czy to prawda że większość kobiet po macierzyńskim nie ma powrotu do pracy p

Macie dziewczyny pecha. Ja w prywatnej firmie 3 razy na macierzyński przenosiłam się, zawsze wracałam, a nawet przez te lata nieźle awansowałam.No, ale żadnych zwolnień lekarskich nie przedkładałam.

wypowiadajcie się dziewczyny bo temat ważny

up

Zależy też od samej pracownicy. Jeśli przed ciążą się starała i była dobra, to jest spora szansa, że będzie miała dokąd wrócić. Miałam natomiast w zespole taką gwiazdę, która wróciła po macierzyńskim na pół etatu i wylądowała u mnie. Umowę miała na czas określony. Nie starała się w ogóle, błędy robiła straszne, widać było, że tylko czeka na koniec zmiany, że myślami jest gdzie indziej. Ogromne było jej zdziwienie, gdy okazało się, że nie wystąpiłam o przedłużenie jej umowy. Wtedy oczywiście okazało się, że jest w kolejnej ciąży i śmignęła na L4. Na całe szczęście już nie wróci, bo umowę ma do dnia porodu i koniec. Ale pewnie biadoli jak to ją niesprawiedliwie w pracy potraktowali... Dla porównania: mam też w zespole inną dziewczynę w ciąży na L4 i mam szczerą nadzieję, że wróci do pracy po macierzyńskim, miejsce będzie na nią czekało. Bo była dobra.

upup

upup, wypowiadajcie sie

U nas z pracy laski są wyrzucane przy pierwszych plotkach o ciąży.

pracodawcy to s*******e