Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dali1988

Spokojnie, to tylko nerwica

Polecane posty

Gość beybe1687
Hej kobitki:) dziś źle się czuje znów ten niepokój :(:( chciałabym z kimś pogadać (popisać) o tym czy jest ktoś kto chętnie mnie wysłucha wesprze? ? :(:( Czy niestety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz taka pora roku nadchodzi, przesilenie więc odczujemy przez jakiś czas...trzeba się jakoś wspomóc suplementami typu magnez, potas, kwasy omega, pewnie meliska :) ale damy radę, ja na razie nie odczuwam jeszcze niepokoju oby jak najdłużej, trzymajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 20:42 hejka no tak pogoda też swoje robi. Fajnie że dobrze się czujesz oby tak dalej. Pozdrawiam i duuużo zdrówka życzę :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki :) wzajemnie trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dali1988
Witam po długiej przerwie :) miło mi tu powrócić. Chciałabym podzielić się z Wami kilkoma rzeczami z mojego życia. Ostatnie kilka miesięcy nie były łatwe. Wyszłam za mąż, zmieniłam miejsce zamieszkania w dodatku te wydarzenia zbiegły się z obroną pracy mgr...więc psychicznie jestem lekko zmęczona. Chciałam Wam powiedzieć, że wszystko się udało bardzo pozytywnie:) przeszło nawet moje oczekiwania. Jak pisałam na początku postu bardzo bałam się samego dnia ślubu, bałam się że nie poradzę sobie z nerwami, że wpadnę w panikę, że będą mi się trzęsły ręce, że sobie po prostu nie poradzę. Lęki miałam już długo, długo przed ale często na terapii rozmawiałyśmy z terapeutką o moich obawach, lękach i oswoiłam się z tą myślą. Zrozumiałam, że nie jestem w stanie całkowicie wyeliminować emocji, że to tak ważna chwila i muszę ją przeżyć na swój sposób, że nie powinnam się wstydzić trzęsącego głosu, drżenia się rąk czy łez. Udało mi się, denerwowałam się trochę ale po złożeniu przysięgi wszystko ze mnie zeszło. Została tylko radość i zabawa. Zniknęły wszystkie obawy. I oby tak udawało mi się podchodzić do każdego nowego wyzwania :) i Wam również :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedna ważna rzecz, jestem już prawie 2 lata w terapii psychodynamicznej. Wiele razy wątpiłam, chciałam zrezygnować bo nie było efekty "już". Dopiero teraz zaczynam czuć że zaczyna być lepiej. I moja terapeutka również potwierdziła, że widzi poprawę ale to dopiero początki. Te słowa dla niecierpliwych :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuje za temat ,dzięki niemu odkryłam że ja też mam nerwicę lękową .Do tej pory uważałam że to stres codziennego życia , a ja sobie po prostu z nim nie mogę poradzić i okrutnie się mecze . Wielkie dzięki ,piszcie dalej proszę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do gość z 12:56 a powiedz co się dzieje? Czy konsultowałaś się z jakimś lekarzem albo psychologiem? Wiesz wizyta u lekarza nie zawsze wiąże się z przepisaniem recepty na leki. Opowiedz proszę coś o sobie, bo taki stan zawsze ma jakieś podłoże. A wygadanie się pomaga, w realu nie zawsze jest komu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dali nigdzie z tym nie chodziłam , gdyż tak jak pisałam myślałam że to stres tak boli . Jutro lece biegiem do lekarzy . Jeszcze raz dzięki za temacik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogłabyś dać znać jak poszła Ci wizyta u lekarza? Jaka diagnoza? Jak się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko pięknie, każdy coś napisze o objawach, kłopotach ale jak sobie radzi później już cisza, wygada się i spada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrzebuje pomocy, czym pokonywaliście wewnętrzne napięcie (chodzi mi o rodzaj frustracji, męczy mnie coś, czuję w sobie wiele skumulowanych emocji i nie potrafię ich z siebie wyrzucić, dać im ujścia). Czuję się źle ze sobą, czuję się zapuszkowana w czymś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mur, beton

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, ja również doświadczam choroby, od kilku lat walczę każdego dnia. Fajnie byłoby poznać kogoś kto również przeżywa podobne doświadczenia. Gdyby znalazł się ktoś, kto chciałby się podzielić historią i pomóc przy okazji innym byłoby super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się że każdy może wyleczyć nerwicę szybko. Wystarczy że uwolnisz się od niebezpieczeństwa, zależności od innych, zaczynasz żyć własnym życiem i Ty o nim decydujesz. Nie jesteś zdana tak bardzo na innych nie musisz się obawiać, nie musisz być stale czujna, przebywać z tymi którzy cię nie szanują i krzywdzą. Myślę że warto też mieć bliskiego przyjaciela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja właśnie nie mam nikogo takiego...tzn wydawało mi się że miałam przyjaciółki ale póki byłam im potrzebna to było wszystko super, a jak ja zaczęłam potrzebować pomocy wszyscy się wyłączyli. A ja zamknęłam się, ciężko mi zaufać. Strasznie ciężko dźwigać samej te ciężary. Jest coś w tym o czym napisałaś o "zależności" ja o wszystko wszystkich pytam żeby się nie narazić i nie zostać odrzuconą. Boję się wyrazić swoje zdanie żeby ktoś sobie o mnie źle nie pomyślał. Całe życie jestem gdzieś w cieniu. Czuję że się dusze w świecie, który sobie sama stworzyłam po części :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
noszę w sobie ogromne lęki, napięcie, nie znam sposobu żeby się tych uczuć pozbyć, zdjąć ich z siebie. Odczuwam też brak rozmowy, zwykłej rozmowy z kimś komu ufam i się go nie wstydzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że w dzisiejszych czasach jest ciężko o zaufaną osobę, ale wierzę że są jeszcze na świecie ludzie, dla których liczą jakieś wartości oprócz pieniędzy. Życie strasznie pędzi i na prawdę szkoda go zmarnować na przeżywaniu smutku. Z postów wnioskuję, że wypowiadają się tutaj głównie młode, zagubione osoby. Szukając wsparcia anonimowo, bo wstydzą się przyznać czasem przed najbliższymi o problemach, które przeżywają. Nerwica i depresja w ostatnich latach najczęściej właśnie spotyka osoby młode. I nie jest to wasza wina, czynników jest wiele. Tempo życia, zanieczyszczone środowisko, brak uwagi ze strony rodziców jak i nauczycieli. Ludzi dotkniętych tymi zaburzeniami ciągle przybywa, co ostatnio jest również widoczne w mediach. Pod osłoną pięknych strojów, makijażów, bezpruderyjnych zachowań kryją się zwykli ludzie, którzy za sławę płacą ogromną cenę "za kulisami". I tak jest z nami ciągle coś udajemy, udowadniamy, pozorujemy i na tym budujemy poczucie własnej wartości. Po tym wszystkim przychodzi chwila prawdy, kiedy opadną liście, pozostajemy kruchym chwiejnym drzewkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mówią badania, ogromny konflikt wartości z którym muszą się zmierzyć frustruje i przytłacza ich do tego stopnia, że igreki w porównaniu do swoich rodziców dwa razy częściej wpadają w alkoholizm, trzykrotnie częściej sięgają po narkotyki, a do specjalistycznych gabinetów lekarskich, trafiają coraz to młodsze roczniki. Depresje i nerwice, które do tej pory były domeną nie wytrzymujących ciśnienia korposzczurów, dziś dotykają ludzi na studiach. Młodzi nie wytrzymują presji i nie są w stanie sprostać wszystkim, tak bardzo różnym oczekiwaniom, jakie stawiają przed nim dwa, diametralnie różne, środowiska. Oczekiwaniom tradycyjnych, katolickich i konserwatywnych rodziców oraz nowoczesnych, pewnych siebie i wyzwolonych znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ te dwie powyższe wypowiedzi są mądre . Popieram w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rigigigi
Bardzo się cieszę, że odnalazłam to forum. Borykam się z "zaburzeniami depresyjno-lękowymi" od trzech lat. Jestem w terapii psychodynamicznej. W trakcie terapii miałam różne momenty, więcej było tych gorszych, które wynagradzałam sobie podjadaniem słodyczy wieczorami. W efekcie przez zimę przytyłam 7 kilo. Od miesiąca nie jem słodyczy, nie używam cukru, wyeliminowałam białe pieczywo, ziemniaki, makaron. Jem regularnie 5 małych posiłków dziennie a waga stoi jak zaczarowana. Ba nawet zdarza się że w ciągu tygodnia przytyję 10-20 dkg. Do tej pory nie miałam problemów ze zrzucaniem zbędnych kilogramów. Jest to dla mnie bardzo dziwne. Miał ktoś podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może warto udać się do lekarza leczącego zaburzenia odżywiania? Z własnego doświadczenia wiem, że powody mogą być różne. Sama miałam podobny kłopot, nie choruję na nerwicę. Po wprowadzeniu zdrowych zmian żywieniowych problem zniknął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coraz więcej pytań, ale żadnej konkretnej odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćm
Ja mam w głowie takie chore myśli i wszystko mnie wnerwia. Zaczynając od ciagania nosem, kaszlania itp. poprzez niezgodne z moimi przekonaniami poglądami, kończąc na rzeczach ode mnie niezależnych. Mam świadomość, że gotuje się we mnie często z powodu różnych glupot, na które normalny człowiek by machnął ręką. Tak jak przedmówcy, moje frustracje nie mają ujścia. Wymagam od ludzi by byli tacy jak ja, bądź się dostosowali. To jest masakra jakaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
życzę wszystkim dużo siły do pracy nad sobą i do dokonywania pozytywnych zmian :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytając Wasze wypowiedzi odnalazłam siebie w wielu z nich, muszę się jakoś wziąć w garść i iść poszukać pomocy. Dziękuję za kopniaka do działania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba jest nas więcej, ja też na to cierpię .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak sobie radzicie z wiosennym przesileniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam już 1,5 roku terapii psychodynamicznej za sobą, wraz z końcem roku będę ją kończyć. Zakończyłam także terapie farmakologiczną. Bez leków poczułam się lekko niepewnie, lekarz powiedział, że to naturalna reakcja organizmu na odstawienie leków. Uspokoiło mnie to. Za dwa tygodnie idę na kontrolną wizytę, na której doktor postanowi co dalej. Mam nadzieje, że do trzech miesięcy uda mi się ustabilizować, ponieważ chciałabym zajść w ciążę, nareszcie czuję się gotowa i mam nadzieje, że uda nam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest tu ktoś do pogadania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×