Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czego on właściwie ode mnie chce

Polecane posty

Gość gość
Mój ojciec jest człowiekiem bardzo wybuchowym, nerwowym, ambitnym i upartym. Długo nie mieliśmy dobrych relacji. Dopiero wtedy, gdy okazało się, że jestem chora na depresję, zaczęliśmy ze sobą szczerze rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, to mamy zupełnie inne spojrzenie na kwestię charakteru :) nie lubię osób wyrachowanych i zbyt pewnych siebie, na ogół są to egoiści, którzy myślą tylko i wyłącznie o sobie samym i mają gdzieś uczucia innych. Fakt, że wrażliwość i delikatność nie jest dziś doceniana, bo takie osoby często dostają od życia po d***e, ale mimo to nadal trwam przy swoim... wolę nieśmiałą i delikatną kobietę, niż wyrachowaną laskę bez żadnych wartości i zasad, takim ludziom nie można zaufać. Rozumiem, że chciałabyś być inna, że chciałabyś się zmienić, bo wtedy byłoby łatwiej, byłabyś twardsza i rozczarowania mniej by bolały... ale z takim charakterem się urodziłaś i tego nie zmienisz, zawsze w głębi będziesz wrażliwa, nieśmiała i delikatna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie lubię takich osób, ale z tego, co widzę, tylko one sobie radzą w dzisiejszym świecie. Królują mistrzowie sarkazmu i ciętej riposty, osoby bezczelne i zapominające o uczuciach innych. Ja z moją delikatnością i nieśmiałością nie mam w ogóle siły przebicia i jestem skazana na samotność i odrzucenia, mimo ciepła i dobra, jakie pragnę komuś zaoferować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odrzucenie'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie że nie jesteś skazana na samotność, wręcz przeciwnie... jak dobrze wybierzesz sobie partnera, kogoś podobnego do siebie, o podobnych wartościach, to właśnie Ty będziesz miała większe szansę na szczęśliwy związek już do końca życia, niż ktoś bezczelny i zapatrzony we własne chore ego. Przynajmniej ja tak uważam, ale czym rację nie wiem, bo życie jest mało przewidywalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj spokoj jak ty masz takie podejscie I stawiasz faceta na piedestale to jak ma cos z tego byc? Twoj tok myslenia jest generalnie dziwny, bo on sie obraca w takim towarzystwie, bo zna 4 jezyki no I co???? czy to sprawia, ze jest kims lepszym? czy ty wiesz ile wartosciowych ludzi mozesz spotkac codziennie na ulicy? Nie rozumiem jak mozna miec wobec kogokolwiek kompleksy, czasami ludzie maja wiecej szczescia, pieniedzy, dobrze sie urodzili ale to nie znaczy ze sa lepsi! Nie miej kompleksow, badz soba - nie badz pozerka bo przegrasz zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje podejście wynika z ogromnych kompleksów, o których wcześniej wspominałam. Czuję się fatalnie z tym, że nie mam mu czym zaimponować, nie mogę się niczym pochwalić. Tak naprawdę dopiero zaczynam kształtować swoje życie. Nie można odmówić mi ambicji, silnej motywacji, pasji i ciekawości świata, ale potrzeba też czasu, by moja praca nad sobą zaprocentowała w sposób dla mnie satysfakcjonujący. Dziś staram się żyć ciekawie tak, na ile sobie mogę pozwolić - dużo czytam, chodzę na różne wydarzenia kulturalne, uczę się języków, maluję itp. Na resztę może przyjdzie czas kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawi mnie czy ty to robisz wszystko (malowanie etc) ze wzgledu na to, ze lubisz czy powaznie czujesz, ze masz do tego powolanie bo robienie czegos na sile tylko po to zeby gdzies blysnac w towarzystwie jest mega zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, ty chyba nie chcesz czegoś zrozumieć ;) normalnemu facetowi nie zaimponujesz wykształceniem, obyciem, znajomością 10-ciu języków, itd... zaimponujesz mu swoją osobą, charakterem, osobowością i kobiecością. Taki facet będzie miał gdzieś, to czy coś osiągnęłaś czy nie, bo on nie będzie z Tobą dla rzeczy nabytych, tylko będzie z Tobą dla Ciebie. No chyba że Twoim celem jest ktoś taki o kim pisałaś wcześniej, ktoś pewny siebie, bezczelny, ale oblatany w świecie i o wysokiej pozycji społecznej... wtedy faktycznie musisz dojść do jego pułapu, bo tacy ludzie to na ogół materialiści i nie wiążą się z osobami o niższym statucie społecznym... chociaż i od tego są wyjątki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robię to dlatego, że lubię. Od dziecka się tym zajmuję. Jestem może nieśmiała i mam kompleksy, ale nie robię czegoś, żeby komuś się przypodobać. Kiedyś owszem, próbowałam, ale odbiło się to tragicznie na mojej psychice i przez pewien czas zaczęłam się izolować od innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem, skoro nigdy jakoś nie czułam się dla nikogo wystarczająco zadowalająca. Chociaż sama już nie wiem, czy to nie było po prostu w mojej głowie... Tak naprawdę z żadnym z tych facetów nie weszłam w bliższą znajomość. Patrzyłam z nich jakby z oddali, skrycie ukrywając to, że mi się podobają. Żaden z nich nigdy się nie dowiedział o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i w tym właśnie problem, nie chcesz zaufać, otworzyć się przed kimś. Z góry stawiasz się na straconej pozycji, bo uznajesz że nic nie możesz dać od siebie... i mylisz się bardzo, możesz dać bardzo wiele, całą siebie, swoją wrażliwość i delikatność, zaufanie, uczucie... kwestia trafienia na osobę która to doceni, a Twój świat całkowicie się odmieni i uwierzysz w siebie. Nic nie robi tak dobrze na poczucie własnej wartości jak posiadanie osoby bliskiej, która nas kocha... nawet jeśli nic z tego nie wyjdzie po jakimś czasie, to warto próbować, przeżywać, po prostu żyć :) Widocznie masz pecha i trafiasz na dupków, albo może szukasz wśród nieodpowiednich ludzi, może za bardzo ciągnie Cię do przeciwieństw, bo są takie atrakcyjne i przez to cierpisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ci faceci obiektywnie rzecz biorąc nie są żadnymi chamami. Po prostu znają swoją wartość, mają silną osobowość i mówią to, co myślą. Mnie to się podoba i dlatego lgnę w ich kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze śmieszy mnie gadka gości o 'nieśmiałych i skromnych dziewczynach', klasyczne pieprzenie kogoś kto widzi życie przez pryzmat swoich urojonych teorii. Tak naprawdę nieśmiałość to niewdzięczna przywara i nie świadczy o niczym innym jak tylko o tym, że - uwaga - ktoś jest nieśmiały. Nie daj się autorko skusić gadaninie, że to twoja zaleta, ale też nie zaklinaj rzeczywistości myśląc, że jeśli osiągniesz jakiś namacalny sukces to twoja bariera zniknie. Miej świadomość swoich wad i zalet bez owijania w bawełnę i pogódź się z nimi, wtedy znajdziesz swoje miejsce. Jeśli jesteś ambitna i tak zwany rozwój intelektualny daje ci prawdziwą satysfakcję, a nie na zasadzie, że to jest dobrze widziane, to kontynuuj to! Uważaj tylko, bo kiedy będziesz mądra i coś osiągniesz, to będziesz bezczelna, a wyżyny moralności osiąga się leżąc, pachnąc i napawając się swoją 'delikatnością' ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to rozumiem, bo w głębi duszy chciałabyś być taka jak oni, właśnie dlatego przeciwieństwa się przyciągają, ale są marne szanse aby coś z tego wyszło na poważnie... dlaczego? Otóż dlatego że to nie ma sensu, osoba przebojowa i imprezowa, która lubi bawić się chociażby w klubach, nigdy nie będzie szczęśliwa z osobą cichą i spokojną, taką która zamiast klubu woli spacer po parku, ktoś kto lubi seks nigdy nie będzie szczęśliwy z osobą dla której seks mógłbym nie istnieć, itd... przeciwieństwa są fajne, ale na chwilę, a swojego charakteru nie zmienisz. Pora spojrzeć w lustro i zastanowić się kim jesteś? Czego tak naprawdę pragniesz? Czego oczekujesz i na czym Ci zależy? I szukać osoby o podobnych oczekiwaniach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Autorkii
Autorko, byłam i w sporym stopniu jestem podobna do Ciebie, z podobnym dzieciństwem, ojcem. Widzę też, że masz podobne schematy: szukasz kogoś, kto Ci bardzo imponuje, męskiego autorytetu.... bo potrzebujesz akceptacji i uznania ojcowskiego (to podświadome) którego nie dostałaś. Masz więc tendencję do dążenia do jakiegoś ideału, by zadowolić innych i szukania chodzących "ideałów"... v Ale nawet jeśli znajdujesz/znajdziesz "ideał", to i tak nie będziesz czuła się godna by się do niego zbliżyć... v To ze strachu... przed autorytetem Twojego ojca, którego nie jesteś w stanie zadowolić i przekładasz to na innych mężczyzn, mu podobnych (ambitnych, aktywnych, wymagających). To będzie błędne kolo, jeśli nic z tym nie zrobisz u psychoterapeuty!! v NAWET JEŚLI BĘDZIESZ MIAŁA DOKTORAT, osiągnięcia naukowe i będziesz znała dobrze kilka języków, nadal nie będziesz czuła się na równi z takimi ludźmi jak on. Bo problem jest w Twoim wychowaniu, w relacji z ojcem a nie w braku Twoich osiągnięć. Próbując sobie "zasłużyć" na bycie równie wartościowym jak ktoś inny, z góry stawiasz go w pozycji swojego autorytetu, kogoś nad Tobą, czyli stawiasz go w pozycji ojca (dla dziecka "Boga"). To nie służy relacji partnerskiej, bo jeśli chce się z kimś tworzyć związek to trzeba być mentalnie na równi ze sobą. v Naprawdę szczerze polecam Tobie terapię, bo możesz się kiedyś wypalić całkiem taką pogonią za byciem idealną, zabieganiem o uznanie i wpędzisz się w depresję, nerwicę, bo tak to się kończy po dłuższym czasie u wrażliwych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada_3232
Jej nie terapii trzeba, tylko faceta... zwykłego, miłego, normalnego, przy którym poczuje się bezpiecznie i przekona się że to nie rzeczy nabyte liczą się najbardziej, ale człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×