli dosyć, ze taka dupa z niego..poważnie się zastanawiam jak to małzeństwo bęzie wyglądało. Dotychczas było wsyztsko ok ale te przygotowania do wesela ukazuja mi różnice między nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie, musisz juz teraz sprawe püostawic jasno i tak cale zycie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy płacicie za wesele? Jeśli tak powiedz, że robicie dla najbliższej rodziny i się tego trzymaj. Nie daj się teściowej. Moja też głupie pomysły miała, w niczym nie pomogła, wszystko utrudniała, ale ja się ani razu nie dałam. 3 lata po slubie jesteśmy, relacja mamy bardzo słabe. ale powiem Ci że... tak jest dobrze. To WY decydujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie, jesli tak chce, to niech im zaplaci pobyt. dlaczego niby wy macie to robic? u znajomych bylo podobnie, powiedzieli, ze oni nie maja na to pieniedzy, bylo troche fochow i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w każdym razie - nie daj się !!! Bo już zawsze będzie się wtrącać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daj sobie wejść na głowę teściowej, bo po ślubie będzie z nią gorzej, będzie się wpiepszała nawet do tego jaki papier toaletowy kupujesz! Z narzeczonym poważnie porozmawiaj i zagroź, że jeśli nie będzie tak jak ustaliliście na początku i sika w majty przed własną matką to to małżeństwo nie ma sensu. Jesli się nie otrzaśnie to radzę się zastanowić, czy to dobry materiał na męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie można dać matce czy to narzeczonego czy też własnej w takim przypadku pozwolić decydować. Możesz powiedzieć, że weźmiesz pod uwagę to co powiedziała, ale że zrobisz po swojemu. Ona mogła planować co najwyżej swój ślub, nie ma prawa narzucać tego, co ona uważa za słuszne - według niej oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie, ze masz racje. Przede wszystkim nie daj sie przeforsowac tesciowej. A jak chcesz jej wybic ten pomysl z glowy, to powiedz, ze ok, zgadzasz sie na taka liczbe gosci i na hotel i na autokar, ale pod warunkiem, ze to tesciowa wylozy na to pieniadze ze swojej kieszeni, bo Was (ale chyba przede wszystkim Twojego narzeczonego) na to nie stac. Swoja droga, niezly tupet spraszac komus gosci na wlasne wesele. Ja mialam wesele na 120 osob, przyjechalo mnostwo rodziny z daleka- jestem z lubelskiego, a przyjechali az z UK i z warminsko-mazurskiego, ze Szwecji nawet- i nikomu hotelu nie oplacalam. Ulokowalam gosci po najblizszej rodzinie. Mieszkam na wsi, a kilka sasiednich domow to rodzina :). Wiec tu mialam prosciej. Autokar zamowilismy. Moj tata za niego zaplacil, ale poza tym cale wesele bylo oplacone z kieszeni mojej i mojego meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka to ja - właśnie się zastanawiam nad narzeczonym ostatnio powaznie. On jej nic nie powiedział do tej pory sie nie sprzeciwił, ja wychodzę na czarną owcę jakaś. Moi rodzice mnie popierają. Chwilami mam naprawde dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
calemu temu pomyslowi z oddatkowymi ludzmi ucielabym glowe, wasze wesele- wasi goscie, ona swoje miala i niech spada :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_konkubina
podejdź słodko do teściowej, że nie ma sprawy - zgadzasz się, potem zrób wyliczenie ile to będzie kosztowało, daj jej i poproś o pieniądze - jeśli to nie utnie dyskusji to nie wiem co - nawet jeśli macie ful kasy, to nieelegancko prosić kogoś, żeby płacił za nie swoje fanaberie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas też był problem bo teściowa miała lokal na imprezy, ale chciała od mojej rodziny normalna zapłatę bo to rodzina panny młodej płaci za sale :/ Oczywiście sie nie zgodziłam, moi rodzice tym bardziej i afera była. Powiedziałam wprost, że grosza na naszym weselu nie zarobi. Wybraliśmy ładniejsza salę :) Co do Twojego narzeczonego... pogadaj z nim, ale nie kłóćcie się. Mój mąż na początku też był skołowany, nie lubi sie z nią kłócić (chociaż na co dzień w ogóle się z nią nie widzi, nie rozmawia a mamy 10 min drogi do siebie pieszo), ale na szczęście nie jest na każde jej skinienie. Ja go chyba troche tego nauczyłam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko, co za pomysł... :o Sam nocleg od piątku do poniedziałku to 3 noce. To minimum 400zł od pary, a pewnie więcej, bo już widze jak hotel wynajmie pokoje po promocyjnych dla weselników cenach aż na trzy doby. Plus jedzenie i napoje na Wasz koszt? Już sobie wyobrażam jakiegoś wujka Zdziśka, co się spotkał z wujkiem Zenkiem i łoją whisky w barze hotelowym od rana do nocy, bo "przecież za darmo". Jak Polacy na wczasach All Inclusive :P Do tego jedzenie na potęgę, "bo za darmo". 1000zł od pary to absolutne minimum, chyba, ze ktoś normalny i będzie trzymał umiar. No ale zakładając ten 1000zł za żarcie i 400zł za nocleg od pary, a par ma być ze strony tesciowej 25, to masz dodatkowe 35000zł do wydania. Jak drugie wesele. A pewnie poszłoby więcej, bo w hotelu spokojnie można przepić w jeden wieczór tysiaka i nawet nie trzeba się starać. A ludzie wiadomo jacy są, jeszcze jak to rodzina Twojej teściowej to już w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym jej powiedziala "w takim razie niech pani zaplaci za gosci z waszej strony, jedzenie, hotel, autokar a ja zaplace za moich gosci" i tyle w temacie. Autorko moj chlop tez byla taka dupa, mamusi sie nie sprzeciwi, w ostatecznosci do slubu nie doszlo.Terminu jeszcze nie mielismy, ale mielismy zaczac rozgladac sie za domem weselnym. Tesciowa juz zdecydowala, ze "wesele bedzie tu i tu, a poprawiny beda u niej (czyli u mnie) w domu" - planowala zaprosic cala swoja rodzinke do mnie do domu, zeby nie musiec nic robic, a zebym ja musiala ich goscic. Od razu zaznaczyla, ze "ja w przygotowaniach nie pomoge". Narzeczony nie odezwal sie, ja przelozylam plany o slubie, bo nie mielismy gdzie mieszkac (mamusia juz zacierala raczki jak to jej syneczka zabiore do mnie i ona bedzie miala problem z glowy), w ostatecznosci plany sie rozwalily, bo w ciagu nastepnych lat bylo dziesiatki sytuacji, w ktorzych narzeczony pokazal, ze moge liczyc tylko na siebie. Dziekuje Bogu, ze nie bylo slubu. Nie znioslam juz presji tego, ze zawsze jestem sama ze wszystkim (bo na niego liczyc nigdy nie moglam) i sie rozstalismy. Ilez mozna zyc jak samotna matka z dzieckiem (tak sie czulam, nie jak z partnerem, a dzieckiem). Tobie radze - zastanow sie jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież wesele jest z soboty na niedzielę to z jakiej paki goscie maja nocowac w hotelu az do wtorku? W niedziele po poludniu kazdy powienien sie juz zwinąć w swoim zakresie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję autorko. Przede wszystkim spytałabym narzeczonego jak się na to zapatruje - jeśli jest po Twojej stronie to dlaczego TY masz przekonywać OBCĄ kobietę o WASZYCH racjach i planach, w końcu to jego mama, więc wypadałoby aby to ON z nią na ten temat rozmawiał a nie TY. Druga sprawa - jak powiedziałaś teściowej żeby zapłaciła za tych gości to co ona na to? No i nie napisałaś kto organizuje wesele, bo jeśli rodzice to najlepiej podzielić pół na pół (Ty płać za swoich a ona niech płaci za swoich ;) zobaczymy czy pomysł jej się spodoba). Ja nie miałam takich problemów bo w obojgu rodzicach mieliśmy wsparcie i absolutnie się nie wtrącali, ale znajoma miała dokladnie to co Ty - teściowa wymyślała jakieś rzeczy, to salę, to jedzenie, też pełno gości do listy podopisywała (jakieś swoje znajome), nawet obrączki im dyktowała jakie mają być! Ostatecznie kumpela i tak postawiła na swoim, ale co przeszła to tylko ona wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam gości przyjezdnych na moim weselu, prawie 500 km drogi i nawet nie pomyslalabym żeby teście płacili za ich noclegi (za wesele płacili moi i męża rodzice po połowie). Razem z rodzicami zorganizowaliśmy część noclegów u rodziców i brata w mieszkaniu, kilka pokoi wynajęliśmy ale to nie było wliczone w cenę całego wesela. Autokar też mieli wynająć na swój koszt ale nie było takiej potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W końcu nie wiem kto płaci za to wesele... Co do takich pomysłów rozwiązanie jest proste - niech każdy płaci za swoich gości, to dość skutecznie ogranicza głupawe pomysły. Tylko ty głupio z nią rozmawiasz, od d**y strony zaczynając. Co ma do tego pomysłu twoja rodzina? co to - rywalizacja jakaś jest? jakbyś miała i swojej rodzinie zapłacić noclegi, to by nie było tematu? Trzeba było powiedzieć jasno i klarownie - jak dorosłe osoby - proszę, tu jest lista osób którą wspólnie ustaliliśmy. Nocleg jest przewidziany w dniu wesela, śniadanie w cenie - reszta na koszt własny, i dojazd na własną rękę. Na jakiekolwiek odstępstwa nie mamy funduszy. Dorośli ludzie INFORMUJĄ, jasno przedstawiają swoje racje - i nie oczekują błogosławieństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie to samo,ale co ona ma do gadania skoro WY płacicie za to. u mnie przyszła teściowa nie dołoży się pewnie złotówką do wesela,a już wymyśla, jakich SĄSIADÓW zaprosić ;/ a co! niech ludzie widzą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze uwazam ze to on powinien z matka gadac a nie Ty. Po drugie ustal z nim a nie z nia, ze jesli jest wbrew waszym pierwotnym ustaleniom to ty placisz osobno za swoja czesc rodziny a on osobno za swoja czesc. A tak jeszcze bardziej serio to jest to bardzo powazny sygnal ostrzegawczy pod tytulem: pepowina nie przecieta. Bedziesz sama w kazdej innej sytuacji. W kazdej sytuacji nie bedziesz miala wsparcia, Twoj maz nigdy nie stanie po Twojej stronie i jeszcze bedzie Cie namawial zebys dla swieteo spokoju ulegla. W ten sposob tesciowa urzadzi Wam mieszkanie (za Wasze pieniadze oczywiscie), bedzie przyjezdzac kiedy chce i z kim chce, na ile chce a Ty bedziesz uslugiwac w imie "nie kolidowania z tesciowa i nie robienia przykrosci mezowi". Potem Wasze dzieci beda nosic imiona takie, jakie wybierze tesciowa i do ginekologa tez bedziesz chodzic w ciazy tylko takiego, jakiego tesciowa uzna za specjaliste. Szpital tez Ci wybierze a potem szkole dzieciom Waszym. Jak po 10 latach sie w koncu skur...sz i na "mamusie" nakrzyczysz to cala rodzina "dowie sie" ze cale zycie pasozytujesz na jej synu a ja wykanczasz nerwowo, dowiesz sie o sobie takich rzeczy, o ktorych nawet w ksiazkach nie czytalas. Wystarczy, czy dalej wymieniac? Zadaj od przyszlego meza wyraznego postawienia granic jako dowodu na dojrzalosc w zwiazku. Sprawa bedzie jasna. Juz moge napisac jak bedzie ale... niech bedzie, niech mu sie wydaje, ze ma szanse zdecydowac. Obie wiemy jak sie to skonczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
Wiesz co, ja na Twoim miejscu przedstawiłabym jej taki pomysł: każdy płaci za swoich gości. I niech teściowa zafunduje swoim gościom takie rozrywki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...rezerwujecie noclegi,dla dalekich gości..ale tylko noclegi na jedną noc..z sobotę na niedzielę..bez jedzenia i innych dodatków..jedzenie jest na weselu, są poprawiny, obiad można połaczyć ze śniadaniem.. .noclegi nie na 50 osób, bo to też kupa kasy...noclegi , to kwestia dogadania...stron... Zwyczajowo..część się umieszcza wśród rodziny i znajomych ,aby było taniej..ale ludzie nie 50 osób w hotelu na kilka dni.. Teściowa nich za nich po prostu sama zapłaci ..jak taka gościnna a kazdy dojeżdża we wlasnym zakresie na imprezę..czy wam ktoś sponsoruje dojazd na imprezy? Mogą się złozyć na busa, ale to goście , nie wy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My planujemy ślub cywilny.Miało być max 25 osób.po ceremonii mieliśmy pójść do restauracji na jakiś obiad i kawę.Tylko na tyle nas stać.Tymczasem teść oszalał i wyliczył że na naszym ślubie powinno pojawić się conajmniej 60 osób. Przeraziło mnie to. Tyle że on dał kasę na wynajem sali, dekoracje, jedzenie, noclegi... Okazało się że we własnym zakresie mamy z narzeczonym kupić tylko obrączki, sukienkę i garnitur... Zasponsorował nam całe wesele i jeszcze samochód w prezencie kupił. Po czasie okazało się że on na nasz ślub zbierał od wielu lat :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a u mnie teściowie będą kazali płacić mojemu facetowi za to, ja to wiem... rozumiem,gdybyśmy robili wesele teraz, ale jego mamusia jest taka ,,co ludzie powiedzą" , więc rozpowie jakie to wesele wyprawiła,a sama grosza nie da,a sąsiadki spraszać to pierwsza- ślub bierzemy za rok- tlyko wtedy będzie już dziecko i moim zdaniem to poroniony pomysł,żeby zamiast kasę na dziecko, on dokładał się do widzi mi się jego mamusi ;/ jak się nie ma kasy to nie sprasza się ludzi ( ja mam bardzo dużą rodzinę ) i moich rodziców stać na to żeby ich zaprosić (wcześniej ustalone,że rodzice organizują wesele) a tamtej odbiło,że od nas tyle osób to i od niej musi dużo być ;/ i wyliczała jakie sąsiadki zaprosić;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×