Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciotka jolka

Dlaczego nie chwalicie się swoimi dziećmi tylko ciągle narzekacie?

Polecane posty

Gość gość
I niby nie miały to być wyścigi, a już się mamuśki licytują, której dziecko starsze, młodsze, które szybciej, które więcej, żeby dowartościować swoje ego, żeby nie wyszło przypadkiem, że ich dzieci mają głupie matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty zazdrościsz, bo nie masz się czym pochwalić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamo Kasperka super gratuluję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamo Wojtka, chyba nie zrozumiałaś za bardzo tematu. Według mnie autorce chodziło, by być dumnym z dziecka za sam fakt, że jest, a nie wypisywać listę jego zalet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przeciez to nie temat zeby sie teraz przescigaly co ktore dziecko umie :P autorce z tego co rozumiem to chodzi o mowienie negatywnie o swoim dziecku do ludzi z otoczenia. Ja swojw dziscko chwale przy ludziach jak tylko ktos sie pyta jak syn. Podjkreslam dobre rzeczy. Ale jak teraz pomyslalam to zdarza mi sie na niego narzekac, zwykle do mojej mamy ze syn sie ne slucha. Rzadko jednak mowie to przy synu. Trzeba budowac pewnosc siebie dziecka, ne do przesady ale wystarcAjaco zeby byl pewnym siebie czlowiekiem w zyciu. Rozumiem o co chodzi autorce i zgadzam sie z nia ze trzeba uwazac co sie mowi. Raz ze ciagle narzekanie nie jest dobre a dwa jesli dodatkowo dziecko tego slucha to wyciaga z tego wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj 2,5letni syn nie zna alfabetu, na wszystkie cyfry mowi jedynka, liczy do trzech, a i tak sie myli, dzisiaj dwa razy sie posikal... Ale jest wesolym, otwartym chlopcem, zna marki samochodow lepiej niz ja :) i nie zamienilabym go na zadnego innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama wojtkap
No widzicie, pochwalilam sie tym czym moglam i juz zazdrosc....kocham dziecko z wadami i zaletami, czasem narzekam na wady a zaletami sie ciesze, uwazam ze mam czym. Syn nie chodzi jeszcze do przedszkola, ale bawi sie na podworku z innymi dziecmi i lubi dzieci. Cieszy sie z ich towarzystwa, woli te starsze bo go lepiej rozumieja. Nie jest zlosliwy, nie bije, nie zabiera zabawek. Mowi ze jest smutny/zly/ szczesliwy. Jak jestem smutna to przychodzi, glaszcze po glowie i pyta czy juz jestem szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka jolka
Tak, dokładnie chodzi mi o to, że matki strasznie się lubują w delikatnym oczernianiu swoich dzieci. A przecież to Wasze dzieci i to jakie są świadczy tylko i wyłącznie o rodzicach. A dwa, że dzieci, małe czy duże, swój rozum mają i zdają sobie sprawę co, kto i dlaczego o nich gada, w nieprzychylnym świetle. I ostatnio byłam świadkiem sytuacji właśnie z sikaniem do łóżka. Kuzynka męża przy stole zaczęła opowiadać jak jej niespełna 3 letni synek sika jeszcze w nocy. Jej synek kawałek dalej zajęty był zabawą, ale na te słowa podleciał z płaczem i krzykiem do mamy, że obiecała, że miała nie mówić, zaczął się wypierać, że to nie on, że to nie o nim mama mówi. Czy wy byście chciały, żeby Wasz mąż na imprezce opowiadał, że zapaskudziłyście łóżko miesiączkową krwią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama wojtkap
No wlasnie, bo jak w otoczeniu dziecko sie oczernia i narzeka, to reakcja otoczenia jest bardziej pozytywna niz w przypadku gdy sie czyms pochwali, wtedy zaczyna sie porownywanie i zazdrosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcccccx
amo wojtka nie, to raczej nie jest zazdrość. Tylko faktycznie troszkę nie zrozumiałaś tematu. Wiadomo, że każdy rodzic będzie opowiadał o osiągnięciach swoich dzieci, bo wiadomo, że każdy będzie się chwalił super zdolnym dzieckiem. właśnie chodziło, by być dumnym za takie przyziemne rzeczy. Nie napisałaś, że jesteś dumna, bo synek umie się np dzielić z innymi albo że kocha zwierzęta i ich nie krzywdzi., tylko że zna mi nawet nie znane zwierzęta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama wojtkap
Jak w pracy na syna narzekam, to mi wspolczuja, jak sie czyms pochwale to robia miny i pewnie za plecami obgaduja; to reakcja otoczenia tak dziala ze wolimy narzekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcccccx
mamo wojtka, no sama zaczęłaś to porównywanie. Wystarczy, że powiesz, że masz fajne dziecko, że według ciebie jest zdolne, mądre, niekoniecznie musisz wymienić każdą nabytą umiejętność, bo to lekko trąca próżnością. i jeszcze ten podany wiek, żeby nikt nie przeoczył, że tak małe dziecko, a takie pojętne. Autorka wieku nie podała, chodziło ogólnie o dzieci i ich rodziców stosunek do nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcccccx
nie przesadzaj. już obgadują, jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama wojtkap
Zrozumialam temat tylko przewrotnie napisalam, zeby jasno z tematu wyniknelo czym sie konczy chwalenie dzieci; gdybym napisala ze jestem dumna z tego ze syn jest fajnym dzieckiem to zaraz pojawila by sie riposta ze mamuski tak mysla i potem maja rozwydrzone dzieci i jeszcze sie ciesza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Kaspra
Ojej masakra , obiecac dziecku tajemnice a potem przy nim sprzedac do rodziny :) jak takie dziecko ma ufac rodzicom , to wszystko zaprocentuje w przyszlosci niestety negatywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka jolka
Mamo Wojtka, ale nie o takie chwalenie mi chodziło... co nie zmienia faktu, że masz mądre dziecko i tylko się cieszyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Kaspra
Chwalic sie dzieckiem a chwalic dziecko to roznica wiec o co w koncu chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama wojtkap
Chwale sie dzieckiem bo sie ciesze, czasem ' narzekam' bo moze ktos pomoze rozwiazac problem, chwale dziecko bo chce podkreslic i wzmocnic dobre zachowania. Nie osmieszam, zgadza sie ze czasem za bardzo podkreslam negatywy, ale robie to z bezradnosci liczac ze ktos cos doradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja Wam sie przyznam, ze mialam takie zapedy, ktore stanowczo tępi moj maz :) typu opowiesci o tym, ze syn sie przewrocil, ale to fajnie skomentowal(przyklad, bo nic realnego mi nie przychodzi do glowy). Nie myslalam, ze dziecku moze byc wstyd, ze sie przewrocil. Ale z drugiej strony maz mi mowi, ze niepotrzebnie chwale syna np za to, ze sprawnie posprzatal zabawki('bo to jego obowiazek"), ze ladnie narysowal kolo ('bo realnie wcale nie jest cudem wspolczesnego malarstwa) , ale takie wzmocnienia pozytywne potrafia mocniej zadzialac niz kara, a z kolei chwalenie staran tez wplywa pozytywnie na chec do probowania, dobra samoocene

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie najbardziej wkurza jak rodzice cos dziecku obiecaja a pozniej to zmieniaja. Mamy takich znajomych i w jwden weekend obiecuja corce ze przyjada do nas w kolejny weekend i ona zanocuje a jak przychodzi co do czego to mala slyszy ze mama jest zmeczona i jada do domu. Ich corka do mnie z zalzawionymi oczami ze ciociu prosze, porozmawiaj z moja mama, mielismy do Was jechac. Przytulilam, wytlumaczylam ze mama jest zmeczona, ze porozmawiam z nia zeby moze w niedlugim czasie sie umowic itd. Nie chce mowic nic zlego na rodzicow do dziecka ale oni jej tak czesto robia. Maja gdzies jechac, potem zmiana planow a mala rozczarowana. Mi sie zdarzylo ze zmienilam plany ale to jak cos wyniklo z czynnikow niezaleznych ode mnie. Np. Moelismy jechac na wesole miasteczko uczcic urodziny wlasnie tej dziewczynki. Rano siedzimy juz w samochodzie i jwdZemy (jechalismy do Elmo's world ponad 3 godz od nas), zadzwonilismy do znajomych upewnic sie ze oni tez juz wyjechali a oni z oni nie jada bo wczoraj siostry corka miala temperature i nie jedzie wiec w zwiazku z tym oni tez nie jada. Nie dosc ze nie zadzwonili pomimo ze to byl ich pomysl zeby tam uczcic ich corki urodziny to postanowili nie jechac bo siostry corka nie jedzie, a my to co? No ale wytlumaczylam synowi i pojechalismy do innego wesolego miasteczka troche blizej nas. Byl rozczarowany ze nie bylo tamtej dziewczynki ale na to to ja juz nie mam wplywu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 24.03.14 To ty masz rację, a nie mąż. Chwal, chwal i jeszcze raz chwal. W ten sposób dziecko nabiera pewności siebie i nie będzie się cykać np w szkole przed odpowiedzią w obawie, że może odpowiedź jest zła, będzie chętnie podejmować nowe wyzwania, łatwiej będzie mu się odważyć na nowe, bo nie będzie miał tego wiecznego strachu za koszulą, co dzieci karcone na każdym kroku, a nigdy nie chwalone. Ja też chociaż uważam, że zaspokojenie kobiety jest obowiązkiem mężczyzny, to chwalę mojego męża, podsycając jego zapał do uszczęśliwiania mnie haha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie na wszystko narzekają, włączając w to również niestety swoje dzieci, przez co je po prostu krzywdzą. Dziecko gdy podrośnie od razu to wyczuje i można w ten sposób zabić w małym człowieku chęć do życia i działania. No i rośnie później kolejne pokolenie narzekających i koło się zamyka... przygnębiające. Czytałam kilka dni temu artykuł o tym naszym malkontenctwie http://interia360.pl/moim-zdaniem/artykul/malkontenctwo-sport-narodowy,67171 Nauczmy się wreszcie kochać życie i przede wszystkim nasze dzieci, bez względu na wszystko! Dajmy żyć sobie i naszym dzieciom ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam wlasnie odwrotny problem ze znajomymi mamami: wszystkie urodzily geniuszy! Opowiadaja takie cuda na kiju, ze wlasciwie te dzieci w wieku lat 3 powinny juz mosty projektowac albo w kosmos latac :) Licytuja sie jak przy brydzu, a mi sie smiac chce. Ja rozumiem, ze mozna sie chciec dzieckiem pochwalic, ale bez przesady, bo momentami to juz zakrawa o smiesznosc. Ostatnio jedna sie chwalila, ze jej syn (ma 19 miesiecy) potrafi pieknie liczyc do 20. Faktycznie, ladnie wyrecytowal i mama pekala z dumy. Ale jak poprosilam, zeby mi powiedzial jaka cyferka jest po 12 to juz nie potrafil, bo zwyczajnie nauczyl sie klepac do 20 na pamiec, jak wierszyka, a nie ze liczyc potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×