Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dkdkdweokek

kobieta mnie denerwuje

Polecane posty

Gość gość
nerwy w konserwy i na export najlepiej do Wladzia, on chetnie korzysta z nerwowych zagran

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadna pani sie nie wypowie. Jak by byl temat o facecie co nic nie robi a wymaga to by sie stado zlecialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha, boski temat, boski!! Chciałabym mieć takie problemy :) ale do rzeczy. Skoro TY wiesz, że jest ok, to co się przejmujesz, ze wyzywa Cie od nierobów? Ja tez po sobie nie sprzątam, według mojego faceta- nie odnoszę rzeczy na miejsce, talerz zostawiam w salonie a nie w kuchni. Ale go od nierobów nie wyzywam- gruntowne sprzątanie zostawiam na weekend, w tygodniu pracuję. A właśnie, a Twoja laska pracuje czy tylko w domu burdello robi? W każdym razie mój facet w końcu przestał odnosić rzeczy po mnie na miejsce- i bardzo dobrze, bo miałam dośc jego narzekania "znowu nie odniosłaś talerza" :) Kompromis. Niech ona sprząta po 5godzin jak tego potrzebuje. Ty ogarniaj chate na bieżąco i bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam wolę umyć dwa talerze od razu,wszystko posprzątać,ogarnąć na bieżąco i mieć czas wolny dla partnera,niż później babrać się w syfie 5 godzin.Poza tym zawsze liczę się z tym,że ktoś może przyjść z wizytą do nas i wolę się nie wstydzić bo właśnie ja czy mój partner zrobiliśmy "burdel" w pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj jak najdalej. Potem jak dojdzie dziecko będziesz miał w domu burdel, pustą lodówkę i d**encję niezadowolencję, że nic nie zrobione, a ona przecież urodziła dziecko a teraz łaskawie się nim zajmuje. Ile ja znam rozwalonych rodzin przez to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorrrrrrr
Temat zakladalem pod wplywem emocji i pilem piwko. Teraz widze ze to wszystko zle i troche bez ladu opisalem. zwolenniczka konkubinatu uwierz ze nie chcialabys miec takiego problemu bo z Twojej perspektywy wsio jest proste a radzic wszyscy potrafia. Ona pracuje. Jeszcze raz opisze ale zanim to mowie ze rozwiazania typu ja na biezaco ona kompleksowo i po problemie nie ma bo nie ma rozmowy. Ona by stwierdzila ze "no tak nierob nic by nie robil a wszystko na mojej glowie." Problem polega na tym ze ona robi balagan a ja go ogarniam na biezaco czego ona kompletnie nie widzi bo ja nie gadam co zrobilem. Oprocz tego czasem sprzatam kompleksowo tylko ja sie nie j***e z tym. A ona uwaza ze zeby bylo sprzatniete to to musi trwac i trzeba sie z tym n******** najlepiej to w salonie przed sprzataniem wywalic taczke gnoju bo i tak sie bedzie godzinami kompleksowo z tym ***** wiec nie zrobiloby to jej roznicy. I teraz ona uwaza ze ja nic nie robie. Zadna rozmowa nie odnosi skutku bo ona mojej roboty nie widzi i nie widzi burdelu ktory robi. Wiec pedzi mnie do najlepiej wspolnego sprzatania parogodzinnego od ktorego mi sie niedobrze robi. Jak to rozwiazac? Nie wiem to by musiala obiektywnie postronna osoba ocenic i jej przemowic do rozumu. rece opadaja. a pisze tu bo nie mam gdzie sie wyrzalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Solidarnosc jajnikow co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baby same takie sa wiec zadna nie bedzie pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorze- uwierz mi, że taki problem to nie problem. Skoro w takiej p*****le nie mozecie się dogadać, to co Wy zrobicie jak Was dopadną PRAWDZIWE problemy? U Ciebie nie jest problemem odmienne podejście do sprzątania, tylko brak rozmowy, brak pojścia na kompromis, brak możliwości dokonania jakiś ustaleń. Jeśłi sprzątasz kompleksowo, a ona to kwestionuje to się jej ZAPYTAJ gdzie jest brudno? Czego nie posprzątałem? No matko, to Twoja kobieta jest, zacznijcie rozmawiać, a nie przerzucać sie dogmatami jak ma być!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygląda na to, że się nie lubicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorrrrrrr
Rece mi opadaja. Teraz sie czepila jak chcialem sie piwa napic. I wielki problem. Szantazuje mnie odejsciem tylko ze ja juz dalem sobie czas w ktorym jak sie nic nie zmieni to ostateczna rozmowa zeby wiedziala czemu tak sie stalo ji do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×